Niełatwa miłość. cz. 7

- Chodź do mojego pokoju – powiedziała Majka gdy Mateusz zatrzymał samochód na podjeździe – Musimy porozmawiać.
W milczeniu przeszli do pokoju dziewczyny, na szczęście mama Majki jak zawsze była w pracy. Usiedli na łóżku.
- Majka zaczynam się bać… Czy chodzi o Olkę?
Spojrzała głęboko w jego oczy i na samą myśl, że mogłaby go stracić łzy napłynęły jej do oczu.
- Kochanie, ale Ty nie płacz… Powiedz co się dzieje, od samego wyjścia ze szpitala jesteś taka inna.
- Mateusz Olka wcale nie żałuje tego co się stało! Ona jest zadowolona, że straciła dziecko!
- Majka co ty mówisz?! To jest nie do uwierzenia- chłopak zdębiał i nie mógł uwierzyć – przecież Michał i ich rodzice są załamani. Michał chce się jej oświadczyć kiedy ta wyjdzie ze szpitala.  
Majka zrobiła tak duże oczy, że nie wiedziała co dalej ma mówić swojemu chłopakowi…  
- To jest nie możliwe, ona chce go zostawić.
- Michał będzie załamany – powiedział chłopak załamując ręce.
- Mateusz spójrz na mnie – oczy kochanków spotkały się- Najgorsze jest to, że powiedziała mi co chce zrobić dalej.  
- Co gorszego może zrobić jeszcze ta dziewucha?
- Powiedziała, że będzie walczyć o swoją miłość. Że zabierze mi Ciebie! Że to co kiedyś było między wami nadaj ma szanse na ciąg dalszy. Chce Ciebie, rozumiesz? – mimowolnie zaczęła płakać i zalewać się łzami – Powiedziała, że nie nacieszę się tobą długo, że odejdziesz jak inni, że faceci zawsze zostawiają mnie…  
Chłopak wziął w swoje dłonie twarz zapłakanej dziewczyny spojrzał z niespotkanym do tąd wzrokiem:
- Maju czy tu uważasz, że to co Olka mówi ma prawo się wydarzyć?
Nie była w stanie wypowiedzieć ani jednego słowa pokiwała tylko przecząco głową.
- Powiem Ci coś bardzo ważnego. To co kiedyś było między mną a Olką to jednorazowa przygoda, która nie ma i nigdy nie miała i absolutnie nigdy nie będzie mieć dla mnie jakiego kol wiek znaczenia. To ciebie kocham całym sobą, jesteś tą jedyną. Zawsze nią byłaś i będziesz. Nikt nie zniszczy naszej miłości. Nie oddam Cię nikomu, nawet tobie. Zawsze będę tylko twój. Kocham cie, rozumiesz?
Każde słowo wypowiedziane, które trafiało do Majki było tym czego potrzebowała, upewniła się, że kochają się. Przytuliła się do niego bardzo mocno.  
Mateusz delikatnie objął dziewczynę, rękę położył na jej plecach i sunął nią w dół. Poczuła narastające w niej podniecenie, wystarczy by tylko dotknął jej ciało, a natychmiast wywoływało to reakcję. Zaczęli się namiętnie całować, zatracili się w swoich uczuciach. Położył ją na łóżku i zaczął rozpinać jej bluzkę, po czym całował jej ciało zaczynając od szyi delikatnym pocałunkami przeszedł do dekoltu. Zwinnie i delikatnie pozbył się jej stanika, twarde jak kamyczki sutki objął wargami, zaczął ssać i lekko przygryzać, masując w tym czasie drugą pierś. Po chwili zmienił piersi. Majka czuła każdy dotyk, każde muśnięcie i przygryzanie, sprawiało to, że stawała się coraz bardziej mokra. Jej muszelka ociekała już soczkami. Mateusz teraz całował brzuch i zaczął ściągać z ukochanej spódniczkę, rajstopy i majtki. Była całkiem naga. Wstał i patrząc w jej oczy pozbył się swoich ubrań i nachylił się nad swoją dziewczyną namiętnie całując ją w usta. Ich języki połączyły się w zwariowany taniec, a dłonie wędrowały po ich nagich spragnionych siebie nawzajem ciałach.
- Kochanie chcę cię poczuć w sobie..- szepnęła zmysłowo do ucha kochanka.
Podziałało to na niego jak płachta na byka. Jego penis był już od dawna gotowy, ale po tych słowach podniecenie wzrosło, nakierowując go na muszelkę dziewczyny wszedł delikatnie do środka. Spowodowało to jęki rozkoszy wydobywające się z ust jego kochanki. Uwielbiał jak była głośna, gdy czuł, słyszał jak jej dobrze. Wbijała pazurki w jego plecy, wiedziała doskonale, że on to uwielbia. Poruszał się w niej coraz szybciej, dodatkowo do jej muszelki wsadził jeszcze palca, sprawiło to, że było jeszcze ciaśniej, a ona krzyczała z rozkoszy. Wiła się pod nim jak jeszcze nigdy wcześniej. Doszli oboje głośno wydając z siebie jęki rozkoszy.
Mateusz nie wychodząc z dziewczyny położył się na plecach pociągając ją na siebie, ich oddechy uspokajały się, a jego penis powoli wysuwał się z niej.  
- Dajesz mi tyle rozkoszy Maleńka! Obawiam się, że kiedyś nie będę się mógł się powstrzymać tak jak to zrobiłem wczoraj.
- Kotek miałeś wczoraj ochotę i mi nie powiedziałeś? – spojrzała na niego ze złością a jednocześnie ze zdziwieniem.  
- Zasnęłaś a ja nie miałem serca budzić cię bo chce się kochać z tobą…
- Popatrz mi w oczy Kochanie. Chce zawsze cię zaspokajając, w końcu muszę dbać o swojego mężczyznę – kończąc zdanie cmoknęła go w policzek.
- Buziak w policzek? Jestem nie dość zaspokojony – drażnił się ze swoją Maleńką.  
- Jesteś zboczony!
- Tak jestem zboczony, na twoim punkcie i jestem z tego dumny!  
- Jesteś niemożliwy! Ale kocham cie!
- A właśnie skoro mnie kochasz, a ja kocham Ciebie to mam małą, ale bardzo poważną propozycję.- powiedział poważnym i pewnym siebie tonem.
- Mateusz już się boje tej twojej propozycji.
- To chyba nic złego, ale tak sobie pomyślałem, że jesteśmy siebie pewni, swoich uczuć – zawiesił swoją wypowiedź powodując tym duże zaniepokojenie i strach w oczach dziewczyny. Zaczęła się bać, że teraz po sexie chce podejmować ważne decyzje być może te najważniejszą. A ona nie chciałaby pod wpływem euforii podejmować jakiekolwiek trudne decyzje.  
- Widzę strach w twoich oczach maleńka, a nie powinno go być. Chciałem cię zapytać czy możemy rozważyć zamieszkanie razem. Myślę, że było by super, wspólne dni, noce zawsze razem, kłótnie i namiętne godzenie się? Co ty o tym myślisz?
- Zaskoczyłeś mnie tym… Nie ukrywam, że strasznie chciałabym z tobą zamieszkać. Boję się tylko o mamę, jest taka samotna.
- Skąd wiesz, czy jest samotna? Może ma kogoś?
- Powiedziałaby mi… Chyba…
- Więc co zrobimy Mała?
- Myślę, że jestem na tyle dorosła, ze mogę podjąć pewne decyzje bez zgody mamy.
- To bardzo dorosłe Panno Maju!  
- To od jutra szukamy mieszkania!  
Chłopak był taki szczęśliwy słysząc te słowa, że nie mógł się powstrzymać i całował Majkę chaotycznie po całym ciele, dłońmi dotykał każde miejsce, zatrzymując się na dłużej przy jej muszelce i wkładając do niej dwa palce szybko nimi poruszając. Po chwili cała jego dłoń była w niespotykanie dużej ilości kobiecych soczków. Swoimi pocałunkami tłumił jej rozkoszny jęk. Kazał jej opleść swoje biodra nogami i podniósł ją z łóżka i sadzając ją na biurku zaczął w nią wchodzić. Szybko i mocno wchodził w nią ściskając przy tym piersi dziewczyny. Po chwili zdjął ją z biurka obrócił ją do siebie plecami kazał oprzeć się o mebel i mocno wypiąć tyłeczek. Dał jej porządne dwa klapsy co spowodowało głośne krzyki dziewczyny.  
- Bądź dla mnie ostry! – krzyczała.
- Oj będę Mała!
Złapał ją za włosy i szarpnął wchodząc w nią mocno i głęboko. Kilka ruchów sprawiło, że poczuł jak jej wnętrze zaciska się na jego penisie. To spowodowało, ze już dłużej nie mógł wytrzymać i doszedł w niej.
Pozostali jeszcze w takiej pozycji jeszcze chwilę.
- Jesteś boski!
- To ty sprawiasz, że jestem taki.
- Tygrysie idziemy pod prysznic?
- Z tobą wszędzie i zawsze moja Pani!


C.D.N

madeline

opublikowała opowiadanie w kategorii erotyka, użyła 1431 słów i 7670 znaków.

3 komentarze

 
  • Kinia

    **** kiedy napiszesz kolejną cześć

    13 wrz 2014

  • Wicza

    jezu świetne a końcówka aż mnie podnieciła :D

    12 wrz 2014

  • ewa

    Pisz dalej jest świetne :smile:

    12 wrz 2014