W pułapce rozkoszy - Meine Detsche Lehrerin

W pułapce rozkoszy - Meine Detsche LehrerinWitajcie. Mam na imię Damian, mam 16 lat. Na wstępie opowiem o moim gimnazjum, bo to od tego wszystko się zaczyna. W szkole nikt nic do mnie nie ma, ale nie jestem jakoś szczególnie lubiany.Nie należę do żadnych pseudo paczek. Mam swoich przyjaciół i oni mi wystarczają. Tego dnia do siebie zaprosiła mnie moja nauczycielka od niemieckiego. Była to piękna blondynka z czarnymi pasemkami oraz czekoladowymi, pięknymi oczami. Zawsze mi się podobała, ale jestem realistą. Ona ma około 30 lat, dwójkę dzieci i męża. Jednak pani Justyna zawsze traktowała mnie wyjątkowo. Była ciepła, miła, miała poczucie humoru co jest rzadkością wśród tutejszych nauczycieli. Obok nauki, zawsze można było z nią rozmawiać na każdy temat, dosłownie na każdy. Ona sama nie krępowała się, zwłaszcza przy mnie. Zapukałem do drzwi do klasy od niemieckiego, po czym usłyszałem tylko: - Proszę. - Pociągnąłem za klamkę i moją uwagę zwrócił fakt, że miała na sobie koszulkę z dość sporym dekoltem, co jest zakazane w tej szkole, zwłaszcza dla takich piękności. Miała piękne, dość spore piersi, które tak pragnąłem zobaczyć i dotknąć. Na krześle od biurka, na którym siedziała powieszona była bluza, którą prawdopodobnie zasłaniała się podczas lekcji. Pani Justyna widząc, że już jestem, odłożyła sprawdzanie jakiś klasówek i zawołała ciepło: - Proszę usiądź. - Podsunąłem jednym ruchem krzesło do jej biurka i siedziałem już naprzeciwko niej.  
- Więc... Po co pani mnie tu ściągała? - Zapytałem najgrzeczniej jak umiałem.  
- Jest ogólnopolski konkurs niemieckiego za dwa miesiące. Są spore nagrody. Chciałabym abyś wziął udział.  
- Nooo, nie wiem. Mam sporo nauki związanej z egzaminem, projekt do skończenia, a to by wymagało jeszcze więcej nauki. Nie wiem czy dałbym radę.  
- Ależ Damianku... Nic się nie martw. Umówimy się na prywatne lekcje, będę do ciebie przyjeżdżać może nawet dwa razy w tygodniu. - Uspokajała mnie pani, ale mi najbardziej wbiły się słowa prywatne lekcje. Okno było uchylone, stąd ten lekki przeciąg. Jej włosy powiewały pod wpływem wiaterku, a piersi leciutko falowały. Mimowolnie ciągle spoglądałem na jej biust, nie byłem pewny czy o tym nie wie.  
- Skoro tak... to możemy spróbować.  
- Ok, więc piątek ci odpowiada?  
- Oczywiście.  

Kiedy nadszedł ten długo wyczekiwany dzień, nie mogłem się skupić w szkole. Moja piękna nauczycielka będzie spędzać ze mną mnóstwo czasu. Oczywiście marzeniami byłem daleko od nauki. Tak bardzo pragnąłem jej ciała... Po zakończeniu lekcji wróciłem do domu. Mama pracowała w dużej firmie reklamowej, często wyjeżdżała w delegacje, więc i dzisiaj jej nie było.  

Usłyszałem dzwonek do drzwi. Tak to była ona. Miała na sobie na sobie zwiewną koszulkę z dekoltem oraz spódniczkę. Kręciła mnie jak nigdy, nie miałem pojęcia, czy o tym wie.  
- To co, bierzemy się do pracy? - Spytała z uśmiechem.  
Rozstawiliśmy się na kanapie. Była dość spora, więc spokojnie zmieściliśmy się tam razem ze stertą książek. Po prawie dwóch godzinach powtarzania materiału czułem blokadę w głowie. Tego było za dużo. Pani Justyna zauważyła to.  
- Zróbmy przerwę - Rzuciła czule, po czym szybkim ruchem chciała odłożyc książki na bok, ale zahaczyła o nogę, przez jej spódniczka znacznie się podwinęła. Zauważyłem jej piękne, smukłe nogi w całej okazałości. Nie mogłem oderwać wzroku od jej fig, wspaniale pasujących do jej jędrnej pupy. Zauważyła to.  
- Damianku, gdzie ty się patrzysz? - Spytała surowym tonem.  
- Ja... Przepraszam. Nie mogłem się powstrzymać. Głowa mi pęka.  
Bawiła ją ta sytuacja. Miała mnie w garści. Każda inna nauczycielka, którą znam oburzyłaby się i skończyłoby się to dla mnie siarczystym policzkiem, ale to przerosło moje najśmielsze marzenia.  
- Ojej, znam na to świetny sposób - Odpowiedziała kusząco. Zbliżyła się do mnie, zaczęła gładzić po policzku. Nie wytrzymałem. Objąłem prawą ręką tył jej głowy i pocałowałem w usta najbardziej namiętnie jak tylko umiałem. Justyna odwzajemniła pocałunek. Czułem ciepło i delikatność jej ust. Całowała znakomicie. Pod wpływem impulsu zrobiłem krok dalej. Justyna na chwilę zatrzymała się i otworzyła oczy. Była zaskoczona moim językiem w jej ustach, ale nie przerwała. Dając mi kolejne kuszące spojrzenie znowu stykała swoje wargi z moimi. Przez kilkanaście sekund nasze języki toczyły najgorętszą walkę w moim życiu. W końcu Justyna oderwała się ode mnie, ale nie poprzestała na tym. Zeszła wzrokiem niżej, zatrzymując się na sporym wybrzuszeniu w moich spodenkach. Uśmiechnęła się, po czym zaczęła masować mojego członka przez materiał spodenek.  
- Mhmm, musi być duży, co? - Szepnęła, nie spuszczając z niego wzroku.  
Po chwili ściągnęła moje spodenki razem z bokserkami. Zatrzymała się na chwilę, a powodem był całkiem duży, młody penis, który aż domagał się, aby wzięła go do ust. Oblizała się na myśl o tym co zaraz się stanie. Spełniła moje marzenie. ściągnęła delikatnie napletek i wzięła różową główkę do ust. Poczułem jak ogarnia mnie fala gorąca. Łapczywie ssała mój skarb, jednocześnie masując jądra. Byłem za bardzo podniecony, żeby wytrzymać takie pieszczoty. Po chwili zalałem jej słodkie usta swoją gorącą spermą. Na jej twarzy widać było początkowo zawiedzenie, ale potem, pod wpływem obfitością mojego wytrysku, na jej twarzy powrócił uśmiech. Widocznie uwielbiała smak spermy. Nie uroniła ani kropli, zlizała całą zawartość nasienia z mojego penisa, który wracał już do swoich rozmiarów.  
- Teraz ty - Zachęcała mnie pani Justyna. Zaprowadziłem ją do swojego spokoju, zamknąłem drzwi i przyparłem ją do ściany. Całowałem na szyję oraz piersi przez materiał bluzki. W końcu nadszedł moment zdjęcia jej, była w tej chwili bezużyteczna. Zobaczyłem czerwony, koronkowy biustonosz, trzymający w uwięzi dwie piękne półkule. Musiałem je uwolnić. Choć nigdy tego nie robiłem, rozpiąłem jej stanik dość sprawnie. Teraz miałem tylko dla siebie jej niesamowite piersi tylko dla siebie. Lizałem różowe brodawki, przygryzałem twarde jak kamień sutki. Słyszałem jej jęki. Było jej dobrze, co zmotywowało mnie na następny krok. Położyłem ją na moim łóżku. Ściągnąłem jej spódniczkę razem z figami, czekając aż ona sama ściągnie mi bluzkę. Nieśmiało oblizałem ściankę jej szparki i poczułem dobry, słodko kwaśny smak jej soków. Zaintrygowany zacząłem miotać językiem na wszystkie strony, w rezultacie słysząc coraz to głośniejsze jęki mojej partnerki. Justyna zamknęła oczy, oddając się rozkoszy. Zmieniłem taktykę. Teraz przyssałem się do łechtaczki. Pod wpływem moich pieszczot Justyna zaczęła się coraz bardziej wiercić, zaciskać kołdrę w dłoniach. Jej myszka robiła się coraz wilgotniejsza, więc stwierdziłem, że jest już na mnie gotowa. Powoli położyłem się na mojej kochance, ostrożnie wsadzając penisa w jej szparkę. Spojrzałem na Justynę. Kiwnęła mi głową abym zaczął. Z początku wchodziłem w nią powoli, ale z każdą sekundą podniecenie we mnie rosło, tworząc coraz większą potrzebę spełnienia. Teraz rżnąłem ją bez opamiętania. Justyna krzyczała w niebo głosy, co jeszcze bardziej mnie nakręcało. W pokoju unosił się głuchy plask obijania się naszych ciał. Moje jądra dosłownie obijały się o wejście do jej szparki. W końcu przerwałem zmęczony. Justyna widząc to przeturlała nas na drugą stronę. Teraz ona była na górze i wiedziała co zrobić, abym się przystosował. Nie przerywając kontaktu wzrokowego zaczęła nabijać się na mojego sztywnego penisa. Ujeżdżała go niczym rasowa dżokejka, dysząc i jęcząc, rozkoszując się chwilą. Nabijała się do samego końca krzycząc rytmicznie moje imię: - Damian... Ooch Damian... Damian... - Czułem jak jej ciało zaczyna drgać. Zbliżała się do końca. Jej ciało wygięło się łuk. Czułem na penisie skurcze jej cipki, działające na mojego penisa jak płachta na byka. Poczułem że też dochodzę. Wyciągnąłem penisa z jej szparki i od razu trysnąłem białym nasieniem na jej brzuch, piersi i Twarz. Moja nauczycielka posłusznie zlizała calutką spermę z kutasa i swojego ciała. Na koniec dała mi kolejny, długi, namiętny pocałunek. Mój sen się ziścił. Zastanawiałem się czy mi się to wszystko nie śni, ale powtarzałem sobie w duchu: - Jeśli to sen, nie budźcie mnie.  

*Nie mogąc się skupić na NiW, więc postanowiłem trochę odświeżyć swój profil. Myślę, że te opowiadania będą się przeplatać, raz jedno, raz drugie. A i mam jeszcze jedną prośbę. To nie jest biuro matrymonialne. Każdy komentarz typu: "Laski pisać na...” Będzie kasowany. Dziękuję. Melduję się, ZicO

ZicO

opublikował opowiadanie w kategorii erotyka, użył 1711 słów i 9030 znaków.

3 komentarze

 
  • gigg

    :blackeye:

    13 lis 2014

  • Ruda

    Bardzo, bardzo dobre, z niecierpliwością czekam na kolejną część ;-)

    21 lut 2014

  • Ezr

    1-szy!!
    Jak zawsze boskie opowiadanie ;)

    21 lut 2014