Zamknęłam list i włożyłam go z powrotem do koperty którą delikatnie musnęłam ustami, pomyślałam sobie : Obiecuję że nie będziesz czekał na mnie długo. Łzy spłynęły mi po policzkach, nie przespałam 3 nocy z rzędu, ciągle myślałam o moim ukochanym, świadomość że on nie żyje nie dawała mi spać. Tak miną miesiąc mojego pobytu w szpitalu, kiedy tylko z niego wyszłam od razu pobiegłam na cmentarz, odszukałam jego grób, to nie był miły widok, rozpłakałam się, ludzie patrzyli na mnie z żalem, ja siedziałam obok niego i płakałam, mówiłam do niego, wierzyłam w to że mnie słucha, ponad 100 razy użyłam słów "kocham cię " nie mogłam doczekać się już chwili kiedy go zobaczę, wiem że to będzie nie długo, sięgnęłam do torebki, wyjęłam z niej żyletkę, rozbroiłam ją, pozbyłam się plastikowej części i przybliżyłam sobie ją do żył. Kochanie, spotkamy się już nie długo, nie musisz na mnie czekać - powiedziałam zapłakana do Marcela.
-Mariko nie rób tego ! Usłyszałam zrozpaczony głos ojca, schowałam żyletkę w rękaw
Mariko kochane wiem co tam masz, i wiem też co próbowałaś zrobić, proszę Cię nie rób tego, myślisz że Marcel oddał by Ci serce po to abyś go nie używała ? Zastanów się kobieto !
-Ale tato, ja chcę do Marcela ! wydarłam się płaczliwie, nie wiedziałam co robię, nie obchodziło mnie to że ludzie się gapią, kątem zapłakanego oka zauważyłam że jedna pani się rozpłakała oglądając tą scenkę.
- Mariko opamiętaj się ! Marcel dał Ci te serce po to abyś z niego korzystała, jeżeli się zabijesz to on to serce oddał by niepotrzebnie, tego chcesz ? Poświęcił się dla Ciebie a ty nie potrafisz tego uszanować, tylko chcesz '' wyrzucić '' najwspanialszy prezent jaki mogłaś dostać, czyli życie.
Jak tak się wsłuchałam to wydało mi się to logiczne, całe szczęście że tata przyszedł tutaj w porę. Codziennie rozmawiam z Marcelem, codziennie na nowe tematy, z miesiąca na miesiąc godzę się z okrutną prawdą. Całe szczęście że mogę z nim mówić, mam nadzieję że on to słyszy, i że odpowie mi na wszystkie pytania jakie mu zadałam kiedy wreszcie wtulę się w jego umięśnione ramiona, gdzieś tam w raju.
Koniec <3 Mam nadzieję że się podobało Powiem wam szczerze że sama popłakałam się kiedy to czytałam
8 komentarzy
REAlny
Jak mam 22 l. i jestem facetem i rzadko się wzruszam to to było naprawdę dobre
LoveGame
List jest mój ale pisałam go na podstawie tamtego
Czicza
Bo już czytałam takie coś
tygrysek13
Skąd wiesz że nie jest jej?
Czicza
Opowiadanie fajne tylko szkoda, że koniec historii (list) nie jest Twój
LoveGame
Cieszę się że się podoba dzisiaj wieczorem coś dodam :P
Natkaa
Poryczałam się jak dziecko.. Szkoda ze inaczej się nie skończyło. Ze nie są razem. Ale super opowiadanie
sweetkicia
Jest cudowne ! Ja płakałam jak to czytałam. Szkoda, że to już koniec, ale mam nadzieję, że napiszesz coś jeszcze