W pułapce rozkoszy 2 - Dawna przyjaźń

W pułapce rozkoszy 2 - Dawna przyjaźń3 dni później wróciłem do szkoły z niesamowitym zapałem. Chyba jeszcze nigdy nie cieszyłem się na wieść, że spędzę najbliższe 7 godzin na użeraniu się z nauczycielami, ale świadomość, że moja pierwsza dzisiejsza lekcja to język niemiecki dawała mi chęć do życia. Przywitałem zaspanych kolegów, starając się ich zarazić entuzjazmem, ale na próżno. Dziwiłem się sam sobie. Czy tak właśnie wyglądałem przez niemal cały okres swojej edukacji?  
- I co się tak cieszysz? Nie zapomniałeś o kartkówce z niemca? - Spytał złośliwie kolega, wyraźnie zdziwiony moim nastawieniem.  
Faktycznie, zapomniałem. Normalnie mi się to nie zdarzało. Ostatnie pięć minut przed dzwonkiem spędziłem nad książką, desperacko próbując nauczyć się ponad 20 słówek w dwóch czasach, wliczając w to tłumaczenie. Usłyszałem irytujący, ponad studecybelowy dźwięk dzwonka szkolnego. Po chwili urocza blondynka otworzyła drzwi do sali. Gdy wchodziłem do klasy, obdarzyła mnie znaczącym spojrzeniem, przypominającym, co stało się w piątkowy wieczór. A było co wspominać. Mimo, że to był mój pierwszy raz, to miałem pewność, że moja starsza o 14 lat kochanka jest świetna w łóżku. Teraz uczyła mnie już dwóch przedmiotów. Po minucie ciągłego szurania krzesłami i szeptów, usłyszałem dwa słowa, będące jedną z najgroźniejszych broni nauczycieli, nazywanych przez zagorzałych graczy League of Legends skillami: - Wyciągamy karteczki.

Nie szło mi za dobrze... Wróć. Szło mi fatalnie. Próbowałem ukrywać pustą kartkę, za każdym razem, gdy Justyna przechodziła obok mnie, ale za którymś razem zobaczyła owoce naszej pracy. Spojrzała na mnie zawiedzionym wzrokiem, po czym usiadła na fotelu.  
Reszta lekcji minęła spokojnie. Justyna widocznie się na mnie obraziła. Nie zwracała na mnie najmniejszej uwagi przez całą lekcję, powodując u mnie mówiąc gimnazjalnym slangiem "stan wysokiego wkurwienia”. Następne dwie lekcje musiałem się użerać z wuefistą, który wyraźnie podkochiwał się w mojej Justynie. Na samą myść miałem kurwiki w oczach. Ale to ja byłem krok przed nim. Następne dwie lekcje minęły bez większych wrażeń, co nic nie wskazywało na to, co wydarzyło się potem. Była przerwa obiadowa, trwająca aż dwadzieścia minut. Przechodząc korytarzem usłyszałem za sobą głos znienawidzonego wuefisty: Dozer, pani Bielińska chce cię widzieć.
Serce mi zadrżało. Pełny niepewności zapukałem do klasy i wszedłem. Justyna widząc mnie wstała z fotela i zimnym tonem zwróciła się do mnie: Ostatnio było bardzo romantycznie, ale dzisiaj potrzebuję szybkiego seksu. - Oniemiałem. Justyna widząc to wpiła się w moje wargi. Po krótkim, ale wspaniałym pocałunku, bez większego zastanowienia dobrała mi się do rozporka. Na chwilę wrócił mi rozsądek. Zamknąłem drzwi na klucz, zabezpieczając się przez nieproszonymi gośćmi i oddałem się rozkoszy. W tym czasie Meine Lehrerin zdążyła sprawić, że mój penis był już w pełni pobudzony, jej doświadczonych ustach. Nie tracąc czasu, zaczęła go pieścić z pasją. Wprowadzając mnie w stan błogiego podniecenia, byłem pewny, że robi to cudownie. Po kilku ruchach w górę i w dół, wyjęła go z ust i oblizała się co najmniej prowokująco. Następnie dobrała się do moich jąder wypełnionych nasieniem. Lizała, ssała, stukała palcami, pieściła mojego penisa, jak swój najcenniejszy skarb. Nie skończyła, chcąc utrzymać mnie w tym błogim stanie jak najdłużej, zdjęła spodnie. Dopiero teraz zauważyłem, jaka była wilgotna. Miałem ochotę doprowadzić ją na szczyt. Zniecierpliwiona Justyna przypomniała mi o jednej ważnej kwestii: Mieliśmy nieco ponad pięć minut. Justyna oparła się rękami i swoje biurko, wypinając do mnie swój zgrabny tyłeczek. Zachęcony, od razu wszedłem w jej mokrą muszelkę. Była bardzo ciasna. Swoimi szybkimi i posuwistymi ruchami sprawiałem, że zaczynała cichutko jęczeć. Musieliśmy zachowywać się cicho, więc jedną dłonią zakryłem jej usta i przyśpieszyłem jeszcze bardziej swoje ruchy. Justyna pogrążona w transie, nie odezwała się ani słowem. Mimo, iż nie byłem doświadczonym kochankiem, idealnie odpowiadałem na jej zapotrzebowanie. Powoli przez jej ciało zaczęły przechodzić dreszcze. Swoim szybszym oddechem, dała znać o zbliżającym się orgazmie. Teraz rżnąłem ją do granic możliwości, brutalnie, ku jej ucieszce, dając co chwilę klapsy w tyłek. Widząc jak jej ciało wygina się w chińskie s, przycisnąłem swoją dłoń, tłumiąc jej krzyk. Doprowadziłem ją do wspaniałego, długiego orgazmu. Przez dłuższą chwilę nie kontaktowała. Po chwili, mając tylko chwilę, Justyna wzięła obiekt swojego pożądania do rąk i ku mojemu zaskoczeniu, zdjęła bluzkę i biustonosz i objęła go swoimi piersiami. Zaciskając je na moim członku, czułem jak nasienie napływa z jąder do nabrzmiałego penisa. Rytmicznymi ruchami jeździła w górę i w dół, chcąc zapewne, abym skończył na jej piersiach. Widząc czas pozostały do lekcji, nie mogłem tak skończyć, więc ulżyłem sobie w jej ustach. Zadowolona moja pani od niemieckiego, spijała coraz to kolejne dawki nasienia. Bardzo czule wylizała do czysta mojego mięknącego penisa. Po chwili, uśmiechnięta rzuciła tylko: - A za tę kartkówkę jeszcze mi się odwdzięczysz - Pocałowała mnie nachalnie, wsadzając mi swój język do ust. Wtedy usłyszałem dzwonek. Błyskawicznie się ubraliśmy, rzuciliśmy znaczące spojrzenia i wyszedłem z klasy, przed którą zgromadziło się już sporo uczniów.

Na ostatniej, siódmej lekcji, dowiedziałem się czegoś, czego wielu by mi pozazdrościło, ale ja nie cieszyłem się z tego. Na języku polskim, zostałem na siłę dołączony do projektu Ady Mewińskiej, dziewczyny, której nienawidziłem z całego serca. Znany jako świetny filmowiec, musiałem nakręcić krótki spot o patriotyźmie. Od samego początku wiedziałem, że nasza współpraca będzie opierała się na wiecznym skakaniu sobie do gardeł. Wychodząc z klasy, poczułem ciągnięcie z lewej strony. Ada pchnęła mnie na ścianę korytarza, po czym syknęła tylko: Spróbuj tylko to spieprzyć, a cię zniszczę. - Była zdeterminowana i na swój sposób niebezpieczna. Była niewysoką brunetką, o czarnych oczach i bardzo zgrabnym tyłku. Ta część ciała mnie w niej hipnotyzowała. Nie zawsze się nienawidziliśmy. Kiedyś, a właściwie 4 lata temu, byliśmy świetnie dogadującymi się przyjaciółmi. W wyniku kłótni, powiedzieliśmy o kilka słów za dużo i jak dotąd nic nie wskazywało na zakopanie topora wojennego.  

Była jeszcze jedna sprawa. Ada musiała wyjechać na badania, o których nie chciała powiedzieć nic, co bardzo mnie cieszyło. Oznaczało to, że musieliśmy to zrobić dzisiaj... Mieliśmy na to około 7 godzin. Przeszliśmy w błogim milczeniu najdłuższe 500 metrów w moim życiu.  
- Właź, tylko żadnych numerów - Rzuciła przez zęby.
- Ależ oczywiście droga pani - Uwielbiałem ją wkurzać. W zasadzie to wcale nie musiałem się wysilać.  
Pierwszą godzinę spędzaliśmy nad scenariuszem. Oczywiście nie obyło się bez ciekawych epitetów.
- Ty popieprzony jaskiniowcu! I ciebie nazywają filmowcem?! Jesteś wart tyle co twój mały przyjaciel!
- I mówi to ktoś, kto dał dupy w wieku trzynastu lat! - Tym wyprowadziłem potężny cios, Ada rzuciła się na mnie, rzucając na ścianę i okładając mnie pięściami. Po dłuższej chwili uśmiechnęła się. - A co tam u Ani? - Zapytała trumfalnym tonem. Tego było za dużo.
- Ty suko! Pożałujesz... - Zerwałem się i zaczęliśmy się nawzajem szarpać. Nie wiem jak to się stało, ale podczas naszej walki, niespodziewanie nasze wargi złączyły się. Nasze pocałunki były brutalne, ale jakże namiętne... Rzucaliśmy się w tym czasie po całym pokoju. Nie odrywając się od Ady, zdjąłem swoją bluzę i przeniosłem ją na stojącą niedaleko komodę, jednocześnie zrzucając całą zawartość blatu na podłogę. Nasze języki od samego początku toczyły nieustanną walkę. Agresywnym tonem zdjąłem jej koszulkę, a legginsy zwyczajnie rozerwałem. Ada wyglądała w bieliźnie, niczym bogini. Średnie, kuliste piersi, doskonale wyglądały uwięzione w czarnym, koronkowym biustonoszu. Ada szybkimi ruchami dorwała mi się do rozporka. Wyciągnęła w pół stojącego członka i wzięła go do swojej małej, ślicznej buzi. Widać było, że robiła to już wcześniej. Obciągała niczym rasowa prostytutka, stosując dodatkowo swoją brutalność, wywoływała u mnie całkowicie nowy stan. Miałem ochotę zerżnąć ją niczym zwykłą szmatę i zostawić. Ada lizała, ssała różową główkę mojego penisa, traktując go lepiej niż kiedykolwiek mnie. Jeździła swoim zwinnym języczkiem po trzonie, przygryzając napletek. Pozbyłem się swoich niepotrzebnych ubrań, wylądowały w kącie. Już całkiem sprawnie ściągnąłem Adzie stanik i uwolniłem jej dwie piękne półkule. Mimo, że zawsze się kłóciliśmy, to nie ukrywam, że pociągała mnie od czasu, gdy zaczęła z niej wyrastać kobieta. Bawiłem się jej piersiami, zataczałem językiem kółka wokół sutków, jeździłem wzdłuż rowka, między jej idealnie kulistymi piersiami. Ona tylko pomrukiwała, zatapiając dłonie w moich rozczochranych włosach. Z początku ssałem na przemian jej sutki, potem zaś przygryzałem, gdy były już twarde jak kamień. Przygniatałem je, gdy odkryłem, że niewiarygodnie ją to kręci. W zasadzie to traciła dla tego głowę. Gdy wstaliśmy, dałem Adzie potężnego klapsa w tyłek.  
- O taaaak, ukaraj swoją suczkę! - Zareagowała z wielkim entuzjazmem.
- To ja tu rządzę, milcz dziwko!
Ściągnąłem z niej odznaczające się na jej idealnie, uformowanej pupie. Widać było, że to efekt siłowni. Taka pupa jest marzeniem każdego faceta, a w tej chwili miałem ją na własność. Wziąłem ją na ręce i rzuciłem nią o jej łóżko. Rozumiała, że to ja tu dominuję, skuliła się i pozwoliła mi robić ze sobą co mi się żywnie podoba. Obróciłem ją na brzuch i wszedłem w nią, nie zważając, czy jest gotowa. Jej myszka była bardzo ciasna, o takiej marzyłem. Była idealnie dopasowana do mojego członka, zupełnie jakbym miał jedyny klucz do zamka ze skarbem. Ada krzyczała z bólu, mieszającym się z rozkoszą i podnieceniem. Jej piersi przygniatała ciężarem własnego ciała, napierającego na łóżko. Nagle ciało Ady wygięło się do tyłu. Właśnie przeżywała swój orgazm. Czułem skurcze jej mięśni, mimo to nie przerywałem swoich ruchów. Złapałem jedną ręką za jej głowę i przycisnąłem do łóżka, nie przestając rżnąć najmocniej, jak potrafiłem. Ta pozycja zaczęła mnie nudzić, więc postanowiłem sobie trochę urozmaicić, no bo kto bogatemu zabroni...  
- Podnieś się i usiądź na mnie! - Krzyknąłem do swojej małej kurewki. Wiedziałem, że nie pozwolę, aby nasze dzisiejsze igraszki, były ostatnimi.  
Położyłem się na plecach, pozwalając się dosiąść. Ada zagarnęła swoje włosy do tyłu i zaczęła nadziewać się na mojego penisa. Widać chciała sobie poskakać, ale ja miałem zupełnie inne plany. Przerwałem jej i zacząłem sam poruszać biodrami w górę i w dół, penetrując jej szparkę, przekraczając chyba wszelkie granice ostrożności. Jakby tego było mało, chyba dwa razy podgłośniłem jej krzyki, wsadzając palec do drugiej dziurki. Drugą ręką ciągnąłem ją za włosy, odchylając jej głowę do tyłu. Po chwili poczułem wahania temperatury mojego ciała. Dreszcze uświadamiały mnie o zbliżającym się spełnieniu. Nie myśląc o braku zabezpieczeń, posuwałem ją dalej, aż wystrzeliłem białym pociskiem. Doszedłem w niej. Pod wpływem ciepłej spermy w sobie, Ada przeżyła drugi orgazm. Tym razem dłuższy i bardziej intensywny. Na chwilę straciła świadomość otoczenia, ale po kilkunastu sekundach, doszła do siebie. Czując spływającą po jej udach moją spermę, pierwszą myślą był prysznic, ale byliśmy zbyt zmęczeni. Zostając w tej samej pozycji, padliśmy wyczerpani.

W końcu musieliśmy już dokończyć ten projekt. Nastawienie Ady wobec mnie przekręciło się o 180 stopni, wróciło do tego sprzed laty. Znowu żartowała, śmiała się, była wyluzowana. Taką ją zapamiętałem. W lepszych humorach, uporaliśmy się ze spotem w niecałe dwie godziny. Mając jeszcze sporo wolnego czasu, postanowiliśmy obejrzeć film. Nie musiałem oglądać żadnych durnych komedii romantycznych. Mieliśmy wspólny gust - James Bond. Postanowiliśmy obejrzeć pierwszą, z dwudziestu paru części agenta 007 - Doktor No. Lata 60, klasyka. Podczas seansu, Ada coraz śmielej wtulała się w moje ramiona. Nie spodziewałem się niczego podobnego, ale czule oznajmiła, że czuje się przy mnie bezpieczna. Powoli dostrzegałem, że rozwija się u mnie cecha mojego idola - Otaczają mnie piękne kobiety. Podbudowany psychicznie, czułem zadziwiającą pewność siebie. Wtedy odkryłem, co znaczyły te spojrzenia szkolnej sekretarki, czy siostry mojego szkolnego wroga - Adriana Kawki. Jak mogłem być taki głupi? Idea przelecenia pięknej siostry znienawidzonego Kawki, była niewiarygodnie podniecająca.  

Po obejrzeniu filmu nadszedł czas wrócić do domu.
- Dziękuję, Damianku - Pożegnała mnie krótkim pocałunkiem Ada - Pa
- Hej mała. Jeszcze się spotkamy, daję ci słowo.

W drodze do domu nałożyłem słuchawki na uszy i delektowałem się piosenką Hollywood Undead - Lewiatate.  

*Tym razem było trochę dłuższe. Napiszcie proszę, czy chcielibyście dłuższe opowiadania, czy takie jak teraz?
Piece. ZicO ;)!

ZicO

opublikował opowiadanie w kategorii erotyka, użył 2545 słów i 13895 znaków.

6 komentarzy

 
  • ZicO

    Nie miałem już pomysłów. Wolałem opublikować to co mam, bo muszę uczyć się do egzaminu i trochę potrwa pisanie kolejnej części.

    27 lut 2014

  • RomanS

    ZicO, dałeś czadu! Tylko dlaczego tak krótko? ?

    27 lut 2014

  • :D

    **** dalej

    26 lut 2014

  • kondzio12

    Chce wiecej i wiecej

    26 lut 2014

  • anonimek

    Super

    26 lut 2014

  • many

    Stary... Uwielbiam Twoje opowiadania :) ale dłuższe są lepsze i wiecej w nich sie dzieje

    26 lut 2014