Przychodzi facet do fryzjera i mówi
Przychodzi facet do fryzjera i mówi: 
- Proszę mnie krotko opierdolić 
- Ty Chuju!

Przychodzi facet do fryzjera i mówi: 
- Proszę mnie krotko opierdolić 
- Ty Chuju!
-Przynieś mi piwo z lodówki  
Woła mąż do żony oglądając TV  
- A magiczne słowo?  
Odpowiada żona.  
- Hokus Pokus Czary Mary Zapierdalaj Po Browary!
- Na jakie kategorie dzielą się obywatele sowieccy? 
 - Na czerwonych i czarnych. Czarni - jeżdżą czarnymi wołgami, konsumują czarny kawior i zaopatrują się głównie na czarnym rynku. Czerwoni - chodzą z czerwonym nosem na Plac Czerwony, z czerwonym sztandarem.
Przed sklepem w lesie stoi w kolejce mnóstwo zwierząt: niedźwiedzie, lisy wilki, jeże itp. Przez kolejkę przepycha się zając. Rozpycha inne zwierzęta łokciami, wreszcie jest na początku kolejki! W tym momencie łapie go niedźwiedź i mówi: "Ty zając, gdzie się wpychasz?! Na koniec!" I mach! rzuca go na koniec kolejki. Zając znowu się przepycha, ale znowu łapie go niedźwiedź i odrzuca na koniec. Zając powtarza swój wyczyn jeszcze kilka razy, ale za każdym razem niedźwiedź wyrzuca go na koniec. Wreszcie obolały Zając otrzepuje się z kurzu i mówi do siebie: "Nie to nie. Nie otwieram dzisiaj sklepu!"
Idzie sobie zajączek przez las i pali papierosa. Widzi to krowa i mówi: 
 - Taki mały a już pali. 
 A zajączek na to: 
 - Taka duża, a stanika nie nosi!
Ciemna noc, amerykański bombowiec leci na akcję. Cel: zrzucić spadochroniarzy na wyznaczony obszar na terytorium wroga. Samolot zatoczył krąg, zapala się czerwona lampka, następnie zielona, grupa komandosów wyskoczyła nad celem. Z wyjątkiem jednego... 
 Dowódca: Skacz... 
 Tchórzliwy komandos: Nnnie... 
 Dowódca: Dlaczego nie? 
 Komandos: Bbbo się bbboje... 
 Dowódca: Skacz, bo pójdę po pilota!!! 
 Komandos: Ttto idź... 
 Po chwili dowódca wraca z pilotem, a ciemno jest jak w d..ie. 
 Skacz - mówi pilot - bo cię wyrzucimy siła... 
 Komandos nadal odmawia opuszczenia samolotu: Nnnie, bbbo się bbboje... 
 W ciemności słychać kotłowaninę, w końcu udaje im się wypchnąć go z samolotu. 
 Zdyszani siedzą w ciemnym wnętrzu: 
 - Silny był - mówi dowódca. 
 - Nnno, chhhyba ccoś tttrenował...
Żeby niezawodnie obronić się przed gwałcicielem wykonaj dokładnie następujące czynności: 
  
 1. Oszołom gwałciciela. W tym celu podejdź szybkim, zdecydowanym krokiem do niego i, uprzejmie go pozdrawiając, uderz go kolanem w przyrodzenie. 
 2. Nie pozwól mu dojść do siebie. Wetknij mu najgłębiej jak potrafisz palce w oczy, a parasolkę w przyrodzenie. 
 3. Chwyć go za uszy i wykręć je mocno, jednocześnie uderzając go czubkiem buta w przyrodzenie. 
 4. Nie zwracając uwagi na fałszywe jęki i tłumaczenia gwałciciela, chwyć go za włosy i wyprowadź cios łokciem w przyrodzenie. 
 5. Ugryź gwałciciela w policzek i zaraz potem uderz go najmocniej jak potrafisz głową w przyrodzenie. 
 6. W otwarte z udawanego bólu usta gwałciciela wetknij palce i próbując wyrwać mu język jednocześnie piętą zaatakuj jego przyrodzenie. 
 7. Wykorzystując zaskoczenie walnij gwałciciela z piąchy w nos. Unikając jego gwałtownych ruchów rękami, zaatakuj przyrodzenie biodrem. 
 8. Podnieś skłaniającego się z bólu gwałciciela pod pachy i napluj mu na przyrodzenie. 
 9. Przewróć gwałciciela na plecy. Upewnij się, że gwałciciel nie ma już przyrodzenia. 
 10. Poszukaj nowego gwałciciela.
Przyszedł chłop do restauracji i obstalowoł se parówki i żemłę. Kelner przyniósł, a chłop patrzy na talerz i pado: 
 - Co to? Zmniejszyliście porcje? 
 - Nie, ino robiliśmy remont i wstawiliśmy wieksze stoły, to sie tak teroz wszystkim będzie zdowało.
Roz Antek chcioł wypróbować swojego kamrata i pedzioł mu tak: 
 - Wiesz Francek, jak jo umra, to bych bardzo chcioł, żebyś tak przy mie trzy noce wachowoł. Możesz mi to przysiąc? 
 - Do ciebie wszystko - pado Francek. - moga i tydzien nawet. 
 No i dobrze. Antek chcioł sie przekonać, czy to prowda i udowoł umrzyka. Leżoł w trumnie a okiem ukradkiem spozieroł czy Francek umowa dotrzymo. Francek jednak był szewcem i żol mu było tych trzech nocy to se trzewiki do zolowanio przyniósł i kołki wbijoł. Naroz Antek z trumny godo: 
 - Przy trupie sie nie klupie! 
 - A umarty mo pysk zawarty - pado Francek.
Sekretarka do nowego szefa 
 - Chciałabym poinformować pana, że z poprzednim dyrektorem miałam doskonałe stosunki, dopóki go żona nie postrzeliła.
Mueller zaglądając do pokoju Stirlitza zapytał: 
 - Coś dla pana kupić? 
 - Och, to co zwykle, pasztet z gęsich wątrobek i butelkę czerwonego wina.  
 Mueller kupił Stirlitzowi to co zwykle: kawałek słoniny, cebulę i pół litra wódki.
Przyjeżdża telewizja w góry, bo istnieje ponoć baca, który widział żywego Stalina. No i pytają się bacy, jak wyglądał Stalin. Na to baca:  
 - Ano był taki strasnie bzydki i miał takie wielkie rogi i wysedł z lasu  
 - Baco, a może to był jeleń?  
 - A moze.