Obudziłam się w środku nocy przygnieciona czyimś ciężarem. To dziwne, ale nic nie pamiętałam. Zupełnie jakbym... Straciła na chwilę świadomość. Odwróciłam lekko głowę w stronę tajemniczego chłopaka. To Michał. Bezceremonialnie musnął nosem mój policzek, następnie złożył na ustach pocałunek. Stałam jak kołek i nie wiedziałam co się dzieje. Co ja wczoraj narobiłam! Po głowie zaczęły mi chodzić najczarniejsze scenariusze.
- Michał... Czy my, no wiesz...
- Nie żabciu, nie mógłbym zrobić tego za wcześnie.Wbrew Twojej woli. Kocham Cię moja perełko i nie chcę, żebyś miała mnie za zboczeńca. - uśmiechnął się.
- Nic nie pamiętam - powiedziałam. - nagadałam Ci jakichś bzdur?
- jeżeli to były bzdury, to bardzo przyjemne.
- Wspominałam Ci... Ile dla mnie znaczysz i jak bardzo Cię kocham...?
- Nie do końca, ale mogę uznać.- podszedł do mnie na niebezpieczną odległość, położył ręce na biodrach i zaczął obsypywać moją szyję drobnymi i bardzo czułymi pocałunkami. Powoli, nie śpiesznie włożył ręce pod koszulkę i zaczął ją powoli zdejmować. Zanurzyłam dłonie w jego gęstych włosach i zatraciłam się w niebiańskim pocałunku. Już miał rozpinać guziki mojej koszuli, ale przerwał mu dzwonek. Nie byłam z tego jakoś specjalnie zadowolona, ale bałam się tego, co mogło między nami zajść. Michał przeklną coś pod nosem i poszedł otworzyć, ja w tym czasie natomiast próbowałam doprowadzić swoje włosy do porządku - jak się później okazało z marnym skutkiem.
- Jutro walka... Nie poradzisz sobie, jesteś za słaba. - Powiedział z grobową miną. - Nie chcę Cię stracić. Jesteś dla mnie zbyt ważna. Uciekaj, nie znajdą Cie.. proszę.
- Jesteś śmieszny. To mój obowiązek. Nawet jeśli mnie zabiją, to chyba wtedy będę aniołem. Prawdziwym ANIOŁEM! Tego zawsze chciałam. Pójdę do nieba i zawsze już będziemy razem i nic nas nie rozdzieli.
- Jest jeszcze inna możliwość. Pójdziesz do piekła, albo po prostu Cię uprowadzą. Oni są zdolni do wszystkiego, nie wiesz o nich nic. Nawet twoi rodzice... Oni oddali Cię diabłu, jesteś jego żoną. Nie możemy dopuścić do przegranej. Zrób to dla mnie... - W jego głosie usłyszałam błaganie.. Tak, to dobre określenie. Głos mu się łamał, a po chwili po policzku spływała jedna łza. Bardzo męska łza. - Kocham Cię idiotko! Nie widzisz tego? Szaleję za tobą, na dzieci nie mamy szans, bo wiecznie będziemy tylko pieprzonymi nastolatkami ! Ale tak bardzo chcę wychowywać dzidziusia, patrzeć jak dojrzewa, rośnie. Przez ten cholerny wypadek straciłem wszystko, szansę na normalne życie.
- Nie cieszysz się, że jesteś Aniołem?
- Nie, bo gdyby nie to teraz miałbym lekko mówiąc wyjebanie. Nie zakochałbym się w tobie.- kolejna łza wydostała się na zewnątrz. Nigdy nie widziałam płaczącego męszczyzny. - Miałbym dzieci, rodzinę. On mi to wszystko zabrał.. odebrał szansę na szczęście. Tak byłoby łatwiej.
- Czyli wolałbyś mnie nie znać? Nie pokochać mnie? - Byłam wściekła, ale udało mi się uśmiechnąć. zacisnęłam pięści. - Mam odejść, tego chcesz?
- To, że byłoby Łatwiej, nie znaczy, że byłoby lepiej. Tak jest doskonale. - Mówiąc to wziął moją rękę i zaczął jeździć palcem po mojej zaciśniętej ręce. Moje napięte do granic możliwości mięśnie rozluźniały się, dając przy tym upust nie chcianym emocją. Kiedy byłam już całkiem spokojna, musnął swoimi ustami moje.
Znowu stałam ja stadionie. Z racji tego, że Michał zadeklarował pomoc przy zabijaniu zła, nie tylko ja niemiłosiernie się męczyłam. Dzisiaj miałam otrzymać swoje pierwsze skrzydła! Dzisiaj trener cały czas ględził o tym jak bardzo mnie kocha i jak mam walczyć. Jak używać swojej energii i jak wołać o pomoc, jeśli nadejdzie taka potrzeba. Hm... Nie wiem jak mam opisać to co się wtedy działo, więc może w ten sposób. Po skończeniu wyczerpującego przemówienia i kolejnym zapewnieniu o swojej bezgranicznej miłości Michał zarządził 'mały trening rozwijający moje paranormalne zdolności'.W rzeczywistości nie był wcale taki mały. Podarował mi skrzydła i kazał latać wokół boiska. Całkowicie wycieńczona zostałam zmuszona do nauki magii. Po kilkukrotnych próbach wzniecenia ognia ruchem ręki, udało mi się. Dalej poszło jak z płatka. Wykonywałam bezbłędnie kolejne zadania, mając przy okazji czas na chwile czułości z... No właśnie, z moim chłopakiem? Kolegą? Czy po prostu z Michałem?
- Tak się zastanawiam, kim ja dla Ciebie jestem? - niepewnie zapytałam.
- A kim chciałabyś być?
- Ej robisz to specjalnie!
- Co? - powiedział z łobuzerskim uśmiechem.
- Droczysz się ze mną. Chcę żebyś był przede wszystkim przyjacielem. - teraz to ja rozdawałam karty!
- Nie chcesz być moją dziewczyną?! - uwielbiam kiedy się denerwuje, wtedy pojawia mu się taka niewielka żyłka na czole. - myślałem, że mnie kochasz.
- wielbię jak się złościsz Michaś. Kocham Cię najmocniej na świecie, domyślasz się czego pragnę?
- tak będę Twoim chłopakiem, żabo. - wyszeptał mi do ucha, kiedy już w przedziwnie szybko znalazł się tuż obok mnie.
- Inaczej to sobie... - nie dokończyłam, bo zatkał mi usta miażdżąco dobrym pocałunkiem. Wspominałam, jak świetnie całuje Michał?
Skarbki! Po jakimś dłuugim czasie, dodaję wybłaganą część. Już zaczynam pisać kolejną i myślę, że powinna ukazać się w niedzielę a teraz musicie dać duużo komentarzy, żebym była szczęśliwa i moja samoocena wzrosła! Jak będzie te duużo komentarzy to dodam 8 część, a jak będzie niewiele to nie a ja jestem bardzo wymagająca. A i przede wszystkim, jeśli nie dacie pomysłów, to opowiadanie skończy się za 2 rozdziały :c i jak podoba się? krótkie, wiem. A i szczere proszę opinie ;p
24 komentarze
Without
Muhahaha, twoje 'bazgroły' są idealne. ;P Nie będę się poddawała, przynajmniej nie mam na razie takiego zamiaru.
Arni
Without.. let's say it was a piece of cake.. A na poważnie. fabułę masz fajną, dopracuj akcję i "krajobraz" czyli wszytko co akcją nie jest i wyjdzie Ci z tego jeszcze genialne opowiadanie. Każdy "zaczyna" czasem słabiej czasem lepiej, byleś się nie poddawała. Jednym słowem "każdy może osiagnąć perfekcję".. co do "nie mam czasu", przestań czytać moje bazgroły to czas na pisanie znajdziesz muhahahahhahahaha
Without
Oficjalnie nie mam weny i czasu. ( nieoficjalnie nie chce mi się pisać ;p )
Fatim
echhh Without przestań to komentować tylko bierz się za pisanie OMG!
Without
fenkszui Arni, serio chciało ci się, to wszystko czytać?
Arni
Spoko niech ją uprowadzą do piekła, przedstawisz nam walke michała z całymi hordami piekieł, może final act z pojedynkiem z jego rodzicami, lub próbę zwykłego uprowadzenia ją z piekła. Możliwości masz milion, wybór należy do Ciebie.
slodka13
Pisz dalej A co do opowiadania, jak dla mnie jest super
Without
To miłe
iuytre
swietne! Pisz dalej;** moze napiszesz ksiazke?
Lils
Skoro komus się nie podoba to niech nie czyta, ale w sumie mają pełne prawo do składania komentarzy takich a nie innych . Wyrazili swoje zdanie i tyle, a teraz moja kolej . Nie przejmuj się opinią innych bo pisać każdy może, bo jak niby w inny sposób masz uczyć się lepiej pisać? Tylko dzięki błędom każdy się uczy . Taka prawda, a opowiadanie podoba mi się . Fabuła dość nietypowa i co najważniejsze fantasy, więc aż dziwne, że to czytam ;D. Ogólnie to boskie opowiadanie, pisaj dalej!
Without
Wydaje mi się, że błędów (rażących) w tekście nie ma , no oprócz językowych. Jejku, mówię będzie krwawa walka jeszcze. ;p Będzie dużo krwi, zła, bólu i cierpienia muhahaha i niespodzianka
Ashley
Ania pisz dalej tylko to pomoże Ci rozwijać talent
Fatim
Pisz!!!!!! nie uciszaj mnie
Without
Dobra cicho ty ! ;P Nie każdemu musi się podobać przecież. A co do fabuły, to nie wszyscy gustują w fantasy. Nie mniej jednak dziękuję na krytykę i mam nadzieję, że kiedyś zacznę pisać, tak jak chcecie, żebym pisała. ;p
Fatim
podoba się, nie słuchaj tamtych wyrzutków...
Without
Dodam jeszcze krwawą walkę i już was nie męczę, skoro się nie podoba
*
Takie inne, ale fajne
kicia
super opowiadanie
Misiaa
Jest fajne. Pisz dalej
Fatim
Nie pierd.olcie,!! Czekamy na next
Ala
Fakt jest troche chaotycznie i czasem nie nie do końca zrozumiale ale sam pomysł mi się podoba i jestem za pisaniem dalej
Oi.
Strasznie dużo błędów. Zgadzam się z ^^, jest napisane zbyt chaotycznie już od początku. Zbyt mało opisów uczuć bohaterów, zbyt mało... wszystkiego. Nie podoba mi się nic, poza fabułą, która swoją drogą też nie jest najlepsza. Wszystko dzieje się za szybko i jest źle lub wcale nieopisane.
^^
Jak dla mnie jest zbyt chaotycznie napisane. W sumie nic nie trzyma się kupy od początku.. Co do "skrzydeł". Piszesz, że miała dzisiaj (w tej części) otrzymać swoje pierwsze, a dwa czy trzy rozdziały wcześniej pisałaś o bieganiu (mniej niż pół minuty) i lataniu wokół boiska. Więc nie rozumiem... Zbyt chaotyczne, szkoda czasu na czytanie. Serio.
Fatim
Fajne:-) :-) :-) :-)