Materiał znajduje się w poczekalni. Prosimy o łapkę i komentarz.

Dorotka - zabawy piss

Dzwonek telefonu przerwał mi oglądanie telewizji.
- Słucham.
- Cześć Dorotko.
- Kto mówi
- Jadwiga. Wczoraj zapraszałam Ciebie do mnie na wieczór.
- A to ty. Słucham Cię uważnie.
- Podtrzymuje zaproszenie na kolację i na zabawę po niej a chciałabym coś szczególnego.
- Co to miałoby być?
- Zabawy piss ze mną moim mężem oraz naszymi znajomymi.
- Pewnie nie mogę odmówić, bo filmik z naszego poprzedniego spotkania trafi do sieci?
- Możesz odmówić a to co widzieliśmy i w czym wzięliśmy udział zostanie między nami.
- No dobrze na czym miałaby polegać zabawa?
- Chcemy byś została suczką do naszej dyspozycji.
- O więcej szczegółów poproszę.
- To niech zostanie niespodzianką.
- Trochę się boję.
- Spokojnie w każdej chwili możemy przerwać zabawę, jeżeli się nie spodoba.
- Na, którą mam być?
- Przyjedź na 17-tą
- Ok będziemy z Damianem o tej godzinie.
- Chcemy byś była sama. Damianowi wyślemy najwyżej fotkę z zabawy.
- Nie wiem, czy mnie puści.
- Akurat on ma coś do powiedzenia.
- No dobrze będę sama. Mam jakoś się specjalnie ubrać?
- W zasadzie nie bo będziesz nago. Chociaż załóż pończoszki samonośne.
- Ok.
Rozmowa zakończyła się a mnie po chwili dopadły myśli czy dobrze zrobiłam godząc się na spotkanie. Pomyślałam, że jestem coraz bardziej zboczona. Czegóż mogę się spodziewać? Przecież oni zrobią ze mnie przenośną toaletę a ja głupia zgodziłam się. Po godzinie zdecydowana byłam na rezygnację z zabawy. Zadzwoniłam, ale nikt nie odebrał, ponowiłam próbę po pół godzinie, ale również nic. Zrezygnowana postanowiłam jednak pojechać z myślą, że szybko poddam się i wrócę do domu. Wzięłam kąpiel założyłam seksową bieliznę no i pończoszki samonośne w kolorze cielistym.
- Damian.
- Tak, kochanie?
- Zawieziesz mnie do Martyniaków.
- Do jakich Martyniaków.
- Tych od których dzierżawię teren wokół magazynu.
- A, po co?
- Na zabawę.
- Ja też?
- Ty nie.
- Znowu beze mnie.
- Wyślę Ci fotki.
- Wiesz, że to nie to samo.
- Następnym razem wymyślę coś na wspólną zabawę.
Na tym zakończyliśmy dyskusję. Poszliśmy do garażu, gdzie wsiadłam do auta i Damian zawiózł mnie pod dom Martyniaków, który znajdował się w pobliżu mojej hurtowni. Wysiadłam z auta podeszłam do bramy i zadzwoniłam.  
- Słucham - usłyszałam głos Romana.
- To ja Dorota
- Wejdź przez garaż i rozbierz się. Zostań tylko w pończochach, jeśli je założyłaś.
Z mocno bijącym sercem weszłam do garażu. Szybko zrzuciłam ciuszki i buciki otworzyłam drzwi do domu i weszłam po schodach. W holu na piętrze czekał na mnie młody chłopak może dwudziestoletni.  
- Zapraszam do salonu – powiedział.
Weszłam przez drzwi do olbrzymiego salonu, który pamiętałam z czasów, gdy podpisywałam umowę najmu. Na środku pokoju rozłożona była folia a na sofie siedzieli Jadwiga z Romanem i jakiś kilka lat starszy mężczyzna.
- Cześć Dorotko – powiedziała Jadwiga.
- Dzień dobry.
- Gotowa na zabawę.
- Mam mieszane uczucia.
- Czemu?
- Bo zaprosiliście mnie bym była waszą toaletą.
- Tak, ale ja też.
Tu mnie zaskoczyła. Szybko wstała i rozebrała się zostając tak jak ja w pończoszkach. Podeszła do mnie i pocałowała mnie namiętnie. Po pocałunku ujęła moją dłoń i pociągnęła mnie do środka rozłożonej foli. Uklęknęła i pociągnęła mnie w dół. Uklęknęłam obok niej.
- Który z panów zaczyna? - zapytała Jadwiga
Pierwszy podniósł się starszy mężczyzna.
- Jadzia wyciągnij go.
Jadwiga posłusznie rozpięła mu rozporek i wyciągnęła bardzo malutkiego członka.
- Postarajcie się by stanął.
Moja towarzyszka posłusznie chwyciła palcami członka i naciągnęła skórę. To był naprawdę malutki członek miał może ze trzy centymetry długości. Odsłoniętą główkę zaczęła lizać. Po chwili odsunęła się i popatrzyła na mnie. Teraz ja przejęłam malutkiego penisa. Również palcami naciągnęłam skórę i zaczęłam ssać mocno żołądź. W moich ustach penis nabierał rozmiarów. Robił się z chwili na chwilę coraz większy. W pewnym momencie przestał mi się mieścić w ustach. Odsunęłam się dopuszczając do niego gospodynię. Nie powiem był naprawdę sporych rozmiarów jak na takie maleństwo. Jadzia teraz pracowała nad nim trzymając go w dłoni i liżąc wędzidełko. Minęło trochę czasu i członek naszego kochanka był w pełnym wzwodzie.  
- Odsuńcie się – powiedział.
Posłusznie puściłyśmy jego członka i odchyliłyśmy się. Zaczął walić konia. Jadwiga otworzyła usta   czekając na jego spust. Poszłam w jej ślady i przytulona do niej z wywieszonym językiem czekałam na gorącą spermę. Nie trwało to długo i z penisa na nasze twarze zaczęła tryskać sperma. Było jej bardzo dużo. Część trafiła do moich ust, na twarz i na włosy. Gdy skończył pompować na nas nasienie odwróciłyśmy się do siebie i zlizując spermę nawzajem dłońmi pocierałyśmy swoje szparki. Byłam naprawdę podniecona i nawet się nie krępowałam klęczeć ze spływającą z twarzy spermą przed trzema facetami.  
- Teraz was opłuczę – powiedział starszy pan.
Na te słowa Jadwiga ustawiła się przed jego penisem.
- Chodź do mnie – powiedziała.
Dalej na kolanach podsunęłam się do niej i pocałowałam ją w policzek. W tym momencie poleciał na nas strumień moczu. Jadwiga otworzyła usta nabierając w nie złoty płyn. Mężczyzna ścisnął członka i strumień zatrzymał się. Nakierował członka na moją twarz. Domyśliłam się, że mam otworzyć usta co niezwłocznie uczyniłam. Wtedy trafił mnie mocny strumień moczu. Zalewał mi usta, twarz i włosy. Gdy przestał popatrzyłam w stronę kanapy i zobaczyłam, że Roman robi nam zdjęcia. Klęczałam taka ze spływającą uryną rozmazanym makijażem, ale podniecona i oczekująca czegoś więcej.
Wstałam i chciałam podejść do Romana, aby zobaczyć fotki, ale usłyszałam z ust młodego:
- Kto ci pozwolił wstać suko.
Zatkało mnie to, Młody gówniarz rozkazuje mi starszej od siebie o ponad 30 lat. Z niechęcią i zażenowaniem szybko wróciłam na miejsce klękając koło Jadwigi.  
- Możesz wstać tylko wtedy, gdy ci pozwolimy. Zrozumiałaś?
- Tak
- To dobrze. Gdzie masz suko telefon.
- W garażu w spodniach.
- Idź go przynieś
Poszłam i przyniosłam go.
- Daj go i podaj pin do blokady.
- A po co ci to?
- Nie interesuj się. Jaki kod, bo nici z dalszej zabawy.
- Nie chcąc kończyć spotkania podałam mu kod.
- Roman teraz twoja kolej – powiedział odwracając się w stronę kanapy.
Gospodarz podszedł do nas klęczących rozpinając spodnie i zdejmując je wraz z slipkami. Stanął przed nami z wiszącym sprzętem dość dużych rozmiarów. Jadwiga chciała wziąć go w rękę, ale spotkała się ze stanowczą odmową Romana.  
- Najpierw was opłuczę.
Mówić to naciągną skórę i silnym strumieniem moczu zalewał nasze twarze, włosy i piersi. Gdy skończył wrócił na sofę a ja zobaczyłam, że młody cały czas robił fotki telefonem.
- Co suczki smakuje nektar? - spytał młody
- Bardzo – powiedziała Jadwiga.
Teraz on do nas podszedł ściągając spodnie. Gdy stanął przed moją twarzą zobaczyłam olbrzymiego członka w zwisie. Wyobraziłam sobie jak wypełnia moje dziurki i bardzo mnie to podnieciło.  
- Chcesz go suko posmakować– zwrócił się do mnie
- Bardzo odpowiedziałam szybko.
- Możesz go mieć pod warunkiem, że wyślę kilka zdjęć, które zrobiłem z twojego telefonu do trzech wylosowanych osób z twojej książki telefonicznej.
Zdębiałam i nie potrafiłam podjąć żadnej decyzji. Z jednej strony chciałam poczuć go w sobie a z drugiej nie chciałam by ktoś zobaczył te fotki i nie myślę tu o mężu czy siostrze, ale o kontrahentach do których miałam zapisane nr telefonów.
- Długo mam czekać na odpowiedź.
Nie wiem co we mnie wstąpiło, ale nieśmiało i prawie szeptem odpowiedziałam.
- Tak, wyślij.
- W telefonie widzę u ciebie 316 kontaktów. Podaj trzy cyfry z tego zakresu pomijając pierwsze 10, bo widzę, że to rodzina.
Zgadł bezbłędnie, na pierwszym miejscu był mąż potem córki a na kolejnych siostra, mama i teściowie. Mąż mógł to widzieć i siostra też. Mama od biedy wie, że jestem zboczona teściowie też się domyślają, jak się bawimy, ale córki pod żadnym pozorem pomimo, że są już dorosłe. Niestety dalsza kolejność była dla mnie nie do odtworzenia i nie wiedziałam kto dostanie fotkę.
- Czekam na numery.
- 102, 202 i 302 – powiedziałam strzelając.
Pokazał mi zaznaczone cztery zdjęcia jak Roman sika do na moją twarz, piersi, włosy i do buzi. Wybrał kontakty z telefonu i wysłał wiadomości co potwierdziło piknięcie telefonu.
- Jakie kontakty wybrałeś? - zapytałam
- Takie jak powiedziałaś.
- Powiedz do kogo.
- Sprawdzisz sobie później.
Podszedł do mnie wziął w rękę swojego członka i wepchnął mi go do ust. Nie miałam czasu nawet pomyśleć kto otrzymał moje zdjęcia, bo od razu zaczęłam ssać jego powoli twardniejącego kutasa. Chwile go possałam a on go wyciągnął i dał do zabawy Jadwidze. Teraz ona mocno ssała już członka w pełnym wzwodzie jednocześnie pieszcząc jego jądra. Ja w tym czasie posłusznie czekałam na swoją kolej. Gdy wreszcie się doczekałam on wepchnął mi go do ust i łapiąc w ręce moją głowę wcisnął go do samego końca. Próbowałam się uwolnić, ale był silniejszy a jego członek sięgał głęboko do mojego gardła. Nie mogłam oddychać i zaczęłam mi się dusić. Po chwili wyciągnął go a ja z trudem zaczerpnęłam powietrze. Gdy uspokoił się mój oddech i odruchy wymiotne znowu złapał mnie za głowę i wcisnął członka do ust. Tym razem byłam przygotowana i wcześniej nabrałam powietrza, więc mogłam dłużej wytrzymać. On mnie zaczął najzwyczajniej mocno ruchać aż po same jądra przerywając co jakiś czas bym zaczerpnęła oddech i wypluła ślinę. Przy kolejnym razie nie wytrzymał i mając wciśniętego członka do samego końca zaczął pompować spermę do mojego gardła. Nawet się nie zakrztusiłam, bo sperma leciała bezpośrednio do przełyku. Gdy skończył wyciągnął kutasa i bezceremonialnie wytarł w moje mokre od moczu włosy. Potem dał go Jadwidze do wylizania. Ja zmęczona padłam na podłogę mokrą od moczu poprzednich panów po chwili dołączyła do mnie Jadwiga. On w tym czasie sięgnął po mój telefon i zaczynając sikać na nas leżących w kałuży uryny robił nam fotki. Gdy skończył znowu zaznaczył kilka zdjęć i po chwili rozległ się dźwięk wysyłanych wiadomości. Rzucił telefon Romanowi a sam się ubrał rzucił cześć i wyszedł z domu.
Chwilę leżałyśmy a potem Jadwiga przytknęła swoją stópkę ubraną w pończoszki umoczoną w urynie do moich ust. Całowałam dość zgrabne jak na jej wiek stópki. Potem ona ściągnęła z moich nóg pończoszki i wykleciła je spijając to co ściekało. Ja w tym cisie na czworaka dotarłam do Romana by zrobić mu loda. Niestety on mnie odtrącił i poczekał na swoją żonę, która go zaczęła zaspokajać lodzikiem. Musiał być bardzo podniecony, bo szybko się spuścił.
Ja stojąc obok i oglądając gospodarzy powiedziałam.
- Może teraz wy nas zaspokoicie.
- Zrobisz to sama w domu lub z mężem jak będzie miał ochotę a Jadwiga zrobi sobie dobrze w łazience - powiedział Roman.
- Masz swój telefon szmato i spierdalaj - warknął starszy pan rzucając mi aparat.
Trzęsącymi rękoma uruchomiłam go sprawdzając do kogo zostały wysłane fotki. Pierwszą osobą była moja koleżanka, z którą się wielokrotnie kochałam. Drugą jeden z bardzo starych kontrahentów, ale nawet nie odebrał wiadomości być może zmienił numer. Patrząc na trzecie nazwisko zamarłam z przerażenia była to mama koleżanki mojej córki a zarazem sąsiadka i ona ewidentnie odebrała wiadomość, bo odesłała uśmiechniętą buźkę.
Będąc już w garażu zadzwoniłam do Damiana by po mnie przyjechał. Zawstydzona, upokorzona i niezaspokojona mokra od uryny ubrałam się i w ciszy wsiadłam do samochodu.
Będąc już przed domem dostałam maila i z dwustoma fotkami z imprezy.

feetdaku

opublikował opowiadanie w kategorii erotyka, użył 2341 słów i 12305 znaków. Tagi: #piss #uległość #lody #les

Dodaj komentarz