Żniwa 10

Żniwa 10Dla osoby niezaangażowanej ta sytuacja mogła wydawać się śmieszna, ale nam do śmiechu nie było. Iwona dała mi swój prawdziwy numer i miała zorientować się w sytuacji. Czekałem na telefon od niej jak sparaliżowany. Nie mogłem skupić się na obsłudze kombajnu, tylko cały czas myślałem o wtopie, w jaką się wpakowałem. Byłem wściekły na Iwonę, za to, że podała mi nieprawdziwy numer. To było szczeniackie, ale byłem pewien, że nie trzeba jej za to rugać, bo sama na pewno żałowała tego najbardziej.
Dopiero przed zmrokiem zadzwoniła. Powiedziała, że jej mama odczytała moją wiadomość i domyśliła się, że autorem jest Jacek. Iwona nie chcąc komplikować sytuacji, wyprowadziła ją z błędu. Żona gospodarza była zaskoczona, że to ja przeleciałem wszystkie jej córki. Podobno nie wyglądałem na takiego. W każdym razie Sabina miała jechać do apteki po trzy testy ciążowe, a gospodyni kazała przekazać, że chce ze mną rozmawiać po kolacji.
Bałem się tego. Z drugiej strony mogła podejść do tematu na ostro i zrobić aferę. Gdyby dziewczyny były młodsze, tak zapewne by się stało. Cieszyłem się, że według wszelkiej wiedzy nie zadzwoniła do mojej firmy i na razie sytuacja była do uratowania. Liczyłem na to, że dziewczyny muszą po kimś odziedziczyć to usposobienie i temperament i uda mi się ją jakoś przebłagać, żeby nie robiła mi problemów. Jeśli straciłbym prace, to byłaby to największa głupota mojego życia!
Nie byłem w stanie nic kompletnie przełknąć. Kolacje pozostawiłem prawie nietkniętą. Podobnie jak Sabina, która patrzyła na mnie ze smutkiem. Czułem, że chodzi o awanturę, jaka zrobiła jej matka, ale być może dostała także zakaz kontaktów ze mną i nigdy już nie będziemy mieli okazji powtórzyć tego, co stało się kilka nocy wcześniej. Gospodyni nie było nigdzie i to mnie trochę niepokoiło, bo mogło oznaczać, że rozmawia o moich ekscesach z jej córkami z gospodarzem. Ojca zawsze bardziej należy się bać.
Nie mogłem usiedzieć przy stole, spokojnie czekając na nią, więc poszedłem czyścić maszynę. Kombajn był mocno zakurzony i wiedziałem, że zajmie mi to kilka godzin. Musiałem czymś zająć myśli, żeby nie zwariować.
- Widzę, że dmuchanie kombajnu idzie ci tak samo dobrze, jak dmuchanie moich córek! - usłyszałem za plecami. Zmroziło mnie, a ciśnienie skoczyło mi chyba do trzystu.
Za moimi plecami stała czterdziestoletnia kobieta, żona gospodarza. Miała krótkie czarne włosy, ale wyglądała bardzo dobrze. Choć była po długim dniu pracy to miała na sobie spódnice i czarną bluzkę.
- Nie wiem co powiedzieć — rzuciłem całkiem szczerze, kiedy wyłączyłem kompresor i podszedłem do niej.
- Nic nie mów, w każdym razie nie tutaj. Zapraszam za mną — powiedziała tonem nieznoszącym sprzeciwu.
Poszedłem za nią pełen obaw. Zaprowadziła mnie do magazynu, gdzie trzymane było zboże.
- Siadaj — powiedziała, wskazując mi na słupek palet, który był używany jako ławka.
Nastało niezręczne milczenie. Czułem się, jakby była moją matką i zbierała siły na największy ochrzan, jaki miałem w życiu dostać.
- Nie spodziewałam się po tobie czegoś takiego! Razem z mężem mieliśmy cię za porządnego i pracowitego chłopaka. Żartowaliśmy nawet, że byłby z ciebie dobry materiał na zięcia, ale nigdy nie spodziewałabym się, że zaczniesz od końca!
Spuściłem głowę w dół. Mówiła coraz głośniej i obawiałem się, że zaraz usłyszy ją gospodarz, albo jakiś inny pracownik. To byłby dramat.
- Nic mnie nie usprawiedliwia, ale dziewczyny..
- Tak wiem, nie zmuszałeś ich. Też byłam młoda i wiem, że w ich wieku ma się ochotę na seks, zwłaszcza jak pracuje się od rana do wieczora i faceta widzi raz na jakiś czas w telewizji i to tylko wtedy kiedy pada deszcz. Jestem w stanie to zrozumieć i zrozumiałabym, gdybyś to zrobił tylko z jedną, ale ze wszystkimi?
- Tak jakoś wyszło.
- Tak jakoś wyszło? Ty dobry jesteś!
Zaczęła się śmiać, patrząc na mnie. To był dobry znak, ale i tak nie miałem pojęcia, co się za chwile wydarzy.
- Co pani teraz z tym zrobi?
- Mam nadzieje, że nie zapłodniłeś żadnej i nie zostanę babcią w relatywnie młodym wieku.
- Uważaliśmy.
- No mam nadzieje, ale i tak mam ochotę dać ci jakąś nauczkę.
- Jeśli zadzwoni pani albo napisze do mojej firmy, to mnie wywalą na zbity pysk! Mamy zakaz takich kontaktów z klientami i członkami ich rodzin.
- Może nie będzie aż tak źle.
- Będzie, gwarantuje pani. Proszę zachować to dla siebie, naprawdę bardzo mi na tym zależy!
- Jak bardzo? - zapytała z uśmiechem na ustach.
Nie miałem pojęcia skąd ten dobry nastrój.
- Nie rozumiem — powiedziałem cicho, próbując ogarnąć sytuacje.
- Jak bardzo ci zależy?
- No nie potrafię podać jakiejś skali, ale gwarantuje, że bardzo.
- No to dam ci okazje pokazać jak bardzo ci zależy — powiedziała, po czym usiadła na moich kolanach.
Byłem w szoku. Jej biust nagle wylądował przed moimi oczyma. Zaczęła rozpinać swoją bluzeczkę, a spod niej wyłaniał się czarny biustonosz. Był prosty, nie miał koronki, ale i tak jej piersi wyglądały w nim cudownie.
- Co jesteś taki zdziwiony? - zapytała, obserwując moją konsternację. - Młode dziewczyny dupczyć, to było fajnie, a kobieta po czterdziestce, lekko obwisłe piersi i luźniejsza cipka po trzech porodach, to już nie?
W tym momencie nie tylko jej zachowanie, ale także słownictwo i otwartość wprawiły mnie w niemałe osłupienie. Zanim się obejrzałem, jej usta całowały moją szyję, a jej ręce rozpinały mój rozporek.
Musiałem podjąć tę grę. To była dla mnie szansa, bo wtedy jej także zależałoby na tym, żebym nic nie mówił jej mężowi.
- Mój stary od jakiegoś czasu woli kochać się z gospodarstwem i maszynami niż ze mną, więc sam rozumiesz. Zrobisz mi dobrze i będziemy kwita.
- Spoko — wysapałem.
Bałem się, że ktoś nas może nakryć, ale to był tylko dodatkowy bodziec, który bardzo mi pomógł.
Rozpiąłem jej stanik i zacząłem zabawiać się jej piersiami. Seks ze starszą kobietą był moim marzeniem. Jej piersi były duże i inne niż jej córek, ale było w nich coś takiego, co mnie do nich ciągnęło.
Rozpięła swoją spódnicę i włożyła w siebie swojego penisa. Pozycja na jeźdźca na siedząco nie była zbyt wygodna, ale to jej miało być dobrze, a nie mnie. Najwyraźniej ona także poczuła, że nic z tego nie będzie. Wstała i takie samo polecenie wydała mi. Położyła się na paletach tyłem do mnie, wypinając swoją pupę. Ogromnie mnie ten widok podniecił. Chyba przestałem racjonalnie myśleć, bo wszedłem w nią bardzo ostro.
- O taaaak — powiedziała, a ja od razu zrozumiałem, że kobiety po czterdziestce również lubią ostry seks.
Zacząłem penetrować ją bardzo ostro. Położyłem dłonie na jej biodrach. Nasze ciała uderzały o siebie, a ona pojękiwała. Bałem się, że ktoś nas nakryje, ale było już tak późno, że wszyscy poszli chyba spać.
Wiedziałem, kiedy doszła. Nie sądziłem, że stanie się to tak szybko. Mnie jeszcze trochę brakowało, więc jeszcze bardziej przyspieszyłem ruchy, co spowodowało u niej drugi orgazm, zaraz po moim.
Wyszedłem z jej cipki.
- Wystarczy? - zapytałem.
- Zrób mi jeszcze dobrze ustami i zapominamy o sprawie — powiedziała.
Stanęła pod ścianą. Jedną nogę ustawiła na palecie, tym samym dając mi większy dostęp do jej krocza.
Nie dbała o swoją cipkę. Nie była dobrze wygolona i śmierdziało z niej, ale nie było wyjścia. Trochę lizałem, trochę pomagałem sobie ręką. Starałem się radzić sobie z sokami, jakie z niej się wylewały wręcz strumieniem. Jej mąż faktycznie musiał ją zaniedbywać. Po kilku minut mojej katorgi zaczęła cała drżeć. Ten orgazm był chyba większy, niż kiedy rżnąłem ja od tyłu. Nigdy bym się tego nie spodziewał, ale za kobietą jak wiadomo, człowiek nie trafi.
Ubrała się i z uśmiechem na twarzy podeszła do mnie.
- Nie dziwie się moim córkom. Dobry z ciebie kochanek!
Kiedy kilka godzin później leżałem na łóżku, nie mogąc zasnąć. Nie wiedziałem co o tym myśleć. Cieszyłem się, że sprawa nie trafi do mojej firmy, ale czułem się przez nią wykorzystany. Mimo wszystko fajnie było ja zaspokoić. Była miła i należało jej się trochę przyjemności.
Żniwa dobiegły końca. Pożegnaliśmy się z gospodarzem i z jego rodziną. Dziewczyny miały maślane oczy, kiedy wsiadaliśmy do auta.
- Przyznam szczerze, że jestem pod wrażeniem. Nie sądziłem, że podołasz — skomentował krótko Jacek.
- No widzisz, nie doceniałeś mnie — powiedziałem z nostalgią.
- Ja się ciesze, ze dostane twój urlop i sobie odpocznę!
- Nie jest ci żal, że już tu nie wrócisz?
- A skąd wiesz, że nie wrócę. Może jeszcze kiedyś spotkam którąś z dziewczyn.
- Mało prawdopodobne, ale coś ci powiem. Czujnik od młocarni chyba w tym kombajnie wysiądzie na początku następnych żniw. Jest felerny. Będzie okazja, żeby tu wrócić.
Uśmiechnąłem się na myśl o tym, że w przyszłym roku sytuacja mogłaby się powtórzyć.
- A ty zaliczyłeś coś? - zapytałem.
- Co ty! Nie chciałem wchodzić ci w paradę.
- A nie miałbyś ochoty na kusą blondyneczkę, która ciągle ma ochotę na seks?
- A są takie? - zapytał podniecony Jacek.
- Zjedz na stację benzynową — powiedziałem z uśmiechem.
  
KONIEC.

Rafaello

opublikował opowiadanie w kategorii erotyka i miłosne, użył 1828 słów i 9571 znaków. Tagi: #seks #dojrzała #mamuśka #szantaż #oralnie

1 komentarz

Zaloguj się aby dodać komentarz. Nie masz konta? Załóż darmowe konto

  • MIKEL71

    kończysz wszystkie serie jestem ciekaw co będzie następne . pozdrawiam

    30 paź 2021

  • Rafaello

    @MIKEL71 Nie wszystkie. Te, które zostały potrwają jeszcze z miesiąc, a potem koniec kariery!

    30 paź 2021

  • MIKEL71

    @Rafaello  nie żartuj . Czemu ? Fajnie piszesz  . Szkoda by było jakbyś przestał

    30 paź 2021

  • MrX

    @Rafaello Dlaczego? Może niech czytelnicy zaproponują jakieś nowe tematy?

    30 paź 2021

  • Rafaello

    @MrX Mnie pomysłów nie brakuje, tylko zastanawiam się nad jakąś powieścią. a na to potrzebuje czasu.

    30 paź 2021