a MArcel ?
- Marcel też jedzie
Na mojej twarzy widać było oznaki zmieszania, cieszyłam się że spędzę z nim czas, ael boję się, nie chcę popsuć tacie życia ;( NO nic co będzie to będzie, pomyślałam.
-A gdzie jedziemy ?
-chciałem zrobić Ci niespodziankę, i domek wynająłem już tydzień temu, wyjeżdżamy jutro, nad morze
-Jutro !? Cudownie Lecę się pakować, cała w skowronkach pobiegłam do mojego pokoju, spakowałam potrzebne rzeczy i z walizką pobiegłam na dół, ucieszona tą wiadomością rzuciłam się ojcu na szyję,
- tato ?
-Tak ?
-Aaa o której jedziemy ?
- Jutro, no to znaczy dzisiaj w nocy o 3 żeby korków nie było
- Acha a.. - nie pozwolił mi dokończyć
- Pani Basia z Marcelem zaraz tu będą my pójdziemy spać, bo czeka nas cała noc jazdy a wy będziecie sobie mogli robić co chcecie tylko cicho na górze.
- rozumiem. Zaraz ! pomyślałam - jak to zaraz tutaj będą !? DOpiero teraz to do mnie dotarło, pobiegłam na górę aby się ładniej ubrać i poprawić makijaż. Zerkam na zegarek jest 15, w tym samym momencie usłyszałam dzwonek do drzwi, zbiegłam na dół, zauważyłam w progu Marcela i Panią Barbarę. Gapiłam się na MArcelka jak skamieniała, miał na sobie jasną koszulkę i jeansy, do tego tak ślicznie ułożył włosy. Ocknęłam się i podeszłam się przywitać. Kiedy pani Basia z tatą poszli do salonu ja udałam się na górę do swojego pokoju aby nie przeszkadzać tacie, słyszałam kroki Marcela za mną, kiedy już weszłam po schodach i chciałam otworzyć drzwi do mojego pokoju, Marcel złapał mnie za ramię. Podskoczyłam lekko.
-Hah nie bój się to tylko ja - powiedział anielskim głosem
- Co chcesz ? - udawałam mało zainteresowaną a w rzeczywistości głowę rozsadzały mi najróżniejsze scenariusze tej rozmowy.
- Muszę z tobą porozmawiać, czy mogę ?
- Chy-chy-chyba tak - wycedziłam
Weszliśmy do mojego pokoju, on zamkną za sobą drzwi, usiedliśmy tak jak wcześniej.
-To o czym chciałbyć porozmawiać ?
- Dobrze wiesz już o czym ;D mówiłaś że mi przejdzie, nie przeszło, kocham cię jeszcze bardziej, i widzę że ja też Ci nie jestem obojętny, powiedz mi czy ty coś do mnie czujesz ?
-Marcel ja... Mhh no dobra powiem CI. Tak jesteś dla mnie kimś więcej, ale ty to wiesz i ja to wiem że nie możemy być razem
- Dlaczego ???
-Ze względu na ojca
- Marcel usiadł koło mnie, nawet bardzo blisko mnie, objął mnie jedną ręką, a drugą złapał delikatnie za twarz, nakierował mną tak abym spojrzała mu w oczy, te śliczne brązowe oczy.
-Mariko, kocham Cię !!
-Ja CIebie też - powiedziałam cicho, wtedy Marcel przybliżył swoją twarz do mojej, byłam w szoku nie wiedziałam przez chwile co robić, już miałam się mu oddać ale się opamiętałam, odsunęłam się od niego.
- Przepraszam - powiedział lekko zawstydzony
-Nie, nie, nie to moja wina, to ja powinnam cię przynajmniej okłamywać że cię nie kocham, to by do tego nie doszło
- Mariko ! Jeszcze raz przepraszam, pójdę już
- To dobry pomysł - powiedziałam po czym wstałam, Marcel zrobił to samo i udał się ku drzwi, patrzyłam jak odchodzi, zamknęłam za nim drzwi i włączyłam laptopa.
CDN.
5 komentarzy
czekam
dalej.
kolorowa215
pisz dłuższe części ?
kiedy kolejna
?
LoveGame
ALe nie każdemu sie to może podobać że przyrodnie rodzeństwo jest parą .
Anka
Przeciez nie sa rodzeństwem wiec mogliby byc razem helol
sweetkicia
Świetne pisz dalej !