Przeprowadzka 3

Magda naprawdę nie potrafiła korzystać z  windy więc weszła na górę pieszo. W końcu stanęła przed drzwiami z numerem 20. Wyjęła klucz i przekręciła go w zamku. Otwierając mieszkanie poczuła zapach świeżej farby, weszła do środka zamykając nogą drzwi. Od razu zdjęła plecak oraz szkolną marynarkę. Odpięła również kokardkę krępującą ruchy jej szyi. Ochota na płacz jakoś jej przeszła, widząc ile jest tutaj jeszcze do zrobienia, a głównie w jej pokoju. Był prawie całkiem pusty, nie licząc łóżka, biurka, lampki, dwóch szaf i regałów. Wszystkie inne akcesoria były zapakowane w kartonach, włącznie z większą ilością jej ubrań. Przeszła więc do swojego pokoju by przebierać się w swoje domowe ciuchy. Uchyliła następnie okno, a potem powiesiła swój mundurek do szafy. Przeszła do łazienki chcąc umyć ręce. Tam zobaczyła swojego pieska, a dokładniej suczkę, rasy cocker spaniel, wylegującej się w jej kąpielowym ręczniku.
- Wychodź- powiedziała niezbyt groźnie, Nada natomiast zaczęła merdać ogonem tak jakby nic się nie stało.  
Po zrobieniu tego co trzeba, Magda wraz z psem udała się do kuchni by odgrzać sobie obiad. W lodówce czekało na nią typowo polskie danie. Kotlety mielone z sosem. Musiała ostrugać sobie jeszcze parę ziemniaków.
„ Chociaż coś jest znajome.”- pomyślała patrząc na mięso i sos w garnku.

Za niedługo potem zabrała się za rozpakowywanie swoich rzeczy.  Wszystkie ubrania poukładała w szafach, wieszając je na wieszaki lub po prostu robiąc im miejsce na półkach. Na regałach wiszących na ścianie poukładała wszystkie ulubione książki, figurki zdjęcia w ramkach oraz inne pamiątki. Natknęła się także na swoje stare już podręczniki z byłej szkoły.
- I po co ja je zabierałam?- spytała się sama siebie- Chyba tylko po to by mi zagracały miejsce bo już i tak ich nie będę używać- mówiąc to spakowała je wszystkie do ogromnego worka, zawiązała i położyła za drzwiami z przeznaczeniem do wyrzucenia.
Usiadła na łóżku oglądając swój nowy pokój, myśląc co jeszcze jest jej potrzebne do ładnego wystroju.
„ Czego tu brakuje?- popatrzyła na „łyse” okno.- Firanki i rolety. Roleta koniecznie we fioletowym kolorze, plus parę ładnych kwiatków, jak na przykład orchidei. A firanki te z krótszych by nie zasłaniały całej szyby. Tablica korkowa!- wpadło jej do głowy- Żebym miała gdzie powiesić plan…Potrzebne tez mi są zdjęcia Lilly i Maru.- uśmiechnęła się do siebie.- Będzie fajnie- pomyślała- to Korea, przecież.”

* * *

Maru czkając aż ugotuje się ryż, zamknął się w swoim pokoju. Usiadł przy biurku i patrzył się chwile przez okno. Wyjął z kieszeni komórkę, obrócił się na fotelu twarzą do drzwi. Zaczął przeglądać numery. „Ona”, bo tak zapisał Magdę, znajdowała się na piętnastym miejscu na liście.
„ Wybrać numer czy nie?”- bił się z myślami.
Nacisnął zieloną słuchawkę, ale zaraz anulował połączenie.
„ No bo niby o czy miałbym z nią rozmawiać? Znamy się dopiero z…- i tu spojrzał na zegarek- jakieś siedem godzin… No a może to właśnie okazja do bliższego poznania się? Sam nie wiem…”

Zaczął podrzucać telefon w dłoni. Przestał po chwili i zajął się drapaniem po czole. Jeszcze raz nacisnął zieloną słuchawkę, a zaraz potem czerwoną. Zmienił pozycję na tym niewygodnym krześle. Teraz siedział zgięty w pół z głową leżącą na kolanach.
„ To dziwne. Coś takiego spotkało mnie pierwszy raz. Cały czas o niej myślę, i teraz i na lekcjach”- potrząsnął głową.
Chciał wiedzieć o niej wszystko. Co teraz robi i jak jest ubrana. Czym się interesuje, co lubi a czego nie.
„ Na pewno teraz je obiad albo ogląda telewizję? Czy ona coś z tego rozumie? Czy odbierają tutaj jej polskie kanały?”.
Wstał i podszedł do okna. Zerknął w lewą stronę przyciskając nos do szyby.  
- Kurcze słabo widać jej okno, ale lepsze to niż nic.- powiedział szeptem sam do siebie.
Zauważył że coś tam się rusza, ktoś otwiera okno i się wychyla. Zobaczył jasną głowę niebezpiecznie patrząca w dół. Po chwili jednak znikła, zostawiając po sobie tylko lufcik uchylonego okna. Chłopak zamyślił się.
„ Przecież ja nawet nie wiem skąd ona pochodzi?”- pomyślał i odwrócił się gwałtownie chcąc wyjść z pokoju, lecz zamiast tego wypuścił komórkę z ręki na podłogę i nie źle się wystraszył. W drzwiach stała jego mama. Niska kobieta w czarnych, krótkich i kręconych włosach. Ubrana była w fartuch pobrudzony z lekka czekoladą, a to dlatego że właśnie przed chwilą skończyła dekorować wielki, czekoladowy tort. Była kucharką i często dostawała zamówienia na urodzinowe czy ślubne torty, ciasta i inne dania. Pani Kang popatrzyła poważnie na syna, a następnie podniosła telefon z podłogi. Popatrzyła na wyświetlacz komórki.
- Ona?- zapytała.
- E, daj- Maru wyciągnął rękę po aparat- To nic ważnego.
- No nie wiem- powiedziała podejrzliwie patrząc na rozkojarzonego syna oddając mu komórkę.- Obiad jest gotowy, umyj ręce i chodź.
- Jasne, już idę.- uśmiechnął się krzywo, unikając wzroku matki.

* * *

Wieczorem, gdy tata wraz z mamą Magdy, wrócili do domu całą rodziną zasiedli do kolacji.
- Mamo! Ja nie chcę iść jutro do przedszkola!- zaczął marudzić młodszy brat Magdy- Robert.
- Robcio, już ci mówiłam, że trzeba jeśli chcesz potem iść do szkoły i być bardzo mądrym chłopcem- tłumaczyła mu mama smarując kawałek chleba masłem.- Jedz parówkę- podsunęła mu talerz pod sam nos.
- Ale kiedy ja nie chcę.- odpowiedział uparcie dzieciak nakłuwając na widelec kawałek kiełbaski.
- Ale musisz. Musisz też poznać nowych kolegów i koleżanki.
- Już mam kolegów i koleżanki.
- Tak, ale nie tutaj- mama zerknęła na jedzącą córkę- Jedz- ucięła temat rozmowy- A jak tam w szkole?- zwróciła się do Magdy- Poznałaś kogoś nowego?
- Tak. Lilly, która chodzi ze mną do jednej klasy i jej brata Maru. Jest ode mnie o rok starszy.
- No i widzisz, wszystko się układa, a ty jeszcze wczoraj bałaś się że będzie źle.
- I tak czuję się trochę nie swojo.
- To normalne, u nas w pracy mamy to samo. I ja i tata.- starała się podnieść córkę na duchu- Początki zawsze są najtrudniejsze, wszędzie. Nie ważne czy jesteś dyrektorem, pracownikiem czy uczniem.
- A gdzie oni mieszkają?- zadał pytanie ojciec.
- Lilly i Maru? Jesteśmy praktycznie sąsiadami. Mieszkają zaraz w bloku obok.
- To chyba dobrze, co?  
- Pewnie że tak.
- Zaproś ich raz do nas- zachęciła mama.
- Nie, nie zapraszaj- powiedział Robert, lecz nikt nie zwrócił na niego uwagi.
- Jasne! Dzięki!- humor widocznie je się poprawił- Mam też pytanie.
- Nie mam pytania.- wtrącił się znowu młodszy brat.
- Jakie?- spytała mama starając się nie zwracać uwagi syna.
- Dalibyście mi trochę pieniędzy na kilka rzeczy do mojego pokoju?
- Jak na przykład…?- chciał wiedzieć tata.
- Roletę, kwiaty, ramkę do zdjęcia, jakąś ładną narzutę na łóżko, tablicę…
- Dam ci po kolacji- zdecydował.
- Aha, tato, do szkoły i do domu chciałabym jeździć autobusem.- powiedziała Magda wstrzymując oddech. A tata na odwrót , wypuścił właśnie ze świstem powietrze.
- Rozumiem, rozumiem, tak jak inni uczniowie?
- Tak, dokładnie.
- I chciałabyś pewnie na bilet.
- Uhm.
- Jak chcesz, to ci dam- powiedział z miłym uśmiechem na ustach zwracając się w stronę córki.
- Nie dam, nie pojedziesz- odezwał się znowu Robert śmiejąc się potem donośnie.
- Dziękuję tato!- ucieszyła się.
- Nie dziękuje mamo!- powiedział szcześciolatek i rzucił się mamie na szyję.

misia201603

opublikowała opowiadanie w kategorii miłość, użyła 1472 słów i 7808 znaków.

3 komentarze

 
  • santak

    @Moderator Coś chyba nie tak, ja jako santa komentuje opowiadania od kilku miesięcy, wszystko było OK. Niestety jak już pisałam, nie mogę się zalogować (czy zarejestrować), a kłamać czy cokolwiek wymyślać po prostu nie chcę. Co ciekawe dlaczego system przyjął mój "nik" przy rejestracji kogoś kto się podszył pod mojego "nika",a teraz odrzuca. Jak wytłumaczyć autorom opowiadań że komentująca santa to nie ta santa? Z poważaniem. Santa.

    28 mar 2018

  • LOL24

    @santak system przyjął Twój nick przy rejestracji, ponieważ nie był zarejestrowany. Jeśli piszesz komentarz jako osoba niezalogowana, nie rezerwujesz/rejestrujesz nicku. Ktoś po prostu zarejestrował nick, a teraz nie możesz go wykorzystać, bo jest zajęty. Mogłaś zarejestrować się wcześniej, jeśli chciałaś mieć nick tylko dla siebie.

    28 mar 2018

  • santak

    Do MODERATORA. Podczas logowania santa, wychodzi napis że "nik jest zajęty". Pytanie - Kto podszywa się pod mój "nik". Z poważaniem Santa K.

    28 mar 2018

  • LOL24

    @santak nikt się nie podszywa. Dodajesz komentarz jako osoba niezalogowana, a chcesz użyć nazwy loginu osoby, która ma konto w serwisie.

    28 mar 2018

  • santak

    @LOL24 Coś chyba nie tak, ja jako santa komentuje opowiadania od kilku miesięcy, wszystko było OK. Niestety jak już pisałam, nie mogę się zalogować (czy zarejestrować), a kłamać czy cokolwiek wymyślać po prostu nie chcę. Co ciekawe dlaczego system przyjął mój "nik" przy rejestracji kogoś kto się podszył pod mojego "nika",a teraz odrzuca. Jak wytłumaczyć autorom opowiadań że komentująca santa to nie ta santa? Z poważaniem. Santa.

    28 mar 2018

  • santak

    Witam. Czytając twoje opowiadanie przypominają się moje lata spędzone daleko od RP. Co prawda ja jako niemowlę rozpoczęłam życie troszkę bliżej bo w Tajlandii, a twoja bohaterka w Korei Południowej. Prawdę mówiąc te klimaty tamtych stron świata są bardzo podobne. Nie wiem jak potoczą się losy twoich bohaterów, lecz mogę tylko dodać że przyjaźń pomiędzy dziewczynami jest inna niż tu w RP, tam przyjaźń zawiera się na całe życie, jak to się mówi "na dobre i złe". Dziś po ponad  dwudziestu paru latach z nitką tęsknoty wspominam tamte czasy spędzone pomiędzy "innymi" ludźmi i mimo że jestem w RP dopiero niecały rok ale tęsknie i już byłam dwa razy w odwiedzinach u przyjaciół. Co do opowiadania - SUPER. Pozdrawiam i czekam na dalszy ciąg opowiadania o losach Magdy. Santa K.

    28 mar 2018

  • misia201603

    @santak hej. PPrzyznam sie,  ze nigdy nie byłam w Korei.  Opowiadanie to napisałam 9 lat temu gdy byłam zafascynowana koreanskimi dramami. Na pewno niektóre watki, sytuacje nie będą odpowiadać realiom tamtego kraju, ale mimo wszystko lubię to opowiadanie i chcę by ten kto jest zainteresowany,również je przeczytał.  Pzdr :)

    28 mar 2018