Opowiem o mojej pierwszej miłości która okazała się beznadziejna. Kilka dni po mojej osiemnastce na imprezie u koleżanki poznałam Sławka. Wydawał mi się wtedy naprawdę super facetem. Był starszy ode mnie o trzy lata, nieśmiały, szarmancki i na pierwszą randkę zaprosił mnie do kawiarni i dostałam piękny bukiet róż (już nie lubię tych kwiatów) Po miesiącu zaprosił mnie na wyjazd do Międzywodzia na dwa tygodnie w ekstra hotelu. Na tym wyjeździe dałam mu się namówić na opalanie topless i kilka razy pojechaliśmy na plażę naturystów w Dziwnówku. Był taki romantyczny i tak mi słodził, że zgodziłam się na kilka zdjęć nago, miały to być zdjęcia tylko dla nas taki dowód mojej miłości do niego. Po tym wyjeździe kilka razy byliśmy na imprezach u jego znajomych zawsze były poza alkoholem jakieś narkotyki i kilka razy dałam się namówić na zapalenie skręta. Podczas sylwestra dostałam takiego odlotu po skręcie, że nawet nie wiem jak to się stało, ale Sławek podczas tańca rozebrał mnie przy wszystkich i nowy rok witałam tylko w szpilkach. Mama i siostra powtarzały mi bym sobie dała spokój z tym chłopakiem, ale ja byłam straszliwie zakochana. Już w wyobraźni widziałam nas jako najlepsza para na mojej studniówce. Sławek miał przyjechać po mnie o szesnastej, była już siedemnasta gdy sama już ubrana w sukienkę poszłam do niego. Siedział w pokoju pijany, obrzygany i na stole odpalony laptop gdzie włączona była aukcja moich zdjęć. Później dowiedziałam się, że sprzedawał moje zdjęcia by mieć kasę na alkohol i narkotyki. Oczywiście całą studniówkę przepłakałam, kilka dni po niej postanowiłam pójść na komisariat policji by zgłosić przestępstwo. Na komisariacie dowiedziałam się, że Sławek jest synem bardzo szanowanego radnego i na dodatek ma mój podpis dający mu prawo do sprzedaży mojego wizerunku. Oczywiście to wszystko nie było prawdą. Sąsiadki zaczęły pluć gdy mijały mnie na chodniku, do matury mnie nie dopuszczono za niemoralne zachowanie. Kilka zdjęć dostała pani dyrektor na maila. Kilka dni przed dziewiętnastymi urodzinami postanowiłam skończyć ze swoim życiem. Rozpatrywałam kilka opcji i gdzieś wyczytałam, że najpewniejszą metodą jest powieszenie. Mama szła do pracy a siostra do znajomych wszystko się dobrze ułożyło tylko zapomniałam, że moja najlepsza koleżanka Sylwia miała przyjść do mnie. Spartaczyłam nawet samobójstwo i naraziłam najlepszą przyjaciółkę na wielki stres. Złapała mnie i sama nawet nie wie jak udało jej się sięgnąć nóż ze stołu i odciąć linkę. Wezwała pogotowie i po tym wszystkim trafiłam do zakładu psychiatrycznego na pół roku. Podczas mojego pobytu w psychiatryku Sławek się zaćpał na śmierć i na jego laptopie policja znalazła jego list gdzie przyznał się co zrobił z moim życiem. Jestem teraz bardzo szczęśliwą osobą bo w końcu mam najlepszą przyjaciółkę, mamę i kochanego męża. ŻYCIE JEST JEDNAK PIĘKNE !!!
4 komentarze
Gość 555
Współczuje jestem w szoku co cię spotkało. Całe szczęście że wyszłaś z tego
Niepozorny
Dopiero to przeczytałem.
Dziewczyno powiedzieć, że ci współczuję, to jak nic nie powiedzieć.
Daję 2x na tak, nie dlatego, że mi się podobało, bo opisałaś tragedię, ale żeby to wyszło na główną i było przestrogą dla innych dziewczyn i kobiet, przed zbyt lekkomyślną zgodą na sexting i rozbierane zdjęcia dla świeżo poznanego faceta.
W stabilnym związku i dla zaufanego partnera tak, ale nie dla takiego chłystka.
izabela
@Niepozorny To był głupi okres w moim życiu. Obawiam się , że wiele osób i tak da się wkręcić w takie historie. Sama też słyszałam o takich rzeczach a dałam się wciągnąć.
Gość2
O to pojechałaś. Cieszę się, że twoja przyjaciółka weszła we właściwym momencie. Całe szczęście, że teraz masz cudowne życie i wspaniałych ludzi przy sobie.
eksperymentujacy
Kurczę nie wiem co powiedzieć. Jeżeli to nie jest fantazja to bardzo ci współczuje i gratuluje wyjścia na prostą.
Jeżeli to wytwór twojej wyobraźni to skończ z tym „czarnym humorem” i kontynuuj poprzednie wątki
izabela
@eksperymentujacy Niestety jest to jak zawsze moja prawdziwa historia. Przeszłości się nie zmieni, ale teraz jestem wdzięczna Sylwii i lekarzom, za to że żyję. Po tamtych wydarzeniach została mi blizna na szyi i gdy spojrzę w lustro uzmysławiam sobie jak wiele nie brakowało a mogła bym stracić największy skarb czyli życie.
eksperymentujacy
@izabela No to gratuluje wyjścia na prostą !
Jedyne co mogę dodać to żałuję że nie byliśmy na tym samym sylwestrze
izabela
@eksperymentujacy Jak byśmy byli na tym samym sylwestrze? To byśmy raczej już nie pogadali. Zerwałam wszelkie kontakty z tamtymi ludźmi.
eksperymentujacy
@izabela chodziło mi o wrażenia wizualne związane z widokiem zakończonym szpilkami na twoich nogach