Pan Birch lubił swoją pracę. Handlowanie narkotykami było interesującym, a nawet całkiem relaksującym zajęciem. W ogóle nie obawiał się policji, ani postronnych osób, ponieważ posiadał Dar. Wszyscy wierzyli w jego kłamstwa, a każde słowo traktowali jako drogowskaz na resztę życia. O tak, pan Birch mógł sobie pozwolić na wszystko, aż do dnia, gdy do miasta przybył Nieprzekupny Glina Harry. Pozamykał on bandy ćpunów, wałęsających się po ulicach i od nich dowiedział się o handlarzu. Bezproblemowo zlokalizował pana Bircha, który pierwszy raz w życiu miał kłopoty. Gliniarz dopadł go na gorącym uczynku, następnie pojmał i zawiózł na komisariat. Tam po kilku godzinach tortur pan Birch wyznał wszystkie swoje grzechy. Tym razem siła perswazji zawiodła. Nieprzekupny Glina Harry był zadowolony. Ulice zapełniły się śpiewającymi sekciarzami i prostytutkami. Wszystko wróciło do normy, a Harry wraz z resztą gliniarzy mógł w spokoju popalać trawkę.
Dodaj komentarz