J: Lecę na miasto do zobaczenia w szkole M: Dobrze do zobaczenia Rozmowa króciutka, ale napisała do zobaczenia. Czyli chce się ze mną widzieć. Wtedy tak myślałem. Do końca roku szkolnego nie zamieniliśmy ani słowa. Nawet głupiego cześć. Jakbyśmy się nie znali. W drugiej klasie miała chłopaka. Był to Igor Baczyński. Najsławniejsza para w szkole. Całowali się na przerwach. A ja patrzałem i wyobrażałem sobie, że jestem na jego miejscu. Tylko to wcale by raczej nie pasowało. Jesteśmy z innej planety. Ale po kilku miesiącach ta para zaczęła się kłócić. Był już luty. Pani od matematyki kazała mi iść po teczkę, którą zostawiła w pokoju nauczycielskim. Wyszedłem z klasy po nią. Zauważyłem na schodach płaczącą Julkę. Nie mogłem przejść obojętnie. Usiadłem koło niej. -Coś się stało? –zapytałem. -Nie. Tak tylko sobie płaczę z nudów. –powiedziała płacząc jeszcze bardziej. Podałem jej chusteczkę. -Kiedyś ty mi pożyczyłaś chusteczkę, teraz ja tobie. Proszę. –powiedziałem podając. -Dzięki. -Nie ma sprawy. –powiedziałem i zapadło milczenie. -Wiesz muszę lecieć dla Kwiatkowskiej po jakąś teczkę. –wstałem ze schodów. -Okej. -Trzymaj się. -Poczekaj. Mogę cię o coś zapytać? -Jasne. -Znasz kogoś kto zna odpowiedzi na wszystkie pytania, ale oprócz Boga? –zapytała. Zdziwiłem się bardzo. -Tu na ziemi nie ma nikogo. -Wiem głupie pytanie. -Kto pyta nie błądzi. To idę. -Czekaj. Czemu faceci to dupki? –zapytała. -Nie wszyscy z pewnością. -Za każdym razem mnie ranią. -Wiesz tego kwiatu jest pół światu. -Ta a trzy czwarte nic nie warte. –powiedziała. -Mam nadzieję, że należę do tej lepszej połowy. -Tego nigdy nie możesz być pewien. Obiecujecie, że będziecie kochać zawsze, później zapominacie te słowa. Kłamiecie, ciągniecie te kłamstwo a później ono wybucha i ranicie wszystkich w koło. -Kobiety takie nie są? -Wszyscy jesteśmy wierni i wszyscy tego ślepo pewni -Muszę iść po tą teczkę. Jak będziesz chciała pogadać to możesz pisać na Facebooku, pogadać na przerwie czy coś, jak kumpela do kumpla. -Mam dużo takich osób z którymi mogę pogadać. -Nie wątpię. -Ale nie wszyscy mają taką szczerość w sobie jak ty. –powiedziała patrząc tymi ciemnymi oczkami na mnie. Zrobiło mi się przyjemnie i uśmiechnąłem się do niej szeroko. –Idź bo Kwiatkowska zawału dostanie bez tej teczki. –dodała i poszedłem. Na przerwie koleżanki ją pocieszały. Wyzywały Igora od frajerów, gdy przechodził koło nich. Gdy wróciłem do domu dostałem wiadomość na Facebooku od Julki, bym podał jej swój numer. Byłem zaszokowany. Natychmiast wysłałem. Za chwile zadzwoniła. -Tak słucham? -Masz tak samo poważny głos jak na żywo. –powiedziała Julka. -Wiem sztywniaka po głosie poznasz. -Zabawny jesteś. Lubię cię wiesz. Chciałam się o coś ciebie zapytać. -Nie znam odpowiedzi na wszystkie pytania. -Ale na to powinieneś znać. Sobota, robię urodziny, osiemnastka. Wyślę ci adres mojego domu. Przyjdziesz? –Po prostu myślałem, że to sen. Julia Bornel zaprasza mnie na swoje urodziny? Szok -Yyy nie wiem. -Dlaczego? -Bo… Nic. Przyjdę na pewno. –powiedziałem. Przecież taka okazja zdarza się raz na milion.
To chyba Twoje pierwsze opowiadanie. Jak zwrócił uwagę Palec Serdeczny, tekst ma trochę błędów stylistycznych, ale nie tylko. Zwróć uwagę na przecinki, bo trochę ich brakuje. Ponadto, trochę mało emocji w dialogach. Myślę, że wplecenie narracji w dialogi, która dodała by nieco uczuć, byłoby podniesieniem poziomu tychże. Ale nie stresuj się tymi uwagami. Całość ma niezły potencjał do rozwinięcia w następnych częściach. Ten tekst odebrałem jako zwrócenie uwagi, że nie można sądzić innych tylko przez pryzmat tego, co jest widoczne dla wszystkich. W większości wypadków pod maską kryje się zupełnie inny człowiek. Taka historia, jak opisana przez Ciebie zdarza się wielokrotnie w życiu. Przemyśl sobie dalszy ciąg znajomości Julki i Marcina i zaskocz nas czymś ciekawym. Nie mam w zwyczaju "czepiać się", więc potraktuj moje uwagi z pewnym dystansem. A co do języka, to jestem po prostu wrażliwy na jego jakość. Sam też piszę (od niedawna) i każdy tekst jest czytany przez drugą osobę, żeby wychwycić błędy (któż ich nie robi?), samemu trudno jest je zauważyć. Taka korekta pozwala na poprawianie poziomu własnego pisania. Pozdrawiam serdecznie, pisz dalej.
3 komentarze
Micra21
To chyba Twoje pierwsze opowiadanie. Jak zwrócił uwagę Palec Serdeczny, tekst ma trochę błędów stylistycznych, ale nie tylko. Zwróć uwagę na przecinki, bo trochę ich brakuje. Ponadto, trochę mało emocji w dialogach. Myślę, że wplecenie narracji w dialogi, która dodała by nieco uczuć, byłoby podniesieniem poziomu tychże. Ale nie stresuj się tymi uwagami. Całość ma niezły potencjał do rozwinięcia w następnych częściach. Ten tekst odebrałem jako zwrócenie uwagi, że nie można sądzić innych tylko przez pryzmat tego, co jest widoczne dla wszystkich. W większości wypadków pod maską kryje się zupełnie inny człowiek. Taka historia, jak opisana przez Ciebie zdarza się wielokrotnie w życiu. Przemyśl sobie dalszy ciąg znajomości Julki i Marcina i zaskocz nas czymś ciekawym. Nie mam w zwyczaju "czepiać się", więc potraktuj moje uwagi z pewnym dystansem. A co do języka, to jestem po prostu wrażliwy na jego jakość. Sam też piszę (od niedawna) i każdy tekst jest czytany przez drugą osobę, żeby wychwycić błędy (któż ich nie robi?), samemu trudno jest je zauważyć. Taka korekta pozwala na poprawianie poziomu własnego pisania. Pozdrawiam serdecznie, pisz dalej.
tajniak
@Micra21 przyjmuję uwagi i dziękuje za nie. Są one dla mnie ważne. Będę starać się stosować je w kolejnej części.
Inter
Ciekawe napisz dalsze części )
Klaudix
Super