Cudowna dziewczyna cz.3

Cudowna dziewczyna cz.3W końcu wróciła do szkoły Julia. Weszła do szkoły uśmiechnięta jak zawsze. Jakby nigdy nic, po miesiącu nieobecności. Od razu tłum pojawił się koło niej i zaczął się z nią witać a zaraz gdy ją tylko zobaczyła jej wychowawczyni, natychmiast wezwała do pokoju nauczycielskiego. Czy ona przez ten cały miesiąc wagarowała? Nie wiem. Byłem ciekaw, ale nie miałem na tyle odwagi by spytać.  
-Wróciła twoja księżniczka. -Powiedział Dawid i usiadł ze mną na biologii.
-Nie moja.  
-Podobno była we Włoszech przez ten cały czas. Ładnie balowała. -Opowiadał Dawid.
-Skąd to wiesz? -Zapytałem zdziwiony.
-Chwaliła się laską z klasy.  
Przez cały czas jej nieobecności martwiłem się o nią, a ona świetnie się bawiła. Cóż taka była, zawsze było o niej w szkole głośno, nawet gdy jej nie było a teraz gdy wróciła, wiem, że jeszcze więcej będzie się o niej mówić. Gwiazda znów wróciła na swoje miejsce i błyszczy. Chciałem ją przeprosić, ale nie wiedziałem czy na to zasługiwała. Po prostu niech każdy żyje swoim życiem, pomyślałem. Moje myślenie tak trwało do prawie końca roku. Próbowałem nie zwracać na nią uwagi. W między czasie skończyłem 18 lat, zdałem na prawko, uczyłem się z postanowieniem na wzorowe świadectwo i byłem na dobrej drodze. Julia chodziła w kratkę do szkoły. Podobno miała parę zagrożeń. Pewnego dnia na początku czerwca pojawili się jej rodzice w szkole. Ich miny, gdy wychodzili z pokoju nauczycielskiego po rozmowie z wychowawczynią Julii, były poważne a zarazem wściekłe. Julia szła koło nich załamana. Została w szkole a oni wyszli wsiadając do osobnych samochodów i odjeżdżając. Zadzwonił dzwonek. Julia usiadła na ziemię i wyciągnęła podręcznik. Moja klasa i reszta innych klas weszła do swoich sal. Miałem historię teraz, więc pomyślałem, że nic się nie stanie jak się trochę spóźnię a w końcu się odważę i pogadam z Julką. Usiadłem koło niej na ziemi.  
-Nie powinnaś być na lekcji? -Zapytałem a ona spojrzała ze zdziwieniem na mnie i odwróciła głowę w podręcznik.
-Mam wf. -Rzekła
-To powinnaś być na sali gimnastycznej a nie na korytarzu.
-I tak nie ćwiczę, powiedziałam Fiałkowskiemu, że będę uczyć się na geografię w bibliotece, bo na sali nie mogę się skupić. W bibliotece jakaś klasa siedzi i ma okienko, dlatego siedzę tutaj.  
-Widziałem twoich rodziców.  
-No i co z tego? -Powiedziała obojętnie -Nigdy nie widziałeś wkurzonych rodziców, którzy są wkurzeni, że ich córeczka źle się uczy?
-Miałem nie raz okazję.  
-Gratuluję. Możesz już odejść? Nie mam ochoty zatruwać ci życia moimi problemami, zresztą z tego co pamiętam ty nie lubisz tego słuchać. -Powiedziała przypominając mi tamtą rozmowę, gdy ją olałem.
-Przepraszam za tamtą rozmowę. Nie powinienem tak mówić.
-Za szczerość się nie przeprasza.
-Gdybym cofnął czas wysłuchałbym ciebie.
-Czasu się nie cofnie. Możesz odejść? Próbuje się uczyć  
-Zastanawia mnie tylko jedno. Czemu tak mądra dziewczyna psuje sobie życie?  
-O co ci chodzi?
-Włochy na miesiąc zabawy w roku szkolnym? -powiedziałem a ona się zaśmiała. -To takie zabawne, że niszczysz sobie życie?  
-Wy wszyscy jesteście naiwniakami. Faktycznie.
-Nie rozumiem.  
-Jak masz zrozumieć? Każdy wierzy w co chcę. Jak wam się zagra, to tak zatańczycie.  
-Mniejsza o to. Po prostu nie żyj ciągle zabawami, szaleństwami, bez tego też mogą cię lubić ludzie. -Wstałem z podłogi, a ona zaraz też.
-Myślisz, że mi zależy na tym? Ja za tym tęsknię. Nie wiesz jak to jest... -Powiedziała nie dołączając zdania dlatego postanowiłem jej pomóc.
-Nie wiem jak to jest być gwiazdą i błyszczeć. -Powiedziałem a ona poklepała mnie po ramieniu.
-Widzicie to co chcecie widzieć. Jak dla mnie to dobrze. -Powiedziała i poszła. Była strasznie tajemnicza. Zauważyłem też, że zmieniła kolor włosów na ciemniejszy brąz niż miała. Także z bliska było widać, że jej oczy były podkrążone, a ona schudła. Pomyślałem, że to od takiego jej trybu, dużo życia mało spania. Parę dni później stało się coś strasznego. Była to długa przerwa w szkole. Siedziałem koło sklepiku z kolegami. Julia stała z koleżankami przy oknie. Rozmawiały o czymś i się śmiały a Julka wyglądała źle. Z daleka widziałem jej bladą twarz. Nie śmiała się. Wyglądała na zmęczoną. Powiedziała im chyba, że idzie do toalety. Szła powoli i nagle zatrzymała się opierając o ścianę. To było jakieś pięć metrów ode mnie. Nagle z tej ściany zjechała na ziemię. Zemdlała. Natychmiast przybiegłem do niej i mnóstwo osób. Leżała bez ruchu na ziemi. Nauczycielka polskiego natychmiast wezwała pogotowie. Julia za chwilę się obudziła.  
-Nic mi nie jest. -Powiedziała zrywając się z ziemi.
-Usiądź karetka już jedzie. -Powiedziała zaraz jej wychowawczyni.  
-Po co karetka? -Powiedziała stojąc już i chcąc opuścić tłum. Znowu zrobiło jej się słabo usiadła na krześle przy sklepiku, położyła ręce na stoliku. Za chwilę opadła jej głowa na stolik. Znowu straciła przytomność. Wszyscy obserwowali co się dzieję. Karetka zabrała ją do szpitala.  
-Czy ktoś wie co spowodowało omdlenie Julii? -Zapytała jej wychwawczyni. Nikt nic nie wiedział. Historyk kazał rozejść się wszystkim do klas. Ja podeszłem jeszcze na moment do pani od angeilskiego, czyli jej wychowawczyni.
-Ostatnio dużo się uczy. Może to z przemęczenia. -Zasugerowałem jej.
-Masz rację. To bardzo możliwe. Ostatnio trzy predmioty poprawiła. Nie wiem co się z nią dzieję w tym roku. Zawsze była roztrzepana, ale zawsze miała dobre stopnie. Przepraszam muszę zawiadomić jej rodziców. -powiedziała i poszła. Bałem się o Julkę. Wtedy właśnie zrozumiałem, że jest dla mnie bardzo ważna. Obiecałem sobie, że będę się o nią starał, mimo, że jesteśmy z innych planet. Miałem nadzieję, że nic jej nie jest. Musiałem się tego dowiedzieć.

tajniak

opublikowała opowiadanie w kategorii miłość, użyła 1142 słów i 6067 znaków.

4 komentarze

 
  • Inter

    Nice :) pisz więcej tych części i dłuższe ! :)))

    30 paź 2015

  • BigLovee

    To jest świetne! Czekam na następną część ;)

    30 paź 2015

  • kottt

    Pisz szybko nastepne

    30 paź 2015

  • Micra21

    Dobre, lepsze niż poprzednie. Dałem tak i lubika. Pisz dalej i myśl nad jeszcze lepszym językiem. Pozdrawiam

    29 paź 2015