Niełatwa miłość. cz. 3

I stał, On! Chłopak, którego od tak dawna kochała, przy którym czuła się sobą. Ze łzami w oczach mocno przytuliła się do Mateusza. Zdezorientowany nie wiedząc o co chodzi upuścił zakupy, które trzymał i przytulił ją do siebie mocno.
- Kochanie, wszystko będzie dobrze. Jestem tu, przy tobie, z tobą- odsunął ją lekko od siebie – wejdziemy do środka?  
Majka bez słowa wpuściła go do domu zamykając drzwi na klucz. Mateusz położył zakupy na stole w kuchni, podszedł do Majki łapiąc ją w tali:
- Kochana moja, co się stało?
- Wyprowadził mnie z równowagi…
- Kto?
Spojrzała zapłakanymi oczyma na chłopaka
- Olek, najpierw napisał SMS- a. Stwierdził, że jestem naiwna. Widział nas na ulicy jak się całowaliśmy. Nie wytrzymałam i zadzwoniłam do niego. Powiedziałam, że mnie nie interesuje, ze czuję do niego tylko nienawiść i obrzydzenie. Pytał czy coś do niego czuję, chciał się spotkać. – przytuliła się do ramienia swojego mężczyzny - Mateusz ja nie chcę, żeby on coś miedzy nami popsuł. Ja nie kocham go!  
- Nikt i nic nie popsuje naszego związku. Kochana jestem i będę ci wierny. Ufam Ci! A jeśli ten dupek nie da ci spokoju, to ja się z nim policzę, a teraz nie płacz już. Wiem, że zdrada boli, ale to już za tobą, za nami.  
Słowa Mateusza sprawiły, ze humor Majki poprawił się. Na obiad przygotowali spaghetti, ze składników, które przyniósł. Cały dzień spędzili na rozmowie i pieszczotach. Niewiadomo kiedy zrobiło się ciemno.  
- Mateusz, mam do Ciebie prośbę…- zawiesiła głos, a chłopak spojrzał na nią z pytaniem w oczach – możesz zostać na noc? Nie lubię być sama w domu w nocy.  
- Kotko ty moja oczywiście, że zostanę.  
Położyli się razem na łóżku Majki oglądając jeszcze film "Dirty dancing 2”. Wtulona w niego zasnęła, przykrył ją i siebie kołdrą i wyłączył telewizor.  

Następne dni minęły bardzo pracowicie, od wtorku do czwartku oboje byli zajęci. Od rana do wieczora byli na zajęciach. Wolne dwa dni od nauki sprawiają, ze pozostałe trzy są istną katorgą. Ale Mateusz nocował u Majki i rano odwoził ją pod samą uczelnię. W piątek rano Majka wstała wcześniej i uszykowała pyszne śniadanie. Kakao, kolorowe fikuśne kanapki i sałatkę z pomidora i ogórka. Od zawsze lubiła coś pichcić w kuchni. Obudziła swojego śpiocha całując go w szyje, policzek, nosek, brodę i usta.
- Smakujesz czekoladą – wymruczał budząc się.  
- Czekam w kuchni – mówiąc to wyszła z pokoju.
Śniadanie zrobiło na chłopaku nie lada wrażenie, sam nie potrafił zrobić do jedzenia zbyt wiele.  
- Dzisiaj musze pomóc trochę tacie w firmie. Jeśli chcesz możesz jechać ze mną, ale ostrzegam to raczej nudne i mamy dzisiaj jedno spotkanie.  
- Nie, nie. Dzisiaj wybieram się do fryzjera i na zakupy z Pauliną. Jeśli skończysz wcześniej to będziesz mógł do nas dołączyć.  
- Babski wypad? Na to się nie piszę, fryzjer i tony przymierzanych ubrań to zdecydowanie nie dla mnie! Jak skończę to po prostu się zdzwonimy, pasuje?
- Pasuje! To może przygotuję coś na kolację?  
- Nie, dzisiaj chciałbym cię zabrać do mnie do domu i przedstawić cię rodzicom jako moją dziewczynę. Mama ma przygotować coś na kolację. A później wrócimy do Ciebie.  
- Musimy dzisiaj? Myślałam, że w niedzielę to zrobimy…
- Nie ma co odkładać, a poza tym w sobotę jeśli chcesz pójdziemy na imprezę, a kiepskim pomysłem byłoby siedzenie przy niedzielnym obiadku na kacu…
- Zgoda, ale jeśli jutro pójdziemy na dyskotekę. – Majka miała nadzieję na imprezę w końcu kobieta idzie na zakupy po to by później gdzieś wyjść w nowej sukience.  

Z Pauliną spotkała się pod salonem fryzjerskim "Uroda”. Włosy Majki zostały minimalnie skrócone i lekko przyciemnione, jej bujne loki zostały wyprostowane. Wyglądała zabójczo. Paulina w końcu nie zdecydowała się na żadną z usług fryzjerskich. Jej proste, czarne włosy do ramion pasowały jej takie jakie były. Komponowały się idealnie z jej zielonymi oczami. Nieco wyższa od Majki, ale bardziej puszysta nie narzekała na adoratorów. Kiedy zobaczyła Majkę zaniemówiła, trochę żałowała, że jednak nie zrobiła czegoś z włosami.  
- To co? Teraz jedziemy do galerii? – zapytała Majka.
- Ja tak! Ty powinnaś iść teraz na jakąś imprezę! – skomentowała z uśmiechem przyjaciółka.  
- Impreza jest jutro! I ty też na nią idziesz, mama nadzieję, że przyjdziesz razem z Michałem?
- Jeśli tylko chcesz, to tak, a ty z kim będziesz?  
Majka spoważniała, nie powiedziała najlepszej przyjaciółce jeszcze o tym, że od tygodnia chodzi z Mateuszem. Wsiadły do samochodu, Majka jednak jeszcze nie odjechała z parkingu, spojrzała na przyjaciółkę:
- Od niedzieli jestem z kimś…
Paulina przerwała jej zafascynowana!
- Kto to? Znam go? Jakiś nieziemski przystojniak? Ej! Nie mów, że wróciłaś do Olka! Majka?!
- Nie, nie! Olek to już skończona sprawa. To Mateusz… - spojrzała zmieszana.
- Mateusz? Nie wierzę! Przyznałaś się, że go kochasz?
Majka opowiedziała Paulinie całą historię jak zaczął się ich związek, teraz już tylko trzeba kupić sukienki, bieliznę i jakieś buty. Dziewczyny po galerii buszowały trzy godziny. Ale Majka kupiła to co było jej potrzebne. Na kolację u rodziców Mateusza założy nową czarną sukienkę do kolan z lekkim dekoltem i kilkoma ćwiekami na ramionach i klasyczne czarne szpilki. Na sobotę miała coś ekstra!  
Mateusz zadzwonił kiedy Majka była już w domu i szykowała się na kolację:
- Kochanie kolację musimy przełożyć na niedzielę. Wyszło na twoje.- powiedział trochę zmartwiony.
- Co się stało?
- Tata musi jechać do Krakowa na jakieś spotkania, wróci jutro. Zabiera ze sobą mamę, wiesz im też się coś należy. – zaśmiał się.  
- Widzisz ja to mam nosa! Ale przyjedziesz do mnie?
- Tak przyjadę tak o 20. Chcesz wyjść gdzieś na kolację?- zaproponował Mateusz.
Majka miała już inny plan.
- Kochanie a może zostaniemy na kolacji w domu?
- Ale kolację przywiozę ja!- zaoferował się z radością w głosie.
- Jeśli nie będzie spalona to się zgadzam- zaśmiała się do słuchawki.
- O ty moja żmijko, kończę i będę za godzinkę.  
Maja podeszła do szafy i uszykowała sobie granatową sukienkę z dużym dekoltem rozsuwanym do samego końca sukienki, a pod nią czarny sexi koronkowy komplet bielizny i czarne pończochy i piętnastocentymetrowe czerwone szpilki.
Punktualnie o dwudziestej przyjechał Mateusz, na widok swojej dziewczyny zagwizdał!
- Dla kogo się tak odstrzeliłaś?
- A dzisiaj ma wpaść mój chłopak, nie widziałeś go przypadkiem? Taki przystojny zielonooki brunet…
- Ja Ci dam zielonookiego bruneta! – Przyciągnął ją do siebie pocałował – Przypominam, że twój facet ma brązowe oczy!
- Najpiękniejsze jakie widziałam!  
- Już się tak nie podlizuj, pomożesz mi wyjąć z samochodu jedzenie?
- No pewnie, chodź.  

Mateusz nie pozwolił Majce rozłożyć jedzenie na talerzach, wgonił ją do jej pokoju z kuchni i przygotował wszystko. Dobrze wiedział gdzie co się znajduje. Na stole w salonie ustawił dwie duże świece i kilka mniejszych, na stole zagościła sałatka z krewetkami, czerwone wino i pyszne ciasto – sernik z brzoskwiniami. Pogasił wszędzie światła i poszedł po dziewczynę.  
- Maju czy mogę cię zaprosić na kolacje?- mówił podchodząc do dziewczyny wyciągając do niej dłoń.
- Mateuszu z miłą chęcią pójdę z tobą – i pocałowała go w policzek.
Była zachwycona sposobem podania i jedzeniem, uwielbiała krewetki, a sernik wręcz kochała. Zjedli kolację i kończyli pić wino, kiedy Majka usiadła na kolanach Mateusza:
- Pójdziemy na górę do mojego pokoju? – zapytała słodko.
- Tak, ale mam coś jeszcze dla ciebie. Poczekaj chwilkę. – Mateusz zsunął dziewczynę z kolan i poszedł po coś do kuchni, wrócił stanął przy Majce spojrzał głęboko w oczy:
- Maju… jestem szczęśliwy będąc z tobą. Mam taki mały upominek dla ciebie, chciałbym, żeby każdy wiedział, że jesteś moja!- w dłoń wsunął jej malutkie czarne pudełeczko.
Drżącymi dłońmi otworzyła, ujrzała piękną srebrną literkę M na cieniutkim srebrnym łańcuszku.
- Jest cudowny, ale nie musiałeś. Ja nie mam nic dla ciebie. – spojrzała mu w oczy i namiętnie pocałowała w usta – pomożesz zapiąć?
Łańcuszek z literką wyglądał ślicznie, Mateusz przyciągnął ją do siebie. Przytulił ją najczulej jak potrafił, a do ucha wyszeptał:
- Majeczko kocham cię!
Spojrzała na niego, a w jej brzuchu nagle poczuła stado motyli.
- Naprawdę?  
- Jestem zakochany i kochać będę cię już zawsze.
- Mateusz ja… też cię kocham.
Ich usta połączyły się w namiętnym pocałunku. Majka chwyciła dłoń chłopaka i poprowadziła do swojego pokoju…

madeline

opublikowała opowiadanie w kategorii miłość, użyła 1616 słów i 8941 znaków.

5 komentarzy

 
  • cudo

    Cudo ! Szybko następna cześć!  <3

    23 mar 2014

  • ...

    Cudne ! *-*

    23 mar 2014

  • :3

    super są te opowiadania *.*.
    az sie milo czyta :).
    czekam na dalsze czesci ;)

    23 mar 2014

  • ;)

    Ulala ;) czekam na ciąg dalszy ;)

    23 mar 2014

  • ccc

    No no no ;)) fajne !

    23 mar 2014