Często też na siebie zerkali. Cieszyłam się, że Magda w końcu z kimś kręci. Często narzekała, że nikomu się nie podoba i nikt jej nie chce. Ale to oczywiście była nie prawda. Wiele chłopaków oglądało się za nią, ale ona tego nie widziała.
-Ja muszę już iść. Jest już po 23... - powiedziała nagle Magda.
-Odprowadzę Cię!- krzyknął Filip
-Miło. Więc chodźmy. Paa.. !
-Pa!- odpowiedziałam-Myślisz, że miedzy nimi coś jest?-zapytał Marcin, zapomniała powiedzieć, że zostaliśmy sami...
-Mam nadzieje. Magda wciąż narzeka, że jest brzydka i nikomu się nie podoba. A poza tym pasują do siebie.
-Masz racje.
-Na mnie też już pora. Zobaczymy się jutro na meczach.
-Może Cię odprowadzę?
-Nie musisz sama trafię. - nie chciałam mu się narzucać.
-Wiem, że nie muszę, ale chcę.
-Skoro tak to chodźmy. -po drodze gadaliśmy na różne tematy, dobrze mi się z nim rozmawiało. - Tu mieszkam. Narazie.
-Czekaj. -odwróciłam się- Będziesz jutro?
-A chcesz, żebym przyszła?
-Nawet nie wiesz jak bardzo...
-W takim razie przyjdę. -Poszłam do domu.
Dodaj komentarz