Materiał zarchiwizowany.

Miłość jest trudna

Wstawia to opowiadanie jeszcze raz.Prosze o oceny i przepraszam za błędy. Starałam się wszystko co zauważyłam poprawić.  
Miłego czytania
***
W jednym z miast Polski. Jest szef pewnej mafii, należą do niego najlepsze kluby oraz ekskluzywne burdele. Jego ludzie się go boją. Jest nauczony, że bierze wszystko czego chce. Nie szanuje kobiet, traktuje je jak dziwki. Wymusza, szatazuje oraz zastrasza. Jest on wysokim (około 2m), brunetem o czarnych oczach oraz doskonale wytrenowanym ciele. Ma około 24lat i ma tatuaże na całym ciele.  

Wkrótce otwiera On nowy klub w mieście.  
Jak zwykle musi dopilnować interesu dopóki nie znajdzie kogoś na swoje miejsce. Stoi dziś za barem i obserwuje parkiet. Na parkiecie bawi się grupka dziewczyn. Mają na oko od 16-20.   Jedna w czerwonej sukience na ramiaczka przykuwa jego uwagę. Jest taka jak lubi szeroki tyłek,  mały biust i bystre spojrzenie. Wydawała się bardzo nieśmiała.  Przywołuje jednego z ochroniarzy. Jest to wysoki i dobrze zbudowany mężczyzna.  
-Przyprowadż mi tą szatynke w czerwonej sukience oraz zajmie się jej przyjaciółkami tak jak zawsze. Wszystkie instytucje dam, nie ma im spaść włos z głowy dopóki nie dostaniesz rozkazu. Jasne?!
Pokazuje grupę dziewczyn. Mężczyzna kiwa głową na jego pozycję przyszedł inny człowiek z ochrony. Tomek to tak miał na imię jego pierwszy ochroniarz. Ciągnął przez parkiet zaskoczoną dziewczyne. Jej melodyjny głos krzyczał na dużego mężczyzne. Szef patrzył na to z rozbawieniem i politowaniem. Gdyby wiedziałam co On moze jej zrobić? Zastanawiał się patrząc na tą scenę.
-zostaw mnie! Do chorery puść mnie to boli!  Ała!  Puszczaj małpo..
-Dziękuję Tomku, że przyprowadziłes tą Panią.  
Pracownik kiwnął głową i poszedł do jej koleżanek. Ktore piły już alkohol z kimś z ochrony. Nie wiadomo czy tego chciały.  
-Siadaj...
Dziewczyna siada. Radek bo tak ma na imię szef klubu podaje jej drinka.  
-Nie dziękuję. Nie pije. Muszę odwieźć dziewczyny.  
-Jak masz na imię?  
-Ewa
-Radek.
-Przepraszam ale muszę już iść.
Mężczyzna łapie ją za rękę. Ściska ją delikatnie ale stanowczo.
-Bądź grzeczna to nic im się nie stanie.  
-Słucham?  
- Zatańcz, że mną.
Szef klubu wychodzi za baru bierze dziewczyne w czerwonej zwiewnej sukience.Nie pragnął nikogo nigdy jak tej kobiety. Poszli na parkiet. Było tam pełno ludzi. Mężczyzna zaczął wędrować po  ciele dziewczyny. Nie było to dla niej nic przyjemnego zaczęłam ruszać się w rytm muzyki. Radek położył ręce na pośladkach i zaczął masować je. Dziewczyne ogarniała wściekłość. Jak On śmie?  Co on sobie kurwa mysli?  Odepchnęła go. On jednak przyciągnął ją bliżej i zaczął ocierać. Włożył swoją nogę pomiędzy jej nogi i szedł w górę, kiedy dotknął jej skarbu. Uderzyła go w twarz. Wybiegła z parkietu, poszła do łazienki. Odkręciła wodę i umyła twarz. Wyglądała strasznie przez szklanki w oczach. Teraz muszę ratować dziewczyny. Kiedy wyszła z łazienki wpadła na kogoś to był on. Złapał ją szczywno i pokazał jak ochroniarz ciągnie zalaną dziewczyne do jakiegoś pomieszczenia. Mężczyzna nachylił się do ucha i poslinił je mówiąc.  
-Zrób o co prosze, a będą wolne... nic im nie stanie, chyba tego chcesz?  
Ewa kiwała głową. Poszła za nimi łzy ciekły jej po twarzy. Weszli do korytarza. Były tam drugie dźwi. Mężczyzna patrzył na nią z wielkim pożądaniem.
-Zajrzyj przez otwór.  
Dziewczyna nachyliła się Mężczyzna wewnątrz stał i rozpinał pasek. Płaczaca przyjaciółka się rozbierała. Odwróciła się do mężczyzny.  
-Ty dupku miało jej nic nie być!  
Dziewczyna się rozpłakała i biła go. Mężczyzna złapał ją. Przyciągjął do siebie.  
Spojrzeli sobie w oczy.  
-Wypuść ją.  
-Tylko jak dla mnie zatańczysz... nieładnie jest przerywać taniec.  
-Dobrze.  
Radek wszedł do pomieszczenia.
-Zostaw ją!
Ewa nie patrzyła na nic pobiegła do przyjaciółki i przytuliła ją. Powiedziała jej na ucho.  
-Wyciągnę was. Odwiozą, a ja wrócę do naszego mieszkania. Nie bój się.  
-Możesz oszedzić sobie czułości? Idziemy.  
Boss mafii był groźny. Na jego dźwięk głosu ochroniarz podskoczył. Dziewczyna weszła do pokoju. Był to gabinet. Znajdował on się za barem. Ściany to było lustro weneckie. Nikt ich nie widział, a oni wszystkich. Mężczyzna nalał sobie drinka i usiadła w fotelu. Dziewczyna stała na środku pokoju.
-Czemu nie tańczysz?
-Ja tak sama?  
-Tak Ty sama.
Radek włączył  muzykę. Zaczęła ruszać swoim ciałem w rytm muzyki. Była za każdy razem obserwowana przy każdym ruchu. Mężczyzna popisał drinka.
-Rozbierać się.  
-Nie było tego w umowie!
-Ja tu ustalam warunki Ewciu. Teraz, ktora mają wziąć?  
Łzy suneły się po jej policzkach. Ściągła z siebie sukienkę. Byłą w czarnym komplecie bielizny i rajstopach.  
-Tańcz... piękna
To ostanie słowo powiedział niedosłyszalnie. Dziewczyna kręci się ciałem.  
-Obrót...
Ewa wypełnia polecenie.
-Zdejmuj rajstopy i stanik.
-Nie. KIM Ty JESTEŚ?
Mężczyzna wziął telefon.  
-Jesteś pewna?  
-To niech odwiozą je do domu bezpiecznie... proszę...
Radek dał instrukcje. W słuchawce było słychać tylko "tak szefie". Odłożył telefon.  
-Do twojego pytania. Zobacz na zdjęcia.
Na ścianie były zdjęcia wszystkich najlepszych klubów oraz burdeli. Dziewczyna nadal płakała.  
-Ściągaj to.  
Szybko ścigała rajstopy i buty. Stanik odpieła jedną ręką, a drugą zasłoniła biust. Biustonosz spadł na podłogę. Byłą tylko ona w zwykłych kartkach z koronką. Mężczyzna odstawił drinka i zaczął iść w jej kierunku. Był jak łowca, a ona jego ofiarą. Cofała się w tył. Kiedy dotknęła szyby spanikowała. Radek szedł ściągając z siebie czarną koszulę. Odsłaniając przy tym swoje tatuaże. Miał rękaw na prawej ręce, na lewym boku jakiś cytat. Jego ciało było niemal idealne. Podszedł do niej i odsunął jej dłonie z biustu. Złapał ją w tali i zaczął pięść jej prawą pierś drugą ręką. Wziął do ust drugi sutek. Zaczął go pięść językiem. Wydała z siebie dźwięk. "Co ja wyprawiam? Jestem dla niego dziwką..."pomyślała. Mężczyzna nadal pieścił ciało dziewczyny. Jego ręka znalazła drogę do majątek. Zaczął masowac jej skarb, przez materiał.Oderwał się od niej i rozpiął spodnie. Było widać jak ciasne bokserski opinają jego duży członek w erekcji. Jego podniecenie rosło złapał ją za głowę i próbował ściągnąć na dół.Wiedziała co chce,dlatego powiedziała  przez zaciśnięte zęby.
-Prosze nie...
Nie przerywał on pieszczot.. jednak gdy usłyszał sprzeciw złapał ją tak mocno za skarb, że stanęła na palcach.  
-Jesteś moja... zawsze dostaje to co chce.  
-Moze dostajesz.... możesz mieć ciało nie duszę.  
-Wiesz ile moich dziwek chciało by być na twoim miejscu?
-Nie wiem bo nie jestem twoją dziwką... jestem kobietą.  
Mężczyzna zaczął się namyślać. Dziewczyna nie przerywała.  
-Oczekujesz szacunek to dawaj go.
-Przepraszam...  
Nie wierzył sam, że to powiedział jedyną kobieta,  która umiała go sprowadzić na Ziemię.
-Jeśli chcesz robić to z kobietą, rób to w sypialni lub gzie ona chce, a nie gdzieś gdzie dziwka moze Ci dac.
Mężczyzna wziął ją na ręce. Masował jej pośladki. Otwarł drugie dźwi w jego pokoju i zaniósł po schodach na górę. W pomieszczeniu znajdowało się wielkie drewniane łóżko z czerwoną satynową pościelą. Położył ją całując ją w szyję. Dziewczyna jękła, byłą to melodia dla jego uszu. Schodził nisko całując jej ciało. Nigdy nie całował ust. Kiedy schodził do ostaniej części ubrania dziewczyny.
-Poczekaj...
-Coś nie tak?  
-Chodź na górę.  
Położył się na niej jego kuras był jej od jej łona do pęka. Klatka była na jej piersiach.  
Patrzył jej w oczy.  
-Co chciałaś?
-To...
Dziewczyna pocałowała go namiętnie. Mężczyzna odwzajemnił jej pocałunek. Mimo,iż wcześniej nigdy nikomu nie pozwał tego robić. Kiedy skończyli odychali głośno.  
-Muszę Ci coś powiedzieć.  
-Tak?  
-Jestem dziewicą.
Mężczyzna był zaszokowany. Taka piękna i dziewica... stwierdził, że to musi być dla niej bardzo ważne i nie moze jej zmusić.
-Jak nie chcesz to nie musisz...
Nie wierzył to co mówi. Nigdy nie rezygnował. Ona zaskoczona oplotła go i przytuliła.  
-Dziękuję ale czuje, że jesteś dobry, a złego udajesz. Zaufam Ci.  
Radek uśmiechnął się seksownie pokazując zęby. Teraz w tych czarnych oczach i czerwonych ustach odnalazł się. Usiadł na łóżku przesunął dziewczyne do siebie i rozerwał jej majtki. Całował jej uda na których były blizny,  zaczął pięści jej skarb. Całował łechtaczke, która twardniała oraz lizał wargi stromowe. Pieścił jej dziurki palcami delikatnie. Powoli włożył dwa palce do jej muszelki. Widział jak dziewczyna jęczy. Widział, że zaraz dojdzie. Przerwał pieszczotę.  
-Poczekaj kochanie. Będę delikatny.  
"Ona jest inna... cholera... co ja najlepszego robię? "
Ściągnął swoje bokserski i wszedł w nią delikatnie.  Miała rozwarte nogi i go obejmowała nimi. Całował on jej piersi.
-Zaraz będzie boleć.
Pocałował ją namiętnie. Gdy  przerwał pocałunek przebił jej błone. Zatrzymał się w niej.  
-Wszystko Okej?
-Tak.
Zaczął delikatnie się poruszać. Dziewczyna czuła się wypełniona. Wkrótce też zaczęła odczuwać przyjemność.  Całował się z Radkiem. Nigdy nie myślała, że tak potoczy się jej pierwszy raz. Zaczęła drapac go po plecach przeżywając orgazm. Mężczyzna czując jak jego partnera dochodzi wraz z nią doszedł. Leżał na niej. Całował jej biust.  
-Jesteś cudowna Ewa...zostań tu.
-Radek nie moge muszę wrócić do domu. Paulina mnie zabije, a po niej rodzice.  
-Dobrze tak to cię odwiozę.  
Mężczyzna wstał i poszedł do łazienki.  
-Nie wstawaj.  
Wrócił z gąbką i umył skarb swojej kochanki. Pocałował jej kolano.
-Ubrudziłam Ci pościel... przepraszam.
-Nie smuć się Ewciu było mi idealnie.  
Chłopak podszedł i pocałował delikatnie dziewczyne w usta. Potem zaczął się z nią ubierać. Dziewczyna po 5min byłą gotowa. Wyszli razem z gabinetu. Przy drzwiach stał ochroniarz z jej płaszczem i torbą.
-Dziękuję  
Powiedziała dziewczyna zakładając na siebie rzeczy. Byłą strasznie już zmęczona.  
-Prosze bardzo. Pani samochod jest już pod klubem. Przyprowadził go jeden z kierowców.  
-Dobrze dziękuję Tomku. Jutro masz wolne.
Radek powiedzial do pracownika, ktory podał mu klucze do samochodu dziewczyny. Kiedy wyszli z klubu,  dziewczyna zobaczyła 100niedobrych połączeń od Pauliny, Kingi i Oli.  
Napisała każdej, że niedługo bedzie.  
-Wszystko Okej?  
Spytał Radek oddalając samochód.
Dziewczyna spojrzała na niego. W jej spojrzeniu był strach.  
-Jest dobrze.
Skłamała, od dawna tak robi. To kłamstwo wychodzi jak automat. Mężczyzna spojrzał na nią. Wiedział, że nie mówi mu prawdy. Przygryza warge. Jej mowa ciała zaprzeczała jej słową.
-Gdzie jedziemy?
Podała adres i siedziała cicho. Myślała co ma zrobić. Kiedy dojechali pod jej blok. Wysiadła z mężczyzną. Zamknął jej samochód. Podeszli razem po klatkę.  
-Dziękuję Ci Ewo.
Podał jej plik pieniędzy. Gdy to ujrzała. Przywaliła mu z całej siły w twarz. Mężczyzna oniemiał. Kobieta zapłakana weszła do klatki. On stał i dopiero teraz zrozumiał jak się poczuła. Był wściekły na siebie. Zadzwonił po swojego kierowcę i odjechał do swojego mieszkania. Ewa płakała w windzie. Kiedy wjechała na 6piętro, czekała na nią Paulina. Jej siostra.
-Co się tobie stało?  
Rozpłakała się bardziej i weszła do mieszkania.

kujawka

opublikowała opowiadanie w kategorii miłość, użyła 2064 słów i 11759 znaków.

Dodaj komentarz