Siedzę i czekam, obgryzając paznokcie. Czekam na mojego chłopaka pod drzwiami do szatni po meczu koszykówki w piątkowy wieczór. Drzwi do szatni dziewczyn się otworzyły i cheerleaderki zaczęły zapełniać korytarz. Kilka z nich rzuciło w moją stroję zwykłe proste "hej”. Przechodząc obok, niemal mnie nie zauważyły, aż do chwili gdy Angela, liderka zespołu, wyszła z szatni z makijażem, który tworzył na jej twarzy grubą maskę potocznie zwaną "tapetę”. Zerknęła na mnie i szepnęła coś do swoich przyjaciółek, które zapiszczały jak myszy udając śmiech. Przewróciłam oczami, no przecież to typowe.
Parę minut później w drzwiach szatni pojawił się Leon, ubrany w dres i bluzę z kapturem. jego czarne włosy były mokre, czyli brał prysznic. Mmmmm.
- Cześć – przywitał się ze mną, dając mi buziaka w policzek.
- Cześć – odpowiedziałam i wyszliśmy ze szkoły tylnym wyjściem. Świeży śnieg skrzypiał pod naszymi nogami. Podciągnęłam kołnierz kurtki, gdy uderzyło mnie lodowate powietrze. Nawet w wieczornym półmroku mogłam dostrzec błękit jego oczu. Oczywiście, każdy centymetr jego ciała był świetny, jednak mnie zawsze intrygowały jego oczy. Miały intensywny jaskrawy kolor, dokładnie taki jak neon.
- Powinnaś się cieplej ubrać – zwrócił mi uwagę Leon. Spojrzałam na niego z uśmiechem.
- Nie miałam pojęcia, że będzie aż tak zimno. – odpowiedziałam wesoło, łapiąc go za rękę. Spojrzał na mnie tymi swoimi błękitnymi oczami, ale zamiast miłości zobaczyłam w nich pustkę.
- Zastanawiam się… - powiedziałam nagle.
- Słuchaj, tak sobie pomyślałem… - powiedział równocześnie Leon. Uniosłam głowę by na niego spojrzeć.
- Mów pierwszy – powiedziałam smutno, jednak on raczej tego nie zauważył.
- No wiesz… dziś piątek i jest impreza u Alexa – zaczął Leon – No wiesz z okazji zakończenia semestru. Alex chce żebyśmy przyszli.
- No nie wiem. Myślałam, że po prostu posiedzimy trochę u mnie i zobaczymy jakiś film. – Leon jękną.
- Judy robimy to prawie co wieczór –Powiedział Leon z wyrzutem.
- Prawie robi wielką różnicę – uśmiechnęłam się do niego, aby rozluźnić atmosferę, jednak jego oczy dalej były takie zimne. Gdzieś w głębi parkingu radio samochodowe wyło na cały regulator. Spojrzałam w tamtą stronę. Zobaczyłam grupę stojących tam graczy i cheerleaderek. Nie pasowałam do nich. Nigdy nie próbowałam – ani nawet nie chciałam – stać się jedną z nich. Picie, palenie nie było dla mnie sposobem na dobrą zabawę.
- Naprawdę chcesz tam jechać ? – zapytałam z nadzieją, że jeszcze zmieni zdanie.
Dom Alexa znajdował się poza miastem, dobre 30 minut drogi. Leon nie znosił prowadzić wieczorami, a ja nie miałam zamiaru tego robić, nienawidzę imprez.
- Jasne, że chcę – odpowiedział. Okeej. Może wcale nie zmienił zdania ale jest jeszcze szansa, że wybierze mnie, co by mnie bardzo ucieszyło.
- Raczej nie mam ochoty na tę imprezę – wyznałam szczerze. Leon przechylił głowę na bok.
- Proszę Cię przestań, Sd. – Sd zawsze tak na mnie mówił. Bardzo mi się to podobało. Za moimi plecami rozległ się pisk. Odwróciłam się i zobaczyłam burzę blond włosów pędząca w stron mojego chłopaka. To była Angela, podbiegła do Leona i zarzuciła mu ramiona na szuję a nogami objęła go w pasie.
- Świetna gra, przystojniaku! – zawołała, przesuwając dłoń po jego torsie. Znałam każdy szczegół tejże klatki piersiowej. To nie było w porządku, żeby Angela mogła tak swobodnie go dotykać.
W ciągu ostatniego roku z chudego, troszkę dziwacznego, nieznanemu nikomu koszykarza, Leon zmienił się w wysokiego, umięśnionego i skrzydłowego szkolnej drużyny, który jest podziwiany przez wszystkich. Oczywiście zauważyłam, że mój nieśmiały dotąd chłopak zmienił się w "tego super gościa”. Zauważyłam również że zaczęły się do niego kleić prawie wszystkie dziewczyny w szkole. Dwa lata temu kiedy zaczął się ze mną spotykać, nikt nie wiedział że w szkole jest w ogóle jakiś Leon.
- Ej przestań. Nie wygralibyśmy bez was – odezwał się Leon
- Och ty – zagruchała Angela, wczepiając palce w jego włosy. No nie zaraz mnie szlak trafi, dlaczego on nie reaguje tylko pozwala się tak obmacywać. Postawiłam stopę na chodniku i posłałam mu spojrzenie mówiące " Domyśl się o co mi chodzi!!”
- A więc – powiedział Leon patrząc na mnie przymrużonymi oczami – widzimy się na imprezie.
Angela przytaknęła i wpiła się w usta MOJEGO chłopaka. Pocałowała go, patrzyłam na to szeroko otwartymi oczami, Leon miał je zamknięte. Tak jakby ten pocałunek sprawiał mu przyjemność. Angela odwróciła się na pięcie i pobiegła w sonę grupki stojącej na parkingu. Spojrzałam na Leona, który się uśmiechał i patrzył w ślad za nią. Miałam ochotę mu teraz przywalić, albo kopnąć go, aby zszedł na ziemię. I wiecie co zrobiłam?...
Na zdj Judy ;D
Hejo! ! Mam nadzieję, że się wam spodoba. To moje pierwsze opowiadanie piszcie czy sie podoba ;D ;ddd
4 komentarze
Niedostępna
świetne!
Vinyl3
Mam nadzieje ze przywalila mu z calej sily
Jolcia223
@Vinyl3 Przykładam się do Twojego komentarza. Jaki bezczelny.
XD
Chcemy następne
Zielonaa
@XD już jest ;D
Milenka:)
Kiedy następna
Zielonaa
@Milenka postaram się dodać jeszcze dzisiaj