Rodzina cz 3

Kolejny dzień rozpoczęła zwykła, szpitalna rutyna: mierzenie temperatury, śniadanie, później obchód lekarski. Jarek czuł się już lepiej i za dwa dni miał zostać wypisany do domu. Ta informacja ucieszyła go niezmiernie, ponieważ miał już dość szpitalnego życia. Usłyszał jakiś hałas na korytarzu i po chwili do sali weszły jego dzieci i siostra. Malwina, Adrian i Karol od razu rzucili się by wyściskać ojca.
Uważajcie-napomniała ich ciotka.
W porządku nic mi nie będzie-odpowiedział Jarek- Jak sobie beze mnie radzicie? Mam nadzieje, że dom nie wygląda jakby przeszło przez niego tornado.
Nie-zaśmiał się Karol-Chociaż pokój Krystiana to i owszem.
E u niego tak zawsze jest- dodała Malwina.
Weźcie się nie czepiajcie-zaoponował chłopak- A kto wczoraj rozlał całe mleko w kuchni.
Ale posprzątaliśmy razem z Adrianem.
Jakoś dajemy radę nie jest tak źle- wtrąciła Marta.
Za dwa dni wrócę ale będę się musiał jeszcze oszczędzać.
Mężczyzna spojrzał na Karinę. Uznał, że to dobry moment aby z nią porozmawiać.
Chciałbym z Tobą o czymś pomówić-oznajmił i znacząco spojrzał na siostrę.
Dobra dzieciaki zobaczymy co sprzedają w barku-powiedziała i skierowała się w stronę drzwi a Malwina Adrian i Karol ochoczo podążyli za nią.
Ja też zobaczę może coś sobie kupię- powiedział wymijająco Krystian i poszedł za ciotką.
W sali zostali tylko Jarek i Karina. Dziewczyna niepewnie spojrzała na ojca i usiadła na krześle. Wodziła nerwowo oczami po sali, w końcu spytała:
O co chodzi z tato?
Nie będę owijał w bawełnę. Chciałbym porozmawiać z Tobą na temat twojego związku. Jaki jest twój chłopak?
Dziewczyna wyraźnie się zmieszała.
Michał jest opiekuńczy, czuły po prostu kochany-odpowiedziała z rozmarzeniem.
Jarek uśmiechnął się pod nosem.
Zaproś go kiedyś do nas. Chcielibyśmy go poznać. Spotykacie się już trochę prawda?
Tak z 4 miesiące. Tylko jest jeden problem…-zawahała się.
Jaki?-zapytał i uważnie przyjrzał się córce.
On...gra w zespole rockowym.
Interesujące. Ja kiedyś śpiewałem w chórze może znajdziemy wspólny temat do rozmowy.
Myślałam, że to Ci się nie spodoba… nie przepadasz za tym rodzajem muzyki.
Tak ale to nie znaczy że nie mógłbym poznać kogoś kto wykonuje taką muzykę. Może bym się przekonał.
Oj tato…-uśmiechnęła się i wstała-Zobaczę co jest w barku.
Dziewczyna wstała i poszła. Krótko po tym do sali przyszła pielęgniarka.
Jak się Pan czuje?-spytała podając pacjentowi zastrzyk.
Dobrze.
Pana żona i dzieci poszli już do domu. Ma Pan dużą rodzinę.
To nie była moja żona tylko siostra- sprostował Jarek lekko blednąc.
Rozwód?
Nie. Nie chcę o tym rozmawiać- powiedział cicho.
Mężczyzna opuścił głowę i przymknął oczy.
Wszystko dobrze?
Tak- odpowiedział spojrzał na kobietę-Dla mnie to trudny temat.
Rozumiem-odpowiedziała- Gdyby jednak chciał pan porozmawiać proszę dać znać
Dziękuje.
Mężczyzna został sam. Podłożył rękę pod głowę i zaczął obserwować to co dzieje się za oknem. Po chwili zasnął.

Amina

opublikowała opowiadanie w kategorii dramat i inne, użyła 548 słów i 3130 znaków. Tag: #rodzina

Dodaj komentarz