Tylko Ty cz. 4

Tylko Ty cz. 4Marcelina obudziła się około południa. Zdziwiła się, że tak długo spała, przecież jej brat mógł w każdej chwili wejść do jej pokoju i ją obudzić, tak jak za dawnych czasów. Nie rozbił tego, może chciał, aby kobieta pospała sobie dłużej.
Alan właśnie stał w kuchni przy blacie i dopijał kawę. Zobaczył wchodząca do pomieszczenia siostrę, była uśmiechnięta od ucha do ucha. Przyjrzał się jej uważnie. Była ubrana bardzo ładnie, miała na sobie szare spodnie oraz biała koszulę z ćwiekami na kołnierzyku oraz ramionach. Kremowa marynarka i tego samego koloru baleriny, wszystko idealnie dopełniał delikatny makijaż. Marcela podeszła do szafki i wyjęła z niej kawę. Wstawiła wodę i odebrała kubek który podał jej mężczyzna.
- Jak się spało? - zapytał kobietę.
- Bardzo dobrze - uśmiechnęła się - Wychodzisz gdzieś?
- Skąd ten pomysł? - uniósł brew do góry.
- Po tym jak wyglądasz - wskazała na niego łyżeczka - Koszula? Umówiłeś się z kimś?
- Nie - zaśmiał się - Kolega poprosił mnie, żebym gdzieś z nim pojechał, więc wypada dobrze wyglądać.
- Co to za kolega?- zapytała zalewając wrzątkiem kawę.
- Nikodem. - Alan czekał na reakcję siostry.
- W takim razie, bawcie się dobrze. - zabrała napój i z uśmiechem opuściła kuchnię. Alan wstawił pusty kubek do zlewu. Poszedł do pokoju siostry i poinformował, że wychodzi. Zostawił klucze od domu, gdyby kobieta miała zamiar gdzieś wyjść.
Marcela siedziała na łóżku z laptopem i piła kawę. Przypomniała sobie o koledze brata. Marcela i Nikodem byli ze sobą przez 4 lata. Poznali się w gimnazjum, kobieta była poznała Nikodema przez swojego brata. Często przebywali u nich w domu, Marcela od razu wpadła w oko chłopakowi. Zawsze gdy był z Alanem pytał o jego siostrę. Sama dziewczyna zaczęła coraz więcej czasu poświęcać bratu, tylko po to aby dowiedzieć się czegoś więcej. Chłopak zakochał się w siostrze swojego przyjaciela, jednak ten nie miał nic przeciwko temu. Marcela i Nikodem zostawi parą, układało im się dobrze. Wiadomo zdarzały się kłótnie, ale w każdym związku muszą zdarzyć się nieporozumienia. Pokonanie ich pokazuje tak naprawdę ile dla siebie znaczą. Niestety po tylu pięknych chwilach spędzonych ze sobą rozstali się.
Rozstanie miało związek z wyjazdem kobiety za granicę, właśnie do Nowego Yorku. Nikodem pragnął, aby marzenia jego ukochanej się spełniły, niestety musieli przez to się rozstać. Doskonale wiedzieli, że związek na odległość nie ma najmniejszego sensu. Widywaliby się tylko kilka dni, a później rozstali na kilka miesięcy. Nie chcieli tego, chodź nie mieli innego wyjścia. Mężczyzna chodź bardzo chciał z nią jechać, nie mógł. Marcela nie miała do niego o to żalu, nie oczekiwała, iż chłopak zostawi wszystko i wyjedzie z nią. Przed wyjazdem oboje bardzo cierpieli, nie mogli uwierzyć w to co się działo. Każde z nich chciało i miało nadzieję, że ta druga osoba ułoży sobie życie na nowo.
Kobieta zabrała pusty kube i zeszła na dół. Stała w kuchni i wyglądała przez okno, zobaczyła swoją mamę zbliżającą się do domu. Z pewnością była na zakupach, w obu dłoniach miała torby. Dziewczyna wyszła przed dom, matka kobiety widząc jak uśmiechnęła się.
- Daj mamo - podeszła i wzięła zakupy - Pomogę Ci.
- Dziękuje kochanie. - pogładziła córkę po policzku.
- Przecież lodówka jest pełna, nie musiałaś robić zapasów - odstawiła je na stół - Chyba, że gdzieś wyjeżdżacie z tatą.
- Nie, nigdzie nie wyjeżdżamy.
- Czyli ktoś do nas przychodzi na kolację. Zgadłam? - oparła się o blat.
- Tak - usiadła przy stole - Zrobisz mi herbatę?
- Pewnie - odwróciła się - A kto przychodzi?
- Nasi sąsiedzi - spojrzała na Marcele - Nikodem i jego rodzice dokładniej.
Gdy tylko usłyszała jego imię, serce mało nie wyskoczyło jej z piersi. Na jej ustach malował się delikatny , a zarazem ciepły uśmiech. Dokończyła herbatę i podała ją matce, zajęła miejsce obok niej.
- Dawno ich nie widziałam - spojrzała na matkę - Miło, że wpadną.
Kobieta po krótkiej rozmowie z matką postanowiłam pójść na spacer. Poszła do swojego pokoju i zabrała z niego marynarkę, którą włożyła.
Wyszła z domu. Szła chodnikiem i zastanawiała się jak zareaguje na jej widok Nikodem. Ona sama czuła się dziwnie, gdy tylko usłyszała jego imię, serce mało nie wyskoczyło jej z piersi. Na samą myśl o nim na twarzy Marceliny pojawiał się uśmiech. W parku usiadła na ławce, niedaleko jeziora. Patrzyła przed siebie, zobaczyła dwójkę bawiących się dzieci, chłopca i dziewczynkę. Myślała nad tym, jak to by było gdyby miała dzieci. Razem z Ksawerym kiedyś o tym rozmawiali, mężczyzna mówił jak bardzo marzy o dzieciach. Kobieta była szczęśliwa z tego powodu, każda kobieta marzy o kimś takim. Jednak już nigdy nie będzie ich miała z Ksawerym.
Pani Lidia krzątała się po kuchni, zastanawiając czy wszytko jest przygotowane. Jej mąż próbował ją uspokoić, jednak na noc się to nie zdało. Denerwowała się dzisiejszym wieczorem chciała, aby kolacja była udana. Do kuchni weszła uśmiechnięta Marcelina, ojciec spojrzał na nią z ulgą.
- Córeczko pomóż mi - podszedł do niej - Twoja mama nie wieży mi, że wszytko jest dopięte na ostatni guzik.
- Mamo - podeszła do kobiety i złapała ją za dłonie - Nie masz się czym denerwować, naprawdę, wszystko jest idealne.
- Mam wrażenie, że czegoś brakuje. - rozglądała niepewnie.
- Kochanie - podszedł mężczyzna - Nie denerwuj się, twoja córka ma rację, wszystko jest dobrze.
- Dobrze, że was mam. - odezwała się Lidia.
- Ja też. - wtrąciła Marcela.
Ojciec stanął pomiędzy Marcelą a jej mamą i objął kobiety. Stali we trójkę w kuchni i tulili się do siebie. W tym samym czasie w kuchni pojawił się Alan. Stanął w wejściu i patrzył na rodzinę, uśmiechnął się sam do siebie.
- Takie czułości w kuchni - rozłożył ręce - Na dodatek beze mnie.
- Chodź do nas. - wyciągnęła do niego rękę siostra.
Alan podszedł do wszystkich. Objął siostrę i matkę mocno do siebie tuląc. Czuł, że jego siostra jest tak samo szczęśliwsza jak on. W sumie to wszyscy byli szczęśliwi. Państwo Lipińscy byli szczęśliwi, że mają przy sobie dzieci i są razem.
Stali tak kilka minut, gdy nie usłyszeli dzwonka do drzwi. Wiedzieli, że goście przyszli. Alan razem z ojcem wyszli z kuchni i poszli przywitać gości. Natomiast obie kobiety dokańczały dania, nie zajęło im to dużo czasu.
Pani Lidia usłyszałam wołanie męża, razem z córką udała się do salonu gdzie czekali goście.
Marcela wchodząc do pomieszczenia poczuła na sobie wzrok wszystkich zebranych, a najbardziej Nikodema.
- Marcelinko - usłyszała zadowolony głos pani Marianny - Jak dobrze cię widzieć.
- Panią również. - uśmiechnęła się i przywitała z kobietą uściskiem.
- Dzień dobry panie Janku. - podeszła do ojca Nikodema.
- Witam - uśmiechnął się - Wypiękniałaś.
- Dziękuje.
Podeszła do Nikodema, który od początku bacznie ją obserwował. Nie spuszczał z niej wzroku, wpatrywał się w nią, jakby widział ją pierwszy raz w swoim życiu.
- Część Nikodem - odezwała się pierwsza - Dobrze cię widzieć.
- Marcela - szepnął - Ciebie też, miło widzieć, nawet bardzo.
Mężczyzna chciał coś jeszcze powiedzieć, ale przeszkodziła mu matka dziewczyny. Cała siódemka udała się do jadalni i zasiadła do stołu. Nikodem usiadł obok Alan, dzięki czemu miał możliwość przez cały wieczór wpatrywać się w dawną miłość. Właściwie to , dalej czuł coś do tej wspaniałej kobiety. Gdy Marcelina wyjechała, nie chciał być z nikim. Cały czas miał nadzieję, że wróci i znowu będą razem. Tak się jednak nie stało. Któregoś dnia zobaczył dziewczynę z innym mężczyzną, później jak się okazało był to jej partner. Dowiedział się o tym od Alana, wypytał go dyskretnie o wszystko.
Po skończonej kolacji Marcela zaprosiła wszystkich do salonu na ciepłą herbatę. Stała w kuchni oparta o blat i patrzyła w okno. Na zewnątrz było coraz ciemniej, uwielbiała wieczorami chodzić na spacery. Co wieczór Nikodem zabierał ją do parku. Idąc ścieżkami trzymali się za ręce i rozmawiali o różnych rzeczach. O ważnych i mało ważnych rzeczach, tak po prostu.
Zaniosła ciepłe napoje i podała wszystkim. Wróciła do kuchni. Zobaczyła Nikodema stojącego w przejściu, patrzył na nią przez cały czas.  Spojrzała mu w oczy i uśmiechnęła się do niego, odwzajemnił gest.
- Masz ochotę na spacer? - wypalił.
- Chętnie.
Wyszli z domu niezauważeni. Może jedynie Alan zobaczył jak wychodzą razem, jednak żadnemu z nich to nie przeszkadzało. Szli przez park ramię w ramię. Od czasu do czasu spojrzeli na siebie i wymienili uśmiechami. Na niebie było widać księżyc w pełni. Doszli do parku, niedaleko znajdował się staw, podeszli bliżej. Usiedli na ławce i zaczęli rozmawiać, tak jakby Marcela nigdy nie wyjechała. Rozmawiali o sobie i o tym co robią, ogólnie o życiu.
Kobieta wstała i podeszła do jeziora. Patrzyła na oświetloną przez księżyc wodę, wiatr rozwiewał jej włosy, przy czym delikatnie wywoływał u niej dreszcz. Poczuła ręce mężczyzny. Nikodem widział, że jest jej zimno. Zdjął marynarkę i założył na jej ramiona, po czym przysunął się do niej i przytulił do siebie. Kobieta nie odsunęła się od niego, tylko jeszcze bardziej wtuliła w silne ramiona mężczyzny. On uśmiechnął się, gdy poczuł bliżej siebie jej ciało.
- Brakowało mi ciebie - szepnął jej do ucha - Bardzo.
- Mi też.
Zamknęła oczy. Wreszcie poczuła się szczęśliwa, miała przy sobie swoją dawną miłość. Gdy tylko pierwszy raz od przyjazdu usłyszała jego imię, jej serce mało nie wyskoczyło z piersi. Te motyle w brzuchu i uśmiech który sam wskakiwał na jej usta. Czegoś takiego nie czuła nawet przy Ksawery, może dlatego, że Nikoś był jej pierwszą miłością.
________________________________________________________________________


Bardzo was przepraszam, że ostatnio nie dodawałam żadnego rozdziału. Niestety bark czasu z powodu szkoły uniemożliwi mi to. Staram się znaleźć chodź trochę wolnego czasu. :/
Mam nadzieję, że rozdział wam się spodoba.

nacpanapowietrzem

opublikowała opowiadanie w kategorii miłość, użyła 1956 słów i 10475 znaków.

4 komentarze

 
  • Użytkownik Avery

    Bosko

    3 paź 2015

  • Użytkownik Kamilka889

    Jak slodko pamiętał ze lubi wieczorne spacery.  Oooo kiedy nastepna ?

    3 paź 2015

  • Użytkownik nacpanapowietrzem

    @KontoUsuniętelka889 Postaram się szybko. :)

    3 paź 2015

  • Użytkownik Kamilka889

    @nacpanapowietrzem a motocyklista kiedy ?

    3 paź 2015

  • Użytkownik nacpanapowietrzem

    @KontoUsuniętelka889 Sama jeszcze nie wiem. Brak czasu niestety nie pozwala mi na dodawanie do każdego opowiadania rozdziału

    3 paź 2015

  • Użytkownik Misiaa14

    Niech ona będzie z nim błagam*-* cudeńko ;*

    2 paź 2015

  • Użytkownik nacpanapowietrzem

    @Misiaa14 Zobaczymy jak się wszystko potoczy. :) Dziękuje:D

    3 paź 2015

  • Użytkownik NataliaO

    nie ma jak to pierwsza miłość, ładny i dobry rozdział, super  <3

    2 paź 2015