Śpiączka 10

Śpiączka 10Obudziłam się po godzinie dziesiątej, czułam się bardzo wyspana. Mimo wczorajszego wieczoru, humor mi dopisywał. Spojrzałam na telefon, na którym było, brak wiadomości od Daniela. Jeśli myśli, że chce z nim być tylko ze względu na sprawy łóżkowe, to się koleś grubo myli. To może być tylko, dodatek do okazywania sobie uczuć, moim zdaniem jest na to jeszcze za wcześnie. Choć w głębi duszy, pragnę go całą sobą. Nie zamierzam jednak na razie o tym myśleć. Poczekam, aż sam się odezwie. Po przygotowaniach w łazience i ubraniu się, zjadłam śniadanie. Mama umówiła się na rozmowę w sprawie pracy, w tajemnicy przed tatą. Dlatego też miałam dom dla siebie. Puściłam głośno muzykę z OpenFM, na stacji "Hip Hop PL" i zabrałam się za sprzątanie mieszkania. Zajęło mi to około dwóch godzin. Następnie, leżałam trochę na łóżku i myślałam. Ogólnie o życiu, o tym że muszę znaleźć jakąś pracę. Mam raczej sporo oszczędności, tylko że to tak na czarną godzinę. A przecież w domu i tak się nudzę. Oczywiście nie mogło zabraknąć myśli o Danielu. Chwilę mojego zamysłu, przerwał dzwonek do drzwi. Poszłam otworzyć z myślą o listonoszu, czy coś. Za nimi jednak stał Daniel. Zatrzasnęłam mu drzwi przed nosem.  
-O Boże- Szepnęłam. Szybko pobiegłam do lusterka, znaczyć czy dobrze wyglądam. Poprawiłam to co się dało i poszłam otworzyć.
-Hej. Mogę wejść?- Nie odpowiedziałam tylko uchyliłam szerzej drzwi, aby mógł wejść. Wskazałam na kuchnię, gdzie się udaliśmy.  
-Chcesz coś do picia?  
-Nie. Tylko porozmawiaj zemną.- Podszedł do mnie i stał tak cholernie blisko. Jego perfumy i jego ciepło. Musiałam przymknąć oczy. Ujął moje dłonie w swoje. Pocałował mnie w czoło, tak bardzo czule. Nie chciałam tego powstrzymywać.
-Przepraszam Cię. Nie chciałem tak zareagować. Po prostu bardzo, ale to bardzo mnie podniecasz. Mam ochotę nawet teraz się z Tobą kochać. Nie zrobię tego, stałaś się dla mnie ważna.- Teraz ujął moją twarz w te silne, męskie dłonie, a zarazem tak delikatne. Spojrzałam mu w oczy.
-Muszę Ci wyznać, że na początku tylko o to mi chodziło, ale nie mogę tak. Zależy mi na tobie. Rozumiesz? Ja poczekam.- Musną moje usta.  
-Dziękuję- Szepnęłam  
-Za co?
-Że jesteś zemną szczery.- Przytuliłam go
-Możemy teraz wyjść? Chce Ci coś pokazać.  
-Dziś nie. Ale jutro jestem tylko dla Ciebie - Popatrzył na mnie znacząco. Zaczęłam się z niego śmiać, wtedy złapał mnie za pośladki i podrzucił do góry, tak że teraz miał mnie na rękach.  
-Kocham Cię- Usłyszałam te dwa słowa, a moje serce przyspieszyło.  
-Ja Ciebie też- Złączyłam nasze usta w jedno, a ten wariat zaczął się obracać. Jednak musieliśmy to skończyć, bo zaraz przyjdzie mama, a jeszcze nie ma obiadu.
-Muszę ugotować.
-A umiesz?- Zakpił ze mnie
-Grabisz sobie.  
Ugotowałam ryż, do tego piersi z kurczaka w pergaminie i surówkę z białej kapusty. Oczywiście Daniel mi pomagał. Akurat gdy skończyliśmy, przyszła mama z uśmiechem od ucha do ucha.  
-I jak masz tę pracę?- Zapytałam przejmując od niej zakupy, bo jakby mogło być inaczej.  
-Zgadnijcie?-Powiedziała entuzjastycznie.
-Masz ją!
-Tak!- wydarła się na całe gardło  
-Super! To teraz tata codziennie, będzie dostawał od ciebie kwiaty-Zaczęłam się trochę z niej śmiać.
-Wiecie- zrobiła minę jakby myślała- kwity od taty, to dostałam ostatnio, chyba na urodziny, w marcu- Teraz to już się śmiałyśmy. A może tak by, tata zrobił mamie niespodziankę? Wzięłam komórkę do ręki i na stukałam mu wiadomość, żeby bez kwiatów do domu nie wracał.  
-A co to tak pięknie pachnie?- Zajrzała pod przykrywkę patelni.
-No właśnie siadaj do stołu, już podaje Ci obiad. Ty też siadaj. Zasłużyłeś.- Przytulił mnie, dał buziaka w policzek.
-Ooo córciu, nie trzeba było.-Skomentowała mama.
Zjedliśmy w miłej atmosferze. Daniel musiał wyjść do klubu, ale ja jakoś nie miałam ochoty.  

-Kochanie! Gdzie jesteś?- usłyszałam głos taty, szybko wstałam i wyszłam na korytarz
-W pokoju. Coś się stało? -Tata udał się we wskazane miejsce. W ręku trzymał piękny bukiet róż.  
-To dla Ciebie myszko. -Podarował jej bukiet, całując w kark. Cudowny obrazek. Moi rodzice to idealne małżeństwo, tylko nie wiem czemu nie mam rodzeństwa. Hmm... Patrzyłam na nich z uśmiechem.Mama się odwróciła i podziękowała mu pocałunkiem. Widziałam wszystko zza rogu, ale musiałam się ewakuować bo sprawy poszły troszkę dalej. Później słyszałam jak rypnęły drzwi. Mam zwariowanych rodziców.  

Następnego dnia, jako że umówiłam się z Danielem w południe, a na dworze grzało, musiałam wybrać odpowiedni strój. Po chwili zastanowienia, postawiłam na białą sukienkę. Włosy związałam w warkocz, a makijaż składał się tylko z kremu i tuszu do rzęs. Nałożyłam wygodne klapki na nogi i byłam gotowa. Nie chciało mi się czekać, więc poszłam do sąsiada. Gdy chciałam zapukać, Daniel akurat wychodził.  
-Ślicznie wyglądasz księżniczko- Złożył pocałunek na moim czole.  
-To gdzie idziemy?- Zapytałam cofając się do tyłu. Daniel w tym momencie poprawiał "sprzęt" w spodenkach. Zaczęłam się śmiać jak wariatka, a on zrobił się czerwony jak burak.
-No co poradzę..
-Dobra dobra. Chodź już chłopaczku ha ha ha
-Nabijaj się nabijaj- Zrobił obrażoną minę. W mojej głowie zrodził się plan. Jeśli dziś będzie grzeczny to, zrobię to. Ja też już nie wytrzymuje. Daniel wrócił się jeszcze, do mieszkania po koszyk, którego zawartości nie chciał mi pokazać. Szliśmy w nieznanym mi kierunku i wygłupialiśmy się. Doszliśmy na jakieś obrzeża miasta.
-Daleko jeszcze? Nogi mnie bolą.- Zaczęłam zrzędzić.  
-No jeszcze kawałek.- Zatrzymał się i lekko schylił.- Wyskakuj- polecił  
-Zwariowałeś? Jestem ciężka, dam radę.  
-Tak się składa, że miałem okazję, cię już nosić. Właź bo się rozmyślę.-Raz kozia śmierć. Bolą mnie nogi. Wskoczyłam mu na plecy, tak że nogami oplotłam jego biodra. Śmiałam się przy tym jak dziecko.  
-Trzeba to uwiecznić!
-Ale jak?  
-Widzisz, tam jedzie jakaś kobieta na rowerze. Biegnij zrobi nam zdjęcie.- Zażartowałam, ale on to wziął na poważnie i zaczął biec. Musiało to komicznie wyglądać. Facet z dziewczyną na plecach i koszykiem w ręku. Hehe
-Przepraszam! Przepraszam? Czy może nam Pani zrobić zdjęcie.- Ja już prawie sikałam ze śmiechu.  
-Oczywiście.- Kobieta też się śmiała z całego zdjęcia. Podałam jej swój telefon i zaraz mieliśmy kilka zdjęć, na pamiątkę.  
-Ale Ty głupi jesteś, ja tylko żartowałam- Powiedziałam, gdy kobieta już odjechała.  
-Co? Nie mogłaś mi wcześniej powiedzieć? A ja biegłem jak głupi i jeszcze musiałaś krzyczeć "wio koniku". Jak ja Cię nie cierpię.- Śmiał się. A ja nawet nie zauważyłam, kiedy doszliśmy nad małe jeziorko, przy którym rósł wieki klon. W wodzie, po drugiej stronie, chlapały się dzieci. Pod drzewem, nie było nikogo co mnie zdziwiło. W ogóle, moje zdziwienie było ogromne. Podobało mi się tu. Miejsce wyraża ciszę i spokój. Taki azyl. Daniel rozłożył koc, w cieniu i wyjął wino oraz szklanki z koszyka. Ja nadal podziwiałam piękno tego, wyjątkowego miejsca. Poczułam ręce Daniela na moim brzuchu. Delikatny pocałunek w zagłębienie szyi. Przymknęłam powieki i w tym momencie powiał wiatr, który smygał moją rozgrzaną skórę. Cudowna chwila, z cudownym mężczyzną. Odwróciłam się do chłopaka.  
-Pięknie tu jest- Skomentowałam, wspięłam się na palcach i zarzucając mu ręce na barki, złączyłam nasze usta w pocałunku. Trwało to około pięciu minut, a ja byłam jeszcze nienasycona. Pragnęłam smakować, każdy zakamarek jego ust. Usiedliśmy na kocu, Daniel otworzył wino i wlał je do szklanek, przez co nie mogłam powstrzymać śmiechu.  
-Nie stać Cię na kieliszki?-Zapytałam, upijając łyk trunku.
-Pomyślałem, że to jest zbyt kruche szkło i nie doniosę go tu w koszyku.  
-W sumie racja. -Siedzieliśmy tak chwilę w milczeniu, napawając się ciszą oraz wzajemną obecnością.
-Masz papierosa?-Przerwałam ciszę. Sięgnął do kieszeni spodni i poczęstował mnie. Sam też wziął, oddalił najpierw mi później sobie. Do tej pory we dwoje, opieraliśmy się o pień drzewa, a teraz moja głowa spoczywała na jego kolanach. Teraz czułam się jak w raju. Czy może być lepiej? Zaciągnęłam się tytoniem i przymknęłam oczy, gdy zaczęłam wypuszczać dym, poczułam jak się nade mną nachyla. Otworzyłam oczy i to było takie super, że zajebiste. Zawsze chciałam to zrobić. Kiedy ja wypuszczałam dym, on wdmuchiwał go w moje usta. Przyjemne. Zrobiliśmy tak jeszcze kilka razy.  
Daniel zdjął koszulkę, wstał wyciągając ku mnie dłoń. Westchnęłam, podziwiając jego ciało. Zauważył to i uśmiechnął się zalotnie.
-Chodź, idziemy się ochłodzić.
-Brzmi zachęcająco, ale nie chce zniszczyć sukienki.  
-To zdejmij- Poruszał brwiami, a na twarzy zagościł, lubieżny uśmiech. Wstałam, odwróciłam się do niego tyłem i uniosłam tył sukienki.
-Wytrzymasz?- Ukazał mu się mój tyłeczek, okryty zaledwie cienkim, materiałem stringów. Opuściłam sukienkę. Mina Daniela w tym momencie, bezcenna. Jakby zobaczył milion dolców. Czuje, że to będzie wyjątkowy dzień, dla nas obojga.  
-No i co powiesz kochanie?- Stałam teraz blisko niego, czułam na swoich piersiach, jak jego klatka unosiła się w nieregularnym tempie. Drapałam jego kark, uważnie mu się przyglądając.  
-Czemu Ty musisz być taka seksowna?- Wpił się w moje usta, tak szybko i niespodziewanie. Czułam jak walczy ze sobą. Chciał więcej.
-Może chodźmy do Ciebie?- Spojrzeliśmy na siebie dwuznaczne. Pokiwałam twierdząco głową. Miłym zaskoczeniem, było to że nie śpieszył się. Myślałam że będzie chciał jak najszybciej znaleźć się w domu, a jednak nie. Ma duży plus. Pozbieraliśmy starannie wszystkie rzeczy i spacerkiem udaliśmy się do domu.  
-Proszę sok- Podał mi szklankę, kiedy byliśmy już w mieszkaniu. Usiadł koło mnie na kanapie i smyrał moje kolano palcem. Po ciele, przeszły przyjemne ciarki.  
-Ja zaczekam- Szeptał mi do ucha, całując jego płatek. Czułam, że chce abym wiedziała, że mu na mnie zależy.
-Ja już nie chce czekać, jestem dużą dziewczynką-Zaśmiałam się, tym samym siadając na jego kolanach. Zamruczał przyjemnie. Dłonie Daniela błądziły po moich plecach, wtargną pod materiał sukienki. Nasze usta łaknęły się wzajemnie. Żar namiętności, bił z naszych ciał. W pewnym momencie, złapał mnie za pośladki i uniósł do góry, wstając z kanapy. Ciągle całując się, znaleźliśmy się w jego sypialni. Postawił mnie przed łóżkiem, wziął moją twarz w dłonie i wpił się w usta. Ten pocałunek, należał do najlepszych w moim życiu. Następnie zaczęła się wędrówka rąk, wszystko było magiczne oraz przepełnione uczuciem. Nasze ubrania znalazły się na podłodze, a my w łóżku, uprawialiśmy miłość. Nigdy nie było mi, tak dobrze. Wymarzony partner, robił to tak jakby znał już każde moje czułe miejsce. Znał moje myśli. Kiedy chciałam żeby był bardziej stanowczy, był. Jak marzyłam o tym, żeby na chwilę dał mi odpocząć, robił to. Czytał mi w myślach. Odczucia nie do opisania.

-Ja chce jeszcze.- Powiedział gdy leżeliśmy koło siebie, szybko oddychając.  
-Ja nie dam rady.  
-Tylko leż, ja wszystko zrobię.- Nie zdążyłam zaprzeczyć, a już był we mnie. Te odczucia były, o wiele silniejsze. Nie wiem skąd on ma tyle siły. Dosłownie nie dawno skończyliśmy, a on znów był podniecony i jeszcze było mu mało. Po kolejnej godzinie, opadł z sił. A ja to już całkiem. Muszę trochę popracować, nad tą kondycją. Spojrzałam na niego, przekręcając tylko głowę. Kropelki potu na jego ciele wyglądały tak seksownie, że musiałam zacisnąć nóżki.  
-Co Ty wziąłeś?- Wypaliłam. Spojrzał na mnie, niezrozumiale.
-Że dałeś tak radę.- Wyjaśniłam. Zaśmiał się.
-Jak widzę taką kobietę jak ty, to nie muszę nic brać, wystarczy że tylko spojrzę, wyobrażę sobie i już.  
-Zboczuch- pokazałam mu język
-Oj od razu zboczuch, ja tylko lubię okazywać Ci tak uczucia.  
-A jak piepszysz przypadkowe, to też z uczuciem?-Powiedziałam nie wiele myśląc. Troszkę się spiął, nawet troszkę bardziej niż, troszkę.  
-Przepraszam- Dotknęłam jego ramienia.  
-Spoko.- Przytulił mnie, tak że leżałam głową na jego piersi. Gładził moje ramie i całował we włosy. Jednak czułam, że go uraziłam. Było mi strasznie głupio.  
____________
Mam nadzieję, że podobał wam się ten podział.  
Pozdrawiam Ona18

Ona18

opublikowała opowiadanie w kategorii miłość, użyła 2378 słów i 12881 znaków, zaktualizowała 9 lut 2016.

10 komentarze

 
  • Użytkownik tajedyna

    Boskie :)

    12 lut 2016

  • Użytkownik czarnyrafal

    Dajcie jej spokój z tym kiedy i pisz szybko.Ona sama o tym dobrze wie i stara się- nie widzicie! <3

    11 lut 2016

  • Użytkownik Ksiezniczka25

    Kiedy napiszesz kolejną część. :)

    10 lut 2016

  • Użytkownik Dzena

    Błagam pisz szybko kolejna część.  No chyba ze chcesz mnie mieć na sumieniu....  Hahahhaha

    9 lut 2016

  • Użytkownik Ona18

    @Dzena O Bosz... aż tak?  :D Będzie, do soboty musisz wytrzymać. Może wcześniej  :D

    9 lut 2016

  • Użytkownik http://rozerzuconenaziemie.blo

    Suuper bardzo fajne, podobna tematyka u mnie na bloku, link w nazwie :)

    9 lut 2016

  • Użytkownik Justys20

    Mega  <3

    6 lut 2016

  • Użytkownik czarnyrafal

    Swietnie operujesz nastrojami. Wartka akcja i wspaniały choć oględny opis miłosnego uniesienia. Warto było zagłębić się w treść tej części Twojego opowiadania,a jeszcze bardziej warto czekać na ciąg dalszy. :kiss:  <3

    5 lut 2016

  • Użytkownik Ksiezniczka25

    Cudne! Czekam na kolejne części

    5 lut 2016

  • Użytkownik pysiak

    Boze jest boskie pisz jak najszybciej kochana ????????????????????

    5 lut 2016