Dowcipy - str 37

Viralowe kawały i suchary
  • Wchodzi facet do warzywniaka i mówi

    Wchodzi facet do warzywniaka i mówi:
    - Poproszę kilogram robaczywych jabłek.
    - A po co panu robaczywe?
    - Idę jutro na ryby i nie chce mi się kopać w ogródku.

  • Długowłosy chłopak siada

    Długowłosy chłopak siada na fryzjerskim fotelu i pyta fryzjera:
    - Czy to pan strzygł mnie ostatnio?
    - Nie, ja tu pracuje dopiero od dwóch lat.

  • Na posterunek policji w małym miasteczku...

    Na posterunek policji w małym miasteczku wbiega zdyszany facet.
    - Szybko! Aresztujcie mnie, rzuciłem w żonę młotkiem!
    - I co, zabił ją pan?
    - Spudłowałem, ale ona zaraz tu będzie!

  • Baca siedzi przed chałupą i całuje

    Baca siedzi przed chałupą i całuje się po rękach. Przechodzący turysta pyta:
    - Baco, co wy robicie?
    - A właśnie to jest gra wstępna. Zaraz będę się łonanizował.

  • W sadzie A więc oskarżony przyznaje

    W sadzie:  
    - A więc oskarżony przyznaje się, że w czasie polowania postrzelił gajowego?  
    - Tak, przyznaje się.  
    - Czy oskarżony może podać jakieś okoliczności łagodzące?  
    - Tak, gajowy nazywa się Zając!

  • Na pierwsze danie sałata

    Przyszła para do restauracji, kelner podaje menu i pyta co chcą zamówić, wpierw pyta Panią, czego sobie życzy, ona mówi: pierwsze danie zupa, drugie schabowe na deser ciastko i kawa. Pyta Pana, co dla niego, a Pani szybko mówi na pierwsze danie sałata, drugie danie sałata, na deser tez sałata. Zdziwiony kelner pyta: A to dlaczego tylko sałata? A Pani odpowiada: Bo jak pieprzy, jak królik, to niech je, jak królik.

  • Przed sklepem w lesie stoi w kolejce

    Przed sklepem w lesie stoi w kolejce mnóstwo zwierząt: niedźwiedzie, lisy wilki, jeże itp. Przez kolejkę przepycha się zając. Rozpycha inne zwierzęta łokciami, wreszcie jest na początku kolejki! W tym momencie łapie go niedźwiedź i mówi: "Ty zając, gdzie się wpychasz?! Na koniec!" I mach! rzuca go na koniec kolejki. Zając znowu się przepycha, ale znowu łapie go niedźwiedź i odrzuca na koniec. Zając powtarza swój wyczyn jeszcze kilka razy, ale za każdym razem niedźwiedź wyrzuca go na koniec. Wreszcie obolały Zając otrzepuje się z kurzu i mówi do siebie: "Nie to nie. Nie otwieram dzisiaj sklepu!"

  • Pani w szkole zarządziła zabawę

    Pani w szkole zarządziła zabawę w zagadki. Pierwsza zgłasza się Małgosia:
    - Co to jest: je trawę, daje mleko, a w środku ma literkę "r"?
    - To krowa Małgosiu, ale podoba mi się tok Twojego rozumowania.
    Następny jest Jaś:
    - Co to jest: długie, często się napręża, a w środku ma literkę "u"?
    Pani się zarumieniła:
    - Jasiu! Natychmiast wyjdź z klasy!
    Jaś posłusznie wstaje, wychodzi. W drzwiach zatrzymuje się i rzuca:
    - To jest łuk, proszę Pani, ale podoba mi się tok Pani rozumowania.