Oboje na tym skorzystamy VI

Oboje na tym skorzystamy VISiedzieliśmy przez chwilę w ciszy.

Kevin chciał, żebym go lepiej poznała? W jakim celu? Przecież po skończeniu tej szopki zamierzamy się rozejść.

Mężczyzna westchnął.

– Kiedy weszłaś do mnie pierwszy raz – zamilkł na moment – powiedziałaś, że się nie znamy, a nie wyobrażasz sobie seksu z osobą, której nie znasz. – Przekręcił oczami. – Dlatego się poznajmy.

Wciągnęłam powietrze przez nos.

To był warunek Kevina w zamian za udawanie mojego faceta – seks. Wyleciało mi to z głowy. Jednak kiedy ostatnio poruszyliśmy ten temat, mężczyzna powiedział, żebym na razie o tym nie myślałam i że potem oboje zdecydujemy, co dostanie za udawanie mojego faceta.

– Czyli... – zaczęłam niepewnie – ostatecznie chcesz seksu. – Bardziej stwierdziłam, niż spytałam.

Zmrużył oczy.

– A co proponujesz zamiast tego?

Poczułam, jak Kevin zaczyna mi się uważniej przyglądać.

Spojrzałam w bok, myśląc o jego pytaniu. Nie myślałam jeszcze o tym, ale wydawało mi się, że skoro powiedział, iż oboje o tym zdecydujemy i już nie wspomniał o seksie, to ten pomysł jest nieaktualny.

– Nicole – wypowiedział moje imię, gdy dłuższy czas milczałam.

– No, myślałam... W zasadzie jeszcze nie myślałam o tym. Sam powiedziałeś, że oboje zdecydujemy...

Rozłożył ręce.

– Zróbmy to teraz. Powiedziałaś, że dopóki... robimy to, nie chcesz, abym spotykał się z innymi kobietami. I w porządku; mogę tego nie robić, ale jak ci już mówiłem jestem mężczyzną.

– Wiem, wiem – przerwałam mu nerwowo, bawiąc się kubkiem – ale to tylko miesiąc celibatu. Nie jesteś w stanie tyle wytrzymać? – spytałam cicho.

Uśmiechnął się pobłażliwie.

– Oczywiście, że jestem. Musisz tylko zrozumieć – spojrzał mi w oczy i wziął wdech – że naprawdę na mnie działasz. Nie wiem, co się będzie ze mną działo, gdy u twojej rodziny cię dotknę, a dotykać będę na pewno, jeżeli chcemy, aby wypadło to wiarygodnie.

Rozszerzyłam oczy, nie dowierzając w to, co właśnie usłyszałam.

Błądziłam wzrokiem po stole, próbując zakodować w mózgu jego słowa.

– Ja cię... pociągam?! – Ostatni słowo wykrzyczałam.

Zaśmiał się nisko pod nosem.

– Nicole, pragnę cię. Jeżeli tego nie chcesz, powiedz od razu, ale wtedy będziesz musiała szukać kogoś innego.

– Mielibyśmy na przykład teraz...?

– Nie. Jak powiedziałem poznajmy się.

– A skąd wiesz, że wtedy będę chciała?

Kevin uniósł kącik ust, co nadało mu wygląd drapieżnika.

– Wiem to. Po prostu to wiem.

WiolettaWetter

opublikowała opowiadanie w kategorii miłość, użyła 450 słów i 2596 znaków. Tagi: #romans #nienawiść #złość #pomoc #para #fake

2 komentarze

 
  • Lola132

    Super opowiadanie  <3

    25 sie 2018

  • blondeme99

    Kocham to!

    24 sie 2018