Szkolna ława cz. 2

Szkolna ława cz. 2Kuba popatrzył swojej polonistce głęboko w oczy... To była magia. To była chwila. Ta chwila, na którą każdy czeka. Czasami nawet całe życie, bo warto. Kasia odwzajemniła to spojrzenie i magia trwała, wytworzyła się w tym zetknięciu spojrzeń coś niezwykłego. Patrzyli sobie głęboko w oczy, dzielił ich może metr, a dokładnie odczuwali swoje oddechy. Kuba czuł jak jego ulubiona nauczycielka pachnie. To było coś słodkiego, ale jednocześnie ostrego. Ona tego nie czuła, wyczuwała tylko jego zapach. Pachniał świeżo i orzeźwiająco. Może właśnie tego potrzebowała? Czegoś całkiem nowego... jej mąż pracował za granicą i nie rozmawiała z nim od tygodnia, a nie przytulała, nie całowała od trzech. To stanowczo za dużo dla gorącej 30-latki. Skądinąd nie bez powodu właśnie 30-latki są uznawane za najbardziej seksowne kobiety. Wyzwolone, świadome swoich atutów, pewne swojego kobiecego wdzięku, a pozbawione wstydliwości nastoletniego podlotka... chwila trwała. Zaczęli oddychać intensywniej, jak gdyby to nie ich myśli i zmysły wykonywały maraton w umyśle, ale oni przebiegli co najmniej kilometr w szybkim biegu.  

Wciąż młoda nauczycielka wstała od biurka, podeszła z boku i się o nie oparła. Spojrzała na swojego ucznia dwuznacznie. W tej chwili nie był już jej uczniem. Nic już nie było takie samo. Nawet ona. Kompletnie się nie poznawała... młody chłopak nie bardzo wiedział co ma zrobić, jego nauczycielka spuściła wzrok, zarumieniła się i uśmiechnęła lubieżnie pod nosem. Kuba był 17-letnim prawiczkiem, który miał zaledwie jedną dziewczynę, ale jej poświęcimy osobną część, może to nie była szczególnie ponętna osoba, ale pierwszy dotyk łona kobiety dla każdego nastolatka jest czymś wyjątkowym... warto i do tego nawiązać. Narrator wróć – wracam – w końcu zsunął z siebie... plecak, tylko plecak... a właściwie zsunął z ramienia, a ten z impetem uderzył w podłogę. Ale Kuba już tego nie słyszał, bo właśnie zbliżał się do swojej Kasi, o której fantazjował już od kilku tygodni.  

Jednak wcale nie rzucił się na nią łapczywie, nie zaczął jej całować, nawet nie odgarnął jej włosów na bok patrząc w oczy. Tego byście chcieli? Po prostu podszedł do ławki nieopodal biurka, o które z taką gracją opierała się jego nauczycielka. Oparł się o ławkę, mając swoją polonistkę zaledwie kilkadziesiąt centymetrów od siebie – na wyciągnięcie ręki. Właśnie to zrobił. Wyciągnął swoje dłonie na jej. Opierała je o biurko. Złapał jedną i drugą... zaczął muskać delikatnie jej dłonie. Podniosła wzrok i spoglądała na niego. Nie była już silną i wymagającą nauczycielką. Stała się małą i delikatną dziewczynką, było to widać w jej oczach, ale trzeba było zajrzeć w nie naprawdę głęboko. Kuba muskał jej dłonie id krawędzi nadgarstka, aż robiąc kuliste ruchy, w tylnej części przyciskał swoje kciuki mocniej. Kasia patrzyła na niego wymownie czekając na dalszy rozwój wypadków.

Była trochę oszołomiona tym wszystkim. Dawno jej się nic takiego nie zdarzyło. To był przecież jej uczeń. Przecież ma męża, przecież... dobrze im było. Tak, zanim nie wyjechał. Cholerny dupek i materialista. Kochała go... kochała czy kocha? Teraz nie potrafiła znaleźć odpowiedzi na to pytanie. Nie chciała go w sobie szukać. Chciała Kuby, chciała by gładził jej dłonie. Dawno nikt tego tak nie robił, właściwie to nikt nigdy jej tego nie robił. Zanim poznała swojego męża trafiała na nachalnym głupków albo prawiczków, którzy kompletnie nie wiedzieli jak się należy obchodzić z kobietą. W sumie nachalne dupki też tego nie wiedziały. Kaśka często o tym myślała. Przecież kobieta lub być zdobywana, tak? Przecież kobieta lubi być adorowana, lubi się droczyć. Ale nie lubi tego cały czas, do cholery jasnej! Czasem to ona chce być drapieżna. To ona zdobywać, kusić, prowokować i zachęcać. Tak jak teraz z Kubą. Czuła się zdobywana i czuła się zdobywczynią – zawsze dbała o żeńskie nazewnictwo, choć nie można jej było nazwać feministką.  

Kuba... czy on naprawdę wiedział co chce zrobić? Miał jakiś plan? Może tylko udaje takiego... zamkniętego, a gdy ugniata jej dłonie to w myślach już jest na etapie zsuwania z jej ramion ramiączek stanika... a może... a może nie? Może ten stanik nie ma ramiączek? Przecież Kasia ma jędrne piersi, więc w zasadzie może wcale nie mieć na sobie stanika...

Tak naprawdę Kuba jeszcze jej nie rozbiera w umyśle. Jest tak samo zaangażowany w tę sytuację, jak Kasia. Tylko oni dwoje w tej chwili potrafią widzieć erotyzm w momencie gdy mężczyzna muska kobiece dłonie. Robi to jednocześnie zdecydowanie i cholernie delikatnie. Tak jak kobiety uwielbiają. Choć niewielu mężczyzn to zrozumie. Jak do cholery można łączyć skrajności w tym samym momencie na dodatek? Jak to jak? Spytajcie kobiety.  

Kuba przesunął swoje kciuki wyżej... zaczął muskać koniuszkami palców po jej dłoniach, były jak kaszmirowe poduszki... takie delikatne, choć już lekko mokre. Kompletnie stracili poczucie czasu. Muska jej dłonie, a ona się temu poddaje, już od kilku minut. Teraz gwałtownie złapał od góry jej dłonie, od tej zewnętrznej strony, popatrzył na paznokcie. Były pomalowane na grafitowo. Wyglądały tak uroczo. To nie był żaden wyzywający i trywialny czerwień rodem z burdelu. To był piękny grafit, jak rysik z ołówka.  

Wreszcie zareagowała Kasia. Zaczęła muskać jego dłonie, od góry, przesuwała palce wskazujące wyżej i wyżej... aż oba znalazły się pod jego koszulą, która okrywała jego ręce, ramiona, klatkę piersiową i brzuch. Oboje, niemal jednocześnie poczuli ciarki. Uśmiechnęli się do siebie. Kuba nagle wstał... ich ręce zaczęły szaleńczy taniec... palce stykały się ze sobą i wciąż muskały. Kuba jeszcze gwałtowniej zbliżył się do swojej nauczycielki. Ta się tego nie spodziewała i o kilka centymetrów przesunęła się w głąb biurka... w taki sposób, że na nim usiadł. Kuba musiał ją mocniej złapać za dłonie by nie wylądowała na biurku w pozycji leżącej. To spowodowało, że znaleźli się bardzo blisko siebie.  

Teraz naprawdę czuli na sobie swoje oddechy. Patrzyli na siebie, dzieliło ich raptem kilka... może kilkanaście centymetrów. Znów ten błysk i magia. Niemal jednocześnie wzrok obojga zjechał niżej... ona spoglądała na jego usta, a on na jej. Zaczęli się przysuwać do siebie... ich usta już niemal się stykały... Właśnie o tej chwili marzyli przez ostatnie kilkanaście minut. To zaraz się stanie... ich usta połączą się w jedność, a języki rozpoczną zmysłowy taniec...

Nagle usłyszeli czyjeś kroki, odsunęli się ciut od siebie i nadsłuchiwali. Dalej byli blisko siebie. Za blisko jak na nauczycielkę i ucznia. Nagle ich otrzeźwiło. Te kroki zbliżały się do sali numer 12, a przecież była to mała salka na ostatnim szkolnym piętrze, jeśli ktoś szedł w tym kierunku to tylko tutaj. W tym momencie ktoś jednym, dość gwałtownym ruchem otworzył drzwi a dwoje niedoszłych (czy aby na pewno? :-)) kochanków odskoczyło od siebie na przyzwoity dystans dla relacji uczeń-nauczyciel.

To była sprzątaczka. Jak zwykle postanowiła zacząć od tej sali, bo do tej pory o tej porze od dawna nie było tu już zajęć. Była dość zaskoczona widokiem nauczycielki i ucznia, ale bardziej tym, że kogokolwiek tam spotkała niż, że akurat tych dwoje. Weszła do sali i rozpoczęła dialog.

Ach, przepraszam, myślałam, że już tutaj nie ma żadnych zajęć, a chciałam przelecieć podłogę na mokro.
Dziś wyjątkowo są, ale już się właściwie kończą, to kółko polonistyczne – odrzekła polonistka.
Kółko? To trochę mało liczebne to kółko – zażartowała sprzątaczka.

Choć tych dwoje kompletnie nie zrozumieli, że to żart i z lekkim przerażeniem spojrzeli po sobie. Kuba ocknął się pierwszy, wziął plecak i pożegnał się ze swoją polonistką i ze sprzątaczką. Szybkim krokiem opuścił klasę, a po wyjściu ze szkoły szedł żwawym krokiem do domu. Serce waliło mu jak oszalałe. Zastanawiał się jak z tego wybrnęła nauczycielka, co teraz robi i o czym myśli. Myślał także o tym, do czego by doszło, gdyby nikt im nie przerwał...

Chcieliście ciupkę erotyzmu i proszę Was bardzo – jest. Generalnie gdy zaczynam pisać nie mam specjalnego wyobrażenia w jakim kierunku to pójdzie. Zawsze wtedy włączam sobie jakąś dobrą muzykę, zakładam słuchawki... i piszę. Mam nadzieję, że ta część spodoba Wam się równie bardzo jak poprzednia. Cieszy mnie dobry odbiór. Liczę, że tym razem ilość komentarzy i wszelkich sugestii będzie jeszcze większa. Jeśli macie jakieś specjalne życzenia co do kolejnych części to chętnie wysłucham sugestii. Dzięki za dziś, mam nadzieję, że przynajmniej parę osób, w trakcie czytania będzie czuło to co Kuba i Kasia, w tym momencie kulminacyjnym, który przerwała im niespodziewanie sprzątaczka. :)

Ester

opublikował opowiadanie w kategorii erotyka, użył 1650 słów i 9182 znaków.

5 komentarzy

 
  • pysiaa

    Inne,dawno takiego nie czytalam ;D pisz dalej,czekam na dalsza czesc :)

    5 cze 2015

  • Kuku

    ale ze w czym ta gorsza?? mi sie ta podoba bardziej

    5 cze 2015

  • valkan

    @Kuku Może dlatego, że w pierwszej części poznajemy bohaterów, a opis ich charakterów i rozterek jest naprawdę świetny ;) . Co nie zmienia faktu, że ta część też bardzo mnie zaciekawiła :cool:

    5 cze 2015

  • valkan

    Pierwsza część lepsza ale ta niewiele odstaje, Zaskocz nas czymś w kontynuacji ;)

    4 cze 2015

  • UczenNr10

    Dobre, pisz dalej.

    4 cze 2015

  • Madzia458

    ciekawe pisz dalej : :sex:

    3 cze 2015