Only you cz. 2

Z dedykacją dla cudownych czytelników.  

Jestem wysłannikiem z tam tąd - pokazał palcem w górę. - uciekajmy. - Po tych słowach wziął mnie za rękę i pociągną w głąb nieznanego mi pomieszczenia kawiarni.  
   *************
Wnętrze było mroczne. Jedynym źródłem światła okazała się być niewielkich rozmiarów świeca. Stała na środku pokoju. Jeszcze raz rozejrzałam się po pomieszczeniu. Wokół stolika ustawionego w kącie pokoju, znajdowały się dwa krzesła.Nie wiedziałam o co chodzi. W tym momencie nawet Michał nie potrafił mnie uspokoić. Trzęsłam się ze strachu. Dlaczego powiedział to mi? Czy też jestem wyjątkowa ? Na te pytania nie dostanę odpowiedzi. To nie realne, nie możliwe. W tle dało się słychać powolną, smutną i przygnębiającą muzykę.  
- Co to jest? Po co tu przyszliśmy? - ledwo zapytałam. To wyznanie mnie dobijało. Kim tak naprawdę jestem.. Zwykłą śmiertelniczką. ? Nie wydaje mi się. Jeśli zaufał akurat mi, to musi mieć jakiś związek z moją przyszłością.  
- Spokojnie, jeszcze się dowiesz. Usiądź na krześle. - powiedział z przytłaczającą spokojnością w głosie. - Więc to nie jest takie proste jak sobie wyobrażasz, nic już nie będzie takie samo. Zastanawiasz się pewnie jakie jest twoje przeznaczenie. Obiecuję, że kiedyś się dowiesz, ale nie teraz. Na razie musisz zadowolić się tym co masz. Posłuchaj mnie uważnie. Teraz teleportujemy się do innego wymiaru. Do nieba. Mam tam do załatwienia pewną sprawę, która pokieruje twoim dalszym życiem. Aha nigdy już tu nie wrócisz. Oficjalnie umrzesz w wypadku samochodowym v. - Mówiąc te słowa wydawał się być taki pewny siebie i tajemniczy. A ja? Stałam i łkałam z przerażenia, Bałam się przyszłości. Kiedyś żyłam chwilą, ale w tym momencie wszystko straciło sens.  
- Ale..., ale moi rodzice., , , - Powiedziałam ze łzami w oczach.
A czy ty kiedyś ich obchodziłaś, dla nich liczyła się tylko kasa. - mrukną pod nosem - uważają Cię za darmozjada.  
- Hah skąd wiesz.? - zapytałam z drwiną.  
- Ja wiem wszystko, a ty nic.  
  ****************
Słałam po środku ogromnego, białego korytarza. Było tam mnóstwo drzwi. Ach.. więc tak wygląda niebo. Wyobrażałam to sobie całkiem inaczej. Bez namysłu otworzyłam jedne z wielkich drzwi. Zdziwiona swą pewnością siebie wtargnęłam do pomieszczenia. Wydawało się znajome.... Czeka mnie długa rozmowa z Michałem. Wnętrze było puste. W myślach zażyczyłam sobie wrócić do holu. O dziwo, nie wiem w jaki przedziwny sposób zadziałało. Ciekawe ile mam jeszcze zdolności. ? Lubię być inna.

cdn

Mam nadzieję, że się podoba. Jesteście cudowni ! Zdziwiła mnie ilość komentarzy. Oby tak dalej ! ;)) Mhm.. Kolejna część w piątek..

Without

opublikowała opowiadanie w kategorii miłość, użyła 503 słów i 2788 znaków.

2 komentarze

 
  • Arni

    stamtąd jak coś, ale to nic. Strasznie krótkieeeeeeeee, ale nadal ciekawie się zapowiada

    4 sty 2014

  • agatka

    Super ;) Czekam na więcej

    26 paź 2013