Śpiączka

Hej mam dla was coś nowego, uwielbiam waszą krytykę :* Pozdrawiam /Ona18/
______________________________
Zuzanna Jaworska, lat dwadzieścia, brunetka, duże oczy, wysportowana sylwetka. Zamieszkała w Gdańsku, aktualne w Łodzi. Zostawiłam za sobą pasje, przyjaciół i miłość. Najpierw o pasji.. jestem, a może byłam mistrzem na ringu. Sambo oraz inne walki wresling'u to coś co kocham i coś co przyciąga facetów. Dziwaczna na ringu... Ksawery, tak ma na imię osoba, którą kochałam przez osiemnaście miesięcy. Myślałam, że on mnie też. Wiem, że związek na odległość wymaga zaufania i naprawdę bliskiej relacji oraz silnej więzi. Byłam w stanie nawet usamodzielnić się żeby być tu z nim, a nie razem z rodzicami w Łodzi. Dzień wcześniej przed moim wyjazdem, rodzice zgodzili się na to żebym została, poszłam mu o tym powiedzieć, cała rozanielona. Wchodziłam tam jak do siebie, gdy byłam przy jego pokoju, słyszałam to jak jest jej dobrze. Nie wiem po co tam weszłam, ale weszłam. Jego mina była niczym niewzruszona. Wybiegłam stamtąd jak najszybciej. Przyszedł do mnie wieczorem, wpuściłam go każdy ma prawo głosu choć mnie jego zdanie już nie obchodziło. Powiedział mi, że i tak wyjeżdżam to to się rozpadnie, nie mówiłam mu już o moim planie bo to było nie potrzebne. Przyznałam mu rację i wyprosiłam z domu. Jestem silna, nie będę płakać po kimś takim. Tyle o mojej dawnej miłości. Przyjaciele no cóż.. ciężko mi było, ale mam ich zdjęcia i podpisy. Nie zapomnę.  

Wprowadziłam się do bloku, osiedle nie należy do spokojnych, tak mi się wydaje. Szare budynki, gdzieniegdzie ozdobione kolorowym grafiti. Widziałam też grupkę chłopaków w dresach, którzy pili piwo i palili papierosy, przy trzepaku. Weszliśmy do umeblowanego już mieszkania. Mój pokój jest bardzo ładny, podobają mi się błękitne ściany i jego skromny wystrój. Będę tu teraz mieszkać. Przyzwyczaję się-pomyślałam. Troszkę tu pozmieniam jeszcze ale to jutro... Na razie wzięłam pierwszą walizkę i zaczęłam wyjmować z niej, najpotrzebniejsze rzeczy. Była już godzina dziewiętnasta, gdy mama zawołała mnie na kolację, oczywiście było to jedzenie typu 'fast food' gdyż lodówka świeciła pustkami. Rozmawiałam trochę z rodzicami i udałam się do pokoju. Następnie wzięłam zimny prysznic. Ubrałam się w czarne spodnie dresowe i szarą bluzę z kapturem. Zamierzam wyjść po cichu z domu, żeby poczuć nikotynę w płucach. Do kieszeni biorę, jednego papierosa i zapalniczkę. Zakładam czarne buty nike i wychodzę niezauważona z domu. Bynajmniej tak mi się wydaje, nie wiem czy da się uciec przez tatą, ale miejmy nadzieję, że tak. Schodząc po schodach wyminęłam się z chłopakiem, widać było że jest nieźle wkurzony. Zaszczycił mnie wrogim spojrzeniem i poszedł. Chłopak wszedł do mieszkania, obok mojego. Fajny sąsiad, nie ma co- pomyślałam. Odeszłam blok dalej i oparłam się o jego mur. Odpaliłam papieros i się zaciągnęłam. Dym przyjemnie szczypał moje podniebienie. Po chwili usłyszałam jakieś kroki, trochę się zdygałam, bo nikogo tu jeszcze nie znam. Zaciągnęłam się szybko kilka razy i wyrzuciłam kiepa. Zaczęłam odchodzić, wyszłam zza rogu i akurat wpadłam na kogoś. Czułam silne dłonie na moich barkach, chroniące mnie od upadku. Spojrzałam na tę osobę, to był mój sąsiad. Pięknie- pomyślałam. Zaczęłam patrzeć w jego oczy. Odchłań szarości i pustki. Chciałam coś powiedzieć, ale nie wiedziałam co jest stosowne-Szczerze to się przestraszyłam go.
-Niunia lepiej nie wychodź mi w drogę!- Usłyszałam nagle, cholernie męski głos. Otrzepałam się z zamysłu i wyrwałam z jego rąk.  
-Ty mi tak samo!- Wyminęłam go i odeszłam. Co za palant. Przecież równie tak samo, on wpadł na mnie jak ja na niego. Już czuje, że go nie lubię. Weszłam do domu, poszłam do pokoju i naszykowałam się spać. Po kilku minutach już byłam w łóżku. Leżałam patrząc się w sufit i myślałam nad tym, dlaczego nie możemy, mieszkać dalej w naszym pięknym domu? Wiem, że tata po ostatniej akcji dostał awans, dlatego nie potrafię pojąć, tego czemu musimy tu mieszkać. Czuje się nie całkiem tu bezpieczna, zważając nawet na fakt, iż tata jest policjantem. Teraz są wakacje, a ja muszę znaleźć jakąś pracę bo od października zacznę szkołę policyjną!! Dziwne co nie? Tata mnie tym zaraził.Podoba mi się ta praca. Czasem nawet, chodzę z nim na strzelnice. Przypominając sobie te chwile zasnęłam.  
-Zuza..? Zuza..?- Przecież są wakacje, kto mnie budzi? Otwieram oczy i znów je zamykam. Po chwili znów je otwieram i widzę mamę.  
-Mamo są wakacje..- Mamrocze pod nosem. Odwracam się na drugi bok. Czuje jak mama zdejmuje ze mnie kołdrę. - Co chcesz?
-Tata jest w pracy, a ja idę do sklepu, chcesz coś?- Pyta, obdarzając mnie uśmiechem. Pioronuję ją wzrokiem. Ta kobieta zwariowana. Jest godzina zero dziewięćset trzy w wakacje a ona mnie budzi. No nie!!  
-Kobieto daj żyć!
-Dobra już idę- Zaśmiała się i odwróciła się do wyjścia. Pomyślałam że i tak już nie zasnę. Wzięłam szybko poduszkę i uderzyłam w jej nogi.  
-Zaczekaj! Idę z Tobą.- Szybko się zebrałam. Nałożyłam na siebie szorty z wysokim stanem i luźną bokserkę. Włosów nie czesałam tylko splotłam w niedbałego koka. Makijaż mi nie potrzebny pomyślałam. Założyłam trampki, wzięłam torbę i wyszłyśmy. Znów Ci chłopcy siedzieli na trzepaku, był tam też ten, który jest teraz moim sąsiadem. Dziwnie się wszyscy na mnie patrzyli, czułam się w tej chwili jak marsjanka. Szybko zniknęłam z mamą za rogiem, gdzie był nieduży sklep samoobsługowy. Kupiłyśmy podstawowe produkty. Mama miała siatkę z zakupami, a ja dwie. Tak obładowane weszłyśmy do klatki i usłyszałam rozmowę.  
-Ta nowa zajebisty ma tyłek, no nie?-zapytał jeden
-No nieźle by było ją poruchać...-Poczerwieniałam ze złości, po prostu mam ochotę mu przypierdolić. A uwierzcie umiem.  
-Aj chłopaki, chłopaki... to nie sztuka dla was.- Powiedział trzeci z nich, znałam już ten głos. Zniknęli za drzwiami obok moich.  
-Trzeba powiedzieć o tym ojcu!- Powiedziała mama. No tak jeszcze tego by brakowało.  
-Nie!- Krzyknęłam głośno, tak aż było słychać nieme echo. Weszłyśmy do domu.
-Ale jak Tobie stanie się krzywda?!- Zaczęłam rozpakowywać zakupy.  
-Mamo- uśmiechnęłam się- myślisz, że ktoś odważy się zadrzeć z Zuzanną Jaworską?- Zrobiłam gardę, zaczęłam walkę z cieniem, a mama zaczęła się śmiać.  
-Nie popieram Twojego hobby, ale bynajmniej mam pewność, że jesteś bezpieczna.  
Rozpakowałyśmy zakupy i mama zaczęła robić obiad, a ja poszłam do pokoju rozpakować kartony i takie tam. Moje błękitne teraz ściany są ładne ale myślę, że mój podpis będzie na niej ładnie wyglądał. Wzięłam czarny marker i walnęłam autograf na pół ściany. Stanęłam troszkę dalej i się przypatrywałam. No Zuzka, mogłaś się bardziej postarać. Zaśmiałam się. Dobrze jest. Tylko brakuje jeszcze kilku podpisów, na te wspomnienie automatycznie mój uśmiech znikł. Moje koleżanki i koledzy też mieli swoje autografy na mojej ścianie... (Dajemy Ci te zdjęcia, będziesz miała na co popatrzeć. Przypomnij sobie czasem o starym kumplu. To musi być na honorowym miejscu. Wiesz co, weź to najlepiej schowaj, bo ta mina ech...) Zaczęłam przekopywać pudełka, znalazłam. Teraz tylko jakieś gwoździki by się przydały. Hmm  
-Mamo? Tato ma jakieś gwoździe??!- krzyknęłam  
-Tak, chyba narzędzia są w korytarzu!- poszłam tam i znalazłam młotek i gwoździki.  
-Dzieny!- Pobiegłam do pokoju zaczęłam stukać i pukać, po jakieś godzinie, moja ściana wspomnień, była gotowa. Rozpakowałam jeszcze jedną walizkę z ubraniami i mama zawołała mnie na obiad, później do kolacji, dalej się rozpakowywałam. Przy kolacji tata pytał, czy już kogoś poznałyśmy z mamą, chodziło o sąsiadów.  
-Nie do końca, ale okolicznym chłopakom podoba się nasza córka- Wypaliła, no pięknie. Zrobiłam karcącą minę na mamę.  
-Ooo... i co wpadł Ci jakiś w oko? Najwyższy czas córka, może bym się napił wódki przy sobocie, z zięciem?- Wszyscy się zaśmialiśmy, a tata poruszał charakterystycznie brwiami.  
-E tam, nie potrzebny mi facet. -oboje na mnie dziwnie popatrzyli.- Eee... tzn.. bo... co wy głupi jesteście??- I znów śmiech. Jestem ich jedyną córką i naprawdę dobrze się dogadujemy, są bardzo wyluzowani. Ale oni uważają w tym momencie że ja homo nie wiadomo? No sory!!?  
-Nie no my i tak Cię kochamy- Powiedział tata i poczochrał mi włosy.
-Głupi jesteście- Pokazałam im język. Gadaliśmy jeszcze na inne tematy, a później tata poszedł się wykąpać i spać, a ja z mamą pozmywałyśmy i też poszłyśmy szykować się spać. Ale ja jak to ja, muszę wyjść jeszcze na fajkę przed snem. Znów w dresie zeszłam na dwór. Zobaczyłam znów chłopaków na trzepaku. Kurde, że też teraz- pomyślałam. Postanowiłam nie oddalać się od drzwi. Jest już trochę ciemno i nie jestem odważna jak zawsze. Odpaliłam paperosa i oparłam się o mur.  
-Tatuś wie, że palisz?- Usłyszałam koło ucha, podskoczyłam z zaskoczenia. Chłopak wyją mi papierosa z palców. Miał kaptur na głowie, ale poznałam go znów po głosie. Schował jedną rękę do kieszeni, zgiął nogę w kolanie, oparł się plecami o blok. Wziął mój papieros do ust i się zaciągną. Stałam tak oniemiała na ten jego seksowny widok, że mi chyba szczena opadła.  
-Chcesz?- Zapytał, podając mi już prawie końcówkę fajki. Pokiwałam przecząco głową.- To nie.- Znów zaczął palić mój papieros! No nie, to mój, ostatni! Zachowuje się jak idiotka, tak na niego patrząc.  
-Daniel jestem- Wyciągną do mnie rękę, a ja niepewnie ją ujęłam.
-Zuza- Kurwa, ale mój głos brzmi dziwnie. Chłopak zaśmiał się.  
-Jesteśmy sąsiadami, tak?
-Wychodzi na to, że tak- powiedziałam  
-To z łaski swojej, nie stukaj mi w ścianę młotkiem!- Nie popatrzył już na mnie, tyko odepchną się od ściany i poszedł w stronę kumpli.  
-Idiota- Powiedziałam, pokazałam środkowy palec i poszłam do domu. Weszłam do domu wkurzona jak osa. Co za frajer w dodatku pozbawił mnie ostatniej fajki. Uhg!! Będzie miał przesrane, obiecuje to sobie. W negatywnym humorze poszłam spać.

Ona18

opublikowała opowiadanie w kategorii miłość, użyła 1940 słów i 10511 znaków, zaktualizowała 12 sty 2016.

8 komentarzy

 
  • Użytkownik sareva

    słowo "bynajmniej" nie oznacza "przynajmniej" to jest wgl co innego, uważaj na to . Czasami masz złą składnie  w zdaniach.

    21 sty 2016

  • Użytkownik ksieznaadusia

    Jeju to jest piękne :D Kiedy następna część? :D

    13 sty 2016

  • Użytkownik Ona18

    @ksieznaadusia Może dziś  :D

    13 sty 2016

  • Użytkownik Tessiak

    Naprawdę mi się podoba, tym bardziej, że mam z główną bohaterką wspólne pasje ^^ Liczę, że wena będzie dopisywać, a Ty nie porzucisz tego opowiadania. Było kilka błędów, tu i tam brakło przecinka, ale to da się wyklepać ;) Czekam na ciąg dalszy bardzo niecierpliwie ;) Trzymaj się cieplutko :)

    12 sty 2016

  • Użytkownik Ona18

    @Tessiak Dziękuję za cieplutkie słowa :) postaram się nie zawieść. P.S. niestety o jej pasji nie będzie za dużo:( Pozdrawiam /Ona18/ :-*

    13 sty 2016

  • Użytkownik LoveHaze

    Super <3 Kiedy kolejna?

    12 sty 2016

  • Użytkownik Ona18

    @LoveHaze Może do soboty będzie :)

    12 sty 2016

  • Użytkownik Kasia94

    Super <3

    11 sty 2016

  • Użytkownik Justys20

    Nawet, nawet

    11 sty 2016

  • Użytkownik Margo

    Fajnie się zapowiada.czekam na dalsze części opowadania

    11 sty 2016

  • Użytkownik Ona18

    @Margo myślę że nie zawiodę

    11 sty 2016

  • Użytkownik Margo

    @Ona18 na pewno nie. :)

    11 sty 2016

  • Użytkownik wiki12677

    zapowiada się ciekawie:)

    11 sty 2016