Inni - część 1

Pociągnęła go za sobą do łóżka cały czas nie mogąc oderwać się od jego ust. Nie wiedziała, czy to kwestia tego, że była mocno wyposzczona, czy naprawdę nikt wcześniej jej tak nie całował i nie robił minety z takim zaangażowaniem. Poza tym odpowiadał idealnie jej preferencjom, był chętny, posłuszny, a jednocześnie wydawał się delikatny i wrażliwy.  
- Chcesz zdjąć ze mnie bluzkę? - zapytała, chociaż domyślała się odpowiedzi.  
- Tak, proszę, pani Alicjo. - uśmiech pojawił się na jego twarzy. Pochylił się jeszcze niżej i lekko pocałował ją w szyję, po czym podciągnął obcisły materiał do góry. Kobieta ułatwiła mu to i podniosła ręce, bluzka zeszła bez problemu. Koronkowy stanik powędrował zaraz za nią.  
              W jednej chwili znaleźli się na jej łóżku, a właściwie to on leżał, a ona siedziała na nim. Chciała jeszcze przedłużyć tą chwilę, może nawet do momentu, aż to on poprosi, by w nią wejść, ale potrzebowała tego zbyt mocno. Kiedy w końcu się na niego nabiła, poczuła ulgę, jakby dostała coś, czego od dłuższego czasu szukała.  

                                 ——

              Gdy poczuł ciepło jej wnętrza, zaczęły drżeć mu nogi. Nie do końca wiedział, co w ogóle się z nim dzieje. Podejrzewał, że gdyby nie dzielił ich ten cienki kawałek lateksu i poczułby na sobie jej wilgoć, doszedłby w kilka sekund. Ujeżdżała go dość szybko, tak samo jak on potrzebowała orgazmu.  
- Pani Alicjo, zaraz...
- Jeszcze nie teraz, będziesz mógł skończyć dopiero razem ze mną. - odparła zdecydowanie i zwolniła swoje ruchy. Na jej twarzy widział satysfakcję.  
Było mu ciężko się opanować, kiedy nadal była na nim, ale była to niewielka cena za to, że chciała całkowicie go kontrolować. Zamiast na własnej przyjemności, która zdecydowanie go rozpraszała, skupił się więc na niej. Dotykał jej piersi, a ona nie odganiała jego rąk. Zszedł więc niżej, na jej dość płaski, ale nadal lekko seksownie zaokrąglony brzuch, druga ręka spoczęła na jej udzie. Nadal nie kazała mu przestać, więc kontynuował. Wsunął jedną dłoń między jej uda, spojrzał jej w oczy.  
- Mogę...?
- Tak - niemal wyjęczała to słowo.  
Nacisnął lekko jej łechtaczkę i patrzył z rozkoszą, jak jej ciało na to reaguje. Wygięła się do tyłu.  
- Nie próbuj teraz przestać. - nie zamierzał próbować. Chciał sprawić swojej pani jak najwięcej przyjemności.  
W końcu spojrzała na niego spod półprzymkniętych powiek i opanowując kolejne jęki i krzyki powiedziała:  
- Teraz możesz dojść.  
Pociemniało mu przed oczami, rozkosz przytępiła wszystkie jego zmysły. Następnym, co poczuł był delikatny pocałunek na jego czole.  

                                    ——

- Zostań do jutra. - powiedziała, kiedy leżeli w wannie, ona oparta o jej ściankę, a on o nią, pomiędzy jej udami. Delikatnie pocałowała go w szyję.
- Naprawdę...?  
- Naprawdę. Chcę mieć cię dla siebie jeszcze przez noc. I rano. Chyba, że masz już jakieś plany.  
- Nie, nie mam. - poczuł, jak znowu się czerwieni.  
- Rozkoszne są te twoje rumieńce - zamruczała Alicja i przeczesała palcami jego miękkie kręcone włosy.  
- To przez gorącą wodę...
- Oczywiście. Dlatego tak się czerwieniłeś kiedy rozmawialiśmy w barze. I kiedy się dla mnie rozbierałeś. - mówiła to specjalnie, naprawdę podobały jej się jego czerwone policzki - I kiedy bawiłam się tym... - musnęła palcami sutek z kolczykiem.  
- Może masz rację - uśmiechnął się lekko, nadal zakłopotany, jakby odkryła jakiś sekret.  
- Bardzo często mam, w końcu przywykniesz.  
Nie chciał pytać, czy powiedziała to, bo naprawdę chce go jeszcze kiedyś zobaczyć. Ale nie dopytał. Zamiast tego wtulił się w nią i korzystał z jej subtelnych pieszczot. Jej dłonie były ciepłe i gładkie, usta doskonale wilgotne. Czuł co prawda ciężar własnych powiek i obawiał się, że zaraz zaśnie. Przypomniał mu się wtedy jakiś artykuł, który czytał jakiś rok temu, o kobiecie, która umarła w zaparowanej łazience i wannie z gorącą wodą. Z drugiej strony właśnie w tamtym momencie pomyślał, że nawet gdyby umarł w ten sposób, z braku powietrza, w gorącej wannie, przytulony do takiej dziewczyny, jaką była Alicja, zapewne jeszcze by za to podziękował.  

                                    ——

              Nie powstrzymała się, chociaż pewnie nie byłaby sobą, gdyby to zrobiła. Miała co prawda taki plan, żeby go tak mocno nie rozpieszczać już tej pierwszej nocy. Sama stawała się nienasycona w momencie, kiedy zasmakowała dobrego seksu. Jej apetyt potrafił rosnąć nieprzerwanie, a on zdołał doprowadzić ją do momentu, w którym chciała jedynie wyciągnąć się w pościeli jak rozpieszczony kot i jeszcze chwilę się poprzytulać.  
               Postanowiła jednak zmienić plany. Ciężko było się powstrzymywać, kiedy tak leżał obok niej. Poza tym podobała jej się fascynacja w jego oczach, kiedy zobaczył ją w kusej satynowej piżamce w kolorze czerwonego wina. Jemu z kolei zabroniła się ubierać. Podniecał ją ten kontrast.  
Zamiast przytulić swojego nowego kochanka i spokojnie zasnąć, oparła się o jego klatkę piersiową i powoli pocałowała, celebrując ten moment. Znaczyła swoją drogę coraz niżej leniwymi pocałunkami.  
W końcu ominęła to miejsce, które najbardziej domagało się jej uwagi i zaczęła równie niespiesznie pieścić jego drżące uda. Całowała ich wewnętrzną część, lekko gładziła je dłońmi. W końcu delikatnie je rozsunęła i zostawiła malinkę w okolicy pachwiny. W odpowiedzi uzyskała tylko gwałtowne westchnienie. Właśnie o to jej chodziło.  
Zlizała z główki kilka kropli preejakulatu, które zdążyły się tam zebrać. Później jeszcze raz przesunęła językiem po całej długości, zanim wzięła go w usta. Był duży, jednak nie tak wielki, żeby się nim dławiła - wprost idealny.  
              Nagle, ku lekkiemu rozczarowaniu mężczyzny, gorące, wilgotne wargi zostały zastąpione przez jej zgrabną dłoń. Wyciągnęła z szafki nocnej żel nawilżający. Ich spojrzenia na moment spotkały się, z silną satysfakcją zauważyła w jego oczach błysk ekscytacji.  
              Jęknął, kiedy poczuł jej palce między pośladkami. Nawet nie zdążyła jeszcze nic zrobić, a on już wydawał się rozgrzany do czerwoności.  
- W porządku? - zapytała, patrząc na niego badawczo. Wolała się upewnić, że nie robi nic bez jego zgody.  
- Bardzo w porządku, pani Alicjo...  
- Robiłeś to kiedyś?  
- Tak... wiele razy, pani Alicjo. Czy będziesz mnie teraz...
- Nie, kotku, to zrobimy trochę później - uśmiechnęła się i zostawiła szybki pocałunek w miejscu, gdzie pojawiła się malinka. Dawno nie była tak podniecona, czuła rozkoszne mrowienie w podbrzuszu, znów zrobiła się mokra. Jeszcze nie mogła uwierzyć, że poznała kogoś jednocześnie tak innego od wszystkich i tak podobnego do niej.  
Gdy dochodził z głośnym jękiem, wygięty w idealny łuk, pieszczony jednocześnie ustami i palcami, które poruszały się w jego wnętrzu w idealnym tempie, utwierdziła się w przekonaniu, że naprawdę chce go mieć dla siebie na dłużej. Scenariusze na kolejne takie noce same układały się w jej głowie.

                                    ——

              Elektroniczny zegarek na nocnej szafce wskazywał godzinę trzecią w nocy. Alicja objęła go ramieniem i odpłynęła  jakieś pół godziny temu, a on cały czas nie mógł zasnąć. Sytuacja wydawała się conajmniej nieprawdopodobna, żeby nie powiedzieć surrealistyczna, cały czas wydawało mu się, że zaraz się obudzi. Ale kobieta, w której objęciach leżał, była prawdziwa. Prawdziwy był też smak jej ust, ciepły głos i władczy ton, dłonie i język, które pieściły miejsca, których dawno nikt nie dotykał w taki sposób. Na samą myśl, że to miałaby być ich pierwsza i jedyna wspólna noc poczuł, znów z pewnym zakłopotaniem, że zaczynają piec go oczy. Jednak głos, który go za to skarcił gdzieś w środku nie należał do niego, a do jego byłej dziewczyny, która kazała mu wziąć się w garść i być mężczyzną. Odgonił tę myśl. Którejś kobiecie wydał się wystarczający właśnie taki, jaki był. Przynajmniej na ten jeden raz.

3 komentarze

 
  • Użytkownik Somebody

    Agnes się czepia  ;) Jest wspaniale. Skupiłam się bardziej na stronie emocjonalnej i fabularnej niż technicznej. Dla mnie jest to prawdziwa Perełka, ponieważ tak delikatny, subtelny, a jednocześnie sugestywny opis to arcydzieło <3 PS. Po cichu liczę na jakąś kontynuację... Może? Kiedyś?

    13 mar 2020

  • Użytkownik mariaantonina

    @Somebody dziękuję, i już nie trzeba będzie specjalnie długo czekać ;)

    15 mar 2020

  • Użytkownik agnes1709

    Trochę za dużo zaimków osobowych, to gryzie w oczy; kilka "jej" można by z powodzeniem wywalić. A tak poza tym to kolejne :bravo::bravo::bravo: bardzo mi się podobało!  <3

    27 lut 2020

  • Użytkownik mariaantonina

    @agnes1709 dzięki, następnym razem postaram się z tego zgrabnie wybrnąć ;)

    2 mar 2020

  • Użytkownik agnes1709

    @mariaantonina :D

    2 mar 2020

  • Użytkownik agnes1709

    @Gaba A czy ja mówię, że jest źle? Nie pyskuj  :nunu: :P

    21 mar 2020