Śpiączka 6

Śpiączka 6Niepewnie weszłam do kuchni. Oparłam się o framugę drzwi. Daniel stał oparty o parapet i palił papierosa. Chyba wyczuł moją obecność, bo się obrócił. Mierzyliśmy się wzrokiem. Nie czułam się niezręcznie w tej sytuacji. Przyglądałam mu się, od góry do dołu, oceniając wygląd. Jest bardzo umięśniony, ale nie przesadnie. Przy tym bardzo przystojny. Spadające spodenki, ukazały kawałek jego brzucha, zauważyłam literę V co bardzo mnie kręci. Czułam, że się rumienie, szybko przeniosłam wzrok na podłogę. On nadal milczał i ze stoickim spokojem palił tytoń. Znów przeniosłam wzrok na niego, uśmiecha się. Ma małe usta, ale kuszące. I już się przekonałam, że cudownie całują. Przypominając sobie nasz pocałunek, przygryzłam wargę. Znów się speszyłam.
-Będziesz tak stała, czy w końcu usiądziesz?- Zapytał z cwaniackim uśmiechem. Zaśmiałam się sama z siebie, podchodząc do narożnika przy stole. Teraz czułam się bardzo niezręcznie, moje paznokcie stały się interesujące. Daniel usiadł na przeciw mnie. Widać było, że jest wyluzowany, w przeciwieństwie do mnie.  
-Nie musisz być w pracy?-Zapytałam nagle, zaczynając temat.
-Muszę- Odpowiedział, cały czas się uśmiechał, nie wiedziałam dlaczego. Musi iść do pracy, a ja mu się narzucam.  
-To czemu, nie poszedłeś? Ja już pójdę. Dziękuję Ci za wszystko.  
-Zostań. Mogę sobie nie iść do pracy, kiedy chce.- Wstał razem zemną
-Musisz być w pracy, będziesz miał problemy. Ja nie chce, a poza tym, nie mogę się ukrywać cały dzień, u Ciebie. Dziś niedziela, ojciec ma wolne. Ale jak to, kiedy chcesz?- Mówiłam jak nakręcona. Daniel mi się uważnie przyglądał.  
-Naprawdę skacze Ci żyłka, jak się denerwujesz- Pokazał na skroń, cały czas susząc zęby.
-Przestań się tak cieszyć!
-Ale czemu? Lubię się uśmiechać- Podszedł do mnie blisko. Czułam się głupio, spaliłam buraka. Daniel ujął moje dłonie.  
-Podobasz mi się- Ten seksowny głos, Boże czemu on mi to robi. Zapragnęłam go pocałować. Poczułam straszne gorąco. Nie mogłam się powstrzymać, był tak blisko mnie. Położył swoje dłonie na moich biodrach, a ja swoje na jego ramionach. Zbliżył się jeszcze bardziej. Moje serce prawie "wyszło" z piersi, nigdy nie czułam czegoś tak magicznego. Patrzyliśmy sobie w oczy, widziałam w nich takie wesołe ogniki. W pewnym momencie, Daniel przywarł do mnie całym ciałem. Nasze usta złączyły się, a języki wirowały. Dłonie sąsiada znalazły nie na moich pośladkach, wtedy się opamiętałam. Odsunęłam się, ale nie reagowałam agresywnie. Po prostu się odsunęłam. Mój oddech był bardzo przyspieszony, tak samo jak jego. Uśmiechał się, tak bosko się uśmiechał, a ja stałam i nie widziałam jak mam się teraz zachować. Nie byłam na niego zła, sama tego chciałam.  
-Ty mi też się podobasz- Odgłos naszych oddechów, przerwał mój szept.
-I co z tym zrobimy?
-Nie wiem, na przykład możemy się bardziej poznać?- Stałam się bardziej śmielsza.  
-A Artur? Nie będzie zły?- Co mu w ogóle przyszło do głowy? Ja nienawidzę tego człowieka. I obiecuje, że dostanie mu się za swoje. Jak on mógł mnie zostawić na ulicy, nieprzytomną? To się w głowie nie mieści.  
-Artur? A kto to jest?- Powiedziałam, po burzy myśli w moim mózgu. Obydwoje się zaśmieliśmy na moje słowa.  
-Dziękuję, że się mną zaopiekowałeś, ale naprawdę już pójdę, Twój szef na pewno nie będzie z tego zadowolony. Przepraszam- Chłopak znów mnie zatrzymał i posadził z powrotem.  
-Po pierwsze: ja jestem szefem i nie mam z tym problemu, że mnie nie ma w pracy. A po drugie: to poczekaj pójdę z Tobą. Mogę prawda?- Teraz nie wiedziałam co mam powiedzieć. Zamurowało mnie.  
-Ale jak? Ty szef? Przecież.. przeprosić? Czemu? Nie rozumiem..
-Po prostu było mi głupio i to wymyśliłem.  
-Ale...- Przerwał mi
-Nie ma żadnego ale. Poczekaj tu chwilę i zaraz pójdziemy do Ciebie okej?- Trzymał mnie cały czas za ramiona i patrzył na mnie z góry. Przez to czułam się mała i bezbronna.  
-Dobrze, tylko daj mi jakąś siatkę na ubrania. Boże ojciec mnie zabije.- Zaczęłam lamentować jakbym była małą dziewczynką, a on tylko się śmiał. Podał mi foliową torbę i poszliśmy do łazienki. Zaczęłam pakować swoje rzeczy, a on tak po prostu zdjął koszulkę i spodenki, wyrzucił je do kosza na pranie i wyszedł w samych bokserkach do pokoju. Stałam z otwartą buzią, jego ciało jest takie cudowne. Zaraz zaraz, czy on to zrobił specjalnie? Ugh co za cwana bestia!
-Tu są jeszcze Twoje buty i kurtka!- Krzyknął z pokoju, gdzie po chwil też się znalazłam. Stał jeszcze bez koszulki, zapinał pasek od spodni. Przymknęłam oczy i zacisnęłam nogi bo ciepło, które ogarnęło moje ciało, dziwnie zgromadziło się tam właśnie na dole. I jeszcze ten jego chytry uśmiech. On sobie doskonale zdaje sprawę, z tej zajebistości.  
-Do twarzy Ci w tej koszulce- Zaśmiał się, a ja dopiero teraz zorientowałam się, że znów stoją mi sutki.  
-Zboczuch- Wraz z wypowiedzeniem tego słowa, w jego kierunku poleciała poduszka.  
-Wcale nie- Pokazał mi język i odrzucił poduszkę.  
-Osz Ty- Znów rzuciłam w niego, gdy widziałam, że chce odrzucić uciekłam. Jednak Daniel jest bardziej sprytny ode mnie i po niemal sekundzie, rzucałam się w jego ramionach, próbując uwolnić. Zachowywaliśmy się jak dzieci. Gdy Daniel zaczął mnie łaskotać, przegrałam.
-Poddaje się! Poddaje!-Szarpałam się, piszcząc wniebogłosy. Daniel zszedł ze mnie, a ja próbowałam się uspokoić. W tym czasie on ubrał się.
-Idziesz, czy zostajemy u mnie?  
-Idę, idę- Ogarnęłam się i wyszliśmy.  
Od razu gdy przekroczyliśmy próg, w korytarzu pojawił się tata.  
-Dzień dobry. Daniel, sąsiad- Przedstawił się, podał dłoń.  
-Dzień dobry Rafał, ojciec Zuzy- Tata był trochę zmieszany. Posłał mi pytające spojrzenie.
-Tato, Daniel będzie dziś u nas na obiedzie. Uratował mi życie.- wyprzedzając jego pytanie- Nic takiego się nie stało, ale jednak. To my na razie pójdziemy do mnie.- Pociągnęłam Daniela za rękę, żeby uniknąć dalszego przesłuchania.  
Zastanawiałam się czy mam się przy nim przebrać? Stwierdziłam, że skoro on przy mnie, to ja przy nim. Daniel siedział na krześle obrotowym i oglądał zdjęcia, które wisiały na ścianie. Wyjęłam z szafki tunikę w kwiatki i białe, krótkie spodenki. Odwróciłam się tak, żeby stać do niego tyłem i zdjęłam jego bluzkę, szybko zapięłam stanik oraz założyłam swoje ubranie. Sprawdziłam czy patrzy, ale na szczęście był pochłonięty czym innym. Zdejmowałam spodnie, kiedy zaplątałam się w nogawkę. Wykonywałam ruchy, jakbym skakała na jednej nodze. Prawie upadłam, ale w tej komicznej sytuacji, złapał mnie Daniel. Przywarłam plecami do jego torsu. Znów czułam to palące ciepło. Czas jakby staną w miejscu. Opuszki jego palców, zaczęły gładzić moje nagie udo po biodro. Jego gorący oddech, czułam na szyi, a po chwili spoczęły tam jego usta. Delikatne pocałunki i ten gest ręki, rozpaliły mnie. Odwróciłam się do niego i zaczęłam całować. Jak wygłodniała kotka. Nie byłam chyba do końca świadoma tego co robię. Chłopak nawet nie był tym zaskoczony, pogłębił pocałunek. Tym razem, ręce na moich pół nagich pośladkach, nie przeszkadzały mi. Chciałam więcej i on też, czułam to, czułam to na moim brzuchu. Musieliśmy to przerwać.  
-Daniel?- Mówiłam, a on dalej mnie całował.- Musimy to przerwać..
-Dlaczego?- Zapytał, na moment odrywając się od moich ust.
-Bo ktoś może wejść.- Pocałował mnie ostatni raz. Uśmiechaliśmy się do siebie. W końcu nałożyłam spodenki i już trochę ochłonęłam.  
-Fajne zdjęcia. O to, mi się najbardziej podoba.- Wskazał na zdjęcie, gdzie byłam ja i cztery inne dziewczyny z mistrzostw taktimowych. Byłyśmy trochę skąpo ubrane i ten idiota cieszył się jak mysz do sera. Pokazałam mu język. Atmosfera między nami była luźna, pomimo tego co się stało. Rozmawialiśmy o sobie poznając się. Daniel jest ode mnie starszy, o trzy lata. Ma siostrę w wieku osiemnastu lat. W tym bloku mieszka od czterech lat, sam i jak to powiedział "stałem się bosem na dzielnicy". Po obiedzie przygotowanym przez mamę, poszedł do siebie. Umówiliśmy się na jutro do siłowni. O dziwo odkąd wzięłam prysznic u Daniela nie czułam się źle, tak jak po przebudzeniu. Rodzice nie pytali, czemu wróciłam dopiero rano i do tego z innym facetem. Cieszyłam się z tego powodu, nie miałam wymyślonej historyjki.

Ona18

opublikowała opowiadanie w kategorii miłość, użyła 1626 słów i 8701 znaków, zaktualizowała 19 sty 2016.

6 komentarzy

 
  • Użytkownik sailaa

    bardzoo fajnie sie czyta Twoje opowiadania :) tyle czemu tyle bledow ortograficznych? Troche to kuje w oczy jak sie czyta ;/

    19 sty 2016

  • Użytkownik Ona18

    @sailaa Dysortografia  :D Haha

    19 sty 2016

  • Użytkownik sailaa

    @Ona18 mimo wszystko czekam na kolejna czesc! :)

    19 sty 2016

  • Użytkownik Ona18

    @sailaa Dzięki <3

    20 sty 2016

  • Użytkownik pola251990

    Jejuuuuuu super <3

    19 sty 2016

  • Użytkownik Ona18

    @pola251990  <3

    19 sty 2016

  • Użytkownik Justys20

    Intrygujesz  :jupi:

    18 sty 2016

  • Użytkownik Ona18

    @Justys20  :D

    19 sty 2016

  • Użytkownik Justys20

    @Ona18  :yahoo:

    19 sty 2016

  • Użytkownik Ginger

    Super <3 kiedy kolejna?

    18 sty 2016

  • Użytkownik Ona18

    @Ginger W tym tygodniu coś będzie ;)

    19 sty 2016

  • Użytkownik Korni

    To jest cudowne *_*

    18 sty 2016

  • Użytkownik Ona18

    @Korni  <3

    19 sty 2016

  • Użytkownik LoveHaze

    Kocham  <3 Kocham <3 Kiedy kolejna część?  ????

    18 sty 2016

  • Użytkownik Ona18

    @LoveHaze W tym tygodniu coś będzie ;)

    19 sty 2016