Czy warto zaryzykować?

Nieczęsto wracają do mnie myśli związane z czasem jaki razem spędziliśmy, chociaż chciałabym zapamiętać każdą sekundę naszego spotkania. Serce mi się kraja, gdy pomyślę jak wiele mądrości, które padły z Twoich ust odeszły w otchłań mojej niepamięci.  
Myśl, która pojawiła się nagle to atmosfera podczas naszych popołudniowych spacerów po chińskich alejach parkowych, gdzie przyglądaliśmy się tej urokliwej, trochę kiczowatej urbanistycznej roślinności, tej gromadzie ludzi, tak innych od nas. Pamiętam skwar powietrza i szare niebo, które jakby chciało nas ukarać, jakby dawało nam do zrozumienia, że jesteśmy niegodni jego blasku.  
Ale my go nie potrzebowaliśmy. Mieliśmy siebie. Nigdy nie zapomnę naszego spotkania na ławce kiedy piliśmy kawę, kiedy próbowałeś określić to coś, co wyłaniało się z moich oczu, ale nie potrafiłeś znaleźć angielskiego słowa, które potrafiłabym zrozumieć. I ta chwila, kiedy udało nam się ją przetłumaczyć jako ‘blask’. Ten blask był jedynym którego wtedy potrzebowaliśmy. Czas jakby stanął w miejscu.  
I nadal stoi.
Nie potrafię ruszyć do przodu. Przyszłość dla mnie przestała mieć sens w momencie, kiedy uświadomiłam sobie, że nie będzie Cię w niej.  
Ciągle wracasz. Ciągle znikasz. I ciągle jesteś obecny w moich myślach, w moim sercu. Całkiem straciłam rozsądek. Nie dam sobie wmówić tego, że ten Antonio, którego spotkałam tysiące kilometrów stąd jest inny niż ten od którego dzieli mnie tylko kilkaset kilometrów. Czy moja intuicja aż tak się myli?
Po raz pierwszy to Ty nie doczekałeś się wiadomości zwrotnej ode mnie. Wiedziałam, że na nią nie zasługiwałeś. Nie chciałam, żebyś odniósł wrażenie, że cokolwiek się stanie, pofrunę za Tobą jak ptaszek. Wydawało mi się, że zdystansowanie się od Ciebie zrobi nam dobrze.  
I zrobiło, dopóki Ty nie zdystansowałeś się ode mnie na dobre. Mam straszne wyrzuty sumienia, że nie mogłam odebrać od Ciebie telefonu. Gdybyś tylko oddzwonił tak jak obiecywałeś następnego dnia. Tyle bym dała, żeby usłyszeć Twój głos. Czy wszystko jest już stracone? Chyba nie potrafię żyć w takim zawieszeniu, chyba wolę się zużyć, niż mieć świadomość, że tylko jedna wiadomość oddzielała mnie od bezkresnego szczęścia.  
Chcę Cię poznać. Chcę się z Tobą chociaż spotkać. W moich myślach urosłeś tak bardzo. Chciałabym się teraz z tym skonfrontować. Chciałabym pożegnać się z Tobą i mieć świadomość, że byłam głupia, że zajmowałeś tyle przestrzeni w moich myślach.
Jeśli nie napiszę, będziesz wiedział, że również posiadam swoją godność, że nie dam sobie wejść na głowę. I w tej godności będę zastanawiała się, czy mogłam coś jeszcze zrobić, żeby podtrzymać tą iskierkę, która wtedy tak rozpaliła mnie całą. Może pozostanę w Twoich oczach jako wartościowa kobieta. Może będziesz się sam kiedyś zastanawiał co zrobiłeś źle i jak mogłeś to naprawić. Może pozostanę tą jedyną w Twoim sercu, tą z blaskiem który tak wyraźnie widziałeś.  
Jeśli napiszę…
A Ty nie odpiszesz, będę tą desperatką, prawdopodobnie taką jakich wiele poznałeś w swoim życiu, którym zakręciłeś w głowie. Jak to dobrze, że nie masz mediów społecznościowych, że tak cenisz swoją prywatność. Spędzałabym całe dnie na śledzenie każdego Twojego kroku, analizowałabym każdą nawiązaną znajomość i polubienie. Umarłabym z żalu, nie potrafiłabym nie sprawdzać tego w każdym możliwym momencie. To jest ogromne błogosławieństwo dla mnie.  
Jeśli nie odpiszesz, nie pozostanie mi nic innego jak tylko czekać kolejne kilka tygodni aż sobie o mnie przypomnisz, sprawdzanie kiedy ostatni raz odwiedziłeś whatsapp. To jedyne aktualne informacje jakie posiadam o Tobie. To takie życie w zawieszeniu. Nie chcę tego. Jedyne co by mi pozostawało to odciąć się od Ciebie, zablokować możliwość kontaktowania się Tobie ze mną, aby zatrzymać choć trochę godności dla samej siebie. To jest jedyna opcja, aby zamknąć ten wir emocji, smutku.  
Gdybyś jednak odpisał i chciał się ze mną spotkać…
Czy warto zaryzykować?

Phileefionka

opublikowała opowiadanie w kategorii miłość, użyła 745 słów i 4245 znaków.

2 komentarze

 
  • Użytkownik Angel

    Chcesz poznać prawdę o Antonio, czy to twoja wyobraźnia o nim ,czy rzeczywistość? Ten jeden raz stań się desperatką i napisz do niego .W kolejnym opowiadaniu czekam na dalsze losy, czy znalazłaś księcia czy drania

    14 kwi 2016

  • Użytkownik Dream

    Strasznie ciekawa część  :bravo: Czekam na kolejną :D

    13 kwi 2016