Materiał znajduje się w poczekalni.
Prosimy o łapkę i komentarz!

Dziewczyna z klubu

Dziewczyna z klubuMój przyjaciel namówił mnie, abym poszedł z nim na otwarcie nowego klubu. Poszedłem z nim chętnie, bo lubię takie klimaty, a Arek miał vipowskie zaproszenia  Szkoda by więc było z tego nie skorzystać, zwłaszcza że lubię dobrą zabawę w dobrym miejscu i w dobrym towarzystwie.
Na otwarcie wystroiliśmy się elegancko, ale z luzem. Na szczęście nikt nie wymagał fraków.
Klub rzeczywiście prezentował się wspaniale.

Zwróciłem uwagę na pewną dziewczynę na parkiecie. Miała na sobie niezwykle seksowną, marszczoną sukienkę na ramiączkach, lekko wciętą w talii, z dekoltem zarówno z przodu, jak i z tyłu. Sukienka była w kolorze krwistoczerwonym.  
Normalnie: torpeda!
Tańczyła samotnie, ale jak to robiła?! To była czysta poezja. Miałem wrażenie, że muzyka ją po prostu niesie. Jej ruchy były doskonale zsynchronizowane z rytmem. "Wow" - pomyślałem - "Skoro ona jest taka lekka i giętka na parkiecie, to jaka musi być w łóżku? Chętnie bym to sprawdził". Przez długie minuty delektowalem się jej widokiem. Poczułem, że robię się podniecony.
Niedługo później dostrzegła moje głodne spojrzenie. Uśmiechnęła się do mnie.
Nie chcę się chwalić, ale też tańczę nieźle, więc po chwili znalazłem się obok niej na parkiecie....  
Po kilku muzycznych kawałkach poszliśmy razem do baru. Moja nowa znajoma miała na imię Ilona.

Ilona przytuliła się do mnie w tańcu. Przywarliśmy do siebie, jak dwie połówki jabłka. Muzyka wyraźnie zwolniła, więc mogliśmy nadać naszym wyczynom na parkiecie wymiary większej intymności.  
Nasz taniec przypominał ten znany szerszej publiczności z filmu "Dirty Dancing". Wyginaliśmy zmysłowo nasze ciała. Ręce  błądziły po nich po omacku, jak ślepcy. Imitowaliśmy ruchy frykcyjne. Wszystko było tak urokliwe, subtelne i zmysłowe, że aż wokół nas utworzyło się kółko i wszyscy przyglądali się naszym tanecznym podrygom. Chyba jeszcze nigdy nie wzbudziłem aż takiego zainteresowania. Oczywiście, gdyby nie Ilona to sprawa miałaby się całkiem inaczej.
Było około 3:00. Parkiet właściwie opustoszał. Oprócz nas były na nim jeszcze trzy inne pary. Jakieś niedobitki zaproszonych osób pałętały się przy barach.

Z klubu wyszliśmy razem trzymając się za ręce. Ilona poprowadziła mnie w stronę publicznego parku. Noc zmieniła jego nastrój, ale tylko na lepsze.
Usiedliśmy na jednej z ławek przy fontannie. Dokładniej to ja usiadłem na ławce, a Ilona okrakiem na moich nogach podciągając wysoko sukienkę aby było jej wygodniej. Objęła mnie za szyję. Przez dłuższą chwilę patrzyliśmy sobie w oczy próbując wyczytać w nich najskrytsze myśli. Obojgu jednak wiadome było o czym myślimy. O czym może myśleć dwoje ludzi siedzą samotnie na ławce w bardzo przytulnym i zadbanym parku. Dookoła żywej duszy. Ciszę mąciła tylko woda w fontannie.
- Świetnie się bawiłem - odezwałem się jako pierwszy.
- Powiem ci, że ja też. Świetnie tańczysz.
- Dzięki. W szkole tańczyłem nawet wyczynowo. Jesteś bardzo ładna, wiesz?
- I chciałbyś spędzić ze mną równie namiętne chwile, jak na parkiecie?- weszła mi w słowo Ilona.
- I chciałbym spędzić z tobą namiętne i upojne chwile. Jeszcze lepsze niż te, które przeżyliśmy na parkiecie - zagrałem vabank
Nigdy nie byłem jakimś super podrywaczem, ale gdybym nie spróbował, to pewnie żałowałbym bardzo długo. Takiej dziewczyny nie spotyka się bowiem często.

Połączyliśmy nasze usta pocałunkiem. Moja ręka znalazła się na piersi Ilony. Czule gładziłem je przez materiał niezwykle zmysłowej sukienki. Ilona nie nosiła stanika, więc wyraźnie czułem pod palcami kształt. Zacisnąłem nieco mocniej dłonie. Było to bardzo przyjemne uczucie. Ilona przechyliła się do tyłu ułatwiające mi dostęp do swoich dużych cycuszków. Były dość duże, a gdy Ilona zsunęła ramiączka zobaczyłem jak bardzo są one kształtne. Po prostu bajecznie. Skutecznie opierały się prawu grawitacji. Były duże,, pełne. Po prostu cud i miód. Wtuliłem twarz między nie. Ilona gładziła moje włosy.
- Chcę cię bardzo - wyszeptałem.

Na te słowa Ilona wstała. Poprawiła górę sukienki i w pierwszej chwili pomyślałem, że wystartowałem zbyt szybko i nachalnie. Jednak Ilona sięgnęła ręką pod sukienkę i ściągnęła majtki. Położyła je na ławce i oparła się o nią wypinając swój tyłeczek. Nie dałem na siebie długo czekać i także wstałem. Rozpiąłem pasek i spuściłem spodnie wraz ze slipami. Mój przyrząd był gotowy. Wsadziłem rękę pomiędzy nogi Ilony i masowałem przez chwilę jej szparkę Pośliłem dłoń i to samo robiłem ze swoim członkiem. Przytknąłem do cipki Ilony i wsunąłem do mokrego i rozgrzanego środka. Chwyciłem  ją w biodrach zaczynając wykonywać posuwisto zwrotne ruchy. Za każdym razem zagłębiałem penisa aż po same jądra. To było super.

Cipka Ilony była rozkosznie ciasna. Ścianki pochwy szczelnie otulały mojego członka. Poruszałem się w niej bardzo powoli. Nie było gdzie się spieszyć. Chodziło o jak najwspanialsze wrażenia. Zawsze przykładałem do tego dużą wagę. Każda moja partnerka, a tym samym i ja zasługiwaliśmy na coś wielkiego, co zostanie w naszej pamięci na długo. Coś co zasługiwało na to, aby wrócić we wspomnieniach do tego wydarzenia i żeby te wspomnienia były, jak najwspanialsze. Miały nieść ze sobą cudowne odczucie. Ja właśnie tak czułem. Było mi wspaniałe. Seks na świeżym powietrzu, w zupełnie nieoczekiwanym miejscu zawsze ma swój specyficzny smak. Owszem, cudownie jest to robić we własnym łóżku, ale w takim miejscu, jak publiczny park nasze zbliżenie osiągało niesamowity wymiar.

Pochyliłem się bardziej nad Iloną i ująłem w dłoń jej pierś. Przy każdym moim ruchu jej cycuszki poruszały się i śmiesznie podskakiwały.  
Mmm.. cudowne piersi młodej dziewczyny. Już stwardniały, a brodawki postawione były "na baczność". Czułem się tak, jak bym w dłoni miał wielkie szczęście. Sam też czułem się, jakbym dotykał nieba. Sięgałem tam, gdzie wzrok i ręka nie sięga. Ogarnęło mnie uczucie błogości. Cały byłem w niewyobrażalnej ekstazie. To był taki stan, który niezwykle ciężko jest opisać słowami. Te, które pojawiały się w głowie nie oddawały w pełni tego, co czuję. Otoczył mnie stan przyjemności. Z każdą chwilą zanurzałem się coraz głębiej w pucharze upojenia. Wypełniło mnie ogromne szczęście i jeszcze większa satysfakcja.  

Nieubłaganie jednak zbliżyliśmy się do końca naszego zbliżenia. Nasze ruchy stały się szybsze i gwałtowniejsze. Wydawaliśmy z siebie coraz głośniejsze odgłosy ekstazy. Poczułem wzmożoną wilgoć Ilony. Dochodziła już do punktu kulminacyjnego. Mnie także niewiele brakowało do osiągnięcia mety. Sperma już głosowała w moich jądrach. Po chwili zwolniła się blokada i popłynęła ona nasieniowodem do ujścia. Wysunąłem członka z waginy Ilony i wytrysnąłem na ziemię pomiędzy jej nogami. Przywarłem mocno do jej pleców. Ciężko i chrapliwie oddychałem. Napięcie moich mięśni powoli ustępowało. To był niesamowity orgazm. Ilona reagowała podobnie. Nadal wspierając się o oparcie ławki spuściła głowę niżej. Miała szeroko otwarte usta i oddychała równie ciężko, jak ja. Usiedliśmy obok siebie na ławce, a ja przyciągnąłem do siebie swoją kochankę i mocno przytuliłem. Zbliżyłem usta do jej ust i złożyłem na nich czuły pocałunek. Prawą rękę położyłem na jej piersi. Siedzieliśmy tak przez kilka minut. Nic nie mówiliśmy, bo żadne słowa nie były tu potrzebne. Kontemplowaliśmy w milczeniu te magiczne chwile, które niedawno były naszym udziałem.

Ilona z małej torebki wyciągnęła paczkę chusteczek higienicznych. Jedną z nich przetarła nią swoje krocze. Drugą podała mnie. Potem poprawiła sukienkę, założyła majtki i usiadła obok mnie.
- To było niesamowite - odezwała się cicho - Nie myślałam, że dziś przydarzy mi się coś aż tak cudownego.
Jej słowa były, jak balsam na moją duszę.
- Mnie także było bajecznie - powiedziałem patrząc prosto w jej oczy - Jesteś wspaniała. Taka namiętna i gorąca...
- Dobrze ci ze mną było?
- Jak w niebie.
- Posiedźmy tak jeszcze chwilę - poprosiła przytulając się do mnie jeszcze mocniej.
- Oczywiście - odpowiedziałem.
- Wiesz, to chyba wisiało nad nami. To musiało się tak skończyć - odezwała się - Czułam, że ten wieczór zakończy się jakimś naprawdę mocnym akcentem.
- Ja natomiast nie przypuszczałem, że spotkam kogoś takiego, jak ty...

Siedzieliśmy zasłuchani w odgłosy nocnego parku jeszcze przez kilka, a może kilkanaście minut. Nie wiem dokładnie ile upłynęło czasu, ale przecież nie było to najważniejsze. Przepiękna chwila trwała. Jeśli o mnie chodzi, to mógłbym to siedzieć razem z Iloną nawet do samego rana. Wiedziałem jednak, że nie jest to możliwe.
Jakiś czas później wstaliśmy i skierowaliśmy się w stronę bramy wejściowej. Przywołałem nocną taksówkę i odwiozłem Ilonę do domu, a później pojechałem do siebie.
Był tylko jeden minus. Nie wymieniliśmy się numerami telefonów. Kilkakrotnie byłem w klubie, ale Ilony nie spotkałem.  
Szkoda...

darjim

opublikował opowiadanie w kategorii erotyka i obyczajowe, użył 1772 słów i 9417 znaków. Tagi: #młoda #przygoda #delikatnie

Dodaj komentarz

Zaloguj się aby dodać komentarz. Nie masz konta? Załóż konto za darmo.