Niełatwa miłość. cz. 5

Gdyby mogła, to zostałaby w łóżku z Mateuszem cały tydzień i nie tylko po to by kochać się cały czas. Chciała czuć go cały czas przy sobie, być przy nim. Przytulać go w milczeniu, smyrać za uchem i pieścić w każdy możliwy sposób.  
- Majka musimy wstawać, wiesz która jest godzina? – nagle powiedział zaspany Mateusz.
- Kotuś nie chce…  
Pocałował ją w szyję i w ucho, szybkim ruchem zerwał kołdrę. To podziałało na dziewczynę. Zabierając przykrycie leżała teraz całkiem naga, co niesamowicie ją zawstydziło i szybko uciekła do łazienki….
- Gdybym wiedział, że tak to na ciebie podziała, to dawno bym to zrobił! – mówił rozbawiony.

O dwudziestej Majka była gotowa i czekała na Mateusza. Wyglądała zjawiskowo! Czarna sukienka z dużym dekoltem, ale nie za krótka. Czarne rajstopy, czerwone ulubione szpileczki, czarna kopertówka i czarne bolerko. Lekki makijaż i czerwona matowa szminka na ustach, a włosy wyprostowane. Mateusz na jej widok oniemiał z zachwytu, dziewczyna dobrze wiedziała jak się ubrać, by facet nie mógł oderwać od niej wzroku.
- Oj Mała, niech się tylko jakiś facet na Ciebie spojrzy to dostanie po głowie i nie żartuje – powiedział z powagą.
- Mogą się patrzeć, ale moje serce należy tylko do jednego – spojrzała na niego zalotnie i pocałowała – musimy podjechać jeszcze po Paulinę i jej osobę towarzyszącą, podobno coś się pozmieniało z jej wyborami sercowymi… Oby to nie był żaden mruk jak kiedyś.
- Nie misi Ci się podobać facet twojej kumpeli, wiesz to ona powinna być szczęśliwa – zabrzmiało to bardzo poważnie w ustach Mateusza.
- Masz racje, ale gdyby twój najlepszy przyjaciel chodził z laską która działa ci niesamowicie na nerwy to chyba utrudniłoby wasze kontakty, wierz mi już to przerabiałam!- Majka kurczowo trzymała się swojego zdania.
- Coś w tym jest, ale gdyby nawet było coś nie tak, to mogłabyś mieć więcej czasu dla mnie – powiedział z uśmiechem.
Podjechali już pod dom Pauliny i czekali na nią i jej nowego chłopaka. Ale Paulina wyszła do nich sama.
- Kochani a może zamiast dyskoteki imprezować będziemy u mnie, mam wolny dom. Poznacie też mojego faceta, a resztę ekipy też ściągniemy.  
Majka i Mateusz spojrzeli na siebie porozumiewawczo i zgodzili się zostać u Pauliny. Mateusz zaparkował samochód na podwórku obok sportowego porsche, które raczej nie należało do Pauliny, czy jej rodziców.  
Weszli do domu, w salonie przy dużym stole czekał na nich rudy chłopak, wysoki i bardzo szczupły. Wydawał się bardzo sympatyczny, schludnie i modnie ubrany.
- Cześć mam na imię Wojtek – przywitał się i podał rękę Mateuszowi, a Majce skinął głową.
Paulina przytuliła się do niego i oznajmiła:
- To mój chłopak – powiedziała z uśmiechem- A ty Majka idziesz ze mną do kuchni i pomożesz mi, a panowie chyba poradzą sobie sami.  
Dziewczyny poszły szykować przekąski do kuchni a Mateusz i Wojtek znaleźli wspólny temat- oczywiście połka nożna!  
- Paulina, gdzie ty go poznałaś? – Majka z zaciekawieniem zaczęła przepytywanie przyjaciółki.  
- Widzisz w sumie to wpadłam na niego przypadkiem… A właściwie to on na mnie można powiedzieć. Kilka dni temu szłam na autobus i on jadąc jak wariat oblał mnie wodą z kałuży, ale tak mnie oblał, że cała byłam mokra… Zatrzymał się i zaczął mnie przepraszać, zaproponował, ze odwiezie mnie do domu i jakoś tak się stało, że poszliśmy do łóżka…
- Poszłaś do łóżka z całkiem nieznajomym chłopakiem? Czy ty czasem myślisz?
- Majka to był impuls… I widzisz wyszło idealnie.  
- Masz szczęście, ze teraz tak jest, ale obiecaj, że już nigdy nie zrobisz podobnej rzeczy!- bardzo poważnym głosem powiedziała Majka.  
- Tak obiecuję.  
- A teraz opowiadaj o nim wszystko – z podnieceniem wykrzyczała.  
- Jest jedynakiem i wychowuje go tylko mama, tata odszedł gdy był mały do innej kobiety. Ma z nim kontakt, ale podobno słaby. Jest strasznie zajęty swoją firmą. Mama prowadzi SPA, poznałam już ją i to bardzo miła kobieta. Mam nawet dwa karnety, jeden dla mnie, a drugi…?- Paulina zawiesiła głos, Majka z radością w oczach patrzyła na przyjaciółkę- dla ciebie wariatko moja!
- Aaaaaaa! Wspaniale! Jesteś kochana – Majka rzuciła z uściskiem na Paulinę – Dziękuję! A powiedz jeszcze czym zajmuje się Wojtek?  
- Wojtek studiuje zarządzanie finansami i coś jeszcze, bo ma przejąć firmę po ojcu.  
Rozmawiając dziewczyny uszykowały całą masę jedzenia. Mateusza i Wojtka Majka wysłała po zapasy alkoholu, a same wszystko nakryły na stole w salonie. Naszykowały osiem miejsc, dla ich czwórki oraz dla Michała z Olą, Karoliny i Roberta. Byli paczką można powiedzieć po przejściach, bo Ola czuła kiedyś coś do Mateusza, ale on tylko się z nią przespał. Potraktował ją jako przygodę. Przy Michale Olka wydawała się szczęśliwa, ale nigdy nie patrzyła na niego tak jak na Matusza. Robert od zawsze latał za Majką. Zazdrościł kiedyś Mateuszowi przyjaźni jaka była miedzy nim a Majką, bo mimo że Robert był przyjacielem Majki nigdy nie mieli aż tak dobrego kontaktu. Ale od kilku miesięcy chodził z Karoliną, która wcześniej nie chciała słyszeć o związkach. Miała do tego złe nastawienie, chciała raczej być sama, imprezowała ze wszystkimi, ale nie podrywała zbytnio facetów, a na ich zaczepki reagowała chłodno. Wiedziała, że podoba się facetom, była świadoma swojej urody i wiedziała, że może mieć każdego. Z Robertem to jej pierwszy związek, ale nie wiedziała co dalej.  

Na imprezę stawili się już wszyscy, najedzeni i już dobrze napojeni alkoholem tańcowali i śmiali się do rozpuchu. Jak to zawsze w ich paczce. Majka jako chyba jedyna z Mateuszem nic nie pili, ponieważ jak się umówili ze znajomymi będą odwozić towarzystwo do domów, jednakże ostatecznie okazało się, że nie będą musieli bo każda z par zajęła jakieś łóżko czy kanapę i spali u Pauliny zwłaszcza, ze rodziców nie było.  

Majka z Mateuszem posprzątali wszystko, gdy reszta paczki poszła spać. Dziewczyna zmywała naczynia a chłopak skrzętnie je wycierał
- Działamy bardzo zgranie – powiedział Mateusz podchodząc do Majki od tyłu i przytulając się do niej.  
- Wątpiłeś w to? – zaczęła przekomarzać się odwracając się do swojego chłopaka
Pokręcił przecząco głową.
- Kocham cię, wiesz? – powiedział.  
Dziewczyna zdążyła tylko kiwnąć głową ponieważ złapał ją jeszcze mocniej i posadził ją na stole. Zaczął łapczywie całować w usta, szyję. Podciągnął jej sukienkę i pozbył się majtek ukochanej. Ona zaś szybko ropiała jego spodnie i zsunęła je wraz z bokserkami, bez większych ceregieli wszedł w nią swoim wielkim penisem, aż głośno zajęczała. Musiał swoimi ustami zamknąć jej usta by nie pobudziła wszystkich. Kochali się tak namiętnie i tak szybko i mocno jak nigdy dotąd. Perspektywa, że ktoś może ich zobaczyć podniecała jeszcze bardziej.  
- Jesteś wspaniała Kochanie – szeptał jej do ucha, co działało ma nią jeszcze bardziej – kocham cię.
- Kocham cię, kocham cię – powtarzała w kółko jak mantrę. Odchyliła się do tyłu, Mateusz przyspieszył zaciskając dłoń na piersi kochanki. Doszli po chwili razem, czując jak muszelka Majki zaciska się na penisie Mateusza, a on drży i wypełnią ją salwą spermy.  
Zmęczeni, ale szczęśliwi trwali tak chwilę jeszcze w objęciach całując się jeszcze namiętnie.  
- Może wspólny prysznic? – zaproponował Mateusz.
- Jesteś niemożliwy, ale chodzi, bo mnie pobrudziłeś… – śmiała się dziewczyna.
- Ty też mnie ubrudziłaś Skarbie….
Pod prysznicem dokładnie i namiętnie myli nawzajem swoje ciała. Co jakiś czas namiętnie się całując. Osuszyli swoje ciała i poszli do pokoju gościnnego. Położyli się spać na jednoosobowym tapczanie. Majka jakoś nie mogła spać. Czuła się szczęśliwa, ale coś podpowiadało jej, ze nie będzie tak długo… Mateusza zawsze otaczał wianuszek kobiet. Dzisiaj Olka wpatrywała się w niego tak jak kiedyś, jakby miała nadzieję, że będą oni razem. Ale przecież Mateusz mówił, że ją kocha. Nawet podczas sexu, to bardzo ważne. Gdy Mateusz już spał dziewczyna wyślizgnęła się z jego objęć i poszła do kuchni po szklankę wody. Schodząc na dół poczuła, ze drzwi na dwór są otwarte, zaniepokojona poszła sprawdzić czy coś jest nie tak. Na schodach siedziała zapłakana Olka.
- Ola co się stało? – zapytała wystraszona Majka.
- Nic się nie stało – odpowiedziała przez łzy.
- Przecież widzę, płaczesz. Czy Michał Ci coś zrobił? Pokłóciliście się?  
- Nie Michał nic nie zrobił. To nie twoja sprawa – wykrzyczała w złości Olka.
Majka usiadła obok zapłakanej dziewczyny.
- Ja widzę jak na niego patrzysz… - wzrok Olki zawisł na Majce- Olu wiem, że coś do niego czujesz, skrzywdził cie… A ty nadal darzysz go jakimś uczuciem, może nadal go kochasz. Zauważyłam dzisiaj jak działa na ciebie, nie jestem na ciebie zła…. Wiem jak to jest kochać kogoś z ukrycia. Jednak nie możesz przez to płakać… Masz fantastycznego chłopaka. Michał cię kocha.
- Wiem… Od akcji z Mateuszem minął rok, a teraz widzisz płaczę, bo moje życie ułożyło się inaczej niż sobie wymarzyłam. Michał miał być tylko chwilowym chłopakiem, przez związek z nim Mateusz miał być zazdrosny i o mnie walczyć… Dzisiaj zdałam sobie sprawę, że chciałabym być na twoim miejscu… A ja teraz… - Olka zaczęła jeszcze bardziej płakać.
- Oluś będziesz jeszcze szczęśliwa, jeśli nie chcesz Michała, jeśli go nie kochasz to porozmawiaj z nim. Może da się coś uratować, a jeśli nie to rozejdziecie się i może spotkasz kogoś nowego.
- Majka ja nie mogę go zostawić… - zawiesiła głos i cichutko przez łzy powiedziała – Noszę pod sercem dziecko mężczyzny którego nie kocham.
Maja była w ciężkim szoku, nie wiedziała czy ma koleżance gratulować, czy współczuć. Nie miała pojęcia jak zagregować więc przytuliła ją mocno.  
- Który to tydzień, miesiąc? – zapytała po chwili.
- Siódmy tydzień.
- Michał wie?
- Nikt nie wie. Powiedziałam tylko tobie i chcę byś zatrzymała to w tajemnicy. Obiecaj mi to! Słyszysz? Obiecaj!
- Zaraz, zaraz Olka! Ty dzisiaj piłaś alkohol, zwariowałaś. W ciąży nie można napić się nawet łyka alkoholu.  
- Widzisz nie obchodzi mnie to. Za kilka dni jestem umówiona z lekarzem. Usunę to dziecko.  
- Nie możesz, Michał też ma prawo wiedzieć, że będzie ojcem.
- Nie będzie ojcem, nie będę z kimś kogo nie kocham.  
- Olka nie pozwolę na to.
Majka wstała i chciała wejść do domu koleżanka chciała ją zatrzymać bo wiedziała, ze ta pójdzie prosto do Michała i o wszystkim mu powie. Wstając i kierując się za Majką poślizgnęła się na kocu w który była owinięta i spadła na sam koniec piętnastu schodów… Przy nieprzytomnej dziewczynie pojawiała się coraz większa kałuża krwi…


C.D.N.

madeline

opublikowała opowiadanie w kategorii erotyka, użyła 2036 słów i 11177 znaków.

4 komentarze

 
  • Użytkownik madeline

    Miałam ostatnio krótki urlop, już tworzę kolejną cześć :D Dziękuję za wasze dobre słowa, to motywuje mnie do pisania... Mam też ochotę dopisać kolejną cześć do mojego poprzedniego opowiadania.  :jupi:

    10 sie 2014

  • Użytkownik CUKIERECZEK

    super!!!!!  a gdzie następna część?  ;)

    9 sie 2014

  • Użytkownik Ewa

    Kiedy następna część?

    2 sie 2014

  • Użytkownik Liiiili

    Kiedy następna część ? :) nie moge sie juz doczekac

    19 lip 2014