Mikołaj 5

Mikołaj 5Ściskał tyłek jak w imadle. Jego palec zawędrował już do szparki.  
- A jaka ciasna ta twoja jamka!  
Sapał.  
- Za jednym zamachem sprawdzimy amortyzację pupy i poradzę coś na tą ciasnotę.  
Moje protesty na nic się nie zdały. Ciężki pastorał Mikołaja wylądował w mojej delikatnej dziurce. Był okrutny... Moje jęki w ogóle go nie wzruszały... A może... nawet dopingowały!  
- Ho ho ho! - wykrzykiwał w rytm swych nielitościwie potężnych pchnięć!  
Sekundował mu dzwoneczek przyczepiony do jego stroju.  
- Czy będziesz.... już grzeczną... dziewczynką? - wysyczał między sapaniami.  
Jego wielka broda szorowała mnie po szyi i plecach.  
- Ochh.... Tak... Ojej! Będę... Aaaaaa! Grzeczną... Aaaaa! Aaaaa! Dziewczynką... Ochhhhh!  
Myślałam, że bezlitosny pastorał przebije mnie na wylot.  
- Święty.... Ochhh! Mikołaju... Aaaaaaa! Aaaaaa! Błagam... Ochhh! Nie tak mocno... Auuuu!  
Jednocześnie, czułam jakby uderzenia wielkich worów o mój tyłek...

Historyczka

opublikowała opowiadanie w kategorii erotyka, użyła 165 słów i 980 znaków.

Dodaj komentarz

Zaloguj się aby dodać komentarz. Nie masz konta? Załóż darmowe konto