Niegrzeczna dziewczyna. cz.1

Nazywam się Sky Halter. Moja mama uwielbiała niebo, być może dlatego mam tak na imię. Jestem siedemnastoletnią uczennicą najgorszej szkole w Austin. Tak przynajmniej twierdzą moi dziadkowie. Właśnie siedzę w policyjnym radiowozie. Dlaczego? Moja historia jest długa i przerażająco smutna. Przynajmniej jak dla mnie.  
W dniu moich urodzin 16 czerwca moja mama trafiła do szpitala. Pamiętam ten dzień jakby to było wczoraj. Stwierdzili u niej groźną chorobę, którą późno wykryto. Nie rozumiem jednego, dlaczego moja mama się nie leczyła? Nie chodziła na badania? A teraz już za późno, sama była w szoku, że jest coś nie tak z jej zdrowiem, mimo, że przeczuwała, że najlepiej nie jest. Ciężko mi stwierdzić, czy, gdy dowiedziała się o tej chorobie myślała o śmierci. Miała 35 lat, urodziła mnie kiedy miała 18 lat. Tak czy inaczej nie powiedziała mi o tej chorobie, powiedziała jedynie ze zemdlała w pracy i dlatego trafiła do szpitala. Wtedy jej wierzyłam, być może dlatego że chciałam w to wierzyć. 24 czerwca był koniec roku, cieszyłam się w sumie. Jako na uczennicę ze średnią 4.0 cieszyłam się bardzo, uważałam że to dobra średnia jak na uczennicę pierwszej klasy liceum biologiczno-chemicznego. Chciałam pochwalić się mamie, gdy dostałam telefon od dziadków, którego nigdy nie zapomnę. W jednej chwili wszystko stało się dla mnie nieznośne. Wszelki hałas, gdzieniegdzie okropna cisza. Jak burza wparowałam do szpitala, a później do pokoju w którym leżała mama. Dziadkowie trzymali ją za rękę, a gdy zobaczyli mnie spojrzeli na mamę i powiedzieli do niej:
-Nie rób tego. Nie mów jej.
Nie rozumiałam, czego miała mi nie mówić? Od zawsze z mamą miałam dobre stosunki, zawsze trzymałyśmy się we dwie. Być może dlatego że żyliśmy tylko dla siebie. Taty nie znałam, ale gdy zawsze pytałam o niego mama mówiła same dobre rzeczy. Tylko nie rozumiałam, gdyby on nas kochał nie zostawiłby nas.  
Podeszłam do łóżka mamy i usiadłam na jego krawędzi. Miałam łzy w oczach, kiedy łapałam ją za rękę, widząc jak ciężko jej jest ją uścisnąć.
-Nie zostawiaj mnie, mamo, proszę.- płakałam.
Pojedyncza łza spłynęła jej po policzku.  
-Kochanie muszę Ci coś powiedzieć.- powiedziała cicho. Słysząc jej głos zapłakałam jeszcze bardziej. –Ze mną już nie jest najlepiej, mam świadomość, że wiesz o tym.- wytarła łzę. Przytaknęłam, głośno połykając ślinę.’’ Tak bardzo chciałabym się mylić, mamo.’’- pomyślałam. –Tak jak już wiesz, nie chcę Cię zostawić samej w niepewności, wiedząc że prędzej czy później chciałabyś poznać prawdę, a nie chcę żebyś miała żalu że Ci nie powiedziałam.- gdy to mówiła miałam świadomość, że chce wyczuć moją reakcję.
-Nie rozumiem, mamo.- zmrużyłam oczy.  
-Twój ojciec…to Christian Jefferson.- wbiła we mnie swoje zapłakane oczy, uśmiechając się ostatkiem sił. Więc to miała na myśli. Puściłam jej rękę, w tym momencie nie chciałam słyszeć o ojcu, miałam do niego za złe, że nie jest tu przy nas, przy mamie, ze to nie on trzyma ją za rękę i płacze, że nigdy nie było go przy mnie, a tym bardziej przy mamie.  
-Mamo, proszę, nie…- przymknęłam oczy.
-Kochanie, pamiętasz te kolorowe gazetki? O najbogatszym facecie w Stanach Zjednoczonych?- wystawiła do mnie rękę żebym znowu ją złapała. Zrobiłam to.  
-Mamo, ale co to ma do rzeczy?- zapytałam, czując na swoim policzku potok łez. Nie rozumiałam dlaczego mówi mi teraz o ojcu i jakiś bezwartościowych gazetach i bezinteresownym człowieku, który był najbogatszym człowiekiem w Stanach- Christianie Jeffersonie. Zaraz, co?!
-To on jest moim ojcem?- wstałam pośpiesznie.  
Mama tylko pokiwała głową.  
-Dlaczego Ci nie pomógł? Dlaczego nie płacił alimentów? Przecież jest najbogatszym człowiekiem w Stanach?- krzyczałam jednocześnie łkając.
-Kochanie, to nie tak jak myślisz, wszystko się wyjaśni, zobaczysz, usiądź, proszę.- spojrzała na mnie swoimi smutnymi oczami.
Usiadłam obok niej, łapiąc ją za rękę. Dalej nie poruszałam tematu taty. Nie chciałam. To były moje ostatnie chwile z mamą, nie chciałam psuć ich jego tematem. Umarła 24 czerwca, wciąż trzymając moją rękę.  
Dowiedziałam się, że nie zostanę z dziadkami. Wyjeżdżam do Seattle, do ojca. Po próbach DNA i rozpoznaniu podobieństwa stwierdzono że to jednak prawda. Nie bardzo cieszę się, że tam jadę, ale szczerze mówiąc nie bardzo też cieszyłabym się gdybym została z dziadkami. Nie to że ich nie lubię, po prostu wiem, że moje życie wywróciłoby się bardziej do góry nogami niż przy ojcu. Dlatego siedzę w radiowozie, czuję się jak przestępca, tyle że bez kajdanek na rękach. Pogrzeb odbył się wczoraj, jak i również moje ostatnie pożegnanie z mamą, ostatni raz ją wtedy widziałam, zostały mi tylko wspomnienia i zdjęcia.  
-Jefferson się nas spodziewa?- powiedział policjant do drugiego.
-Nie- odpowiedział drugi i westchnął.  
Odwróciłam wzrok od szyby. Co to znaczy? Nie wie, że przyjadę? Spojrzałam na policjantów, ale oni udawali, że nic się nie stało. No, świetnie! Pojedyncza łza spłynęła mi po policzku, tęsknie mamo…
Miałam na kolanach gazety z jego wizerunkiem. Nie wiem dlaczego nigdy mu się nie przyglądałam, jesteśmy tacy podobni. Zauważyłam, że na każdym zdjęciu ma minę bez wyrazu. Żadnego uśmiechu.  
Było wiele takich gazet z jego udziałem, aż moje kolana uginały się pod nimi. Cóż, wzięłam wszystkie, a twierdząc że moja mama kupowała wszystkie, gdzie było coś wspomniane o nim to zgromadziło się ich bardzo dużo. Spojrzałam znowu na widok za szybą. Padało. Nie wiem ile czasu tak patrzałam, aż zasnęłam. Śniła mi się mama i ja, i nikt więcej.

julkak

opublikowała opowiadanie w kategorii miłość, użyła 1089 słów i 5880 znaków, zaktualizowała 18 sty 2016.

8 komentarzy

 
  • Użytkownik NIEjestemBARBIE

    Intryguje mnie imię Sky :) Czytałaś może ,,Hopeless"? Jeśli nie, gorąco polecam. No i zapraszam do mnie :)

    5 lut 2016

  • Użytkownik slodka01

    boskie *.* kiedy kolejna?? :*

    23 sty 2016

  • Użytkownik julkak

    @slodka01 Dziękuję <3

    23 sty 2016

  • Użytkownik pola251990

    Śietne :)

    21 sty 2016

  • Użytkownik julkak

    @pola251990 Dziękuję <3

    23 sty 2016

  • Użytkownik Alexis

    Ciekawy pomysł :) czekamy na next ;)

    18 sty 2016

  • Użytkownik julkak

    @Alexis Dziękuję <3

    23 sty 2016

  • Użytkownik Malineczka2208

    Bardzo ciekawie się zaczyna <3 Smutno również ale to dobrze ;) Czekam z niecierpliwością na kolejną <3

    18 sty 2016

  • Użytkownik julkak

    @Malineczka2208 Dziękuję <3

    23 sty 2016

  • Użytkownik tylenaty

    Czekam z niecierpliwoscia na nastepna notke <3 :dancing:

    18 sty 2016

  • Użytkownik julkak

    @tylenaty Dziękuję <3

    23 sty 2016

  • Użytkownik ~szalona~

    Super opowiadanie ???? kiedy next?  :D

    18 sty 2016

  • Użytkownik julkak

    @~szalona~ Dziękuję <3 już jest xd

    23 sty 2016

  • Użytkownik wika2231

    Zapowiada się ciekawie :D kiedy kolejna ?

    18 sty 2016

  • Użytkownik julkak

    @wika2231 Dziękuję <3 już jest xd

    23 sty 2016