Mikołaj 3

Mikołaj 3- Przyznaj się! Pewnie coś tam pogrzeszyłaś! Nie uchroniłaś swej czci niewieściej i cnoty... I na pewno jakiemuś chłopakowi pozwoliłaś na zbyt wiele!?  
- Nnno takkk... Niestety... pozwoliłam… nie uchroniłam swojej czci...  
- A zatem rózga! - był bezlitosny – teraz podkasaj kieckę wysoko!  
Posłusznie wypięłam się i zadarłam spódnicę.  
Kątem oka dostrzegłam, jak elfy gapią się, jeden przez drugiego, przepychają się wzajemnie, byle tylko mnie podejrzeć…
- Jeszcze wyżej! - zakomenderował tonem nie znoszącym sprzeciwu, ku uciesze młodzików z rozdziawionymi gębami.  
Czułam, że chcę być bardzo uległa... Że bardzo tego chcę.  
Zarzuciłam sama spódnicę powyżej pupy. Wyjątkowo skąpe stringi, ze śnieżnobiałej koronki, nie osłaniały jej zbytnio...  
Jeden z elfów nie powstrzymał się i aż gwizdnął.  
Wkrótce zawtórował mu zbliżony dźwięk. Głośny świst poinformował o siarczystym razie.  
- Auuaaa! Boli... - płaczliwym głosem demonstrowałam swą bezradność. Jak ja lubię to demonstrować!
Kolejny świst.  
- Ach! Auuuuuć!  
Masowałam wypiętą pupę prowokacyjnie.

Historyczka

opublikowała opowiadanie w kategorii erotyka, użyła 191 słów i 1131 znaków.

1 komentarz

Zaloguj się aby dodać komentarz. Nie masz konta? Załóż darmowe konto

  • Janjerzy

    Choinka ciągnie sukienkę do góry, jak żywa...

    21 gru 2021