Kwarantanna w kawalerce | Rozdział VII

Kwarantanna w kawalerce | Rozdział VIIW międzyczasie, gdy Bartek wysyłał Arturowi nagranie z pierwszej kamery - zawierające wyłącznie życzenia urodzinowe - ja wpatrywałam się w swoje lustrzane odbicie. Piersi całe miałam pokryte wyjątkowo gęstym i lepkim nasieniem, a na podbródku wciąż widoczne były mlecznobiałe ślady. Przesunęłam palcem po cycku, zbierając ze skóry pozostałości spermy, a drugą dłonią skierowałam tylny aparat telefonu w kierunku lustra. Dotknęłam mokrym palcem wysuniętego języka, jednocześnie klikając spust aparatu. Zapisałam zdjęcie w pamięci urządzenia, by móc wykorzystać je w późniejszym czasie.  
     Obmyłam się, po czym przeszliśmy do realizacji kolejnej części planu. Cipka od długiego czasu wręcz płonęła. Próbowałam dobrać się do Bartka, ale za każdym razem mnie odtrącał. W tym czasie obie kamery były włączone. Spróbowałam raz jeszcze. Położyłam mu dłoń na udzie, a ten w odpowiedzi  uderzył mnie mocno w wierzch dłoni. Zabrałam gwałtownie rękę, sycząc głośno z bólu. Szwagier był wyjątkowo szorstki, ale muszę przyznać, że strasznie mnie to podniecało i pragnęłam, by nie przestawał sprawiać mi bólu. Z każdym uderzeniem cipka coraz bardziej domagała się wypełnienia, a ja robiłam się coraz bardziej zdesperowana. Zanim zaczęliśmy nagrywać scenę, zgodziłam się, by Bartek zachowywał się najbrutalniej jak tylko potrafi. Zupełnie jednak nie spodziewałam się, że weźmie sobie to aż tak bardzo do serca.  
     Niespodziewanie złapałam go mocno za kutasa. Sekundę później trzasnął mnie otwartą dłonią w twarz z taką siłą, że aż mnie zamroczyło. Z rozciętej wargi sączyła się krew. Włożyłam rękę pomiędzy nogi i zacisnęłam na łechtaczce, licząc na to, że choć trochę uda mi się ją opanować. Znowu zerknęłam na naprężonego fiuta.  
     – Spróbuj, szmato. – Warknął, podchwycając moje spojrzenie.  
     Zagryzłam mocno wargi. Zabolało, ale w żadnym stopniu nie pozwoliło to odciągnąć uwagi od potrzeb mojej cipki. Pod wpływem amfetaminy czułam zwierzęce, niemożliwe do opanowania pożądanie, a brutalność partnera jedynie je wzmagała. Bartek pod wpływem MDMA był czuły i namiętny. Naćpany amfetaminą zamieniał się w dzikie, nieoswojone zwierzę.
     – Proszę, Bartek… – Błagałam go. – Ja zaraz zwariuję, jeżeli mi nie pozwolisz.
     – Stul pysk.  
     Złapał mnie mocno za podbródek i napluł z góry na twarz. Sterczący kutas znalazł się w zasięgu mojej dłoni. Instynktownie go chwyciłam. Bartek patrzył na mnie długą chwilę. W końcu zsunął palce z mojego podbródka i zacisnął je w stalowym uścisku na szyi. Momentalnie poczułam jak odbiera mi oddech. Myślałam, że zaraz mnie puści, ale on nie przestawał. Zaczęłam się szarpać, ale był zbyt silny. Z każdą chwilą miałam coraz mniej sił, aż w końcu poczułam, że odpływam. Dopiero wtedy rozluźnił uścisk i odsunął się z powrotem na swoje miejsce. Łapczywie złapałam oddech, krztusząc się i kaszląc.
     – Bartek, kurwa… Prawie mnie zabiłeś. – Wycharczałam z ogromnym wysiłkiem.
     – Mówiłem nie dotykaj bez pozwolenia. – Rzucił tylko beznamiętnie.
     Walka o oddech pozwoliła mi zapomnieć chociaż na chwilę o pożądaniu, ale gdy się uspokoiłam od razu poczułam palenie w kroczu. Spuściłam głowę w dół, za wszelką cenę unikając wzrokiem jego ciała. Nie wiem na jak długo w tej pozycji zastygłam, ale wydawało mi się to wiecznością. Silne dłonie nagle zacisnęły się na mojej talii, by po chwili unieść mnie w powietrze. Zostałam pchnięta gwałtownie na łózko. Wylądowałam na kolanach, podpierając się jednocześnie rękami. Wypchnęłam brzuch do przodu, by jak najbardziej wyeksponować wypięty tyłek. Zawyłam głośno z bólu, gdy szwagier trzasnął mnie w lewy pośladek. Po chwili uderzył jeszcze mocniej, tym razem w prawy. Instynktownie sięgnęłam dłonią do tyłu, by rozmasować piekącą skórę. Ledwo dotknęłam śladu po uderzeniu, a mój nadgarstek został zamknięty w żelaznym uścisku męskiej dłoni. Kochanek odepchnął moją rękę, po czym brutalnie szarpnął za włosy, wyginając plecy w łuk. Poczułam jak jego kciuk rozpycha ścianki odbytu. Skupił tym moją całą uwagę. Zupełnie się nie spodziewałam, że niemal w tej samej chwili penisem gwałtownie wejdzie w cipkę. Poczułam na pośladkach jego podbrzusze, gdy wsunął się do samego końca. Brutalne wypełnienie sprawiło mi ból wymieszany z ogromną dawką rozkoszy.  
     Bartek długi czas ze mnie nie wychodził. Jego ruchy stały się łagodne, gdy lekko dociskał podbrzusze do mojego tyłka. Pogładził mnie czule po włosach, po czym przejechał dłońmi wzdłuż pleców, zatrzymując się w końcu na moich pośladkach. Potężne dłonie mocno je ścisnęły. Nie wiedziałam, czego mam oczekiwać, ale na pewno nie spodziewałam się, że Bartek po prostu zacznie mnie ostro rżnąć. Z każdym pchnięciem wpychał mnie coraz bardziej w ścianę, zupełnie pozbawiając możliwości poruszenia się. Początkowe pchnięcia były bolesne, ale kolejne przynosiły ze sobą dawki coraz większej ekstazy. Śluz w cipce chlupotał, zagłuszany moimi wrzaskami i jękami rozkoszy. Dochodziłam raz za razem, aż w końcu zaczęłam mieć wrażenie, że przeżywam jeden niekończący się orgazm. Bartek ruchał mnie jak maszyna, bez chwili wytchnienia. W pewnym momencie poczułam, że odpływam. Głowa opadła mi na dół, ale partner był czujny. Od razu otrzeźwiałam, gdy trzasnął mnie otwartą dłonią w policzek. Nie wiedziałam, że to było możliwe, ale zaczął rżnąć mnie jeszcze szybciej i mocniej. Cały czas pilnował, bym nie odpłynęła, co chwilę bijąc mnie po twarzy  i pośladkach, a jego palce zaciskały się mocno na piersiach. Nie miałam już nawet sił, by krzyczeć. Na wpół świadoma przyjmowałam w siebie tylko monstrualnego kutasa, cicho jęcząc przy tym mimowolnie Nagle szwagier złapał mnie brutalnie za piersi i przyciągnął plecy do swojej klatki piersiowej. Z jego ust zaczęły wydobywać się coraz głośniejsze jęki, aż w końcu zamieniły w przeciągły ryk, gdy nasienie z penisa zaczęło mnie wypełniać.  Mocne, ale powolne pchnięcia wydawały się teraz niczym masaż. Zwierzęcy ryk kochanka trwał kilka dobrych sekund. W końcu było po wszystkim. Wysunął się ze mnie i rozluźnił uścisk. W tej samej chwili moje ciało opadło bezwładnie na łóżko, a ja straciłam świadomość.

                                             XXX

     Ocknęłam się w wannie pełnej wody. Bartek delikatnie obmywał gąbką moje ciało.  
     – Długo byłam nieprzytomna? – Zapytałam.
     – Jakieś pięć minut – odpowiedział, nie patrząc mi w oczy. – Przepraszam. Tym razem grubo przesadziłem. Nie wiem, co we mnie wstąpiło.
     Milczałam długą chwilę, pozwalając mu gładzić moją delikatną skórę.
     – Zrób mi wielką bombkę i zaraz to powtórzymy. – Rzuciłam w końcu.
     Bartek spojrzał na mnie, otwierając szeroko oczy ze zdumienia.
     – No co? – Uśmiechnęłam się lubieżnie. – Zobaczymy, kto wytrzyma dłużej. Jestem twardsza niż wyglądam.
     – Zaraz, zaraz. – Wyprostował się skonsternowany. – Czy ty właśnie próbujesz mi powiedzieć, że mam być jeszcze brutalniejszy?
     – A co? Nie dasz rady? Nie wiedziałam, że taki miękki jesteś.
– Jesteś niesamowita. – Roześmiał się głośno, kręcąc z niedowierzaniem głową. – Zróbmy sobie chociaż z dwie godziny przerwy. Wymyślimy scenariusz na kolejny filmik i dojdziesz w tym czasie trochę do siebie, zgoda?
     – Niech będzie.
     Wynurzyłam się z wanny i wytarłam mokre ciało ręcznikiem. Miałam czerwone piersi, pośladki i lekko spuchniętą wargę. Na szyi wyraźnie odcisnęły się ślady po zaciśniętych palcach Bartka. Sięgnęłam po telefon, strzelając sobie selfie na pamiątkę. Szwagier zanurzył się w wannie, a ja ponownie nałożyłam na twarz, tym razem delikatniejszy, makijaż. Wyszłam z łazienki i wsunęłam fioletowe spodenki i luźną, różową koszulkę. Darowałam sobie bieliznę.
     Wysypałam biały proszek na blat. Zrobiłam sobie dużą bombkę, a Bartkowi ponad dwa razy większą. Połknęłam ją i popiłam drinkiem. Położyłam się wygodnie na łóżku, rozluźniając mięśnie, by możliwie jak najbardziej wypoczęły przed kolejną rundą. Odpaliłam na chwilę nagranego przez nas pornosa. Wiedziałam, że możemy osiągnąć sukces w tej branży, ale to, co oglądałam, wznosiło się ponad najwyższe standardy brutalności. To wyglądało niemal jak prawdziwy gwałt. Coś, czego w mainstreamowej branży pornograficznej jeszcze chyba nie było. Na pewno nie z tak idealnymi aktorami, i nie w tak dobrej jakości. Zerknęłam na długość filmiku. Bartek tłukł mnie bezlitośnie i rżnął ponad dwadzieścia minut. Bez przerwy, jak maszyna. To był wręcz nieludzki wyczyn. Musieliśmy się mocno postarać, by dotrzymać wysoko postawionej poprzeczki, a w planach przecież mieliśmy nawet ją przeskoczyć. Musieliśmy to zrobić, bo potrzebowaliśmy dużej ilości pieniędzy i nie mieliśmy dużo czasu na ich zdobycie. Nie układaliśmy dokładnego scenariusza pierwszego nagrania. Stworzyliśmy jedynie zarys, umawiając się, że Bartek będzie możliwie jak najbardziej brutalny. Obawiałam się związanego z tym bólu, bo scena miała wykraczać poza standardy ostrego seksu. Pieniądze, które mogliśmy na tym zarobić, były jednak wystarczającym motywatorem, skutecznie zagłuszającym wszelkie obawy. Nie wiem, czy zgodziłabym się na to wszystko, gdybym wiedziała, że szwagier będzie aż tak brutalny i dominujący, bo jego zachowanie wykraczało poza moje wszelkie wyobrażenia. Teraz, gdy było już po wszystkim, byłam pewna, że uda nam się dobrze zarobić na filmie i czułam ogromną satysfakcję. Jeszcze godzinę temu motywował mnie głownie znaczny zastrzyk gotówki. Teraz zrobiłabym to samo bez żadnej materialnej korzyści. Krążąca w żyłach amfetamina totalnie przesunęła granice seksu. Obolałe ciało dawało o sobie nieustannie znać, a ja mimo to pragnęłam przeżyć to jeszcze raz. To, co jeszcze do niedawna wywoływało lęk, teraz stało się rozkosznym pragnieniem.  
     Poczułam jak jeżą mi się włosy na karku, gdy organizm poczuł działanie połkniętego narkotyku. Zaczęłam się wiercić niespokojnie, nie mogąc nawet na chwilę usiedzieć w jednym miejscu. Narkotyczna euforia ogarnęła mój umysł. Świeże jeszcze wspomnienia dawały coraz mocniej o sobie znać. Moją głowę wypełniały coraz to brutalniejsze fantazje seksualne. Z każdą chwilą coraz trudniej było mi ignorować żądanie, wydobywające się z mojej kobiecości. Wsunęłam dłoń pomiędzy uda, próbując zagłuszyć świdrujące pragnienie wypełnienia. W tym samym momencie z głośników zaczęły wydobywać się głośne jęki, co przyciągnęło moją uwagę do ekranu laptopa. Na nagraniu Bartek trzymał mnie za włosy, gdy jego masywne biodra z ogromną szybkością uderzały o moje delikatne ciało. Zagryzłam wargi skupiając wzrok na wielkim penisie, który penetrował moje wnętrzności. Za każdym razem, gdy podbrzusze uderzało o pośladki, śluz głośno chlupotał w cipce, a z ust wydobywał się jęk. Szwagier odchylił moją głowę do tyłu i pocałował mocno, nawet na chwilę nie zwalniając tempa. Oderwał wargi tylko po to, by napluć na mój wysunięty lekko język. Pisnęłam nagle, gdy palce mężczyzny z głośnym trzaskiem smagnęły policzek.
     Wydarzenia na ekranie kompletnie zawładnęły moim umysłem. Dopiero po chwili uświadomiłam sobie, że od jakiegoś czasu masuję łechtaczkę przez materiał fioletowych spodenek, delikatnie przy tym pojękując. Pod wpływem podniecenia wpadłam na głupi pomysł. Zatrzymałam filmik, by spojrzeć na blat, na którym leżała ogromna bombka, czekająca aż Bartek wróci z łazienki. Sięgnęłam po nią i połknęłam, popijając drinkiem. Z trudem przeszła mi przez gardło. Zaraz po tym  zrobiłam szwagrowi jeszcze większą niż poprzednia.
     Bartek w końcu wszedł do pokoju. Był ubrany jedynie w bokserki. Spojrzał na blat i otworzył szeroko oczy, gdy zobaczył gigantyczne zawiniątko.
     – To dla mnie? – zapytał. – Ale ty pojebana jesteś. Nie mów, że też taką zjadłaś?
     – Wcale, że nie. Dużo mniejszą. – Uśmiechnęłam się. – Przynajmniej tę pierwszą. Drugą ledwo przełknęłam.
     – Dziewczyno… – Złapał się za policzek. – Przecież, jak cię wystrzeli zaraz, to na księżyc dolecisz.
     – Mam nadzieję. – Parsknęłam śmiechem. – Nie gadaj tyle, tylko żryj swoją, bo mamy robotę do wykonania.
     Pokręcił głową z dezaprobatą, ale posłusznie wrzucił bombkę do buzi, obficie popijając drinkiem. Usiadł na łóżku obok mnie i odpalił papierosa.
     – Widziałaś nagranie? – zapytał.
     – Widziałam. Zarobimy na tym mnóstwo kasy.  
     – Też tak myślę – przytaknął. – Masz jakiś pomysł na kolejny film?
     – Mam, ale będziesz musiał być jeszcze brutalniejszy niż wcześniej. – Uśmiechnęłam się tajemniczo.
     – Jak chcesz, to mogę ci połamać parę kości. – Rzucił wyraźnie rozbawiony.
     – Myślisz, że to może być przyjemne?
     Spojrzał na mnie lekko skonsternowany, mrużąc przy tym oczy, jakby doszukując się na mojej twarzy jakiegokolwiek zarysu uśmiechu. Nie udało mi się długo utrzymać neutralnego wyrazu twarzy. W końcu mimowolnie z moich ust wydobyło się parsknięcie. Uśmiechnęłam się, wysuwając szyderczo język.  
     – No dobrze. – Położył dłoń na moim udzie. – Co to za pomysł?

                                                  XXX

     Leżałam wycieńczona na łóżku. Tyłek miałam obłożony lodem. Ślady po uderzeniach były niemal fioletowe, a miejscami skóra na pośladkach była nawet rozcięta. Rany na wargach piekły cały czas. Opuchnięty lewy policzek pulsował bólem. Na potylicy miałam wielkiego siniaka od mocnych uderzeń o ścianę. Piersi były całe czerwone, a sutki przy każdym dotyku paliły żywym ogniem. Na całym ciele miałam też liczne ślady po ugryzieniach. Wyglądałam jak po spotkaniu z psychopatycznym gwałcicielem. Cały ból blednął jednak w porównaniu z ogromną satysfakcją, o której przypominała mi kompletnie wymęczona cipka. Obolała i obtarta, ale za to spełniona jak nigdy dotąd.
     Bartek przyniósł kolejne okłady z lodem i obłożył nimi pośladki. Wyciągnął telefon i zrobił mi zdjęcie.
     – Zachowam je dla Artura – prychnął. – Jak chcesz jeszcze brutalniej, to już chyba będę musiał cię ciąć nożem albo postrzelić.
     – Zobaczymy. – Roześmiałam się, krzywiąc jednocześnie z bólu. – Nie rozśmieszaj mnie. Jak się nie ruszam, to jest nawet spoko.
     – Chcesz zobaczyć nagranie? – zapytał.
     – Pewnie, że tak. Wrzuć na lapka i przysuń mi go tutaj.
     Filmik trwał ponad godzinę. Pomyślałam, że trzeba będzie go pociąć na trzy części. Bartek włączył odtwarzanie.
     Klęczałam na podłodze z wypiętym tyłkiem, opierając się na łokciach. Nadgarstki krępował ciasno związany sznur. Czarna opaska szczelnie zasłaniała oczy, a z bezprzewodowych słuchawek w uszach leciała głośna muzyka. Wierciłam się w miejscu niespokojnie. Na nagraniu tego nie widać, ale Bartek zostawił mnie tak na dobre dwadzieścia minut. Najważniejsze zmysły miałam zagłuszone i nie wiedziałam, kiedy w ogóle zabawa się może zacząć.
     W końcu w kadrze pojawił się kochanek. Obszedł mnie dookoła, dokładnie przyglądając nagiemu ciału. Kucnął przed moją twarzą na odległość ręki. Nagle jego dłoń wystrzeliła przed siebie i smagnęła mnie z głośnym trzaskiem w twarz. Zawyłam kompletnie zaskoczona. Uderzenie rozcięło wargę, z której zaczęła sączyć się krew. Bartek kilkukrotnie obszedł dookoła. Kucnął i trzasnął mnie w drugi policzek. Znowu zawyłam. Złapał mnie za podbródek i uniósł głowę do góry. Wpił się mocno w moje usta. Nasze języki co jakiś czas pojawiały się w kadrze, połączone w szaleńczym tańcu. Na chwilę przerwał, ściskając palcami za oba policzki. Nachylił się i napluł mi do buzi, po czym uderzył mocno w policzek. Dwukrotnie. Wrzasnęłam z bólu po każdym uderzeniu. Bartek zniknął z kadru na dwie minuty. Wrócił kompletnie nagi, ze sterczącym, wielkim kutasem. Zadał mi potężny cios w prawy pośladek. Czerwony ślad dłoni wyraźnie się na nim odznaczył. Oddychałam głośno i niespokojnie cały czas obawiając się kolejnych ciosów, ale jednocześnie aż cała drżałam z podniecenia.
      Nieoczekiwanie ruchy szwagra stały się łagodne. Gładził mnie czule po włosach i karku, co jakiś czas nachylając się, by pocałować mnie samymi ustami. Uspokoiłam się trochę, odzyskując miarowy oddech. Poczułam na języku charakterystyczny kształt i dotyk szczytowej części penisa. Po chwili przeniósł się na wargi, muskając je okrężnymi ruchami. W końcu oparł się na dolnej wardze, gotowy by w każdej chwili wsunąć się dalej. Lizałam żołędzia językiem tak daleko, jak tylko mogłam sięgnąć. Bartek gładził mnie w tym czasie obiema dłońmi po tylnej części głowy. To było zupełnie relaksujące doznanie, które wydawało się trwać w nieskończoność. Straciłam czujność i poczułam kompletne zaskoczenie, gdy dłoń mężczyzny zręcznie oplotła moje włosy, zaciskając się przy samej nasadzie, ograniczając jakiekolwiek ruchy głowy. Niemal w tej samej chwili kształtny żołądź ruszył gwałtownie do przodu, boleśnie torując sobie drogę przez wąskie ścianki gardła. Zatrzymał się dopiero, gdy dolna warga cmoknęła o jądra. Kutas od razu zaczął się wycofywać, ale nawet nie zdążyłam złapać oddechu, bo znowu wtargnął do środka. Tym razem opór już raz rozciągniętego gardła był znacznie mniejszy, a ból zauważalnie słabszy. Byłam przygotowana na kolejny raz, ale szwagier się wycofał. Wciąż trzymał mnie za włosy i mogłam się domyślić, że kutas dynda tuż przed ustami w każdej chwili gotowy do działania. Nie myliłam się, gdy poczułam uderzenie prącia o policzek, a potem kilkukrotnie o dolną wargę. Wysunęłam język i zgodnie z oczekiwaniem poczułam na nim klepnięcia, zostawiające po sobie słony posmak kleistego śluzu, sączącego się ze szczytu. Znowu, zupełnie bez zapowiedzi, wtargnął w całości do gardła. Tym razem jednak nie skończyło się na dwóch razach, bo Bartek posuwał mnie w buzię bez chwili przerwy, zmuszając mnie tym samym do oddychania przez nos. Gardło w końcu było już tak rozciągnięte, że ból stał się niemal niezauważalny. W pewnym momencie Bartek pochylił się do przodu i uderzył dłonią w lewy pośladek. Powtórzył to jeszcze dwukrotnie w to samo miejsce, za każdym razem ból był dwukrotnie większy. Próbowałam się szarpnąć, ale mężczyzna był zbyt silny. Nie mogłam z siebie nawet wydobyć wrzasku, bo kutas szczelnie blokował dostęp do powietrza. Świdrujący ból sprawił, że zapomniałam o oddychaniu nosem i zaczęłam się dusić. Bartek na szczęście był nadzwyczaj czujny i w tej samej chwili puścił włosy, wycofując członka z głośnym chlupotem z mojej buzi. Łapczywie zaczerpnęłam powietrza. Długo trwało nim odzyskałam miarowy oddech, ale tym razem szwagier dał mi czas, żebym mogła dojść do siebie.
     Kochanek delikatnie obrócił mnie na bok, po czym uniósł lekko i położył na plecach. Nadgarstki przywiązał nad głową do poręczy łóżka. Rozchylił moje nogi i delikatnie masował penisem mokrą łechtaczkę. Błogie uczucie zostało brutalnie przerwane, gdy męska dłoń zacisnęła się mocno na moim gardle, a kutas wśliznął się do cipki. Powolnymi, ale niezwykle mocnymi ruchami bioder penetrował mnie głęboko. Z każdym pchnięciem przyśpieszał nieznacznie tempo i jeszcze mocniej wbijał się w cipkę. Pierwszy orgazm nadszedł błyskawicznie, wywołując u mnie niekontrolowane jęki rozkoszy. Bartek przyssał się do moich piersi ssąc je, liżąc i nawet podgryzając. Podniósł w końcu głowę i wpił się w moje usta, całując namiętnie z języczkiem. Gdy się odsuwał, boleśnie zacisnął zębami moją dolną wargę. Syknęłam z bólu i po chwili poczułam na języku smak krwi. Szybko zapomniałam o bólu, gdy kochanek złapał mnie za łydki i pchnął w kierunku poręczy łóżka, unosząc jednocześnie moje biodra. Uniósł się lekko na stopach, opierając o mnie ciężar swojego ciała. W tej pozycji członek sięgnął głęboko jak nigdy dotąd. Miałam wrażenie, że po prostu trzymając go tak w bezruchu wywoła u mnie orgazm. Boleśnie odczułam uderzenie w lewy policzek, a zaraz po tym dłoń zacisnęła się na gardle. Ekstaza owładnęła moim ciałem, gdy szybkie pchnięcia docierały do najdalszych zakamarków cipki. Niekończący się orgazm pogłębiał się z każdym ruchem, a stłumione ściśniętym gardłem jęki i wrzaski bezustannie wydobywały się z moich ust. Soki były tak obfite, że wręcz czułam jak ciekną mi pośladkach. W końcu z trzewi Bartka wyrwał się zwierzęcy ryk, gdy pompował we mnie nasienie. Po kilku sekundach ucichł i wysunął się z cipki, zbliżając obspermionego członka do moich ust. Z trudem skupiłam się na wylizywaniu go do czysta, kompletnie wymęczona rekordowo długim orgazmem.

     Niemal godzinny seans w końcu dobiegł końca. Oboje bez słowa obejrzeliśmy go w całości, pochłonięci brutalnością i naturalnością bijącą z tego nagrania. Dla przeciętnego widza będzie to doznanie, którego jeszcze nigdy nie zaznał w filmie porno ani w całym swoim życiu.  
     – Wyjątkowo lubię swoją pracę - mruknęłam zadowolona – i współpracownika.
     – Jutro damy odpocząć twojej cipce. Zajmiemy się kolejnym etapem.
     Naślinił obficie palca i wsunął mi go w tyłek.  Poczułam lekki dreszcz podniecenia i lęku na myśl o jutrzejszym dniu. Zabawiałam się już analnie wibratorem i było przyjemnie, ale kutas Bartka był od niego dużo większy. Bałam się ale też jednocześnie nie mogłam się doczekać. Zmrużyłam na chwilę oczy i przysnęłam. Obudził mnie telefon od Artura jakiś czas później.
     – Hej, kochanie. Jak się trzymacie? – usłyszałam w słuchawce.  
     – Tak wiesz.... Mam wrażenie że z Bartkiem dzieje się coś niedobrego – Wyszczerzyłam zęby do kochanka, który gładził mnie po tyłku.
     – Gdzie on teraz jest? Możesz rozmawiać?  
     – W łazience. Bierze prysznic już od kilkunastu minut. Ale nawet nie o to chodzi. Po prostu kiepsko się dogadujemy. Wszystko było w miarę ok do czasu, gdy nie zaczęłam mu opowiadać o swojej studniówce i jak się świetnie razem bawiliśmy. Wtedy jakoś dziwnie zmarkotniał. Nie wiesz o co mu może chodzić?
     – Niee. On zawsze był trochę dziwny. – Usłyszałam w jego głosie wyraźne zadowolenie.
     Bartek w tym czasie masował mnie żołędziem po pełnych wargach. Wysunęłam język i liznęłam go, uśmiechając się łobuzersko.
     – Wiem, kochanie, wiem. Opowiadałeś mi o nim trochę. Dobrze że mi się trafił ten lepszy, przystojniejszy brat. Dziwnie się przy nim czuje... Śpię w bluzie i długich spodniach, bo mam wrażenie, ze mnie podgląda.
     – Wiesz, kochanie, w końcu jesteś piękną kobietą  – Trudno mu było ukryć triumf w głosie. – W liceum trochę się nawet w tobie podkochiwał.
     – Co? Czemu mówisz mi o tym dopiero teraz?
     – Bo to było dawno temu, a zresztą prawie pół szkoły się w tobie bujało.  
     – Przestań. - Udałam zawstydzenie. – Trochę przesadzasz.
     – Muszę kończyć, skarbie. Zadzwonię za jakiś czas. Gdyby Bartek się dziwnie zachowywał to dawaj znać. W razie czego sam z nim porozmawiam. Zawsze był wobec mnie posłuszny. Pa.
     Odłożyłam telefon, po czym spojrzałam na szwagra. Oboje równocześnie wybuchliśmy śmiechem. Po tej rozmowie nie mieliśmy już żadnych wątpliwości, że Artur czerpie chorą satysfakcję z cierpienia bliskich mu ludzi. Cały nasz plan zemsty okazywał się w stu procentach zasadny i słuszny.
     – Łyka wszystko jak pelikan. – Zawiesiła się Bartkowi na szyi i pocałowałam. – Wrzuciłeś już filmik?
     – Tak. Idzie jak burza. Jesteśmy w topce miesiąca. Nawet lepiej niż przewidywaliśmy.
     – Nic dziwnego. Dużo pornoli się w życiu naoglądałam ale czegoś takiego jak nasze nigdy nie widziałam.  



***Słowa od autora
W rozdziale mogą pojawiać się literówki i niedociągnięcia, za co z góry przepraszam. Cierpię na chroniczny brak czasu, więc odpuszczam sobie dopieszczanie opowiadania, żeby dociągnąć opowiadanie do końca.

5 komentarzy

 
  • Użytkownik Majkel705

    Szanowny/a autorze/autorko uprzejmie proszę o kotynuację opowiadań

    8 sty 2021

  • Użytkownik Majkel705

    Kiedy ciąg dalszy? Mnie się podoba i ponawiam prośbę o kontynuację Pokolenia

    27 lis 2020

  • Użytkownik Rebus

    Zacząłeś bardzo dobrze i miałem nadzieje na świetny cykl. Niestety totalnie to spieprzyłeś.

    11 paź 2020

  • Użytkownik Fallen

    Trochę, jak sado kreskówki japońskie. Nezniszczalne, nieśmiertelne slaves.

    6 paź 2020

  • Użytkownik kitu

    No akcja się rozkręca,ale w/g mnie trochę za mocna.Zapowiadało się bardziej niewinnie.Sceny zbyt brutalne,jeśli jeszcze dojdzie anal,ktorego nie znoszę w opowiadaniach i w realu-to chyba przestanę to czytac.A szkoda,bo opowiadania mogly byc bardziej ambitne.

    6 paź 2020

  • Użytkownik tPoH

    @kitu To opowiadanie w założeniu nie miało być za grosz ambitne. To typowy pornos. Jeżeli ci się przestaje podobać, to mogę jedynie prosić, żebyś śledził mój profil, bo nowe opowiadania oraz kontynuacje dotychczasowych będą nastawione na fabule, a porno/erotyka bedzie jedynie dodatkiem.

    "Kwarantanna" to opowiadanie dla mnie testowe. Sprawdzam różnicę popularności w porównaniu do ambitniejszych historii oraz, powiedzmy, granice brutalności czytelnika.

    6 paź 2020

  • Użytkownik Fallen

    @tPoH czy bez narkotyków byłoby to możliwe, zastanawiam się, chyba nie....

    6 paź 2020