Śpiączka 2

Śpiączka 2Obudziłam się z postanowieniem, że dzisiejszy dzień, poświęcę na znalezienie, nowego klubu sportowego, albo chociaż siłowni. Poszłam pod prysznic, następnie nałożyłam czarny komplet bielizny, stanęłam przed lustrem, wysuszyłam moje długie, ciemne włosy i zaplotłam dwa idealne warkocze, kłosy, dobierane od góry. Nałożyłam trochę fluidu o naturalnym odcieniu, zrobiłam cienkie kreski i wytuszowałam rzęsy. Dałam jeszcze trochę różu na policzki i było nawet dobrze. Weszłam do pokoju i z szafy wyjęłam czarne, krótkie spodenki i niebieską bluzkę z napisami, którą włożyłam do środka. Następnie zaścieliłam łóżko i poszłam do kuchni na śniadanie.  
-Hej mamo- uśmiechnęłam się do kobiety  
-Hej Zuz, gdzieś się wybierasz?
-Tak, idę zwiedzać miasto- wzięłam miseczkę z szafki oraz płatki- muszę poszukać jakiejś siłowni- wyjaśniłam  
-A no tak, teraz wszystko jasne-Zaśmiała się i wróciła do swoich czynności, czyli w tym momencie prasowanie. Ja wyjęłam zimne mleko z lodówki i zalałam sobie nim płatki. Po zjedzeniu, umyłam miskę i łyżkę. Poszłam do pokoju po torbę, założyłam, białe sportowe buty reebok.  
-Wychodzę i nie wiem kiedy wrócę!- trzasnęłam drzwiami i było słychać jeszcze tylko:
-Paa!
Z racji tego, że nie wiem gdzie, tu co jest, założyłam słuchawki i włączyłam nawigacje w telefonie. Wstukałam to co mnie interesowało, a miła pani mówiła mi jak mam się poruszać. Wstąpiłam po drodze do sklepu, żeby kupić sobie coś do picia. Okazało się, że całkiem nie daleko jest siłka i klub fitnes. Mnie interesowało to pierwsze, więc schowałam telefon i słuchawki do torby. Przekroczyłam drzwi, moje pierwsze wrażenie było bardzo dobre. Mają tu zajebistą klime. Podeszłam do recepcji, gdzie siedział przypakowany facet.  
-Dzień dobry- posłałam mu uśmiech, mężczyzna zagwizdał  
-Witam piękną panią, klub fitnes to drugie drzwi, chyba się pani pomyliła- Na jego przystojną twarz, wkradł się bezczelny uśmiech.  
-Przepraszam przystojnego pana, czy wyglądam na taką, co by pomyliła drzwi?- Spiorunowałam go wzrokiem, facet zdecydowanie się zmieszał.  
-Ooo w takim razie, proszę wykupić wejście- podał mi karteczkę- 35 złoty, a czym jest pani zainteresowana? Jaki sprzęt? Wyciskać to raczej nie będziesz, chudzinoo ha ha..- Zdenerwowałam się już troszkę, lepiej żeby mnie nie prowokował. Podałam mu banknot, a on wydał mi resztę. Cały czas patrzyłam na niego z karcącą minął.
-Chce zobaczyć jakim sprzętem dysponujecie, ktoś może mi to pokazać?- zapytałam opierając się o ladę
-Ależ oczywiście, dla pięknej pani wszystko- skłonił się teatralne- Artur!!- Zawołał, zaraz wyszedł mężczyzna, przystojny mężczyzna. Nie przesadnie umięśniony, te jego włosy, mam ochotę je zmierzwić, czarne, postawione na żel, ułożone w nieładzie. Ach...  
-Ekhm...- O Boże.. ale jestem głupia, otrząsnęłam się szybko.
-Jestem Artur, pokaże Ci co mamy. Chodź za mną.- Powiedział i uścisną mi dłoń.
-Zuza- powiedziałam krótko i poszłam za nim  
Pokazywał mi kolejno, bieżnie, sprzęt do wyciskania, do robienia mięśni brzucha i takie tam. Ja rozglądałam się, za czymś zupełnie innym.  
-Jest-szepnęłam- mnie interesuje, raczej tamta cześć- pokazałam na worek treningowy, gruszkę, mate gdzie aktualnie ktoś walczył.  
-Ha ha.. chcesz jakiś kurs samoobrony?- Boże, czy wszyscy muszą myśleć, że jak baba to nie umie się bić. Ugh.. westchnęłam.
-Jeszcze raz ktoś w ten sposób, skomentuje moją osobę, to nie ręczę za siebie.- Wycedziłam mu przez zęby, prosto w twarz, przykładając pięść pod brodę.
-Dobra, dobra, lalka spokojnie, weź tą rączkę- Zaśmiał się, no nie.  
-Nie jestem, żadna, lalka!!!- Wrzasnęłam na niego, poprawiając torebkę na ramieniu. Odetchnęłam i dopiero teraz zauważyłam, że wszystkie sprzęty ucichły. Rozejrzałam się dookoła, wszyscy patrzyli na mnie, Boże co za irytująca sytuacja.  
-Chyba ktoś poczerwieniał ze wstydu- mężczyzna przeszedł koło mnie, ocierając się ramieniem o moje- chodź, jak chcesz to Daniel wytłumaczy Ci co i jak, bo to nie moje rewiry- podeszliśmy do jakiegoś mężczyzny, stał do nas tyłem, tamten go poklepał po ramieniu i powiedział:
-Mistrzu, masz niezwykły przypadek do potrenowania- Odwrócił się, a ja zobaczyłam tego dupka, który ośmielił się pozbawić mnie ostatniej fajki. Już chyba żałuję, że tu przyszłam. Daniel uśmiechnął się kpiąco i podszedł bliżej.  
-To jest Zuza, która nie pomyliła drzwi i nie lubi jak się do niej mówi lalka.- Przedstawił mnie, a ja miałam ochotę coś rozwalić.-Zuza, poznaj Daniela, pokaże ci jak uderzać w worek- ze śmiechem zwrócił się do mnie
-My się już trochę znamy.- powiedział do Artura- Młotkiem to walić umiesz, ale czy pięściami?- Zaśmieli się we dwoje. O żesz kurde no, równouprawnienie jest- pomyślałam. Wręczyłam moją torebkę Arturowi i zadałam cios w brzuch dupkowi.  
-Umiem?- wzięłam torebkę- To był mój ostatni papieros, a tak w ogóle to równo uprawnienie jest, jeśli skorzystam z waszej, pożal się Boże, siłowni, to macie tu przed sobą, mistrzynie wresling'u.- Patrzyłam jak Daniel trzyma się za bolące miejsce, a czarnowłosemu mężczyźnie opadła szczęka.  
-Aała.. to bolało- odezwał się Daniel  
-Bo miało. To jak? Będziecie mnie traktować normalnie, czy jak idiotę i mam znaleźć sobie inny klub?
-Nie no zostań, miło będzie pouczyć kobietę.- Obydwoje popatrzyli po sobie porozumiewawczo, poruszając brwiami.  
-Idioci- szepnęłam  
-Dobra, to ja was zostawiam- Powiedział Artur i odszedł.  
Staliśmy chwilę w milczeniu, wpatrując się w siebie. Daniel lustrował mnie od góry do dołu, co mnie strasznie krępowało.  
-Jestem brudna?  
-Co? Nie, nie jesteś. Podziwiam twoje mięśnie.- trochę się zmieszał  
-I co podobają Ci się?-Podeszłam trochę bliżej niego. Wypięłam pierś do przodu i napięłam mięśnie, patrzyłam na jego reakcje z satysfakcją. Normalnie ślinotoku zaraz dostanie. Muszę przyznać podoba mi się to, podeszłam jeszcze bliżej. Niemalże stykaliśmy się ciałami, sytuacja jak dla zakochanych. Co? Nie! Boże, co ja robię? Odsunęłam się szybko od niego.  
-Dziś nie przyszłam ćwiczyć, tylko zapoznać się, czy w ogóle gdzieś w pobliżu jest siłownia.- Poprawiłam bluzkę, a on podrapał się po karku i odwrócił spojrzenie.
-No spoko. I co podoba Ci się? Będziesz przychodzić?  
-Jeśli będę miała dobrego instruktora, to będę przychodzić codziennie- Uśmiechnęłam się
-Uważasz, że nie jestem dobry?- Pokazał palcem na siebie  
-No nie wiem, nie wiem, jutro się okaże. Macie otwarte?
-Tak. Tak normalnie to mamy od ósmej do dwudziestej, a w soboty i niedziele od dziewiątej do osiemnastej. No chyba, że zostaniesz po godzinach, ale to liczy się z dodatkowym kosztem.- Wyjaśnił
-Rozumiem. To ja lecę do domu, jutro wpadnę, paa- pomachałam mu na dowidzienia, tak samo jak panu w recepcji.  
W domu nie nudziłam się, aż do zaśnięcia. Przeprowadzka to nie takie proste. Te wszystkie rupieci ktoś musi rozpakować. Po kolacji i toalecie wieczornej, padłam na łóżko i niemalże od razu zasnęłam.  
Obudziłam się o ósmej, a więc muszę się zbierać na siłkę. Wzięłam szybki, zimny prysznic, następnie wysuszyłam włosy i związałam je w wysokiego kucyka. Podkreśliłam moje duże oczy tuszem i uznałam, że tyle wystarczy. Spakowałam kosmetyczkę do granatowej torby, sportowej nike, tak jak strój do ćwiczeń i buty sportowe. Ubrałam się w różową, neonową spódnice i czarną bluzkę w białe kropki na grubych ramiączkach. W kuchni dowiedziałam się że mama pojechała do galerii. Zrobiłam sobie śniadanie, zjadłam, wzięłam torbę, zakluczyłam drzwi i wyszłam. Na nogach miałam japonki, co trochę śmiesznie wyglądało z torbą sportową. Założyłam okulary przeciwsłoneczne i szłam prosto na trening. Weszłam do środka niczym nie skrępowana. Podeszłam do mężczyzny przy recepcji.  
-Witaj przystojniaku- zdjęłam okulary- wejściówkę poproszę
-O kur.. hym hym to ten, noo, cześć, już daje- ha ha takiej reakcji się nie spodziewałam, ale uwielbiam tak się czuć.
-Tak w ogóle to mów mi Zuza- uśmiechnęłam się i podałam mu dłoń
-Patryk- odwzajemnił gest
-Jest Daniel?- zapytałam  
-Jestem, jestem- podszedł do mnie od tyłu- cudownie wyglądasz, zamierzasz tak ćwiczyć?- Zmieszałam się trochę, przez tę jego bliskość. Policzyłam w myślach do dziesięciu.
-Właśnie, mógłbyś pokazać mi gdzie jest szatnia?- uniosłam torbę do góry
-Zapraszam- pokazał mi dłonią, żebym szła przodem- drugie drzwi- weszłam do środka, nic się nie odzywając
Szybko się przebrałam i udałam, w kierunku maty. Daniel stał z bandażem w rękach i się uśmiechał.  
-Nie wiem czy dam radę, jak tak będziesz się ubierać- Spojrzałam przez przypadek, na jego krocze i zaczęłam się śmiać.  
-Nie wiedziałam, że spodenki z lateksu i bluzka przed pępek tak działa na facetów Hehe...
-Jak widzisz działa- Poprawił sprzęt w spodniach, a ja znów zaczęłam się śmiać. Następnie zawiązał mi bandaże na rękach i przystąpiliśmy do treningu. Uderzałam w worek lub gruszkę albo skakałam na skakance. Atmosfera była bardzo fajna. Czułam na sobie spojrzenia mężczyzn, co bardziej motywowało do efektywniejszej pracy. Daniel podchodził do mnie co jakiś czas chwaląc. Chyba nie jest takim dupkiem na jakiego wygląda. Po dwie i pół godzinie, zmęczona na maksa, udałam się pod prysznic. Rozebrałam się do naga i puściłam chłodną wodę. Szybko spłukałam się i wyszłam. Doznałam szoku gdyż moje ubrania zniknęły, został tylko ręcznik i buty. To sobie porę do żartów znaleźli! Boże ktoś mnie widział nago!!?? Zabije!! Szybko się powycierałam.
Owinęłam nagie ciało w ręcznik i założyłam japonki. Wychyliłam głowę przez drzwi, to co zobaczyłam i usłyszałam wkurwiło mnie na maksa.

------------
Tytuł rozwiąże się dopiero w okolicach ostatniej części, więc nie sugerujcie się. Tak dla wyjaśnienia, na wszelki wypadek :D
Podoba się? :)

Ona18

opublikowała opowiadanie w kategorii miłość, użyła 1873 słów i 10290 znaków, zaktualizowała 14 sty 2016.

8 komentarzy

 
  • Zaczytana123

    Czekam z uteskniem na nastepna  bo opowiadanie jest na prawde super :P tylko pisz dluzsze czesci jak mozesz :D

    16 sty 2016

  • Ona18

    @Zaczytana123 będzie za chwilę  :)

    16 sty 2016

  • Przeslodzone

    Jest dobre i podoba mi się, że Zuzka żąda równouprawnienia!

    14 sty 2016

  • Alexis

    Tego właśnie było trzeba na tej stronie.  Gratuluję super opowiadanie i mam nadzieję że nas nie zawiedziesz. Pozdrawiam Ola

    14 sty 2016

  • Ona18

    @Alexis Ojej  :redface: Postaram się, dziękuję  <3 Również Pozdrawiam /Ona18/

    14 sty 2016

  • Tessiak

    Nadal mi się podoba. Masz moje zainteresowanie, nie spieprz tego ;) Równouprawnienie pisze się razem, a z kolei w ogóle osobno ;) Zdarzają Ci się błędy, ale nie palą w oczy jakoś szczególnie, nad tym idzie popracować i właśnie po to są komentarze, żebyśmy mogli wskazywać sobie nawzajem co można poprawić, a co jest świetne. Podoba mi się fabuła i na razie mogę stwierdzić, że główna bohaterka jest bardzo ciekawie ukształtowana, ma charakterek i nie jest słabą kobietą. Co jeszcze mogę powiedzieć? Chyba tylko tyle, że czekam na ciąg dalszy. Pozdrawiam :)

    14 sty 2016

  • Ona18

    @Tessiak Ooo... bardzo dziękuję  <3 Mam nadzieję że nie spiepsze tego :D Jeszcze raz dziękuję za te słowa :) staram się nie popełniać błędów i nawet czytam to kilka razy, ale o to chodzi, że znam już to na pamięć i automatycznie wiem co jest napisane, dlatego też nie zauważam wszystkich literówek :/

    14 sty 2016

  • marTYNKA

    Fajne kiedy kolejna bo juz się nie mogę doczekać :D

    14 sty 2016

  • lolcia10

    Jak każde Twoje opowiadanie to tez jest świetne

    13 sty 2016

  • Ona18

    @lolcia10 Przepraszam że pytam, ale czy czuje sarkazm? :D

    13 sty 2016

  • lolcia10

    @Ona18 Zdaje ci się.

    13 sty 2016

  • Justys20

    Rozkręca się  :danss: ok, ok  :)

    13 sty 2016

  • ksieznaadusia

    Jest parę błędów, ale tekst jest cudowny <3 czekam na kolejną część :D <3

    13 sty 2016