Po prostu zwyczajne życie

Z dedykacją dla dwóch takich, co chciały zobaczyć jak pisze :** <33
Miłego czytania :)


Mam na imie Patrycja ma 18 lat. Jestem zwyczajną, niewysoką dziewczyną o błękitnych oczach i rudych włosach. Pierwotnie byłam blondynką, ale stwierdziłam iż rudy to mój kolor i czuję się pweniej w tym kolorze. Zawsze byłam nieśmiała i zamknięta w sobie. W szkole nie mam lekko, ponieważ wszyscy zawsze się ze mnie wyśmiewają, bo wychowują mnie dziadkowie. Nie znam swojego ojca, a moja matka woli facetów od własnej córki. Nie mam rodzeństwa. Mam pare koleżanek i przyjaciółkę.  
Tego dnia Kamila, moja przyjaciółka, jak zwykle rano czekała na mnie pod moim domem. Szłyśmy do szkoły około 20 minut, a przez ten czas Kama zdążyła mi opowiedzieć jak świetnie bawiła się w sobote na imprezie. Nie poszłam z nią, bo imprezy to nie moja bajka, uważam że jestem brzydka i dlatego nie chodze na imprezy, poprostu tam nie pasuje. Kama jest moim przeciwieństwem, jest śliczną, wysoką blondynką o czekoladowych oczach. Jest bardzo gadatliwa, szalona, pełna energi i cały czas się uśmiecha. Dobrze dogaduje się ze wszystkimi w klasie, bardzo się cieszę że mam ją przy sobie. Gdy byłysmy już pod szkołą zaczepił nas Mateusz, chodził z nami do kalsy. To on zawsze najbardziej mi dokuczał.  - Kogo my tu mamy, głupia brzydula co jej rodzice nie chcieli - Powiedział Mati do swoich kumpli i zaczeli się ze mnie śmieli.   - Ta i do tego nikt jej nie lubi, hahahaha- powiedział Arek jego najlepszy kumpel. Mati podszedł do mnie i zabrał mi moja torbe i rzucił Arkowi. Nic nie robiłam bo wiedziałam, że to nie ma sensu. Ale Kamie się ich zachowanie nie podobało i wybuchła: - Oddajcie jej tą torbe - krzykneła - Zachowujecie się ja banda małych dzieci, bawi was to?? Nie myślicie że to może być przykre dla niej?? A nie przepraszam WY nie myślicie.    - Dobra, dobra śliczna nie denerwuj się już tak - Mati oddał mi torbe i popatrzył na Kamile - Twoja koleżanka nie zna się na żartach.  - To wcale nie było śmieszne- odwazyłam się odezwać, bo miałam wsparcie Kami. Chłopaki tylko popatrzyli na siebie i zaraz na mnie i zaczeli się śmiać. Kamila złapała mnie za ręke i poszłyśmy na lekcje. Pierwsza lekcja to był angielski, kocham ten przedmiot, zawsze mam same dobre oceny. Oczywiście pani przy całej kasie musiała powiedzieć, że dostałam się na konkurs, który jest organizowany w naszej szkole. Z każdej klasy dostaje się tylko jedna osoba, no i na moje nieszczęście ja się dostałam. - Kujon - krzyknął ktoś w klasie. Pani popatrzyła po uczniach i zastanawiała się kto to powiedział. Popatrzyła na mnie łagodnym wzrokiem i uśmiechnęła się lekko.
- Partycja możesz proszę podejść do tablicy i zapisać odpowiedź do zadania numer 4 ?
Wstałam powoli i wiedziałam, że wszyscy się na mnie patrzą. Zadanie nie było trudne, trzeba było tylko napisać ogłoszenie, że zaginą pies i przewidziana jest nagroda za pomoc przy odnalezieniu go. Napisałam szybko i już chciałam iść na swoje miejsce, kiedy do klasy wszedł Grzesiek. Jest najwyższy z klasy ma czarne włosy i zielone oczy, wszystkie dziewczyny się w nim podkochiwały, oczywiście ja nie byłam wyjątkiem od reguły.
- Dzień dobry. Przepraszam za spóźnienie ale autobus mi uciekł. - w jego oczach można było zobaczyć skruchę.
- Dobrze a teraz siadaj na miejsce i przepisz zadanie.- Przechodząc obok mnie uśmiechną się delikatnie, a ja stałam tak przez kilka sekund.
- Bardzo dobrze Patrycjo, a teraz idź na swoje miejsce.- Usiadłam koło Kamili, która uśmiechała się jak głupia. Wiedziała jak na mnie działa uśmiech Grześka.
- Wiesz Pati tak sobie myślę, że mu się podobasz. Widziałaś jak się do ciebie uśmiechnął? Ja ci mówię, on coś do ciebie ma.- Popatrzyłam się na nią i nie wierzyłam w to co właśnie usłyszałam.
- Kami proszę cię, chciał być miły to się uśmiechnął.
- Ja wiem swoje - uśmiechnęła się, a ja nie chciałam po raz kolejny mówić jej, że jest inaczej. Zadzwonił dzwonek i wszyscy wyszli z sali. Reszta lekcji minęła spokojnie, nie było żadnych sprawdzianów, z czego bardzo się cieszyłam bo mieliśmy zapowiedziany z fizyki, mojego znienawidzonego przedmiotu. Okazało się, że nasza pani nie wzięła arkuszy z domu. Wszyscy bardzo się cieszyli z tego powodu. Do domu jak każdego dnia miałam wracać z Kami, ale przyjechała po nią jej mama i musiały jechać pilnie do jej babci, gdyż zachorowała i trafiła do szpitala.
- Super czyli musze iść sama do domu- westchnęłam. Założyłam słuchawki, ustawiłam moją kochana piosenkę, , Here without me" i skierowałam się w stronę domu. Gdy byłam już pod domem ktoś złapał mnie za ramie, odwróciłam się i zobaczyłam Grześka. Patrzyłam na niego i nie umiałam wydobyć z siebie ani słowa. On tylko uśmiechną się.
- Pati wołałem cie, biegłem przez cała drogę do ciebie, Chciałem się ciebie zapytać czy była by taka możliwość żebyś poduczyła mnie angielskiego??
-Przepraszam słuchałam muzyki i nic nie słyszałam. Wiesz no nie wiem czy to jest dobry pomysł. Wszyscy w szkole będą się z ciebie śmiali, że uczysz się ze mną.
- Wiesz nie przeszkadza mi co inni powiedzą- posłał mi ten cudowny uśmiech, a ja nie mogłam się nie zgodzić.
  


Przepraszam, że takie krótkie ale obiecałam że dodam wiec dodaje. Liczę na wasze komentarze <333

Pysia21

opublikowała opowiadanie w kategorii miłość, użyła 1034 słów i 5519 znaków.

3 komentarze

 
  • nati

    Bardzo fajne czekam na cd :)

    24 lut 2014

  • Misia

    Jak na pierwsze opowiadanie, to naprawdę dobre! :)

    23 lut 2014

  • karcia

    nie chce nic mowic ale  ten tytul ma tez inne opowiadanie !

    22 lut 2014