Nie przedstawiałem jeszcze Sal...

-Sal... Mam ochotę na delikatny, długi seks. - Powiedziałem ciepło i czule, zmęczony dzisiejszą jazdą i treningiem. Uśmiechnęła się do mnie, wyciągając swą delikatną dłoń w stronę mojej twarzy, którą delikatnie pogładziła. Nie musiała nic mówić. Wiedziałem, że nic mi nie powie, nawet, jeśli nie będzie miała na to ochoty. Zawsze, gdy się za nią zabierałem, nabierała jej w trakcie. Czasami wydawało mi się, że nie uprawialiśmy gry wstępnej. Tak jak teraz. Wyszedłem nagi spod prysznica, intensywnie pachnąc delikatną świeżością. Powiedziałem kilka słów, a jej oczy od razu zaczęły się do mnie uśmiechać. Usiadła swobodnie na łóżku, na którym przed momentem leżała zwinięta w kulkę, z kolanami podciągniętymi do brody. Przysunęła się do krawędzi, mocno rozchylając nogi i wsparła się na wyciągniętych rękach seksownie oblizując swoje kształtne wargi. Poszedłem do kuchni po szklankę wody, którą zostawiłem na stoliku. Podszedłem do niej bliżej i z każdym krokiem czułem wzbierające w nas pożądanie. Zanim postawiłem ostatni krok, mój członek był już w pełni naprężony. Z westchnieniem podłożyła pod niego dłoń i chwilę ważyła go, głaszcząc delikatnie od spodu.  
-Mhmmmm, uwielbiam go. . Powiedziała cicho, zanim posłusznie zniknął w jej głodnych ustach. Mruczała cicho, wsuwając go w siebie powoli. Stałem przed nią okrakiem i z fascynacją przyglądałem się ruchom jej głowy, którą pracowała dając mi rozkosz.  
-Tak... Tak jest dobrze. Wyszeptałem, patrząc jej w oczy, które właśnie podniosła na moją twarz.  
-Jeszcze... Przymykałem oczy, delektując się jej subtelnymi pieszczotami. Wytrzymałem tak kilka minut, nim położyłem się na łóżku, przyciągając ją tyłem do siebie. Przytuliłem się do niej na łyżeczkę i nakierowałem grubego członka na jej dziurkę. Dotknąłem nim delikatnie magicznych drzwi szczęścia i cieszyłem się ruchami jej bioder. Mój kutas ocierał się o nią i wypuszczał z siebie duże krople słodkiego, klarownego lubrykantu, który rozprowadzała po swojej cipce palcami wbitej między nogi dłoni. Jęczała z rozkoszy i wykonywała delikatne ruchy biodrami, nim gwałtownie, jednym długim ruchem, nie wbiła go w siebie całego.  
-O taaaaaak... Jęknęła przeciągle, łapiąc moje biodro, za które przyciągnęła mnie mocniej do siebie. Nie pozwoliłem jej się rozpędzić, bo czułem, że właśnie to zaczyna robić. Przytrzymałem ją, gdy poczułem, że zaczyna dochodzić. Nie pozwoliłem jej skończyć, bo chciałem jej podarować coś specjalnego. Czuła, że się z nią droczę, ale nie miała mi tego za złe, będąc pewną, że obdarzę ją rozkoszą wielokrotnie. Miałem inny plan, ale nie chciałem jej go zdradzać, bo przestałby być niespodzianką.  
-Uwielbiam go. . Ponownie rzuciła szczerym komplementem, który spowodował, że bezwiednie dosunąłem biodra mocniej do przodu osiągając maksymalne rozciągnięcie jej cipki. Jęknęła z bólu i rozkoszy, gdy jednocześnie delikatnie złapałem ją za włosy i biodro, ściągając na siebie jak zabawkę. Tkwiłem teraz maksymalnie w niej zagłębiony i wykonywałem delikatne, okrężne ruchy biodrami, masując ją w środku swoim korzeniem. Jej szczęśliwa dziurka mocno mnie ściskała, nie chcąc wypuścić nawet na moment. Kolejna fala jej orgazmu, który również przepędziłem, powodując zaskoczenie na jej ślicznej buzi... Zaczęła odczuwać, że mam w głowie coś nowego. Tym bardziej, gdy nie pozwoliłem jej skończyć po raz trzeci.  
Wyszedłem z niej pomału i odsunąłem się w głąb łóżka.  
-Połóż się na plecach kochanie. Szepnąłem, a ona posłusznie spełniła moje polecenie.  
Podgiąłem jej nogi w górę i założyłem je sobie na biodra, nim pomału zanurkowałem w jej dziurce.  
-Oooohhh... Jęknęła głośno, przewracając oczami. Ponowiłem przerwany na moment rytuał i znowu delikatnie pieprzyłem ją napełniając wzbierającą rozkoszą. Przyspieszyłem, czując jak osiąga szczyt, lecz w ostatniej chwili wyszedłem z niej w połowie i znieruchomiałem pozwalając, by kolejny tramwaj ekstazy uciekł z jej przystanku. Tym razem udało mi się przerwać prawie w trakcie orgazmu, dlatego szeroko otworzyła oczy, patrząc na mnie z zaskoczeniem. Uśmiechnąłem się się do niej szelmowsko i wznowiłem ruchy, posuwając ja miarowo, wolnym tempem. Jeszcze nigdy nie kochaliśmy się tak spokojnie, czym była bardzo zaskoczona. Przerwałem tuż przed kolejnym szczytem, wychodząc z niej całkowicie i położyłem się na plecach. Ujęła na moment w dłoń moje jądra, po czym szybko usiadła na mnie okrakiem. Przez moment bawiła się moim członkiem, trzymając go w dłoni, aż w końcu włożyła go w siebie wydając pomruk zadowolenia.  
Delikatnie i pomału tańczyła na mnie, rozpychając swoje delikatne wnętrze. Zataczała biodrami okręgi, podskakiwała, falowała całym ciałem a jej piękne, pełne piersi tańczyły jakby osobno, wpadając w swój cudowny rytm.  
-O tak! Cudownie! Krzyknąłem wyraźnie, czując jak ponownie wzbiera w niej fala. Złapałem ją mocno za biodra i unieruchomiłem, nakazując wzrokiem, by pozwoliła jej przepłynąć obok. Uniosłem dłoń, by pogładzić jej szyję, ale odebrała to inaczej, zamykając oczy i odchylając głowę w tył ze strachem.  
-Nie bij mnie dzisiaj... Proszę... Nie zamierzałem wcale tego robić, ale niewinność, z jaką wypowiedziała to zdanie, urzekła mnie i wzruszyła.  
-Nie będę. Obiecuję. Powiedziałem z czułością i pogłaskałem jej twarz, szyję i złapałem za nabrzmiałą pierś, której sutek momentalnie stwardniał ocierając się radośnie o wnętrze mojej dłoni. Jęknęła cicho i przyspieszyła tempo. Zabroniłem jej dochodzić po raz kolejny, czekając aż trochę ochłonie. Pomyślałem nad cudownym zakończeniem, które chciałem jej dzisiaj podarować. To musiało być coś specjalnego. Zamierzałem wystrzelić ją swoją rakietą w najdalszy zakamarek kosmosu.  
-Podnieś nogi i kucnij. Poprosiłem, wiedząc, że w tej pozycji oszaleje najbardziej. Mój członek dokładnie trafiał w jej magiczny punkt, który miała na przedniej ściance pochwy. Czułem go dokładnie i wiedziałem, gdzie i kiedy uderzyć. Skakała po mnie jęcząc coraz głośniej...  
-O tak! Dobrze? Lubisz to? Pytała, a ja odpowiedziałem ją moim maksymalnie podnieconym spojrzeniem.  
-Uwielbiam, gdy jesteś tak na mnie napalony... Uhhhh... Miarowe, mocne ruchy, które wykonywały w podskokach jej biodra, musiały działać mocno na jej ciało. Teraz...  
Postanowiłem, że teraz z nawiązką otrzyma wszystkie orgazmy, które do tej pory przepędziłem. O tak... Sześć orgazmów w jednym... Właśnie to pragnąłem jej dać na kolację. Gorący poczęstunek z mojego nasienia, kumulujący nasz wspólny szczyt.  
-Dojdź ze mną! Powiedziałem głośno, aż usłyszałem jej cichy jęk.  
-Wleję ci się do środka, słyszysz? Zaleję ją moim nektarem!
Poruszała się coraz szybciej, a ja czułem, że dochodzę. Złapałem ją mocno za biodra i naciągnąłem na siebie jak gumową, ciasną rękawiczkę. Zacząłem bardzo szybko poruszać biodrami, pieprząc ją intensywnie.  
- O tak! Jeszcze! Teraz! Zrób mi to! Taaaakk! - Krzyczałem czując, że mój twardy członek zaczyna eksplodować w jej wnętrzu, włączając jej falę niesamowitego orgazmu. Gdy zaczęliśmy szczytować, złapałem ją mocno za biodra i unieruchomiłem na sobie.  
-AAAAAAAAAAAAAAaaaaahhhhhhhhhh! AAAAA! Krzyknęła głośno i zaczęła drżeć z rozkoszy, gdy dopadły ją wszystkie zaległe orgazmy. Nasze ciała były nieruchome, ale to, co się działo w środku, przeszło moje najśmielsze oczekiwania. Jej cipka dziko pulsowała, przeżywając kolejne fale konwulsji, które rzucały nią po wzburzonym oceanie rozkoszy, a mój oszalały członek wyrzucał z siebie silne strumienie nasienia dodatkowo pieszcząc ją od środka.  
-Taaaak! Fuck! Taaaaaaak! Już nie wiem, które z nas krzyczało głośniej, ale po trwającym kilka minut orgazmie opadła na mnie trzęsąc się z radości i podniecenia, których prąd płynął przez jej ciało. Śmiała się cicho i histerycznie, wciąż drżąc i wibrując, gdy mocno objąłem ją ramionami.  
-Wystrzeliłam... Wyszeptała. Czułem, że była pełna soku, byłem jednak przekonany, że to była moja porcja, zebrana przez kilka dni. - To niesamowite... W życiu tak nie skończyłam. - Byłem szczęśliwy, zaspokojony i dumny z nas obojga. Pomimo tego, że nasza znajomość trwała już dwa miesiące, wciąż potrafiliśmy się zaskakiwać. I to jeszcze jak!
Sięgnąłem ręką po mały, biały ręcznik, który zawsze wisiał przy naszym łóżku i wcisnąłem go między jej nogi delikatnie opuszczając jej gorące wnętrze. Przykryłem nas lekką, letnią kołdrą w satynowej poszewce. Miała idealną temperaturę dla naszych rozgrzanych ciał. Odwróciła się w moją stronę, ze szczęściem patrząc mi w oczy.

EduardTomson

opublikował opowiadanie w kategorii erotyka, użył 1673 słów i 9072 znaków.

7 komentarzy

 
  • Użytkownik Kotka

    Super :)

    9 kwi 2013

  • Użytkownik Delfin

    Mi również sie podoba prosto opisane i trafia  zapraszam do siebie

    19 lut 2013

  • Użytkownik EduardTomson

    "Do kitu" to negatywny, czy pozytywny komentarz? Wiele już widziałem, ale nie znam każdego z seksualnych upodobań naszej, rodzimej młodzieży... Jeśli już hejtujecie, to poproszę o bardziej wzmożony wywód :). Piszę od niedawna, więc konstruktywna krytyka jest wręcz mile widziana. Pomijam ortografię i przecinki, bo to będzie poprawione. Poetycki język... Dzięki, ja nie potrafię prościej określać alternatywnej rzeczywistości , tym bardziej cieszę się, że komuś się podoba.

    19 lut 2013

  • Użytkownik Delfin

    czyta fajnie zapraszam do siebie

    19 lut 2013

  • Użytkownik sex

    Do kitu

    19 lut 2013

  • Użytkownik maradona

    widzę dużo poetyckiego języka. Miło się czyta :-*

    17 lut 2013

  • Użytkownik karra

    No no no:)

    17 lut 2013