Nowy start cz.3

Nowy start cz.3Kiedy wróciłam do domu była już po 17. Z Adamem rozmawiało mi się tak miło że nie czułam jak szybko płynie czas. Musiałam się jednak przygotować do pierwszego dnia lekcji w nowej szkole. Spakowałam zeszyty do torby, wzięłam ciepły prysznic i położyłam się spać biorąc do łóżka jeszcze kubek mleka.  
W łóżku oczywiście zalogowałam się jeszcze na fb gdzie czekało mnie mnóstwo zaproszeń od znajomych z klasy w tym też od Adama.  
Noc minęła bardzo szybko i nim się obejrzałam, dzwonił już budzik i trzeba było wstać. Rodzice jeszcze smacznie spali, a ja tym razem miałam jechać autobusem. Ubrałam rurki, koszulkę i trampki. Po porannej toalecie i lekkim makijażu, wzięłam torbę i zeszłam na dół.  
Na przystanek doszłam jeszcze przed czasem. Nie było tam wiele osób, dwie dziewczyny młodsze o 2 lata i jakiś chłopak z 2. Przywitałam się z nimi i porozmawialiśmy chwilę, tak ''o niczym''. Kiedy autobus przyjechał wsiadłam i zajęłam przedostatnie siedzenie. Po kolejnych 2 przystankach wsiadła Kamila. Dziewczyna z którą rozmawiałam poprzedniego dnia. Spytała czy może się dosiąść. Zgodziłam się oczywiście.  
-Jak ci się podoba nowa klasa?
-No fajna. Bardzo wszyscy są tu mili, nie spodziewałam się takiego ciepłego przyjęcia.
-To może usiądziemy razem w klasie?
-Bardzo chętnie.
Kamila okazała się bardzo miła i sympatyczna. Przegadałam z nią całą drogę w autobusie i nie brakowało nam tematów. W szkole byłam w centrum zainteresowania. Nie było to dla mnie miłe bo nie lubię być na pierwszym planie. Pod koniec lekcji bo już na przerwie przed ostatnią lekcją, siedziałam z Kamilą na ławce przed szkołą. Dosiadł się do nas Adam i zaprosił Kamile na ognisko dodając żeby namówiła również mnie. Minęła ostatnia lekcja i poszliśmy do autobusu...Tam działo się chyba najwięcej. Jako przywilej ostatniej klasy uważa się siedzenie na tyle. Nie zaprzeczę że było bardzo wesoło. Czas miną dość szybko i nim się obejrzałam byłam już na przystanku.
Kolejne dni mijały podobnie, szkoła, dom i tak jak chomik w kołowrotku. Nareszcie jednak nadszedł weekend. Piątkowym wieczorem siedziałam w salonie na górze i oglądałam film. Kiedy wrócili rodzice zeszłam na dół i dosiadłam się kiedy jedli kolacje.  
-Mam do was prośbę... -Zaczęłam nieśmiało.
-Jaką?
-Eeee... no bo koleżanka robi ognisko, takie spóźnione na zakończenie wakacji i zaprosiła mnie, mogłabym pójść?
-Gdzie?-Padło krótkie pytanie taty.
-Eeee... no niedaleko, zapomniałam jak się nazywa ta wieś.
-O której wrócisz?
-No jak się skończy.- Powiedziałam z uśmiechem na twarzy. Wiedziałam oczywiście że nawet nie mam co marzyć żebym mogła zostać do końca, ale rodzice w tych sprawach nie mieli poczucia humoru.
-Masz być o północy!
-No chociaż o pierwszej, prooosze!  
-Tylko jak się spóźnisz to szlaban do końca życia!
No jednak się udało nie było łatwo, ale liczy się efekt. Ognisko miało być już jutro, a jeszcze dziś miała wpaść Kamila. Ogarnęłam nieco pokój i już za chwile usłyszałam dzwonek do drzwi. Zaprosiłam Kamilę na górę i przyniosłam nam sok. Usiadłyśmy w moim pokoju na łóżku i zaczęłyśmy gadać.
-Idziesz do Adama na ognisko?-Spytała
-No jasne.-Powiedziałam z radością-Dziś pytałam rodziców, ciężko było ale się zgodzili, tylko jak coś to to ognisko u dziewczyny jest.
-Czemu?
-No co ty do chłopaka na ognisko to przecież nie pozwoliliby mi iść, nawet nie miałabym co marzyć! Nie wygadasz się?
-Nie no jasne!
-Dzięki, zależny mi żeby tam pójść.
-O Adama ci chodzi?
-Ha ha ha aż tak widać?
-No trochę... Wiesz co lubię cię i traktuje cię prawie jak przyjaciółkę...
-Dzięki miło mi tez cię lubię.
-Nie zawracaj sobie nim głowy.
-Co? Niby czemu? Miałam już okazje go trochę poznać wydaje się bardzo miły i sympatyczny.
-No właśnie, poznałaś go TROCHĘ i tylko taki się WYDAJE!
-Ale o co ci chodzi, lubię go.
-Dominika nie wkurzaj się na mnie tylko chce ci powiedzieć ze Adam to typ podrywacza. Miał prawie każdą ładniejszą dziewczynę, każdą w sobie rozkochał był z nią jakiś czas, a później kiedy on była już w nim po uszy zakochana zostawiał i łamał serce. Żadna już się na to nie nabiera wiec za cel wybrał sobie nową i naiwną.  
-Twierdzisz ze jestem brzydka i głupia?
-Nie źle mnie zrozumiałaś, po prostu nie chcę żebyś przechodziła to co ja!
-Wiesz co znam takich fałszywych ludzi jak ty, zostawił ciebie to nie znaczy że zostawi też mnie. Myślałam ze jesteś inna, lepsza. Myślałam że tu nie ma takich fałszywych ludzi.
-Nika, ja chce tylko żebyś była szczęśliwa lubię cię, a przez niego będziesz tylko cierpieć. Chociaż zrobisz jak chcesz, ale jak już cię zostawi to wspomnisz moje słowa i jeszcze będziesz mnie przepraszać.

Wyszła, ja siedziałam na łóżku i myślałam o tym co mi powiedziała. Nie mogłam uwierzyć że Adam mógłby być taki. Byłam pewna że jest taki jak w mojej głowie- ''idealny''. Kamila była zwyczajnie zazdrosna że zainteresował się nową, a on już do niego nie wróci. Było mi trochę smutno że zaledwie tydzień od poznania straciłam swoją dobrą kumpele.
Ale z natury starałam się myśleć pozytywnie i twierdziłam że wszystko jakoś się ułoży, dlatego nie obeszło mnie to za bardzo.  
Następnego dnia wstałam dość późno. Sobota zaczęła się dość miło, nikogo nie było w domu, od samego rana w piżamce siedziałam przed tv ze szklanką kakao, zakończyć się miał równie przyjemnie, ale o tym w kolejnej części... <3

~~Zostawcie po sobie koma Kochani, nawet jeśli się wam nie podobało. Piszcie co powinnam poprawić i co sadzicie o opowiadaniu. Pozdrawiam Julka :*

nika22

opublikowała opowiadanie w kategorii miłość, użyła 1083 słów i 5874 znaków.

4 komentarze

 
  • Użytkownik Misia

    Zrezygnowałaś z dalszego pisania ?

    24 lut 2014

  • Użytkownik nati :)

    ciekawe pisz dalej :)

    21 sty 2014

  • Użytkownik mika

    Suuuuuper. ;)

    20 sty 2014

  • Użytkownik Fatim

    Fajneeeeeeeee:-)

    19 sty 2014