Dowcipy - str 34

Viralowe kawały i suchary
  • Pewnego wieczora ojciec słyszy

    Pewnego wieczora ojciec słyszy modlitwę synka:  
    - Boże, pobłogosław mamusię, tatusia i babcię. Do widzenia, dziadziu.  
    Uznaje, że to dziwne, ale nie zwraca na to szczególnej uwagi. Następnego dnia dziadek umiera. Jakiś miesiąc później ojciec ponownie słyszy dziwną modlitwę synka:  
    - Boże, pobłogosław mamusię i tatusia. Do widzenia, babciu.  
    Następnego dnia babcia umiera. Ojciec jest nie na żarty przestraszony. Jakieś dwa tygodnie później słyszy pod drzwiami syna:  
    - Boże, pobłogosław mamę. Do widzenia, tatusiu.  
    Ojciec - prawie w stanie przedzawałowym. Następnego dnia idzie do roboty wcześniej, żeby uniknąć ruchu ulicznego. Cały czas jest jednak spięty, rozbity, rozkojarzony, spodziewa się najgorszego. Po pracy idzie wzmocnić się do pubu. Do domu dociera koło północy. Od progu przeprasza żonę:  
    - Kochanie, miałem dzisiaj fatalny dzień...  
    - Miałeś zły dzień? Miałeś zły dzień? Ty?! A co ja mam powiedzieć? Listonosz miał zawał na progu naszych drzwi!

  • Siedzi baca przed chatką Przed bacą

    Siedzi baca przed chatką. Przed bacą kloc drewna i kupka wiórków. Przechodzi turystai pyta:
    - Baco! Co tam strugacie?
    - Ano, cółenko sobie strugom.
    Turysta poszedł. Następnego dnia rano przechodzi tamtędy i widzi bacę. Baca siedzi przed klockiem drewna i go struga. Przed bacą górka wiórów. Turysta pyta:
    - Baco! Co tam strugacie?
    - Ano, stylisko do łopaty sobie strugom.
    Następnego dnia: Baca siedzi przed chatką, w rękach trzyma drewienko, przed nim kupa wiórów. Ten sam turysta pyta:
    - Baco! Co teraz strugacie?
    - Jak nic nie spiepse, to wykałacke...

  • Przyszedł facet do burdelu Dzień

    Przyszedł facet do burdelu
    - Dzień dobry, chcialbym zamówić sobie panienkę.
    - Proszę, tu jest cennik - mowi burdelmama.
    - Ale ja nie mam tyle pieniędzy...
    - Niech pan pokaże ile ma.
    - ...
    - Uuuu, za tą forse to żadnej panienki pan nie dostanie, jedynie może być pan Marian
    - No jak ma być to niech będzie - odparl facet.
    Zeszli do kotlowni, do palacza Mariana
    - Panie Marianie, klient do pana!
    Pan Marian odstawil wiadro z węglem, szufle, zdjąl spodnie i wypiął się w strone klienta. Klient spojrzał z niesmakiem na brudnego tlustego i zarośniętego Mariana, próbuje się do niego dobrać, ale nie bardzo wie jak.
    Mówi więc:
    - Ty, może byś mi pomógł?
    Na co Marian odwrócił głowę, wypluł papierosa, zatrzepotał rzęsami i powiedział ochrypłym basem:
    - KOCHAM CIĘ...

  • Blondynka i żarówka

    Ile potrzeba Blondynek do wyjęcia jednej żarówki?
    3-ech, jedna do myślenia, druga do wyjęcia żarówki, a ostatnia zostaje w zapasie.

  • Baca

    Stoi baca na jednym brzegu Dunajca, a góral na drugim. Baca drze się:
    - Głęboka?!
    Ale góral nie dosłyszał, bo Dunajec okropnie szumiał, więc mówi:
    - To nie Oka, to Dunajec!
    Na to baca wchodzi do wody, prąd go porywa, ledwo żywy wychodzi na drugim brzegu. Po chwili podchodzi wściekły do górala i mówi:
    - Ja ci k*rwa dam do jajec!

  • Praca

    -Ilu z was pracuje
    -Z majstrem siedmiu
    -Czyli bez majstra szesciu  
    -Nie bez majstra nikt nie pracuje

  • Na większości pudełek lampek

    Na większości pudełek lampek choinkowych: "Wyłącznie do użytku w pomieszczeniu zamkniętym lub na zewnątrz."

  • Ksiądz pyta na religii Jasia Jasiu

    Ksiądz pyta na religii Jasia:
    - Jasiu, gdzie mieszka Bóg?
    - W mojej łazience.
    - A dlaczego tak sądzisz?
    - Bo jak rano siedzę w łazience, to mama woła:
    - Boże, jeszcze tam siedzisz?

  • Stanął baca przed sądem

    Stanął baca przed sądem za nielegalne posiadanie broni.
    - Co macie na swoją obronę, baco? - pyta prokurator.
    Baca odpowiada:
    - Czołg w stodole!