MOJA prawdziwa historia

Moja historia zaczyna się od tego, że urodziłam się w rodzinie alkoholików i przestępców. Mając trzech biologicznych braci, którzy no nie ukrywam, pewnie się mną opiekowali ale co ja moge wiedzieć, byłam zbyt mała aby to pamiętać. Mam wspomnienia dopiero od 5 roku życia, kiedy moja rodzina mnie oddała do ośrodka. Z tego co mi powiedziano wtedy to tylko, to że moja matka musiała być w szpitalu i nie mogła się mną opiekować a ojciec za granicą. Dopiero później się dowiedziałam, mając z 16 lat, że mama była w wiezieniu tamtego czasu a ojciec ciągle tam siedział. Do teraz nie wiem za co. Moi biologiczni bracia mieli mi powiedzieć wszystko ale nadal czekam.
  Wracając do moich 5 lat.  
  Pewnego dnia moi bracia mnie odwieźli do ośrodka. Mieli to być oni lub policja by się tym zajeła. Zostawili mnie tam a ja zaczęłam nowe znajomości. Wiele stamtąd nie pamiętam, tylko tyle, że miałam koleżanke o imieniu Patrycja i ona miała brata Adriana, którego biłam. Tylko tyle wiem z opowiadań. Są sytuacje które pamiętam, jak dzień w którym poznałam swojego ojca zastępczego a potem jeszcze całą rodzine. Chcieli mnie poznać i wziąć do siebie. Musiałam się na to zgodzić i tak też zrobiłam. Poznałam ich bliżej i wkońcu mnie wzieli. Miałam nowego tate, mame, braci i siostrę. Miałam 5 lat to czemu miałabym się z tego powodu nie cieszyć? Sama nie wiem czemu nie ale do dzisiaj dnia się zastanawiam czy ja wtedy zapomniałam, że przecież gdzieś była moja prawdziwa rodzina?  
   No ale kontynuując, moja nowa mama jest amerykanką. Pochodzi z Ameryki Północnej. Przez co zwiedziłam całe miasto w którym sie urodziła, co oznacza że w Ameryce byłam 6 razy, bo jeździliśmy tam co dwa lata.  
   Kiedy do nich trafiłam miałam już prawie 7 lat wiec musiałam zaraz iść do szkoły. To mnie wtedy bardzo cieszyło. Szkoła wtedy była dla mnie najlepsza istniejącą rzeczą na świecie. W 6 klasie podstawówki miałam swojego pierwszego chłopaka, który sobie odemnie poszedł do jednej z moich bliższych koleżanek, ale co ja wtedy mogłam wiedzieć o byciu w związku. W pierwszej klasie gimnazjum, do którego poszłam ze swoim bratem zastępczym, miałam pierwszego chłopaka, z którym byłam z przerwami aż do 3 gimnazjum. Byłam w nim bardzo zakochana. Nigdy się nie kłóciliśmy, dopiero co w 3 klasie bo był zazdrosny o mojego najlepszego przyjaciela, geja. Zakazał mi z nim gadać i się widywać, mimo że chodziliśmy razem wszyscy do jednej klasy. Teraz brzmi to niedorzecznie ale kochałam mojego chłopaka to robiłam dla niego wszystko. Zerwaliśmy wkońcu przez to. Wiedziałam już wtedy, że przyjaciel przy mnie bedzie a chłopak i tak odejdzie. W 2 klasie gimanzjum przyjaźniłam się z taka dziewczyna z mojej klasy, która nauczyła mnie się ciąć. Jak się już tego nauczyłam to tak nie przestałam do 2015 roku. Pod koniec 3 klasy gimnazjum byłam z takim jednym Piotrkiem. Rodzice przeczytali mój pamiętnik, w którym były moje prywatne sprawy, które robiłam z Piotrkiem i zakazali nam się spotykać. Tamtego roku jechaliśmy do Ameryki i powiedzieli mi o tym wszystkim dopiero tam i tak jak ługo z nimi walczyłam taknie udało mi się utrzymać tego związku na potajemnym spotykaniu. Wtedy już moje relacje z rodzicami zastępczymi zaczęły się psuć.
   Przechodząc do kolejnych lat. Pomiędzy 1 a 2 klasą technikum, straciłam dziewidztwo z pewnym, mi wtedy, znanym studentem,bratem mojej koleżanki z gimnazjum. Do dzisiaj żałuję, że zrobiłam to tak szybko. W 2 klasie technikum zawarłam układ z pewnycm chłopakiem na seks z przyjaźni. Pasowało mi to jak najbardziej. Nie bybłam lecz zadowolona z własnego życia, ciełam się, zaczynałam pić, rodzice mieli mnie gdzieś, byli zainteresowani tylko moja młodszą siostrą. Moi zastępczy rodzice nie tolerowali seksu przed ślubem wiec gdyby się dowiedzieli to by mnie zabili. W 3 klasie technikum zaczęłam być z takim Michałem, który totalnie mnie zniszczył. Uzależnił mnie od siebie, alkoholu i palenia. Robiłam dla niego wszysto a dupek mnie zdradził. Potrafił nie odzywać się do mnie po 3-4-5 dni i wracać jak by nigdy nic kiedy ja się zamartwiałam i dzień w dzień płakałam jak głupia.  

Tego roku jeszcze umarł mój ojciec biologiczny i moja matka biologiczna. Z mama byłam bardziej związana więc po pogrzebie byłam w jeszcze gorszym stanie psychicznym, gdyż śniła mi się po nocach miesiącami jak leżała w tej trumnie. W tym okresie czasu wracałam ciągle do cięcia się i picia. Po zerwaniu z tym idiotą już wogle wpadłam w jeden wielki dół. Piłam, ciełam się, starałam sie popełnić samobójstwo, było dla mnie tego za wiele.
Skończyłam 18 lat zaczęło mi odwalać jeszcze bardziej przez co zostałam wyrzucona z domu i zaczełam utrzymywać się sama. Był to dla mnie wieli cios i kolejne powody aby wpaść w depresje ale niemogłam sobie na to pozwolić.
  Na dzień dzisiejszy mam 19 lat, wspaniałego chłopaka i już życie zaczeło się powoli układać . Rodzice mnie nie wspierają, siostra ze mną nie rozmawia, nie wiem czemu i jest mi z tych powodów w miarę ciężko ale trzeba sobie radzić. Przeszłam tyle w życiu i teraz widzę jaka się stałam silna.

Lena997

opublikowała opowiadanie w kategorii dramat, użyła 983 słów i 5318 znaków.

1 komentarz

 
  • Użytkownik agnes1709

    Popracuj nad pisaniem, gdyż ciężko się to czyta (bez urazy), a jak wiadomo - "trening czyni mistrza". Powodzenia i pozdrawiam!

    28 lut 2017