Dowcipy - str 38

Viralowe kawały i suchary
  • - Muszę powiedzieć, że moja żona

    - Muszę powiedzieć, że moja żona jest wspaniała! - oświadcza Rozenbaum, na przyjęciu urodzinowym małżonki. Matka odciąga go na bok i mówi:
    - Jak mogłeś powiedzieć, że ta twoja ruda, wredna wiedźma jest wspaniała?
    - Ależ mamusiu, ja nie powiedziałem, że jest wspaniała. Ja powiedziałem, że muszę tak powiedzieć.

  • Jedzie samochodem pokłócone

    Jedzie samochodem pokłócone małżeństwo. Nagle przez ulicę przechodzi stado świń, a żona pyta:
    - Twoja rodzina?- a mąż na to:
    - Tak, teściowie!

  • Kumpel jest szczęśliwym posiadaczem

    Kumpel jest szczęśliwym posiadaczem Rovera 121 (to takie zgrabne toczydełko). No i owemu koledze wraz z trzema innymi się bardzo śpieszyło na wesele kuzyna gdzie miał być drużbą (oczywiście złote krążki miał przy sobie). Ciął 110 przez teren zabudowany no i jak zawsze w takich sytuacjach panowie nudziarze ciemnoniebiescy zawinęli suszarką kumpla.
    Akurat pan niebieski był skory do żartów, podchodzi do niego i wali tekstem:
    - Oooo nie za szybko się jechało panie kierowco???
    Na to on wkurzony:  
    - Masz pan tu dokumenty i wypisuj mandat, jestem drużbą na ślubie, a ślub za 10 minut.
    Policjancik:
    - Ale panie kierowco przekroczył pan dozwoloną prędkość o 60 kilometrów, to co najmniej 500 złotych będzie.
    Na to kumpel:
    - Dobra panie, nieważne, wypisuj pan.
    Policjant coś tam naskrobał, pomarudził i oddał dokumenciki.
    Kumple szczęśliwie dojechali na weselicho, krążki rozdane, ryż posypany, znalazło się trochę czasu na uporządkowanie dokumentów, wiec kumpel wziął papierzyska i zaczął sprawdzać. Prawko jest, dowód jest, OC jest, ale mandatu brak. Przetrzepał wszystkie papierzyska, ale mandatu brak. Więc żeby nie narobić sobie bigosu pojechał jeszcze w ten sam dzień na posterunek żeby wyjaśnić sprawę. Dojechali w tym samym składzie co poprzednio. No i kumpel zagaduje do oficera dyżurnego:
    - Panie władzo, mam taki problem. Dziś rano dostałem mandat, ale mi zaginął, a nie chcę mieć kłopotów później więc zawiadamiam.
    Na to oficer:
    - A pamięta pan nazwisko funkcjonariusza, który to wystawiał??
    - Nie panie władzo, ale mogę powiedzieć gdzie i kiedy to było. Było to dzisiaj o 10 rano na Hutniczej koło FORDa.
    Na to oficerek:
    - Okay sprawdzam... dobra już wiem kto, już się z nim łączę.
    No i w tym momencie oficerek wziął jakąś gruchę i zaczął do niej gadać:
    - Cześć Józek, przyszedł tu facio co mówi że dostał dzisiaj mandat i go zgubił.
    Na to Józek  
    - A jakim samochodem jechał
    więc teraz pytanko do kumpla:
    - Obywatelu jakim samochodem pan się poruszał?
    no to kumpel zgodnie z prawdą:
    - Rover panie władzo
    Na to oficerek dyżurny do Józka:
    - Rowerzysta.
      
    Kumple się porozkładali ze śmiechu, a oficerek się pyta pozostałych trzech;
    - A wy to kto?
    A na to koledzy:
    - My z tym panem jechaliśmy w momencie kiedy mandat dostał.
    A na to dyżurny:
    - Co??? we 3 na rowerze???
    - Nooo... i do tego 110 w zabudowanym.

  • Stoi facet na brzegu jeziora w którym

    Stoi facet na brzegu jeziora, w którym tonie kobieta. a ze nie umiał pływać, wiec wola na pomoc do wędkarza:  
    - Ratuj moja żonę. Dam ci stówę. Ja nie umiem pływać!  
    Wędkarz wskoczył do wody uratował babę i mówi do faceta:  
    - Dawaj stówę, którą mi obiecałeś, a facet na to:  
    - Jest jeden szkopuł. Kiedy była pod woda myślałem, że to moja żona. Teraz widzę, że to teściowa.  
    - Rozumiem - mówi wędkarz sięgając do kieszeni. - ile ci jestem winien?

  • LSD

    Wnuczek wraca do domu i woła: 
    - Babciu widziałaś moje pudełko z cukierkami?? Z takim napisem LSD??
    - Pieprzyć to pudełko!!! Widziałeś smoka w kuchni??!!!!

  • Monstrum Frankensteina przychodzi

    Monstrum Frankensteina przychodzi do sklepu z odzieżą, żeby sobie kupić garnitur. Mierzy jeden, potem drugi... Gdy założył trzeci garnitur, stwierdził, że nie może się zdecydować który kupić, więc prosi ekspedientkę o radę. Ta przygląda się Frankensteinowi i mówi:  
    - Uważam, że we wszystkich garniturach jest pan wyjątkowo atrakcyjnym mężczyzną!

  • Pani w szkole zarządziła zabawę

    Pani w szkole zarządziła zabawę w zagadki. Pierwsza zgłasza się Małgosia:
    - Co to jest: je trawę, daje mleko, a w środku ma literkę "r"?
    - To krowa Małgosiu, ale podoba mi się tok Twojego rozumowania.
    Następny jest Jaś:
    - Co to jest: długie, często się napręża, a w środku ma literkę "u"?
    Pani się zarumieniła:
    - Jasiu! Natychmiast wyjdź z klasy!
    Jaś posłusznie wstaje, wychodzi. W drzwiach zatrzymuje się i rzuca:
    - To jest łuk, proszę Pani, ale podoba mi się tok Pani rozumowania.

  • Wchodzi facet do warzywniaka i mówi

    Wchodzi facet do warzywniaka i mówi:
    - Poproszę kilogram robaczywych jabłek.
    - A po co panu robaczywe?
    - Idę jutro na ryby i nie chce mi się kopać w ogródku.

  • Noc sylwestrowa Na balu przebierańców

    Noc sylwestrowa. Na balu przebierańców w hotelu potwór Frankensteina poznał bardzo atrakcyjną blondynkę. Oboje tańczyli, żartowali, pili alkohol, opowiadali dowcipy, jednym słowem zakochali się w sobie. Gdy było już po północy, blondynka zapytała Frankensteina, czy ma ochotę zrobić z nią "bara-bara".  
    Po minucie znaleźli się w jej pokoju. On zdjął z siebie wszystko, ona też. Gdy rzuciła mu się na szyję, mówi:  
    - Jakiś ty piękny! W dodatku niezły żartowniś z ciebie! Kiedy wreszcie zdejmiesz tę maskę?