Pamiętnik cz. 3

Dodaję kolejną część zapomnianego opowiadania.  
23 lipca 2012 rok
Pamiętniku, życie mi się wali! Wczoraj zasnęłam późno w nocy. Tata dobijał się do drzwi, a ja płakałam. Nadal nie mogę uwierzyć w to co się stało wczoraj. Mam wyrzuty sumienia, gdybym była wtedy z nim to nic by się nie stało. Jestem okropna. Dlaczego wcześniej nie zauważyłam jakim potworem jest Tom.? To moja cholerna wina. Gdyby nie ja, siedziałby teraz w domu dziecka, a nie podłączony do wszystkiego co możliwe w szpitalu. Wstałam rano, wyglądałam jak zjawa. To od płaczu. Bolała mnie głowa i byłam niewyspana. Przebrałam się, nawet nie wiem w co. Wyszłam z domu, pobiegłam przed siebie. Nie wiedziałam gdzie, byle dalej od kłopotów.
Usiadłam na jakimś kamieniu w lesie. Zaczęłam płakać, wrzeszczeć. Chciałam rzucić się w przepaść. Zabić się, mieć to wszystko za sobą, nie myśleć o niczym. W pewnym momencie sama nie wiem dlaczego, moje nogi jak na skrzydłach poniosły mnie do szpitala. Ta
siła wyższa ciągnęła mnie do jednej z sal. Nie wiedziałam co tam zobaczę, nie wiedziałam, że tam leży on. Miłość mojego życia, najlepszy przyjaciel i przybrany brat leżał na łóżku. Chciałam podejść. Nie liczyło się to co powiedzą inni, nie liczył się star
ach co mogę tam zobaczyć. Zrobiłam to. Usiadłam przy jego łóżku, patrzyłam na niego. Z niecierpliwością czekałam aż otworzy oczy. Wiedziałam jak bardzo cierpi. Ból go przeszywał, nie dawał sobie rady, przy życiu podtrzymywały go te wszystkie rurki. Znowu płakałam. Chciałam uciec, ale wiedziałam że nie mogłam. Było mi wszystko jedno czy mnie słyszy czy nie. Mówiłam do niego. Przypominałam mu, że nie może odejść, poddać się bez walki. Obiecywałam mu, nie opuścić go już nigdy, nie zostawić w potrzebie. Zamilkłam, wpatrywałam się w jego zamknięte oczy, dopiero wtedy uświadomiłam sobie, że Max może już nigdy ich nie otworzyć. Wstałam i poszłam do domu, miałam szklane oczy, wyglądałam jak wampir. Nic się nie liczyło. Nie wiem ile spędziłam czasu u niego. Weszłam do domu.  
- Cześć tato. - powiedziałam ledwo słyszalnym głosem - idę do siebie.  
- Nic nie jadłaś. - powiedział z troską - coś się stało?  
- Nie, wszystko ok. - skłamałam, nie potrzebowałam współczucia.  
- zjedz coś, pamiętaj mnie możesz zaufać.  
Zrobiłam kanapki i poszłam na górę, umyłam się, przez chwilę nawet zapomniałam o tym co się stało wczoraj. Kiedy weszłam do pokoju, powróciły złe wspomnienia. Spojrzałam na komórkę, miałam kilka nieodebranych połączeń od ojca i 15 od Toma. Dostałam też tonę smsów od chłopaka. Nie miałam siły odpisać. Wzięłam pamiętnik, było późno. Zaczęłam pisać i jeść przygotowane przekąski.

24 lipca 2012 rok  
Zasnęłam wcześnie, byłam znużona po tych 2 dniach. Budziłam się parę razy i miałam koszmary. Ostatecznie o 8 wstałam i poszłam się ogarnąć. Szybko zjadłam śniadanie i odrobinę spokojniejsza poszłam do szpitala, znowu mu mówiłam, przypominałam, opiekowałam się nim. Nie wiedziałam czy potrzebuje mnie teraz i tu, ale czułam że nie mogę go opuścić. Czekałam aż otworzy oczy i odzyska świadomość. Zasnęłam trzymając go za rękę. Obudził mnie czyjś głos. To był Tom. Przyszedł mnie pocieszyć i przeprosić.  
- Jestem idiotą, przepraszam. Zależy mi na tobie i martwię się o Ciebie. Kocham cię a ty?
- Ja ciebie też. - przytulił mnie. Było widać, że tego potrzebowaliśmy.  
- Chodź coś zjeść.
- Aż tak źle wyglądam? Wiem, ale nie mam siły. Poczekam tu, a ty mi coś kup, dobra? - Wracam za 10 minut, a ty idź się ogarnij. Pa
- No cześć.  
Poszłam do łazienki, przemyłam twarz i uczesałam włosy, podmalowałam się i wróciłam do sali. Dalej leżał nie przytomny. Po jakimś czasie przyszedł chłopak i podał mi jedzenie. Posiedzieliśmy jeszcze chwilkę i poszliśmy do mnie. Włączyłam jakiś film. Chciałam zapomnieć. Nie dawałam rady. Wtuliłam się w silne ramiona miśka i usnęłam. Spałam krótko, tylko godzinę. Usłyszałam dochodzące z salonu głosy taty i Toma. Rozmawiali o mnie. Po paru chwilach przyszedł się ze mną pożegnać. Dał m i całusa. Doprowadziłam go do drzwi, jeszcze raz go przytuliłam i pomaszerowałam na górę. A teraz piszę, . I tak mi minął dzień.  

cdn

Pisać to ? Wiem, wiem beznadziejne i trzeba wszystko poprawiać. Chyba sobie dam spokój ! :)

Aniaxd

opublikowała opowiadanie w kategorii miłość, użyła 848 słów i 4497 znaków.

4 komentarze

 
  • Użytkownik Aniaxd

    Będzie jednak

    31 sie 2013

  • Użytkownik Aniaxd

    zobaczymy :rotfl:

    22 sie 2013

  • Użytkownik agusia16248

    to jest świetne.Pisz!!!

    22 sie 2013