Nieśmiały, ale niezwykle rozpalony młokos, wkrótce, paląc raka, złożył kolejną propozycję. Pewnie dlatego, że naoglądał się jakichś niewybrednych filmików z podejrzanych stron... Spytał cichutko, czy to możliwe, bym zrobiła mu dobrze ustami… Skonfundowana, odmówiłam stanowczo. Ale jakaś siła pchała mnie by mu rozpiąć pasek i rozporek, gdy wówczas sam zsunął spodnie i pokazał swego zaganiacza, nie mogłam się oprzeć… Tak bardzo chciałam poczuć go w ustach… Wyznałam mu, że nigdy tego nie robiłam i teraz tez tego nie zrobię, ale obejrzę sobie jego piękny maszt... Zachwalałam go.
- Jaki fantastyczny! Co za kształt, co za uniesienie! - Pozwoliłam sobie go dotknąć. - Jakże ta lanca jest twarda! - Wyznałam, że teraz, jedynie dla niego, złamię swe zasady… Objęłam jego trzon ustami i pozwoliłam, żeby zatopił się głęboko w mojej buzi… Wyczuwałam jego twardość ustami... językiem... Podziwiałam go. - Wspaniały! Nie myślałam, że - jak to mówią oni - "ciągnięcie druta" daje aż taką przyjemność. - Obciągałam mu niespiesznie, namiętnie, patrząc się głęboko w jego oczy za zaparowanymi okularami… Starałam się połknąć, jak najgłębiej potrafię, aż się delikatnie dusiłam. Wcześniej zapowiedziałam, że to moje najodleglejsze ustępstwo, i żeby na nic więcej absolutnie nie liczył…
2 komentarze
Zaloguj się aby dodać komentarz. Nie masz konta? Załóż konto za darmo.
Pielgrzym2001
Jak pięknie to wszystko potrafisz👍
enklawa25
:P nieźle