Materiał znajduje się w poczekalni.
Prosimy o łapkę i komentarz!

Historia Alwaro

Historia AlwaroW Toruniu, malowniczym mieście o bogatej historii, mieszkał chłopak o imieniu Alwaro. Był on tajemniczą postacią wśród swoich rówieśników ze szkoły. Chodził do liceum ogólnokształcącego, gdzie zdobywał świetne oceny i był znany ze swojego niezwykłego zamiłowania do sportu oraz imprez.

Alwaro pochodził z odległego kraju, co dodawało mu pewnej egzotyczności. Jego akcent i ciekawe opowieści o miejscach, które odwiedził, zawsze przyciągały uwagę innych uczniów. Szczególnie fascynująca była jego znajomość języka angielskiego, który opanował perfekcyjnie. Dzięki temu potrafił łatwo nawiązywać kontakty i dzielić się swoimi przygodami z osobami z różnych zakątków świata.

W szkole Alwaro miał polską przyjaciółkę o imieniu Julka. Julka była dziewczyną ze wsi o zielonych oczach, nieco grubszą, zawsze schludnie ubraną. Byli ze sobą blisko związani, a ich przyjaźń opierała się na wspólnych zainteresowaniach i zrozumieniu. Razem brali udział w różnych projektach szkolnych, chodzili do biblioteki i organizowali niewielkie wyjazdy.

Mimo pozornej pewności siebie, Alwaro nosił w sobie pewien ciężar. Jego orientacja seksualna była źródłem trosk i obaw. Bycie homoseksualnym mogło być trudne i nie zawsze akceptowane przez społeczność. Chłopak ukrywał swoje uczucia, bo bał się reakcji swoich kolegów ze szkoły.

Pewnego dnia, po zajęciach szkolnych, Alwaro znalazł w swojej skrzynce pocztowej małą kartkę. Była to zaproszenie na spotkanie w gabinecie wychowawczyni. Zaproszenie to wzbudziło w Alwaro zdziwienie i ciekawość. Nie był pewien, o co chodziło w tym spotkaniu, ale postanowił się stawić.

Następnego dnia po lekcjach, Alwaro nerwowym krokiem przeszedł korytarzami szkolnymi. Wreszcie dotarł do właściwego gabinetu. Zapukał delikatnie do drzwi i usłyszał ciepłe "Proszę wejść" zza biurka. Wszedł do środka wychowawczynię, panią Nowak, uśmiechającą się do niego.

"Powiedz mi, Alwaro" - zaczęła pani Nowak - "Czy czujesz się dobrze w naszej szkole? Czy masz jakiekolwiek problemy?"

Alwaro poczuł się nieco zakłopotany, ale postanowił być szczery. "Tak, szkoła jest w porządku. Mam kilku przyjaciół, a nauka idzie mi dobrze."

Pani Nowak kontynuowała: "Cieszymy się, że czujesz się dobrze wśród swoich kolegów. Ale zdajemy sobie sprawę, że bycie inny w pewnych kwestiach może być trudne. Wiemy od Julii o twojej orientacji. Chcielibyśmy, żebyś wiedział, że zawsze możesz do nas, pedagogów, przyjść, jeśli masz jakieś problemy czy potrzebujesz wsparcia. Wiesz, Alwaro, każdy ma swoją drogę i swoje wyzwania. Ważne jest, byś czuł się akceptowany takim, jaki jesteś. To jest Twoje miejsce, gdzie możesz się rozwijać i być sobą. I nie zapomnij, że nie jesteś sam. Jeśli kiedykolwiek będziesz potrzebować wsparcia czy rozmowy, zawsze możesz do nas przyjść."

Alwaro poczuł, że ciężar na jego sercu zaczął się lżeć. Nie spodziewał się takiej akceptacji ze strony nauczycieli. Był wdzięczny za ich słowa i za to, że nie czuł się już tak samotny w swoich myślach.  
Kilka dni po spotkaniu przyszedł czas rutynowych badań szkolnych w gabinecie pielęgniarki. Alwaro znalazł się tam rano, w towarzystwie pani Nowak, ślicznej pani pielęgniarki oraz również oczekującej na badanie Julki. Pani pielęgniarka miała na sobie lekarski fartuch z dużym dekoltem, Julka elegancki seweter, a pani Nowak czerwoną tubę i białą marynarkę. Panie przystąpiły do przeprowadzania rutynowych działań. Najpierw Julka została przebadana pod kątem wzroku, podstawowych pomiarów, w tym wzrost, waga, wzrok i wywiad ogólny. Wszystko przebiegło sprawnie i nie wykazano żadnych nieprawidłowości. Julka nie musiał się rozbierać, ani odpowiadać na krępujące pytania. Następnie Alwaro usiadł na łóżku, trochę niespokojny.

"Pomyślałyśmy, że zrobimy te badania razem" wyjaśniła pani Nowak kierując się do Alwaro. "To jest czasem bardziej komfortowe dla ucznia, a my mamy okazję porozmawiać." Alwaro przytaknął i uśmiechnął się do nich.  

Szkolna pielęgniarka usiadła na krześle obok łóżka. "Chcielibyśmy porozmawiać o tym co jest dla ciebie szczególnie ważne, o twoich preferencjach i orientacji seksualnej. Chcemy, żebyś czuł się pewnie, opowiadając nam o swoich uczuciach."  

Alwaro zaczął opowiadać swoją historię. Opowiadał o swoim zamiłowaniu do sportu i zdrowego trybu życia. Mówił o trudnym dzieciństwie, o czasach gdy nie było go stać na obiad i musiał pomagać matce w wychowaniu rodzeństwa. O tym, jak od dawna wiedział, że jest homoseksualny, ale bał się podzielić tą częścią siebie z innymi. Opowiedział jak wszystko się zaczęło, o swoich pierwszych stosunkach, które odbył z wujkiem Aleksem oraz o obawach przed reakcją społeczeństwa i kolegów z klasy. Dopiero z pomocą specjalistycznych filmów udało mu się określić swoją homoseksualną tożsamość, którą początkowo podejrzewał o omniseksualizm, a potem demiseksualizm. Wspomniał też o stresie i lęku, a także o problemach m. in. w znalezieniu partnera czy erekcjach przy rozbieraniu się w szatni przed w-fem. Obecna w gabinecie Julka zrobiła smutne oczy słuchając jak wiele Alwaro w życiu przeszedł.  
Pani Nowak pochyliła się do przodu. "Alwaro, chcemy, żebyś wiedział, że możesz liczyć na naszą pomoc. Jeśli kiedykolwiek spotkasz się z trudnościami lub chcesz porozmawiać, zawsze jesteśmy tutaj."  
Alwaro poczuł ogromną ulgę, wiedząc, że ma wsparcie ze strony tych ważnych dla niego osób. Zgodził się rozebrać do bokserek. Pani pielęgniarka rozmawiała z nim, zadając pytania o jego ogólny stan zdrowia, nawyki żywieniowe i aktywność fizyczną. Kiedy już skończyła powiedziała, żeby podszedł. Na początku wszystko było okej. Usta, oczy, szyja, plecy, stopy, wzrost, waga, nawet pachy. Wtedy poprosiła o zdjęcie bokserek. Julka lekko zachichotała, a pani Nowak zaciągnęła powietrze.  

Alwaro poczuł się nieco zawstydzony, ale pamiętał o otwartości, jaką okazywały mu te trzy kobiety. Sprytnie odrócił się tyłem do wychowawczyni i Julki i wyjął zza gumki sam żółądź prącia.  Pani pielęgniarka założyła rękawiczki i powiedziała, że musi jeszcze niżej opuścić bokserki, bo nie widzi moszny z jądrami i całości penisa. Zsuneła jeszcze do kolan tak, że kiedy je puściła spadły do kostek. Kiedy Alwaro był już nagi, zaczęła dotykać lewe jądro, najpierw delikatnie jedną ręką, potem drugą i trochę mocniej. Penis wtedy opierał się o jej zewnętrzną cześć dłoni lekko dyndając od jej ruchów ręką. Kolejne jądro zaczęła sprawdzać tak samo najpierw jedną ręką, potem dwiema, później przeciągała tak jakby chciała je wyjąć z moszny tak, że było widać cały kształt, nie za mocno, ale czuć było nacisk. Zaczęła uciskać koło trzona penisa nad jądrami i kazała zakaszleć, potem z drugiej strony przy drugim jądrze i też zakaszleć. Ostrożnie złapała za początek penisa i zsuwała napletek do samego końca aż Alwaro zrobił instynktowny krok do tyłu. Powtórzyła tak trzy razy i zaczęła ogladać główkę. Kiedy puściła penisa, napletek zsunął się tylko do połowy, a penis opadł. Sprawdzając dziurkę cewki, poprosiła go o naprężenie penisa do pełnego wzwodu żeby sprawdzić czy napletek z chodzi przy całkowitej erekcji. Alwaro spojrzał jej w oczy i zakłopotał się.  
Pomoc zaoferowała mu pani Nowak. "Wiem, że to może być trochę niewygodne, ale chciałam, żebyś wiedział, że jesteśmy tutaj dla ciebie nie tylko jako profesjonalistki, ale także jako wsparcie. Nie krępuj się, pokaż." Alwaro odrócił się do dziewczyn przodem nie zważając na Julkę, która wybuchnęła śmiechem. Pani Nowak objęła jego penisa palcami i przesunęła kilka razy w przód i w tył. Miała śliczną dłoń po manicure, aczkolwiek jej skóra już miała swoje lata. Pielęgniarka podsunęła przed nimi miskę na nasienie. "Jeśli będziesz miał taką ochotę, możesz śmiało wytrysnąć" zwróciła się do Alwaro.  

Alwaro stał i ze skrzywioną miną spoglądał na Julkę i miskę. Próbował się ruszać, zginać kolanami oraz łapać się za worek mosznowy, lecz wzwód się nie pojawiał. Gdy minęła któraś już minuta, pani Nowak wyraźnie zrezygnowana kazała mu się położyć na stole. Pani pielęgniarka zauważyła napięcie Alwaro i delikatnie wyjaśniła, że to jest standardowa procedura badania homoseksualnego. Następnie wyciągnęła z szafy czarne silikonowe dildo z pasem. Dała je do ubrania rozbawionej Julce. Pani Nowak postawiła Alwaro na łóżku tak, żeby odbyt znajdował się na odpowiedniej wysokości, a pielęgniarka nałożyła kapkę wazeliny na odbyt oraz dildo. Zanim Julka ubrała sprzęt, Alwaro zaprotestował, lecz pani Nowak przytuliła go do ramienia i skutecznie przekonała, aby się zgodził. Gdy Julka nałożyła pas i zwróciła szpic do owłosionej dziury i zwisających niżej jąder, pielęgniarka podłożyła miskę, a pani Nowak rozpoczęła tak zwany milking. Julka zacisnęła zęby i pchnęła ile sił. Alwaro zrobił się czerwony i głośno westchnął. Pani Nowak chwyciła za pośladki, a pielęgniarka dodała wazeliny. Julka wsadziła kilka centymetrów i zrobiła przerwę. Następnie cofnęła się i zaczęła sprawnie powtarzać kolejne ruchy. Potem zamieniła się rolami z panią Nowak.  
Pani Nowak była silną kobietą, która obracała Alwaro tak mocno, że słychać było tylko jego sapanie. Jej masywne ciało chodziło jak lokomotywa. Obróciła go plecami do dołu i penetrowała solo w czasie gdy pielęgniarka wypisywała kartę, a Julka podziwiała latającego w akcji penisa. Alvaro zamknął oczy i zacisnął zęby, jego penis wydawał się dostawać wzwodu. Pani pielęgniarka podeszła i szepnęła do Julki, że jej przyjaciel ma stulejkę tłumacząc na czym dolegliwość polega. Rzekomo do dokumentacji pielęgniarka zrobiła kilka zdjęć.

Zapytał wtedy Alwaro, czy już wystarczy, na co pielęgniarka odpowiedziała po namyśle twierdząco. Pozwolono mu się ubrać i wrócić na zajęcia. Julka również wyszła dziękując za wizytę. Przyjaźń Julki i Alwaro weszła od tego dnia na wyższy etap. Oboje wiedzieli, że nie mają już przed sobą nic do ukrycia, a w szczególności Alwaro mógł liczyć na jej pomoc w podrywaniu chłopców. Pani Nowak również obdarzyła większą sympatią Alwaro od tego czasu. Ceniła sobie jego otwartość. Wystawiała mu dodatkowe punkty z zachowania, a także ignorowała nieobecności.  

Alwaro poczuł, że to było nie tylko badanie fizyczne, ale także duchowe i emocjonalne. Te trzy kobiety pokazały mu, że wsparcie przyjaciół, nauczycieli i profesjonalistów może być niesamowicie cenne w procesie akceptacji siebie samego. Z wdzięcznością wspominał wizytę i wiedział, że teraz może ruszać naprzód, w pełni akceptując siebie i swoją tożsamość.

3 komentarze

 
  • Użytkownik agnes1709

    Durne to, aż boli. Jak dupa Alwaro. :D

    19 wrz 2023

  • Użytkownik Lukasz123

    Lol. Te opowiadanie brzmi jakby zostało napisane przez typową lewicową aktywistkę-feministkę, która chodzi do szkoły średniej lub na studia i ma konto na Twitterze. Masakra. Czytałem ciekawsze opowiadania o tematyce homoseksualnej.

    30 sie 2023

  • Użytkownik Alcia

    Naprawdę prawdziwy bełkot. Początkujący licealista dał popis infantylizmu. Dobrze chociaż, że bez wulgaryzmów.

    30 sie 2023

  • Użytkownik agnes1709

    @Alcia  Masz całkowitą rację.  :lol2:

    19 wrz 2023