Czy to miłość? - 2.

Czy to miłość? - 2.Mój budzik zadzwonił punkt 8. Zwlekłam się powoli z łóżka i poszłam zrobić sobie śniadanie. Po skończonym posiłku zrobiłam poranną toaletę i poszłam się ubrać. Założyłam czarne rurki z dziurami i szarą bluzę z nike. Ogarnęłam swoje mieszkanie, bo wyglądało jak pobojowisko. Przez cały tydzień nie chciało mi się sprzątać więc teraz mam tego skutki. Do pracy mam na 18, w tych godzinach otwierają lokal, więc mam jeszcze trochę czasu. Spakowałam potrzebne rzeczy i poszłam oglądać telewizje.  

Na zegarze wbiła godzina 17.00, poszłam do pokoju zabrać wcześniej przyszykowane rzeczy i wyszłam z domu. Do klubu mam niecałe 20 min piechotą, założyłam słuchawki na uszy i spokojnym krokiem ruszyłam. Gdy dotarłam na miejsce była 17.30, weszłam do budynku drzwiami od magazynu. Poszłam się przebrać i już po chwili siedziałam przy barze czekając na występ. Oprócz mnie pracują tu też 3 dziewczyny Ola, Dagmara i Patrycja. Wszystkie znalazły się tutaj z podobnych powodów do moich. Najbardziej polubiłam Olke, pochodziła z zamożnej rodziny lecz jej ojciec był bardzo agresywny. Bił jej mamę i jej siostry. Aleksandra nigdy nie pozwoliła żeby podniósł na nią rękę, ale pewnego dnia zrobił to więc ona spakowała najpotrzebniejsze rzeczy i wyjechała. W ten sposób znalazła się tutaj. Aleksandra to bardzo ładna dziewczyna, ma kasztanowe włosy i zielone oczy, jest wysoka i wysportowana. Ma cudny charakter, można by powiedzieć, że prawdziwy anioł. Mamy ze sobą wspólny język, często wychodzimy na zakupy do galerii handlowej lub po prostu na kawę.  

Siedząc przy stoliku poczułam silne ręce na mojej tali. Obróciłam delikatnie głowę w stronę osobnika, ujrzałam cudne zielone oczy. To Maks..jego spojrzenie przeszywało mnie od góry do dołu. Widziałam w jego oczach pożądanie. Stop, stop..przecież on ma dziewczynę. Uśmiechnęłam się delikatnie i wstałam z miejsca, po czym poszłam na scenę bo za chwilę miał się zacząć występ. Zgromadziło się dużo mężczyzn, ale to nic dziwnego zawsze mieliśmy duży ruch. Byli to faceci po 50, którym znudziły się niedzielne obiadki ze swoimi żonami, nastolatkowie, którzy najzwyczajniej w świecie przyszli się zabawić i dobrzy ojcowie rodzin. Nigdy nie ingerowałam w ich życie. Oni przychodzą tutaj popatrzeć, a my dzięki temu zarabiamy pieniądze. Zwykły interes. Zaczęła lecieć cicha muzyka, kolorowy dym wyleciałam na scenę, a z pod niego wyłoniłam się ja. Zaczęłam delikatnie tańczyć zdejmując z siebie niepotrzebne części garderoby. Gdy byłam już w samej bieliźnie, wyginałam swoim ciałem we wszystkie strony. Występ trwał już około 30 min. Po nim miałam kolejne dwa, gdy wybiła godzina 21 poszłam się przebrać i usiadłam przy barze. Zamówiłam drinka i obserwowałam kolejne dziewczyny, które tańczyły. Każda z nas miała inne wejście. Moim specjałem było wyłanianie się z kolorowego dymu. Nawet dobra zabawa. Moje rozmyślenia przerwał hałas dobiegający ze stanowiska ochroniarza. Pobiegłam tam i nie mogłam uwierzyć własnym oczom...Maks szarpał się z moim ojcem. Tak właśnie..z moim ojcem. Co on tutaj robi!? jak się tutaj znalazł.
- Daria, córeczko..wracaj do domu. - krzyczał.
- Do kogo? do Ciebie i twoich koleżków? - szeptałam, ale i tak mnie słyszał.  
- Daria wracaj do domu, kurwa! nie będziesz mała dziwko tańczyła w jakimś zasranym klubie. - wrzeszczał.
- Nienawidzę Cię..- po moich policzkach spłynęły łzy, nigdy mnie nie obraził, a teraz to zabolało.. Widziałam tylko jak ochroniarze wyprowadzają go z klubu i wsadzają do radiowozu, który wezwał barman. Stałam bez ruchu i przyglądałam się temu. Zawróciłam do środka i zabrałam swoją torebkę, po czym wybiegłam z klubu. Poczułam, że ktoś mnie łapię i zamyka w swoich ramionach. Teraz rozpłakałam się na dobre. Tym kimś był Maks..odprowadził mnie do domu i zrobił herbatę. Usiedliśmy w salonie.
- Maks dziękuje Ci..za wszystko. Nie wiem skąd on wiedział gdzie pracuję, ale jeśli znalazł mnie tam to i zdobędzie mój adres..boję się. - powiedziałam.
- Jeśli chcesz zostanę dziś na noc..oczywiście będę spał na kanapie, a jutro poszukamy nowego mieszkania. - uśmiechnął się delikatnie.
- Dziękuje - szepnęłam i poszłam wziąć prysznic. Ten dzień mogę zaliczyć do najgorszych dni w moim życiu. Po 10 min zasnęłam, oddając się w objęcia Morfeusza.


CZOŁEM!! O TO KOLEJNA CZĘSĆ OPOWIADANIA, ZAPRASZAM DO KOMENTOWANIA! ;)
POZDERKI :3 Majka

Majka

opublikowała opowiadanie w kategorii miłość, użyła 836 słów i 4609 znaków, zaktualizowała 13 lip 2016.

4 komentarze

 
  • kasiakk

    Świetne ! Kiedy kolejna ? :tadam:

    16 lip 2016

  • Olciiak

    fajne <3 czekam na kolejną część ?

    16 lip 2016

  • Słodka :*

    no fajne ;) podoba się ;) tylko gdyby mogły byc dłuższe ;) Czekam na kolejną część :)

    14 lip 2016

  • cukiereczek1

    Noo genialna tylko trochę krótka mam nadzieje że kolejna będzie dłuższa  . :) :*

    13 lip 2016