''Rodzinna" Miłość cz. 5

- CO jest tato ?
-Słuchaj kończą się wakacje, zostały niecałe 2 tygodnie, chciałbym wyjechać gdzieś z tobą i z panią Basią.
-O to super tato :D a MArcel ?  
- Marcel też jedzie  
Na mojej twarzy widać było oznaki zmieszania, cieszyłam się że spędzę z nim czas, ael boję się, nie chcę popsuć tacie życia ;( NO nic co będzie to będzie, pomyślałam.  
-A gdzie jedziemy ?
-chciałem zrobić Ci niespodziankę, i domek wynająłem już tydzień temu, wyjeżdżamy jutro, nad morze :D  
-Jutro !? Cudownie :D Lecę się pakować, cała w skowronkach pobiegłam do mojego pokoju, spakowałam potrzebne rzeczy i z walizką pobiegłam na dół, ucieszona tą wiadomością rzuciłam się ojcu na szyję,  
- tato ?  
-Tak ?  
-Aaa o której jedziemy ?  
- Jutro, no to znaczy dzisiaj w nocy o 3 żeby korków nie było  
- Acha a.. - nie pozwolił mi dokończyć  
- Pani Basia z Marcelem zaraz tu będą my pójdziemy spać, bo czeka nas cała noc jazdy a wy będziecie sobie mogli robić co chcecie tylko cicho na górze.  
- rozumiem. Zaraz ! pomyślałam - jak to zaraz tutaj będą !? DOpiero teraz to do mnie dotarło, pobiegłam na górę aby się ładniej ubrać i poprawić makijaż. Zerkam na zegarek jest 15, w tym samym momencie usłyszałam dzwonek do drzwi, zbiegłam na dół, zauważyłam w progu Marcela i Panią Barbarę. Gapiłam się na MArcelka jak skamieniała, miał na sobie jasną koszulkę i jeansy, do tego tak ślicznie ułożył włosy. Ocknęłam się i podeszłam się przywitać. Kiedy pani Basia z tatą poszli do salonu ja udałam się na górę do swojego pokoju aby nie przeszkadzać tacie, słyszałam kroki Marcela za mną, kiedy już weszłam po schodach i chciałam otworzyć drzwi do mojego pokoju, Marcel złapał mnie za ramię. Podskoczyłam lekko.  
-Hah nie bój się to tylko ja - powiedział anielskim głosem  
- Co chcesz ? - udawałam mało zainteresowaną a w rzeczywistości głowę rozsadzały mi najróżniejsze scenariusze tej rozmowy.  
- Muszę z tobą porozmawiać, czy mogę ?  
- Chy-chy-chyba tak - wycedziłam  
Weszliśmy do mojego pokoju, on zamkną za sobą drzwi, usiedliśmy tak jak wcześniej.
-To o czym chciałbyć porozmawiać ?
- Dobrze wiesz już o czym ;D mówiłaś że mi przejdzie, nie przeszło, kocham cię jeszcze bardziej, i widzę że ja też Ci nie jestem obojętny, powiedz mi czy ty coś do mnie czujesz ?  
-Marcel ja... Mhh no dobra powiem CI. Tak jesteś dla mnie kimś więcej, ale ty to wiesz i ja to wiem że nie możemy być razem  
- Dlaczego ???  
-Ze względu na ojca  
- Marcel usiadł koło mnie, nawet bardzo blisko mnie, objął mnie jedną ręką, a drugą złapał delikatnie za twarz, nakierował mną tak abym spojrzała mu w oczy, te śliczne brązowe oczy.  
-Mariko, kocham Cię !!  
-Ja CIebie też - powiedziałam cicho, wtedy Marcel przybliżył swoją twarz do mojej, byłam w szoku nie wiedziałam przez chwile co robić, już miałam się mu oddać ale się opamiętałam, odsunęłam się od niego.  
- Przepraszam - powiedział lekko zawstydzony  
-Nie, nie, nie to moja wina, to ja powinnam cię przynajmniej okłamywać że cię nie kocham, to by do tego nie doszło  
- Mariko ! Jeszcze raz przepraszam, pójdę już  
- To dobry pomysł - powiedziałam po czym wstałam, Marcel zrobił to samo i udał się ku drzwi, patrzyłam jak odchodzi, zamknęłam za nim drzwi i włączyłam laptopa.  


CDN.

LoveGame

opublikowała opowiadanie w kategorii miłość, użyła 636 słów i 3382 znaków.

5 komentarzy

 
  • czekam

    dalej.

    4 wrz 2013

  • kolorowa215

    pisz dłuższe części ?
    kiedy kolejna
    ?

    22 sie 2013

  • LoveGame

    ALe nie każdemu sie to może podobać że przyrodnie rodzeństwo jest parą .

    21 sie 2013

  • Anka

    Przeciez nie sa rodzeństwem wiec mogliby byc razem helol

    21 sie 2013

  • sweetkicia

    Świetne pisz dalej !

    20 sie 2013