Niełatwa miłość. cz. 14

Majka
Byłam już spakowana. Pudła, kartony, walizki, torby. Siedziałam na przykrytej białym materiałem kanapie i wspominałam to co dobrego wydarzyło się w tym domu, moim rodzinnym domu. Święta, urodziny, imprezy i inne czasem drobne, ale przyjemne sprawy. Dom na razie zostaje pusty, sąsiadka ma już klucze i co jakiś czas będzie wpadać by podlewać kwiatki. Przeszłam jeszcze ostatni raz do mojego pokoju, wpatrywałam się w łóżko na którym tak dużo przyjemnych rzeczy się swego czasu działo... Z rozmyślań wyrwał mnie dźwięk dzwonka do drzwi wybudził mnie z rozmyślań. To panowie z firmy przeprowadzkowej. Szybciutko zapakowali do samochodu moje szpargały i odjechali. A ja zamknęłam dom, wsiadłam do samochodu i pojechałam pożegnać się z Pauliną.  
- Może jednak zostaniesz? - przez łzy mówiła moja przyjaciółka.  
- Paulina to temat zamknięty, mieszkanie już wynajęte, dokumenty uczelnia przyjęła bez żadnego problemu, a je jestem zdecydowana.  
- Nie zostaniesz do jutra?  
- Po co?
- Nie mów, że zapomniałaś... Wyniki badań Mateusza!
- To już dla mnie nie ma znaczenia, nie zależnie od wyniku badań nie zostanę tutaj. Może wrócę na wakacje, albo Ty przyjedziesz do mnie. Zawsze jesteś u mnie mile widziana. - przytuliłam ją do siebie mocno.
- Majka, jeśli on był czymś oddłużony to nie miał wpływu na to co i jak robi... Pamiętaj o tym. -moja przyjaciółka obstawała przy swoim, ale ja miałam przed oczami ten widok z tamtego wieczoru.  
- Zadzwonię jak dojadę na miejsce.  
Ostatni raz przytuliłam moją przyjaciółkę i odjechałam ku nowemu życiu.  

*

Skończyłam rozpakowywać moje rzeczy. Mieszkanie było świetne, a taras i widok na morze zapierało dech w piersiach. Zrobiłam sobie kawę z mlekiem, którą tak bardzo lubię. Był już piątek po godzinie szesnastej, a Mateusz nie zadzwonił. Czy badania wyszły nie po jego myśli. Wzięłam telefon do ręki i okazało się, ze rozładował się. Szybko podłączyłam do ładowarki i okazało się, ze mam pięćdziesiąt siedem nieodebranych połączeń od niego. Po chwili zadzwonił.
- Myślałem, że zmieniłaś numer, wystraszyłem się.
- Rozładował mi się telefon.
- Jestem pod twoim domem, ale nie ma tu ciebie. Możemy się spotkać?
- Mateusz ja wyprowadziłam się do trójmiasta.
W telefonie zapadła cisza, a mi zebrało się na płacz. Po chwili znowu słyszałam jego kojący głos.
- We krwi miałem substancję, która spowodowała, że nic nie pamiętam. Najprawdopodobniej  początkowo dostałem za małą dawkę i przez to tylko nie miałem humoru i byłem nie swój. Później musiałem dostać kolejną i większą dawkę co spowodowało to co się stało. - mówił już chłodnym i obojętnym tonem.
- Rozumiem, czy to jakoś wpłynie na twoje zdrowie? - zapytałam martwiąc się o niego.
- Nie, ale czy pozwoli na to by uratować nasz związek? -zapytał, a ja nie wiedziałam co powiedzieć.
- To nie jest rozmowa na telefon, jak będę gotowa to spotkamy się i porozmawiamy.
- Jeśli tak chcesz, to będę czekać. Wiesz, że kocham ciebie. Chcę, żebyś wiedziała że dojdę prawdy kto nam to zrobił.
- Wiem, muszę kończyć. Cześć.
Rozłączyłam się nie czekałam nawet co on odpowie, wiedziałam, że mogłabym się złamać, wrócić do domu, wrócić do niego. A nie wiem czy tego chcę. Usłyszałam pukanie do drzwi, otworzyłam je.
- Słyszałem, że dzisiaj jest tutaj parapetówka? - uśmiechnięty Mikołaj stał przed drzwiami z butelką wina.
- To nie ten adres - powiedziałam z uśmiechem.
- To sąsiada z dołu nie wpuścisz?  
- Jak to?
- Trafiła się okazja i wynająłem. Jak coś będziesz miała się do kogo zwrócić o pomoc.
- To cieszę się, a teraz wejdź do środka. Nie będziemy przecież rozmawiać w wejściu.
Wieczór minął bardzo fajnie. Oglądaliśmy filmy, rozmawialiśmy o wszystkim i o niczym. W jego obecności czuje się bardzo dobrze. Ale on chyba myśli, że między nami może być coś więcej. A nie będzie. Myślę, że długo nie będzie w moim życiu nikogo. Mikołaj poszedł, a ja zostałam sama z moimi myślami, problemami. Zasnęłam po długich rozmyślaniach.  

Spacer rano brzegiem morza to coś wspaniałego. Mijałam małżeństwa już w bardzo podeszłym wieku i zastanowiło mnie to jak im się udało przeżyć tyle lat razem. Wracając do mieszkania zrobiłam zakupy, może wieczorem zaproszę Mikołaja na koleżeńską kolacje. Gotując spaghetti usłyszałam pukanie do drzwi. Myślałam, że to mikołaj więc krzyknęłam:
- Otwarte! Wejdź!  
Po chwili usłyszałam głos... Głos, który sprawia, że moje serce się raduje. Odwróciłam się w jego kierunku.
- Spodziewałaś się mnie, czy może będziesz miała gościa? - zapytał trochę speszony.
- Myślałam, że to... Zresztą jak Ty tutaj..? - zatkało mnie, nie wiedziałam co mówić i jak się zachować - Skąd wiedziałeś, gdzie...Paulina!?
- Nie gniewaj się na nią - podszedł do mnie i objął mnie w pasie - Błagałem ją na kolanach o twój adres.
Zbliżył usta do moich na bardzo niebezpieczną odległość:
- Ja nie jestem gotowa...
- Maja kocham ciebie
I zatonęliśmy w pocałunku miłości, jak ja za tym tęskniłam. Tak bardzo pragnęłam jego bliskości. Nagle i gwałtownie ktoś zabrał mi to uczucie.
- Ty gnoju! Znowu będziesz mieszać w jej życiu? Nie chcę ciebie tu widzieć!  
Wściekły Mikołaj bronił mnie i zaczął okładać Mateusza pięściami. Był jak w amoku, nie mogłam go zatrzymać. A wiedziałam, że mój kochany nie ma szans z zawodnikiem MMA. W końcu przestał go bić, a ja płakałam dzwoniąc po karetkę.
Mateusz leżał nieprzytomny w kałuży krwi...


C.D.N.

--------------------------------------------------------
Wybaczcie, że takie krótkie. Kolejne będzie dłuższe.

madeline

opublikowała opowiadanie w kategorii miłość, użyła 1114 słów i 5836 znaków.

10 komentarze

 
  • Użytkownik Adam90

    Długo będziesz kazała czekać na kolejną część (przepraszam ze tak prosto z mostu i niezbyt ładnie się do Ciebie zwracam)? Przeczytałem wszystko jednym tchem genialnie opisana każda akcja, te wszystkie opisy zbliżeń no jedno z najlepszych opowiadań jakie tutaj przeczytałem. Nie podoba mi się jedynie to że tylko tyle części jest, jestem tak głodny opisu sytuacji z Twoich opowieści że mógłbym sam  dalej napisać gdybyś mi tylko dyktowała. Pozdrawiam gorąco.

    14 lip 2016

  • Użytkownik madeline

    @Adam90  Dziękuję, za te słowa. Obiecuję, że kolejne opowiadania będą dodawane często. Przynajmniej raz w tygodniu.

    3 paź 2016

  • Użytkownik cukiereczek1

    Czekam na dalszy ciąg z niecierpliwością:)

    4 maj 2016

  • Użytkownik ~cukiereczek

    Czekam aż następna część z niecierpliwością

    3 maj 2016

  • Użytkownik mysza

    Powtórka z rozrywki...

    18 kwi 2016

  • Użytkownik kermitek

    Kiedy następna?  <3

    4 kwi 2016

  • Użytkownik eliza

    Cudo :D nie potrzebne go pobił :/

    25 mar 2016

  • Użytkownik misiako

    @eliza zgadzam się z tobą

    29 mar 2016

  • Użytkownik Misiaa14

    Jaki debil...czm on to zrobił jejuś ;-; oni muszą być razem cudo *-*

    24 mar 2016

  • Użytkownik Kasia94

    Super ! Mam nadzieję że bedą razem :) wybaczę że tak krótko jak kolejna część będzie szybko :*

    24 mar 2016

  • Użytkownik mysza

    Sama niech się najpierw zdecyduje. Mikołaj miesza się tam gdzie nie powinien, a ona mu na to pozwala. To, że jest skrzywdzona niczego nie zmienia. Na miejscu Mateusza dałabym sobie spokój. Po co się prosić?

    24 mar 2016

  • Użytkownik Selena

    @mysza wątpię, że dałabyś sobie spokój jakbyś kogoś tak kochała. ;)

    25 mar 2016

  • Użytkownik mysza

    @Selena W pewnej chwili zaczynasz rozumieć, że coś się kończy i nie ma odwrotu.

    26 mar 2016

  • Użytkownik majli

    O kurczaki... Z jednej strony pozostał niesmak związany z sytuacją z klubu, jednak to nie zmienia faktu, że Mikołaj przesadził. :smh:

    24 mar 2016