Śpiączka 5

Śpiączka 5Dzień imprezy

Skoro ma tam być większość ludzi z dzielnicy, muszę zrobić dobre wrażenie. Ubrałam się w kreacje taką jak wyżej na zdjęciu. Założyłam do tego czarną ramasonke. Włosy idealnie wyprostowałam, a makijaż zrobiłam mocny i wyzywający. Grube kreski, ciemne barwy cieni i efekt wydłużonych rzęs. Wyglądałam trochę kurewsko, ale podobało mi się. Już czuje na sobie te spojrzenia... Jeszcze foto i wysyłam do znajomych z Gdańska. "Trzymajcie kciuki! Idę na imprezę! Podoba wam się? Czemu was tu nie ma:(?" Schowałam telefon do torebki na złotym łańcuszku. W tym momencie usłyszałam dzwonek do drzwi. Niestety nie zdążyłam otworzyć, zrobił to tata. Będzie fajnie- pomyślałam.  
-Dzień dobry młodzieńcze-przywitał go
-Dzień dobry panu, przyszedłem po Zuze. Jesteś gotowa?- Zwrócił się do mnie. Szczena mi opadła, gdy go zobaczyłam. Niby zwykłe ciemne jeansy, biała koszulka i cienka kurtka. Kurwa, ale te włosy... i jego przystojna twarz. Moje libido podskoczyło i chyba się zarumieniłam. Po nim też było widać, że jest oczarowany moim wyglądem. Chwilę się w siebie wpatrywaliśmy, kiedy tata zaczął mówić:
-Chłopcze, włos jej z głowy spadnie to... ona da Ci taki wycisk, że trudno będzie Cię poskładać- popatrzyłam na niego wzrokiem "nie mów że jestem potworem"- noo i ja też się trochę dołożę- Boże, mówi jakbym miała dwa latka, wstyd.  
-Taaato... daruj sobie- szepnęłam mu, gdy dawałam mu buziaka w policzek na pożegnanie.  
-Wychodzimy, paa.!
-Dowiedzenia- powiedział Artur  
-Pamiętaj, na co ją stać- krzyknął jeszcze tata
-On tak tylko żartuje- powiedziałam uśmiechając się do towarzysza  
-Dobrze dobrze i tak wiem na co Cię stać, mistrzu- Złapał moją dłoń i pocałował mnie w policzek. Odsunęłam się, to było trochę krępujące. Do klubu doszliśmy w miarę szybko. Na szczęście, bo panowała między nami, sztywna atmosfera. Przedarliśmy się przez tłum ludzi do loży, gdzie siedziało kilku mi znanych z więzienia chłopaków, z siłowni. Przywitałam się z każdym, ale pamiętam tylko cztery może pięć osób. Najbardziej do gustu przypadła mi dziewczyna o imieniu Baśka. Farbowana blondynka, ale dobrze jej z oczu patrzy.Raz dwa podłapałyśmy temat. Myślę, że się polubimy. Po kilku kolejkach, Artur zaprosił mnie na parkiet. Jest istnym królem, tańczyło mi się z nim rewelacyjnie. Przetańczyliśmy chyba pięć piosenek, poszliśmy się znów napić. Siedzieliśmy chwilę i ktoś zaproponował, żeby iść zapalić. Zgodziłam się iść z nimi, bo potrzebowałam nikotyny. Myślałam, że wyjdziemy na dwór, ale my zeszliśmy do jakiejś piwnicy. Gdy chłopaki wyciągnęli jointy, wiedziałam już czemu. Ja odpaliłam sobie papierosa.  
-Daniel wie, że tu jesteś?- Zapytał jeden z nich, chyba Dawid, wiem że podbija do Baśki. Trochę zdziwiło mnie jego pytanie.
-A co Daniel to mój anioł stróż, czy co?- Towarzystwo zabuczało..
-No dałaś mu dupy, to myślałam, że razem przyjdziecie, a Ty już z innym- Wszyscy zaczęli się śmiać. Spojrzałam na Artura zaciskając pięści. Złapał mnie za ramiona i powtarzał jedno słowo "spokojnie". Ale ja nie mogłam być spokojna i z zamachem najpierw dałam w twarz Arturowi, a później chciałam uderzyć Dawida, ale inny z nich zatrzymał mnie i podał skręta. Nie wiem czemu, ale bez wahania przyjęłam i się zaciągnęłam. Zakaszlałam, ale tak jakby cała złość, ze mnie uszła. Ktoś podał mi alkohol i upiłam duży łyk, następnie znów się zaciągnęłam. W głowie mi przyjemnie szumiało. Artur się do mnie zbliżył, a mi to nie przeszkadzało. Wszystko wirowało i było mi tak cholernie dobrze. Czułam czyjś język, jak przyjemnie pieścił moje podniebienie. A później pustka.. Wszystko działo się tak szybko

Oczami Daniela  

Siedziałem i piłem. Miało mnie tu wcale nie być, ale nudziło mi się. Nie interesują mnie żadne dupy. Może jedna, ale to nic poważnego. Nie potrzebuje ich. Przyszedłem tylko się napić. Nie widziałem nigdzie chłopaków, pewnie są na dole.
Po jakimś czasem widziałem jak wychodzą z podziemi. Coś mnie ścisnęło. Ale dlaczego? Co za idiota, z tego Artura. Ma cudowne nogi, które teraz się nie źle plączą, w wysokich szpilkach. Wyszli z klubu. Jednak to prawda, że jest taka łatwa? Miałem ochotę rozwalić mu ryj. Zdziwiłem się trochę, dopiłem spokojnie swój alkohol i postanowiłem się zmyć. Założyłem kaptur na głowę i schowałem ręce do kieszeni. Zdaje sobie sprawę, że każda laska, ślini się na mój widok. Ale nie mam zamiaru, nawet ich dotykać. Przy ostatnim zakręcie, w drodze do domu, rozpoznałem jej sylwetkę. Ta sukienka... Siedziała na chodniku, a bynajmniej tak mi się wydawało. Chciałem przejść obojętnie, ale zatrzymałem się.  
-Impreza się udała?-Wstyd jej, nawet nie podniosła głowy. Zaśmiałem się.  
-Swoją drogą to nawet ładnie wyglądałaś... świetnie się poruszasz na parkiecie. Tylko wybrałaś złego faceta. Przeleciał Cię już?- Mówiłem i nie było żadnej reakcji. Coś jest nie tak. Złapałem jej podbródek i uniosłem do góry. Zero reakcji. Przestraszyłem się.  
-Zuza? Co ci jest?-Przykucnąłem, dziewczyna wcale nie reagowała. Było od niej czuć smród alkoholu i marichuany. Ona była nieprzytomna. Zacisnąłem dłonie w pięści. Co za pojeb! Zacząłem uderzać w ścianę i kopać. Co ja mam teraz zrobić? Do domu mam ją zaprowadzić? Nie, co powiem jej rodzicom? Wezmę ją do siebie. Ale jak się obudzi? Co jej, powiem? Przecież jej tu nie zostawię jak ten debil. Przerzuciłem ją przez ramie i zaniosłem do mieszkania. Ty w ogóle coś jesz? Pytałem, ale odpowiadała mi cisza, raczej to zrozumiałe. Położyłem ją na łóżku, najdelikatniej jak umiałem. Nie wiem, czy mam ją rozebrać, czy nie? Patrzyłem na jej ciało, zastanawiając się co mam zrobić. Zdecydowałem, że zdejmę jej tylko kurtkę i buty. Żeby nie miała, mi nic do zarzucenia. Po chwili leżała już pod kołdrą. Mam nadzieję, że mi wybacz tą akcje na siłowni. Co ja poradzę, że taki jestem? Odsłoniłem jej włosy z twarzy i dałem buziaka w czoło. Nie wiem czemu, to chyba chwila słabości. Usiadłem w fotelu, gdyby się obudziła, chce tu być.  

***

Obudziłam się, strasznie boli mnie głowa. Czuje jakbym miała, zaraz zwymiotować. Nie otwieram oczu, tylko bardziej wtulam się w ciepłą, miękką kołdrę. Wyciszam się i słyszę w tle, "Jak zaczynasz dzień"- Bosski Roman & Sokół bardzo trafione, śmieje się w duchu. Ale zaraz! Gdzie ja jestem. Siadam na łóżku, chyba za szybko, bo kręci mi się w głowie. Rozglądam się dookoła. To nie mój pokój? Bordowe ściany, czarne meble, zawieszony worek treningowy. Łapie się za głowę. Nic nie rozumiem. Boże, co ja zrobiłam? Czy ja z Arturem? Nic nie pamiętam! Patrzę pod koc, mam na sobie sukienkę. Uff może nie. Wstaje powoli z łóżka. Na palcach, powoli wchodzę do innego pomieszczenia. Jest to kuchnia, w której jest mężczyzna, ale to nie jest Artur.
-O wstała księżniczka- Odwrócił się i powiedział, Daniel? Boże, czemu on? Naprawdę nic nie pamiętam.  
-Chyba ktoś nic nie pamięta?- Popatrzył na mnie z szyderczym uśmiechem, świetnie dobij mnie. Usiadłam na stołku.
-Proszę- Podał mi sok pomidorowy do picia. Chyba sobie żartuje, nigdy tego nie wypije, nawet teraz gdy aż pali mnie w gardle. Odsunęłam szklankę.  
-Nie chcesz?- Chyba się zdziwił  
-Nasz.. Masz coś inne?- Nawet nie potrafię poprawnie mówić, jaki wstyd, zaśmiał się znowu.
-Naprawdę zabawne-mamrotałam pod nosem
-Mam tylko wodę z kranu, masz-Podał, a ja wypiłam jedynym haustem.
-Jak się tu znalazłam?- Zapytałam po chwili niezręcznej ciszy.  
-Znalazłem Cię- zmarszczyłam brwi- zostawił Cię
-Nie rozumiem  
-Zostawił cię, nieprzytomną, zjaranął na ulicy, o drugiej w nocy.- Powiedział jakby to było normalnie. Było mi teraz bardzo wstyd. Schowałam twarz w dłonie. Nie wiedziałam, co mam myśleć. Zjaranął? Boże, to było najgorsze na co mogłam się zgodzić.
-Dziękuję- Szepnęłam i zaczęłam wstawać, ale zaraz usiadłam bo zaczęło kręcić mi się w głowie.  
-Przepraszam, już idę... nie mogę Ci przeszkadzać.. przepraszam...- zaczęłam majaczyć..- Gdzie moje rzeczy?
-Nigdzie nie pójdziesz.- Nie wiedziałam o co mu chodzi.  
-Nie wypuszczę Cię stąd. Twój stary jest w domu, nie wychodził.  
-Ale jak? To co? Chce iść do domu.- Podszedł do mnie i delikatnie dotknął mojego ramienia. Przeszedł mnie ciepły dreszcz.  
-Nie możesz iść w tym stanie do domu. Ja wiem.  
-Co wiesz?
-On jest glina, wątpię żeby uszło Ci to na sucho- Wykrzywił usta w uśmiech. A ja byłam zaskoczona. Skąd on to wie? Przecież nikt nie wie, nikt miał nie wiedzieć. Nie dadzą mi żyć. Po policzku spłynęła mi łza. Pewnie dlatego, chcieli mnie przeprosić.. Stałam tak bezradna i czułam się fatalnie. Spojrzałam w oczy Daniela, a on po prostu mnie przytulił. Dlaczego to robi? Głaskał po plecach, czułam, się dobrze w tych ramionach. On jedyny mi pomógł, a ja mam go za potwora.
-Spokojnie maleńka, nikt nie wie- o dziwo nie denerwowały mnie jego słowa, dodawały mi jakby otuchy- Weź prysznic, ja zrobię Ci coś do jedzenia, dobrze?- Odsuną się i spojrzał na mnie. Byłam mu bardzo za to wdzięczna, tylko musiałam zadać mu to pytanie:
-Dlaczego to robisz?- Mierzyliśmy się spojrzeniami.  
-Dam Ci może, najpierw coś do przebrania? Tu jest łazienka, czyste ręczniki są w tej małej szafce, obok kabiny.- Gestykulował, mówił szybko, lecz nie odpowiedział. Jestem mu ogromnie wdzięczna i dziękuję Bogu, że to on mnie znalazł, a nie inny członek imprezy, czy w ogóle ktoś inny. Nic nie mówiłam, tylko przyjęłam rzeczy, które mi dał i weszłam do łazienki. Wzięłam szybki, zimny prysznic. Ubrałam czarną bokserkę, oczywiście za dużą, o bynajmniej cztery rozmiary. Szare spodnie dresowe, dobrze że ze sznureczkiem, a nie na gumce. Spojrzałam w lustro, strój był komiczny. Nie miałam stanika, a przez strumienie zimnej wody, moje brodawki, stały się twarde i teraz odznaczają się. Może nie zauważy. Nie to było najgorsze, moje włosy wyglądały tragicznie. Na szczęście ja, zawsze znajdę sposób, na wszystko. Związałam je bransoletką, w coś na kształt kucyka. Resztki makijażu potraktować musiałam, mydłem z wodą. I tak mam podkrążone oczy, ale wyglądam trochę lepiej. Wyszłam z łazienki, gdzie za drzwiami stały klapki i na nich karteczka, "nie marznij w stópki ;)" uśmiechałam się i wsunęłam je na nogi. Jakie to słodkie.

Ona18

opublikowała opowiadanie w kategorii miłość, użyła 1996 słów i 10779 znaków, zaktualizowała 19 sty 2016.

7 komentarzy

 
  • Użytkownik Kornii

    Supii ❤❤ kiedy następna?

    17 sty 2016

  • Użytkownik Ona18

    @Kornii Obawiam się że jutro  :D

    17 sty 2016

  • Użytkownik Korni

    @Ona18 Szkoda :c W takim razie czekam z niecierpliwością. :D pozdrawiam :*

    17 sty 2016

  • Użytkownik Ona18

    @Korni  :)

    17 sty 2016

  • Użytkownik Justys20

    Jak uroczo  <3

    17 sty 2016

  • Użytkownik Domiii

    Mega. Genialnie piszesz, czekam na więcej :)

    17 sty 2016

  • Użytkownik pola251990

    Super :)

    17 sty 2016

  • Użytkownik Alexis

    Cudooooooo ;**

    17 sty 2016

  • Użytkownik NovaTorsqa

    Kochaaaam :)

    17 sty 2016

  • Użytkownik Pina

    Tak to skomentuję <3  :bravo:

    17 sty 2016