Dowcipy - str 36

Viralowe kawały i suchary
  • Jedzie dwóch księży samochodem Nagle

    Jedzie dwóch księży samochodem. Nagle lizakiem przed maską macha policjant. Księża się zatrzymują i jeden z nich opuszcza szybę. Policjant salutuje i zaczyna:
    - Szczęść Boże. Szukamy w okolicy dwóch pedofilii...  
    Księża szybko zasuwają szybę i zaczynają o czymś dyskutować. Machają łapami, prawię się kłócą. W końcu się uspokoili. Odsuwają szybę i jeden mówi:
    - Ok. Bierzemy tę robotę...

  • Hakerzy z Sosnowca

    Hakerzy z Sosnowca spróbowali się włamać do skrzynki pocztowej prezydenta miasta.
    .
    .
    .
    .
    Ale zaskoczył ich listonosz.

  • Siedzi baca przed chatką Przed bacą

    Siedzi baca przed chatką. Przed bacą kloc drewna i kupka wiórków. Przechodzi turystai pyta:
    - Baco! Co tam strugacie?
    - Ano, cółenko sobie strugom.
    Turysta poszedł. Następnego dnia rano przechodzi tamtędy i widzi bacę. Baca siedzi przed klockiem drewna i go struga. Przed bacą górka wiórów. Turysta pyta:
    - Baco! Co tam strugacie?
    - Ano, stylisko do łopaty sobie strugom.
    Następnego dnia: Baca siedzi przed chatką, w rękach trzyma drewienko, przed nim kupa wiórów. Ten sam turysta pyta:
    - Baco! Co teraz strugacie?
    - Jak nic nie spiepse, to wykałacke...

  • Przyszedł facet do burdelu Dzień

    Przyszedł facet do burdelu
    - Dzień dobry, chcialbym zamówić sobie panienkę.
    - Proszę, tu jest cennik - mowi burdelmama.
    - Ale ja nie mam tyle pieniędzy...
    - Niech pan pokaże ile ma.
    - ...
    - Uuuu, za tą forse to żadnej panienki pan nie dostanie, jedynie może być pan Marian
    - No jak ma być to niech będzie - odparl facet.
    Zeszli do kotlowni, do palacza Mariana
    - Panie Marianie, klient do pana!
    Pan Marian odstawil wiadro z węglem, szufle, zdjąl spodnie i wypiął się w strone klienta. Klient spojrzał z niesmakiem na brudnego tlustego i zarośniętego Mariana, próbuje się do niego dobrać, ale nie bardzo wie jak.
    Mówi więc:
    - Ty, może byś mi pomógł?
    Na co Marian odwrócił głowę, wypluł papierosa, zatrzepotał rzęsami i powiedział ochrypłym basem:
    - KOCHAM CIĘ...

  • - Muszę powiedzieć, że moja żona

    - Muszę powiedzieć, że moja żona jest wspaniała! - oświadcza Rozenbaum, na przyjęciu urodzinowym małżonki. Matka odciąga go na bok i mówi:
    - Jak mogłeś powiedzieć, że ta twoja ruda, wredna wiedźma jest wspaniała?
    - Ależ mamusiu, ja nie powiedziałem, że jest wspaniała. Ja powiedziałem, że muszę tak powiedzieć.

  • Stanął baca przed sądem

    Stanął baca przed sądem za nielegalne posiadanie broni.
    - Co macie na swoją obronę, baco? - pyta prokurator.
    Baca odpowiada:
    - Czołg w stodole!

  • Żonaty facet przyszedł do spowiedzi

    Żonaty facet przyszedł do spowiedzi.  
    - Mam romans z pewną kobietą - mówi.  
    - A coś bliżej? - zaciekawia się ksiądz.  
    - No, spotykamy się, ale tylko ocieramy się o siebie.  
    - Tarcie to jest to samo co włożenie, odmówisz 5 zdrowasiek i dasz na ofiarę 100 zł.  
    Gość odmówił modlitwę i kieruje się do wyjścia, a ksiądz cały czas obserwuje go i wybiegając z konfesjonału krzyczy:
    - Widziałem! Nie wsadził pan 100 zł na ofiarę!
    - Ale potarłem stówką o puszkę. Sam ksiądz mówił, że tarcie to jest to samo co włożenie!

  • W tramwaju tłok Nagle motorniczy

    W tramwaju tłok. Nagle motorniczy gwałtownie hamuje a młoda dziewczyna utraciwszy równowagę z impetem siada na kolanach księdza. Spogląda na kapłana z podziwem i mówi:  
    - Ho ho ho, proszę księdza !!!  
    - To nie jest żadne ho ho ho, tylko klucz od zachrystii.