''Rodzinna" Miłość cz. 2

Marcel odprowadził mnie w to miejsce w którym się spotkaliśmy, poszłam z moją Luną do domu bo była już 18:30. Doszłyśmy akurat na 18:50 :D Od razu poszłam na górę aby się ładnie ubrać i uczesać, chciałam także poprawić makijaż. goście mają przyjść o 20 więc dopiero za pół godziny :D Położyłam się na łóżku i rozmyślałam o Marcelu, spodobał mi się bardzo, ale nie wiem czy on do mnie coś czuje. Dał mi swój nr telefonu, chciał abym jutro zadzwoniła - too miło z jego strony - pomyślałam. Tata zawołał mnie abym zeszła na dół, zbiegłam i zobaczyłam nakryty stół, było tak jak w wigilie.  
-Suuuper - powiedziałam tacie po czym przytuliłam go  
- dziękuje naprawdę starałem się aby wyszło nieźle  
właśnie miałam coś powiedzieć gdy zadzwonił dzwonek do drzwi, goście przyszli przed czasem, ucieszyłam się. Tata poszedł otworzyć drzwi a ja poszłam do kuchni po ostatnie nakrycia. Kiedy przyszłam goście siedzieli już przy stole Przywitałam się z panią Barbarą a kiedy zobaczyłam jej syna, zamurowało mnie. Widać było po minie chłopaka że też jest zaskoczony. Tak to jest Marcel ! Usiadłam naprzeciwko niego i chciałam zachować powagę, tak jakby się nic nie stało, jakbyśmy się nigdy nie spotkali. Kolacja trwała półtorej godziny, chcieliśmy odprowadzić gości to samochodu tak tez zrobiliśmy :D. Pani Basia próbowała odpalić auto jednak się nie udało. Mój tata coś tam sprawdzał w samochodzie i stwierdził że coś się tam popsuło, nie wiem co bo mówił niewyraźnie. Ale usłyszałam że przyda się pomoc mechanika. Pani Basia czym prędzej zadzwoniła do fachowca, jednak oznajmił on że nie da rady dzisiaj przyjść.  
- No nic pójdziemy na autobus - oznajmiła Pani Basia  
- NIe ma mowy ! - prawie że krzykną rozbawiony ojciec - jeżeli chcecie możecie zostać na noc u nas a rano zawoła się mechanika  
- Nie będzie to kłopot ?  
- Żaden  
- W takim razie zgoda - powiedziała ucieszona pani Basia :D  

Poszliśmy do domu, tata z panią Basią usiedli i włączyli tv Marcel odwrócił się do mnie i na ucho zapytał gdzie jest mój pokój, wskazałam palcem że na górze. Uśmiechną się i zapytał czy możemy tam pogadać, przytaknęłam.  

Na górze usiadłam na łóżku a Marcel na fotelu. Kiedy tylko zamkną drzwi za sobą zaczął rozmowę  
- To ty ? Aaale jak ?  
- Marcel też się zdziwiłam ale później uświadomiłam sobie że to bez znaczenia, i tak się tylko kolegujemy - powiedziałam to chociaż byłam strasznie wkurzona że Marcel może być moim przyrodnim bratem, liczyłam na coś więcej niż przyjaźń.
-Może i tak ale może i nie - powiedział lekko zawstydzony  
- Co chcesz przez to powiedzieć ?  
-No bo...  

CDN. Dokończę opowiadanie za kilka dni bo jutro rano jadę do cioci

LoveGame

opublikowała opowiadanie w kategorii miłość, użyła 540 słów i 2820 znaków.

5 komentarzy

 
  • kolorowa215

    rewelacja

    15 sie 2013

  • sweetkicia

    Aaa.... to dlatego je znam :D

    15 sie 2013

  • LoveGame

    no wiem bo to moje opow ale tamto mi nie wyszło i usunelam a teraz je poprawiłam i wstawilam na nowo

    15 sie 2013

  • sweetkicia

    Ja to już gdzieś czytałam :/

    15 sie 2013

  • Ja

    ej to jest super ale przerywać w takim momencie ? w sumie to dodaje tajemniczości i niecierpliwienia czytających , pozdrawiam Ja ;)

    14 sie 2013